Mimo że nie jestem już nastolatkiem (36 lat na karku), to jak ze 2 miesiące temu, koło 20-tej odpaliłem Quake II (z modyfikacjami nieco poprawiającymi grafikę) to wstałem od niego jak już było jasno na dworze.
Stare FPSy mają swój klimat.
PS. Na codzień prawie w ogóle nie gram, jedynie jakiś raz w miesiącu z sentymentu w takiego Quake, Cannon Fodder, lub Settlersy (odnowiona dwójka, czyli "Dziesięciolecie").