
Jeżyk został poparzony jakimś chemicznym gównem. Weterynarze smarowali ranę maścią z aloesu, nic to nie dało, ale ku ich zdziwieniu 2 miesiące po kuracji maścią igły zaczęły odrastać.












podpis użytkownika
Niech się prostuje nieszczęść splotHe he. Przypomniała mi się historia jak kiedyś po chlaniu coś mi odj🤬o i przyniosłem jeża do domu który się w międzyczasie przypałętał. Niosłem go ze dwa kilometry do domu, zostawiłem go w pokoju i poszedłem spać. Wstałem na drugi dzień po południu i patrze ręce całe pokłute. Świtało mi że był jeż ale nie wpadłem na to że mógłbym go do domu zabrać. Przypomniało mi się dopiero jak zobaczyłem bobka na panelach. Skubany schował mi się do torby podróżnej. Nadal nie wiem czemu ta historia się w ogóle wydarzyła
![]()
kiedyś po chlaniu coś mi odj🤬o
podpis użytkownika
Jestem wstydliwy i się tego nie wstydzę