Na służbie by się z nią pożegnał, po służbie zawieszenie. Ot, kłótnia między dwoma cywilami, gdzie jeden sieje wiatr fakami i dziwi się że zebrał grzmot w mordę, drugi natomiast sobie to wkalkulował że będzie tylko lekki przypał jak już nie w godzinach pracy. Mimo wszystko, brodatego za miesiąc nikt nie będzie pamiętał, a policjanta, tak - pokazywanie twarzy to największa kara, bo straci poważanie i mu zasugerują emeryturę.
Czyli niby bez fajerwerków, ale jak się zastanowić to ciekawie.
podpis użytkownika
Rzeczy trudne dają się rozłożyć na prostsze. Rzeczy proste nie dają się dalej rozbijać i musimy w nie po prostu uwierzyć albo chrzanić je.