

Stare, ale jare. Jeżdżenie po takiej nawierzchni jest trochę bez sensu, u mnie ścigaliśmy się na mniejszym, ale piaskowym boisku. I tak głównie przy krawężniku (kamienie) była jedna idealna ścieżka, ale jak się chciało to po dużej też można było wyprzedzić, na prostych, które właściwie były zakrzywione...
Szału nie było, ale wspominam ten czas bardzo dobrze, jako wówczas młody fan żużla, było to dla mnie lepsze od grania w gałę. Jak było bardzo sucho, to nawet polewaliśmy tor wodą, aby nie ślizgało tak.
~Władysław St. Reymont, Ziemia Obiecana
Szału nie było, ale wspominam ten czas bardzo dobrze, jako wówczas młody fan żużla, było to dla mnie lepsze od grania w gałę. Jak było bardzo sucho, to nawet polewaliśmy tor wodą, aby nie ślizgało tak.
podpis użytkownika
,,Siłę człowieka, mierzy się ilością jego nieprzyjaciół.''~Władysław St. Reymont, Ziemia Obiecana
@Kefir,u mnie dzieciaków nie widać no dworze już taki jak kiedyś od paru ładnych lat,jak wyjdą to się kitrają gdzieś z fajkami albo blantem czy piwem
większa większość teraźniejszych małolatów to zapierdziel dobrze na PC albo konsolach ,a na takim sprzęcie i w takim tempie to po połowie okrążenia ryj tak by miał starty że na harda by się nadawało,zresztą te 20 lat temu też się materiału własnego bym miał na harda z raz w tygodni,to były fajne czasy,tylko blizny zostały
większa większość teraźniejszych małolatów to zapierdziel dobrze na PC albo konsolach ,a na takim sprzęcie i w takim tempie to po połowie okrążenia ryj tak by miał starty że na harda by się nadawało,zresztą te 20 lat temu też się materiału własnego bym miał na harda z raz w tygodni,to były fajne czasy,tylko blizny zostały
Nie łudźcie się, film ma jakieś 8 lat, jest na nim mój kumpel, który teraz ma lat 23. Niestety dzieciaki teraz siedzą przeważnie przed kompem.


Czy tylko ja na początku przeczytałem Osiedlowi Żule i szukałem żuli ?
Pamiętam na owalnym parkingu jak cała ligę jeździliśmy
plastrony zrobione, taśma z gumek recepturek, i nowe obręcze do kół raz na 3 tygodnie
to były czasy



Hrabia Drapula napisał/a:
@Kefir,u mnie dzieciaków nie widać no dworze już taki jak kiedyś od paru ładnych lat,jak wyjdą to się kitrają gdzieś z fajkami albo blantem czy piwem
większa większość teraźniejszych małolatów to zapierdziel dobrze na PC albo konsolach ,a na takim sprzęcie i w takim tempie to po połowie okrążenia ryj tak by miał starty że na harda by się nadawało,zresztą te 20 lat temu też się materiału własnego bym miał na harda z raz w tygodni,to były fajne czasy,tylko blizny zostały
Strzelam że mieszkasz na zachodzie Polski


tez pamietam jak sie scigalismy na rowerach , emocje jak w szybkich i wsciekłych

podpis użytkownika
Honda <3
Piękne, aż mi się przypomniała zabawa z moimi kolegami. Boisko asfaltowe, na nich jeździmy rowerami, w ręku gałąź by ewentualnie wsadzić w szprychy, gdy dochodziło do kontaktu używaliśmy nóg
. Nie mam k🤬a kompletnie pojęcia dlaczego nazwaliśmy to "Gulgulgul".



najlepsze były jubilaty z poodkręcanymi błotnikami albo wigry 3 do takich jazd. bmx-a miał mało kto za moich czasów. na wiosce wystarczało duże wysypane szlaką podwórko, owal sypało się suchym piaskiem nasypanym do butelek, żeby linie były równe. tak samo jak pola startowe. czapki z daszkiem w czterech kolorach miał chyba każdy z paczki, żeby po czyimś zapoconym łbie nie nosić. a jak ktoś ze strarszych chłopaków przyniósł wierzę (taką z odstawianymi głośnikami z lampkami migajacymi w rytm muzyki) i mikrofon na kablu, to mieliśmy jeszcze zawodowego komentatora;) szlakę w kolanach i bliznę od kierownicy na brzuchu mam do tej pory a minęło już dwadzieścia lat. eeeech k🤬a... piękne czasy!

Te komentarze,ze prąd wyłączyli albo neta nie mają-to jest dopiero żałosne z waszej strony-mam 29 lat i nadal czasem w piłkę pokopię z dzieciakami na osiedlowym ,betonowym boisku