Grymson napisał/a:
Generalna zasada brzmi: rowerem po chodniku jeździć nie wolno (artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym).
Od tej zasady istnieją jednak trzy wyjątki. Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:
1. Jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu, które porusza się na własnym rowerze lub
2. Podczas złej pogody (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła) lub
3. Są spełnione jednocześnie trzy warunki:
-chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości,
-ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w terenie zabudowanym),
-brakuje oddzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla nich przeznaczonego.
Poprawiłem. Dziecko w siodełku z tego co się orientuję nie jest zaliczane do wyjątków.
A poza tym
Rowerzyści u nas roweru w ogóle nie traktują jak pojazd, tylko jak przedmiot, na którym magicznie się przenoszą z punktu A do punktu B, jak to kiedyś powiedział jeden policjant, z którego się śmiała głupsza połowa internetu.
Nie jeździć po chodnikach, to nie będzie afer.
Nie zap🤬lać jak jakieś łosie, jelenie, sarny, dziki, lisy, borsuki, kuny, jenoty, wilki, sumlińskie i inne z pasów na ulicę, z ulicy na chodnik, z chodnika przez pasy i na skos przez skrzyżowania, to nie będzie afer.
Nie wp🤬lać się na wszystkie drogi "bo jest droga" i czytać znaki, to nie będzie afer.
Nauczcie się rowerzyści kodeksu ruchu drogowego - w tym zakazów wjazdu na place, deptaki jakie by poj🤬e dla was nie były, to nie będzie afer.
A jak prawo się nie podoba, to niech władze je zmienią. Albo zmieńcie władze, na takie, które to zrobią.
podpis użytkownika
Ja, nieosoba niechcąca dwójmyśleć co dzień popełniam myślozbrodnię. Jedynym dwa plus słusznym plusczynem jest użycie nowomowy zamiast staromowy w opisie.
Aktualnie czekam na zatwierdzenie z Miniprawd i dalsze instrukcje od Wielkiego Brata.