

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany

Zamiast bananowego go pro zabrałbym szelki (które za śmieszne pieniądze można wypożyczyc w zakopcu) i bez srania w gacie podszedł do tej drabinki i uniknął realnego ryzyka odpadnięcia od ściany.
Szelki, pro uprząż i inne zabezpieczenia nie wchodzą w grę. Za dużo z tym kłopotu, a po drugie szlak nie jest przystosowany do stosowania zabezpieczeń. Po za tym jak by każdy idący tym szlakiem chciał stosować zabezpieczenie, to w sezonie były by tam większe kolejki niż na Kasprowy.











W dzisiejszych czasach liczy się tylko moda. To co masz na sobie czyni Cię profesjonalistą bądź wieśniakiem, nie ważne jest to że masz chęci, pasje i czerpiesz z tego przyjemność, ale to że masz spodnie za 50zł a nie za 500 z dodatkową kieszenią na tyłku i obszytymi kolanami. Na tego typu wycieczki trzeba się odpowiednio ubrać, ale nie przesadzajmy. To że nie mamy odpowiedniego ubioru to nie znaczy że nie możemy przejść takiej trasy. Odpowiednie spodnie i rękawiczki nie uratują nam życia, a jedynie zwiększają komfort. Także jeśli macie chęci to pakujcie plecak i w drogę!
Nie chodzi mi o to żeby każdy miał od razu pełny sprzęt do trekking u za 10 tys. złotych...
Wystarczy sobie sprawić porządne buty do 300 zł. Spokojnie można coś kupić do takiej kasy. Usztywniona kostka to podstawa.
Reszta jak spodnie, kurtki, bielizna itd to raczej rzeczy do poprawienia komfortu dla profesjonalistów i napaleńców.
Lepiej w górach w adidaskach niż przed kompem z 20 kilową nadwagą i spoconymi pachami![]()
Nie wiem czy to o Tobie czy o kimś z Twoich znajomych bo na pewno nie o mnie. Jak nie pojadę na szlak chociaż raz w miesiącu to nie istnieje.

Nie czepiam się tego, że paczka kumpli poszła w góry, tylko trzeba myśleć o tym, że jak sobie kostkę taki kacap skręci to kto go na dół zniesie? Trzeba myśleć.








Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie