


pocieszne zwierzątka, tylko szkoda jasnej podłogi... ale cóż...jedni trzymają w domu koty, inni jeże..a jeszcze inni owce.
Ciezka zmiana w robocie od poczatku. Rozmowa z klientem, które masz gość przez godzine po pracy. Poszedłem walnąć winka sobie więc w restauracji obok. Po kilku kieliszkach barman (znjaomy) poczęstował jointem. Odj🤬o mi po tym. Dałem kolejne winko. Poszedłem do domu i jebłem w lufy z bonga. Jak szłem do kuchni miałe bombe. Wracając do kompa też okrutnie. Teraz widze to... Dalej zjarany czy już zmęczony.. K🤬a mać !