Kod:
Tłumaczę ci już chyba trzecim postem - coś takiego jest niemożliwe.
Kto wg ciebie będzie zaopatrywał sklepy w konopie?
Kto w Polsce wg ciebie zorganizowałby plantacje zdolne zaopatrzyć rynek w ilość marihuany porównywalną do ilości spożywanego obecnie piwa?
Nikt, sprzedawcy marihany musieliby brać towar z "szarej strefy".
Chyba ty nie rozumiesz co to takiego jest szara strefa.
oj, kolego i tutaj można polemizować. Jeśli Urugwaj jest w stanie stworzyć coś na wzór "rządowych upraw" to dlaczego u nas nie można? Do tego system koncesyjny dla firm zewnętrznych, niech to nawet będą farmerzy z Holandii i problem w zdecydowanej części jest rozwiązany. Z alkoholem i fajkami się sprawdziło a kto chce i tak będzie kombinował na lewo, zupełnie jak ma to miejsce w przypadku tytoniu (import z Ukrainy lub bez akcyz) czy z alkoholem (lewy import lub amatorskie rozlewnie). Gdyby taki projekt poprowadzić z głową, wypaliłby. Sklepy też koncesjonowane, przy zakupie skan dowodu, jednorazowo, jak ma to miejsce w cofee-shop'ach do 5 gram (czytaj: w naszych realiach max 2 gramy) żeby uniknąć promowania dilerowania. System zawsze da się obejść, zwłaszcza w takim narodzie jak nasz, ale można poprzez rozsądną politykę zniechęcić ludzi do kombinowania.