Towarzystwo Ubezpieczeń Warta, w jednej z siedzib powiesiło sobie zderzak, za który musieli wykartkować 324 tys. zł.
Mocno musiało ich to zaboleć, biorąc pod uwagę ich zamiłowanie do zaniżania odszkodowań
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
To trochę tak jak by w szpitalu wystawić czaszkę...
Ogólnie w dupe piecze ubezpieczyciela, jak ma zapłacić za coś niestandardowego, co jedynie jest w fabryce danej marki, Nie mogą pociągnąć na zamiennikach, bo ich nie ma.
widać ze maja pieniądze na pamiątkowe tablice .
bez sensu, sory ale w życiu to nie jest tyle warte, to tylko głupi zderzak
Mi raz wyliczyli też jakieś psie pieniądze za element nie z mojego auta. Banda cfaniaków.
konto usunięte
2023-01-09, 22:57
Miesiąc temu facet zmieniając pas ruchu obtarł mi cały bok i zaczął uciekać z miejsca zdarzenia. Jechałem sobie za nim ok. 40 km w międzyczasie podając policji bieżącą lokalizację. Złapali gościa, oczywiście szedł w zaparte, że nie wie o co chodzi ale miejski monitoring zarejestrował całe zdarzenie. Udowodniono mu winę. Zgłosiłem szkodę w firmie w której był ubezpieczony, przyjechał rzeczoznawca i obtarcie praktycznie całego boku w moim aucie wycenili na śmieszne kilkaset złotych (kilkuletnie auto segmentu D). Zażądałem ponownej kalkulacji i po wymianie z 50 e-maili zaproponowano mi finalnie jakieś 3000 zł odszkodowania i zamknięcie sprawy. Za tę kwotę mimo wszystko ciężko byłoby mi ogarnąć zniszczenia więc wybrałem się do ASO, które wyceniło całość na ponad 16 000 zł.
To co? Jeden kupili poszkodowanemu a drugi kupili żeby powiesić u siebie w siedzibie?
Nie w jednej z siedzib, a w centrali