
Śmierć organizmu jednokomórkowego. Jest w tym coś poetyckiego jak jego życie dosłownie rozpada się na kawałki...
Przypomina mi to żywot wielu Polaków w tym kraju. Bezradnie i bez celu całe życie przebiera kończynami by na końcu rozpaść się jak domek z kart.
"Będziesz w wieku 50 lat robił bilans swojego życia .
I mówił sam do siebie:
Trochę to smutne, ale każdy kuje swój los.