




nie potraficie wytłumaczyć przede wszystkim jak powstał świat, więc o co te spiny ?
No tak, w końcu budowane przez setki lat teorie naukowe poparte setkami analiz, dowodów i obserwacji są równie wiarygodne, co książka napisana kilka tys. lat temu przez bande zjaranych proroków . Zero różnicy między naszymi poglądami, prawda??
Gdyby ewolucja była przez naukowców uznana za wyjaśniającą w 100% wszystkie kwestie, o których traktuje, to nie mówilibyśmy o teorii ewolucji a o prawie ewolucji.
Aż boli czytać... Mylisz kompletnie pojęcia, poruszasz dwa odrębne tematy. Pierwszym jest sama teoria tego, jak organizmy faktycznie niegdyś wyewoluowały. To chyba oczywiste że możemy w tym przypadku tworzyć tylko teorie (bardziej lub mniej wiarygodne), bo nie cofniemy się w czasie, aby pokazać wszystkim jak było.
Ewolucja wyjaśnia to w sposób niepozostawiający wątpliwości i, jak uważają naukowcy, jedyny, możliwy. NIGDY nie powstanie (jak to nieumiejętnie określiłeś) prawo. Bo jest to coś, czego w 100% nie udowodnimy bez cofnięcia się w czasie. A co do praw... To już odrębny temat, bo co zaskakujące, istnieją prawa ewolucji i właśnie one opisują tę teorię! Tyle.
Łatwo polemizować z naukowymi tezami i niemożliwymi do udowodnienia teoriami, szczególnie jeżeli jest się sceptycznie nastawionym do wszystkiego, co koliduje z wpajanymi komuś od dziecka wartościami. Ale ja zadam pytanie z innej półki... Co w zamian? Co potraficie zaoferować poza fanatycznym sceptycyzmem oraz religijnymi mitami? Właśnie dlatego w nauce nie ma miejsca na kreacjonizm i stawianie go na równi z ewolucją.


Ewolucja wyjaśnia to w sposób niepozostawiający wątpliwości i, jak uważają naukowcy, jedyny, możliwy. NIGDY nie powstanie (jak to nieumiejętnie określiłeś) prawo. Bo jest to coś, czego w 100% nie udowodnimy bez cofnięcia się w czasie. A co do praw... To już odrębny temat, bo co zaskakujące, istnieją prawa ewolucji i właśnie one opisują tę teorię!
teraz dopiero czytanie zaczęło boleć...
cytat z wikipedii, zaraz ktoś się dojebie do źródła, ale co tam
"Pod pojęciem praw ewolucji rozumie się pewne obserwowane trendy lub prawidłowości procesu ewolucji. Termin ten obecnie wydaje się być już nieco przestarzały, zwłaszcza, że te prawidłowości mają charakter opisowy i pełne są wyjątków. "
Pojęcie prawo nie jest rozumiane w tym wypadku jako prawo naukowe, jakim jest na przykład prawo zachowania mas. Proszę najpierw się dokształcić, a potem zabierać głos.
Właśnie dlatego w nauce nie ma miejsca na kreacjonizm i stawianie go na równi z ewolucją.
W czasach, gdy ludzie składają z kawałków nowe gatunki bakterii, tworzą wirusy wprowadzające do dna komórek np. płuc prawidłowe geny by leczyć mukowiscydozę znajduje się lewak, który twierdzi, że takie rzeczy nigdy nie były możliwe, mimo że może włączyć byle discovery w swoim lemingowskim telewizorku i być ich świadkiem. Co jeśli ci powiem, że to co ty nazywasz przypadkowymi mutacjami genów jest zamierzonym działaniem jakiejś istoty wyższej, dla której 5 miliardów lat istnienia ziemi jest jak dla nas 7 DNI dodawania substancji mutagennych do szalki Petriego z chodowanymi bakteriami? Myśl szerzej lewaczku, bo na razie jesteś zaślepiony propagandą
teraz dopiero czytanie zaczęło boleć...
cytat z wikipedii, zaraz ktoś się dojebie do źródła, ale co tam
"Pod pojęciem praw ewolucji rozumie się pewne obserwowane trendy lub prawidłowości procesu ewolucji. Termin ten obecnie wydaje się być już nieco przestarzały, zwłaszcza, że te prawidłowości mają charakter opisowy i pełne są wyjątków. "
Pojęcie prawo nie jest rozumiane w tym wypadku jako prawo naukowe, jakim jest na przykład prawo zachowania mas. Proszę najpierw się dokształcić, a potem zabierać głos.
Och tak, proszę dokształcać się z wikipedii z artykułów BEZ podanych źródeł. To daleko człowieka zaprowadzi

Nie zrozumiałeś co napisałem. Napisałem wyłącznie to, że na teorię składają się różne prawa. W tym wypadku są to prawa, które pochodzą z różnych dziedzin biologii, np. genetyki, co jest właśnie wytłumaczone w dalszej części tekstu z wikipedii

Ależ owszem, te pojęcia SĄ rozumiane dokładnie tak jak np. podane przez Ciebie prawo fizyczne. A to dlatego, że do tłumaczenia ewolucji nie są wymyślane nowe prawa, a po proste używane istniejące już i, co ważniejsze, udowodnione . Na tym polega nauka. Na dopasowywaniu teorii do istniejących faktów, nie ich tworzenie, jak w przypadku kreacjonizmu...
Co jeśli ci powiem, że to co ty nazywasz przypadkowymi mutacjami genów jest zamierzonym działaniem jakiejś istoty wyższej, dla której 5 miliardów lat istnienia ziemi jest jak dla nas 7 DNI dodawania substancji mutagennych do szalki Petriego z chodowanymi bakteriami? Myśl szerzej lewaczku, bo na razie jesteś zaślepiony propagandą
Nazywanie człowieka lewakiem (określanie ogółu jego poglądów politycznych) na podstawie dyskusji nt. ewolucji. Brawo! Coś pisałeś o zaślepieniu i myśleniu szerzej??
No wybacz, trudno mi tu odpisać, bo to gdybyś to Ty pomyślał trochę szerzej, zobaczyłbyś jak pełne bzdur jest to, co napisałeś. Wybacz, ale mogę spokojnie stwierdzić, że jestem o wiele bardziej umysłowo-otwarty od Ciebie... Problem jest tylko taki, że ja przyjmuję do wiadomości, to na co są dowody. Nie bajki dla potrzebujących wsparcia istoty wyższej ludzi, które np. teraz tworzysz... (Myślenie szerzej nie polega na przyjmowaniu niepopartej niczym, religijnej papki, którą karmi się umysł od początku jego rozwoju) Mi również były one wpajane przez długi czas i poznałem uczucie przekonania i wiary w nie. (tak samo, jak równie bardzo wierzyłem w św. mikołaja. - tylko, że jedno okazało się żartem... drugie - nie. I to mnie przeraziło) Więc komu tu zarzucasz 'wąskie'-myślenie, co??
+

Ach, a tu masz m.in. przedstawiony schemat myśleniowy("szerokie myślenie"

Pozdr.
Przeleciałem pobieżnie tę gówno-dyskusję i najbardziej rzuca się w oczy fakt, że wierzący dają się prowokować oraz niby to wykształceni obrońcy ateizmu okazują się być gimbusami z marnymi szansami na ukończenie szkoły.
W moich czasach nie było gimbazy, ale Ty wtedy jeszcze pod stół na stojąco wchodziłeś więc nie pamiętasz.
Wracając do cytatu, uczeni również nie pogodzili się z postulatami Darwina. W nauce mamy hipotezy, teorie i prawa. Gdyby ewolucja była przez naukowców uznana za wyjaśniającą w 100% wszystkie kwestie, o których traktuje, to nie mówilibyśmy o teorii ewolucji a o prawie ewolucji. Teorię ewolucjonizmu i teorię kreacjonizmu łączy właśnie to słowo-teoria. W hierarchii naukowej oba te pojęcia są sobie równe.
Za to żaden naukowiec nie zgodzi się z teorią 6 dniowego cyklu stworzenia świata, czy baśni o wężach i jabłkach czy innych cudach typu rozstąpienie morza czy przekomarzaniach Boga z Szatanem ile Hiob wytrzyma. A to że nauka nie wie wszystkiego to normalnie Ameryke odkryłeś


Nie bajki dla potrzebujących wsparcia istoty wyższej ludzi, które np. teraz tworzysz...
A gdzie napisałem, że bóg mnie wspiera? Może wierzę, że bóg jest zły i każdy dzień to walka z nim. A może uważam, że bóg po prostu jest i ma mnie w dupie tak jak i resztę wszechświata, który jest jego chwilowym kaprysem. Gówno wiesz cherlaku, jesteś słabą cipeczką która próbuje na czymś odreagować swoje niepowodzenia w życiu. Tata był katolikiem i cię gw🤬cił? To teraz jedź po kościele jedź. Jakiś katolik dał ci w pysk? Lepiej mu się powodzi? ahahah kolejna lewacka p🤬deczka, która pseudointelektualnym bełkotem i żałosną ironią musi odreagować swoje przegrane życie
Widzę że już wyczerpaliście temat, więc skończcie to żeby utrzymać poziom do końca

Brawo, pokazałeś właśnie anty-lewaku swój gimnazjalny poziom

A gdzie napisałem, że bóg mnie wspiera?
A gdzie napisałem, że jesteś tą osobą?

Dalsza rozmowa nie ma sensu, bo i tak nie jesteś w stanie odpowiedzieć na to, co ci napisałem bez wyzywania (w tym przypadku nie pokazałeś nic poza nim)
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie