



mygyry napisał/a:
@up właśnie po to się rygluję drzwi, gdy się jedzie z dzieckiem...
Tak, jak się ma samochód.....


@up
Mój też mi kiedyś chciał wysiąść za wcześnie... mój błąd, bo nie ryglowałem drzwi, chociaż akurat mój samochód miał już taką możliwość.... młody nigdy więcej tego nie zrobił. Nie, nie biłem go, spojrzałem.... pogroziłem palcem... wystarczyło. Ale teraz tak się dzieci nie wychowuje....
Mój też mi kiedyś chciał wysiąść za wcześnie... mój błąd, bo nie ryglowałem drzwi, chociaż akurat mój samochód miał już taką możliwość.... młody nigdy więcej tego nie zrobił. Nie, nie biłem go, spojrzałem.... pogroziłem palcem... wystarczyło. Ale teraz tak się dzieci nie wychowuje....

@up mój z ciekawości też pociągał za klamkę, ale żeby wypaść, to musiał by się chyba katapultować z fotelikiem

mygyry napisał/a:
@up mój z ciekawości też pociągał za klamkę, ale żeby wypaść, to musiał by się chyba katapultować z fotelikiem
U mnie było podobnie... poprawiałem parkowanie, a skubaniec myślał, że już... ale był w foteliku. Tylko drzwi otworzył.

krzyks ty kapustą jeździłeś (lanosem) ,a tam są drzwi na skobelek jak w sraczyku u babci ...
*sypki drift po blacie*
podpis użytkownika
plotę bzdury*sypki drift po blacie*