

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany




to fake, niemcy nie wiedzą kto to hitler.
Niemcy myślą że niemcy walczyły z hitlerem.
haha jak sie poplakali wszyscy ide na miasto bo szkoda czasu czytac dalej
Chodzić po mieście sobie możesz, bo niby komu tym zrobisz na złość? Co najwyżej swojej patologicznej rodzinie jak zniesiesz to wirusowe gówno do domu i nie będziecie już żyć z renty babci

Nie wiadomo tak naprawdę co to za choroba i jakie są jej skutki. Najprawdopodobniej 90% ludzi nic się od niej nie stanie, z drugiej strony nie wiadomo jakie są długofalowe skutki choroby, nie wiadomo czym i jak ją leczyć.
Pojawiają się doniesienia o trwałych zmianach w płucach nawet po rzekomo bezobjawowym lub lekkim przejściu. Jeśli można ograniczyć szansę zachorowania i przede wszystkim przeniesienia samego wirusa na kolejne osoby to warto to robić. Poza tym jesteś debilem jeśli myślisz że ludzie siedzą w domach ze względu na swoje zdrowie.
Nie chciałbym po "zwykłym przeziębieniu" do końca życia już sapać z wysiłku po wejściu na 2gie piętro po schodach z powodu powikłań. Póki co można to leczyć tylko tak jak grypę - objawowo i liczyć na to, że nie dojdzie do żadnych komplikacji.
Niestety ten wirus już z nami zostanie i ciągu dwóch kolejnych lat każdy człowiek na ziemi
ulegnie zakażeniu.
Tak samo jest z grypą co roku,każdy ma kontakt z wirusem,niektórych rozkłada.Te takie łamanie w kościach czy tam źle się czuję podczas sezonu grypowego to myślisz,że co to jest?
Jedyny sposób do wzmocnienie układu odpornościowego.Są na to sposoby tylko ani lekarze ani TV o tym jakoś dziwnie nie mówią.


Wow, Twoj brat ma grype! Na stos z nim!
W Niemczech przykladowo co roku na grype umiera srednio 25-30 tysiecy osob.
Tylko grypa tak łatwo się nie roznosi i na tym polega cały problem. Zarażenia grypą rozkładają się na cały sezon jesienno/zimowo/wiosenny. Naprawdę rzadko kiedy ktoś kogo osobiście znam na to choruje pomimo powszechności choroby.
Oczywiście, że powikłania po grypie mogą być śmiertelne i zabijają ogrom ludzi co roku - chyba każdy o tym wie.
A jak z SARS? pomimo takich drastycznych środków jak paraliżowanie całych państw , kwarantanny i izolacji chorych ekspresowo zarażają się kolejne tysiące ludzi. Przez jakikolwiek kontakt z innymi chorymi lub nawet przedmiotami których dotykali (np. w sklepie spożywczym, bo wirus dość długo utrzymuje się na powierzchni opakowań które później przynosimy do domu i wstawiamy do lodówki). Jakiś procent z tej dużej liczby zarażonych trafia do szpitali i zaczyna masowo blokować miejsca. W tej sytuacji śmiertelności nie powinniśmy liczyć wyłącznie u osób, które zostały zarażone wirusem, ale u wszystkich tych którzy umrą w wyniku braku opieki medycznej i specjalistycznego sprzętu - z zupełnie innych powodów.
Podsumowując - jak zapchają się miejsca na oddziałach intensywnej terapii i dodatkowo zabraknie wolnego personelu medycznego to zaczną umierać także pozostawione bez pomocy ranne osoby po wypadkach samochodowych, udarach, zawałach, różnego rodzaju zapaleniach, poważnych urazach.
Tylko grypa tak łatwo się nie roznosi i na tym polega cały problem. Zarażenia grypą rozkładają się na cały sezon jesienno/zimowo/wiosenny. Naprawdę rzadko kiedy ktoś kogo osobiście znam na to choruje pomimo powszechności choroby.
Oczywiście, że powikłania po grypie mogą być śmiertelne i zabijają ogrom ludzi co roku - chyba każdy o tym wie.
A jak z SARS? pomimo takich drastycznych środków jak paraliżowanie całych państw , kwarantanny i izolacji chorych ekspresowo zarażają się kolejne tysiące ludzi. Przez jakikolwiek kontakt z innymi chorymi lub nawet przedmiotami których dotykali (np. w sklepie spożywczym, bo wirus dość długo utrzymuje się na powierzchni opakowań które później przynosimy do domu i wstawiamy do lodówki). Jakiś procent z tej dużej liczby zarażonych trafia do szpitali i zaczyna masowo blokować miejsca. W tej sytuacji śmiertelności nie powinniśmy liczyć wyłącznie u osób, które zostały zarażone wirusem, ale u wszystkich tych którzy umrą w wyniku braku opieki medycznej i specjalistycznego sprzętu - z zupełnie innych powodów.
Podsumowując - jak zapchają się miejsca na oddziałach intensywnej terapii i dodatkowo zabraknie wolnego personelu medycznego to zaczną umierać także pozostawione bez pomocy ranne osoby po wypadkach samochodowych, udarach, zawałach, różnego rodzaju zapaleniach, poważnych urazach.
Dlatego trzeba myć ręce.Smutne,że trzeba epidemii żeby ludzi do tego przekonać.
Wow, Twoj brat ma grype! Na stos z nim!
W Niemczech przykladowo co roku na grype umiera srednio 25-30 tysiecy osob.
Wow. Skąd Ty masz takie dane? oficjalne mówią o około 100 co roku, tak samo w Polsce. "Troszkę" Ci się pokręciło.
Zaraz napiszesz, że my wracamy do głębokiej komuny bo u nas też policja jeździ i przez szczekaczke przypomina o obowiązku zachowania wszelakiej możliwej ostrożności i siedzenia w domach jak to tylko możliwe. Te apele są głównie pod adresem plebsu co to nie ma nawet instynktu samozachowawczego i zamiast siedzieć na dupie to musi na piwo z kolegami iść.
chyba nie ogarniasz, ich język w porównaniu z tym "megafonem" brzmi jak przemówienie z czasów 2 wojny
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie