motylekwbrzuchu napisał/a:
Wszyscy piszą, że to jakieś opłacane lewackie k🤬y, a tu się okazuje, że to w gruncie rzeczy dobrzy ludzie i chcą tylko nagrywać filmiki na sadola. Dzięki, uspokoiłeś nas wszystkich. My cebulowe knury z bebechami jesteśmy ci wdzięczni.
perły przed wieprze, kurła.
temat ma być grzany, ma funkcjonować w mediach i pęcznieć w ludzkiej świadomości. Dlatego te p🤬dy wszystko nagrywają. Nawet organizatorzy tych akcji po cichu liczą, że ktoś w końcu kogoś rozjedzie, bo to dałoby lepszy rozgłos.
im większa popularność, tym większa świadomość istnienia problemu, nawet jeśli to fikcja i niezależnie co o nich myślimy. Z popularnością rośnie potencjał zjawiska, dając jego organizatorom do ręki konkretne narzędzie, którym tworzy się pozory moralnego uzasadnienia dla przyszłych politycznych działań.
Prosty przykład z EU: gdyby nie wynajęci aktywiści klimatyczni. grający swoje role od lat, to trudniej byłoby przepychać faszystowskie prawo pseudo-pro-ekologiczne. Najpierw trzeba ludziom jasno zasygnalizować istnienie problemu, który to faszystowskie prawo będzie rozwiązywać.
Ktoś inwestuje w to grube miliardy na całym świecie i to jest dobrze przemyślana strategia. Jedni oglądają z przejęciem i wierzą, że to wszystko prawda, inni oglądają analizując manipulacje, albo myślą "co za idioci" i z uwagą oglądają dalej, a inni żeby zobaczyć, czy w końcu kogoś rozjechali i "robi im to wieczór". I ziarno się zasiewa, uniwersalnie skrojone na miarę ludzkiej wrażliwości.
Idealna forma samo rozpowszechniającej się, propagandowej, rozrywki. Wszyscy jesteśmy trybikami w socjotechnicznej gierce i będziemy mieli c🤬je w dupie.
