Ja wraz z moją partnerką zdecydowaliśmy że nasz dzieciak sam podejmie decyzje czy chce być ochrzczony czy nie. Moja rodzina i rodzice nie mają z tym problemów jej też. Oczywiście z wyjątkiem tych wszystkich nawiedzonych ciotek. Ale to ich problem.
Tylko czekac az klecha trafi na pierwsze strony bo ktoregos rzeczywiscie utopi...
On w ogole sfrustrowany jakis, czyzby wszyscy ministranci na wakacjach?