

Niejaki Danny Brown, czarny, amerykański raper (więcej info o nim znajdziecie sobie sami) zagrał koncert w piątkową noc w Triple Rock Social Club w mieście Minneapolis ( Kraj Hamburgerów ).
Podczas koncertu, kazał swoim fankom zbliżyć się do sceny. Jednak jedna z jego fanek wzięła tę prośbę zbyt dosłownie i przy całej widowni uraczyła naszego delikwenta lodzikiem. I tu ciekawostka: w trakcie tego "aktu miłosnego" Danyy Brown nie przestał rapować


Na twitterze rozgorzała istna wojna, wielu fanów było zdegustowanych. Inni popularni raperzy odnieśli się do tych wydarzeń prześmiewczo, a sam Danny o samej sytuacji żartował (jak to cz🤬ch, biała laska oj🤬a mu gałe to nic tylko się cieszyć)

Fotka z twittera od jednego z fanów
Co o tym myślicie sadole? Czy takie białe kobiety zasługują na szacunek?
Tekst pochodzi z angielskiej strony, przetłumaczone przeze mnie, nie żadne kopiuj-wklej
