

Jonxx napisał/a:
Może i trochę przesadził z tym rzucaniem dziećmi o ścianę, ale trochę racji ma. Chociaż to głównie wina rodziców którzy wszędzie biorą te dzieci, bo przecież trzeba się pochwalić. Co z tego, że nie potrafią później dzieciaka uspokoić i taki drze ryja przez całą podróż. Dość często zdarza mi się podróżować autobusami, pociągami, czy innymi samolotami i można k🤬icy dostać
Boże widzisz i nie grzmisz. Dzieci potrzebują kontaktu z opiekunem, a przede wszystkim z matką. Jeśli rodzice gdzieś jadą, to młody też musi. Brak kontaktu z matką skutkuje chorobą sierocą czego przykładem jest PANxxxBDSM.
Podczas podróży polecam słuchawki



W zasadzie to po co ludzie mają dzieci? Skąd ta wewnętrzna potrzeba posiadania przez małżeństwo dziecka? Żeby nie było nudno? Wiadomo, fascynujące jest patrzenie jak dorasta, poznaje świat, jesteśmy dla takiego dziecka Bogiem na pewnym etapie życia, to my mu pokazujemy jak działa świat, daje nam to poczucie że jesteśmy zajebiści, przydatni i potrzebni. Spełniamy się jako człowiek. Dziecko to też powód do częstej beki i radości. Jesteśmy z dziecka dumni, patrzymy jak odnosi sukcesy i ponosi porażki, jak odkrywa swoje hobby i zainteresowania. Mamy poczucie wraz z żoną/mężem, że coś stworzyliśmy, że jest to nasze, że w dużej mierze jest przez nas ukształtowane, że jesteśmy za to odpowiedzialni. Więź pomiędzy rodzicami jest nieporównywalna do żadnej innej. Wiek dojrzewania dziecka jest chyba cięższy do przejścia dla rodziców niż dla samego dziecka. W zasadzie można stracić w tym momencie dziecko, jeżeli się w odpowiednim momencie nie zareaguje. Dziecko woli słuchać rówieśników od rodziców. Zdecydowana większość moich kolegów, którzy mają zj🤬e życie, zj🤬a sobie je własnie w tym momencie i teraz płacą i będą płacić do końca życia
Zadaję sobie pytanie: po co to wszystko? Zajebista większość ludzi działa jak zaprogramowane roboty, według schematu. Niby każdy jest inny, a jednak wszyscy tacy sami. Żona, dziecko, praca od rana do wieczora i nawet nie wiesz kiedy masz 50 lat na karku. Żeby jeszcze człowiek dobrze zarabiał, to może miałby coś z życia, a tak to cała kasa idzie na bieżące potrzeby i czasami nawet na wakacje nie uda się odłożyć.
Zadaję sobie pytanie: po co to wszystko? Zajebista większość ludzi działa jak zaprogramowane roboty, według schematu. Niby każdy jest inny, a jednak wszyscy tacy sami. Żona, dziecko, praca od rana do wieczora i nawet nie wiesz kiedy masz 50 lat na karku. Żeby jeszcze człowiek dobrze zarabiał, to może miałby coś z życia, a tak to cała kasa idzie na bieżące potrzeby i czasami nawet na wakacje nie uda się odłożyć.
PANxxxBDSM napisał/a:
...bym jebną
To jest k🤬a fenomen którego nie ogarniam.
podpis użytkownika
ironią w ryj
maksymilian45, Trzymaj ryj na kłódkę i ciesz się, że dałem Ci piwo za ten żałosny film
