Główna Poczekalnia (4) Soft (1) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
👾 Zmiana domeny serwisu - ostatnia aktualizacja: 2025-07-22, 21:51
📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 12:03
Szkolnictwo w Polsce
Logika • 2013-05-09, 0:51
Na wstępie zaznaczę, że warto przeczytać całość. Żadne słowo nie zostało napisane bezmyślnie. Miłej lektury

Gdy pod tematem "Przeciek Matura Matematyka" sadol.pl/przeciek-matura-matematyka-2013-vt196476.htm pojawił się komentarz : "Dużo osób ma problemy z matematyką i nazywanie kogoś głąbem jest bezsensem po za tym po szkole nic nie masz jeśli nie masz bogatych rodziców , zaradności życiowej .
Szkoła to gówno tworzące sobie sile roboczą , zastanówcie się czemu nie uczą was jak zarabiać pieniądze lub realizować pasje , szkoła każe ci jak chinczykom robić to co ci karzą ..."

postanowiłem napisać krótki artykuł o polskim systemie szkolnictwa.

Otóż: składają się na niego: MEN(zarówno instytucja, jak i ministrowie), kuratoria, CKE, OKE, samorządy, szkoły, grono pedagogiczne oraz uczniowie.

Wielu uważa, że wina leży tylko po stronie nauczycieli. Oczywiście nie mam zamiaru bezwzględnie zaprzeczać, bo wiem z własnego doświadczenia, że coraz więcej tzw. "nauczycielek" to flądry. Młode, tępe, które nie dostały się na dobre studia, więc jedynym wyjściem pozostaje kierunek, po którym będą uczyć Wasze dzieci.
Ale z tego samego doświadczenia, mianowicie moja mama jest nauczycielką z 35 letnim stażem, widzę ten sam świat z innej perspektywy.

Oglądając kolejne wydania wiadomości, gdzie mówi się o tej grupie społecznej, jako o nierobach, którzy chodzą do pracy na 3 godziny, mają 2 miesiące wakacji plus przerwy świątecznie, moi rodzice dostają dosłownie k🤬icy. Nie wspominając już o pensjach wynoszących 4 tys. zł.
Prawda jest taka, że po przyjściu ze szkoły, pracy jest po czubek głowy. Dosłownie kilkanaście godzin roboty przy sprawdzaniu, pisaniu opinii i wypełnianiu dokumentów o testach, egzaminach, obecnościach, nieobecnościach...

Kwesta płacy: 30-120 zł za wychowawstwo, w zależności od rodzaju szkoły. Tak, 50 zł to wspaniałe pieniądze za nadstawianie karku dla 25 osobowej gromadki kochanych, bezstresowo (nie)wychowywanych i jakże miłych dzieciątków. A średnią wyrabiają związkowcy, o których opowiem

w tym punkcie. Według nie tylko mnie, nauczyciele mają najgorsze związki zawodowe w kraju. No może oprócz kasjerek z hipermarketów. O nic nie walczą, nic nie reprezentują, niczemu się nie sprzeciwiają. A powinni, bo to, co wyprawiają ci "u góry" nie mieści się w głowach. Związkowcy górników, kolejarzy nadstawiają i nadstawiali karku dla swojej grupy. ZNP jest doprawdy żałosne. Przecież strajk nauczycieli doprowadzi do paraliżu w całym kraju. Większość ma dzieci. Szkoła zamknięta, trzeba wziąć wolne. Bierzesz wolne, nie ma Cię w pracy. Brak pracowników=brak zysków. Ale jedyne, co mogą zrobić, to przyczepić taśmą klejącą(kupioną w liczbie sztuk: 25 po tygodniu przetargów) na drzwiach wejściowych kartkę z napisem: "popieramy strajk pracowników". Tak. Elita społeczeństwa

Teraz przejdźmy do ministerstwa. Coraz gorsi ministrowie: Hall, teraz Szumilas. Giertych był chyba ostatnim, o którym wtajemniczeni wyrażali się ze względnym szacunkiem. Z ich decyzji da się odczytać, że nie znają się na rzeczy i nie pamiętają już lat, kiedy brudzili się kredą. Odgórne "dekrety" i ciągłe reformy bez uprzednich konsultacji(zarówno z ekspertami, jak i podatnikami) mają taki skutek, jaki mają. Każdy widzi. Chcemy gonić zachód; prowadzić sześciolatków do szkół, zwiększać wydajność. Nowe podstawy programowe uczą gówna, a nie tego, co jest potrzebne. Jedna tablica interaktywna w szkole nie podniesie poziomu szkolnictwa. Tu trzeba reform z inicjatywy znawców, którzy przez 40 lat mieli (na)uczyli tysiące lekarzy, prawników, kierowców autobusów. Reasumując: polskie szkolnictwo wygląda jak polskie prawo. Tworzone bezmyślnie przez ludzi nieobeznanych w temacie.

Nie będę rozpisywał się o uczniach, bo każdy z Was nim był lub jeszcze jest. Ale nie łatwo jest pracować z ludźmi, którzy nie wykazują żadnej pracy ze swojej strony. Małe dzieci przychodzą do szkoły aroganckie i nie znające żadnych zasad moralnych. A myślę, że obustronny szacunek powinien zaowocować wieloma sukcesami.

Jeszcze parę słów na koniec. Znów wracam do pieniędzy. Powiedzcie mi, jak to jest, że najbardziej wykształcona elita społeczeństwa, mająca dzielić się swą wiedzą, przekazywać ją kolejnym pokoleniom, nieść ten pieprzony "kaganek oświaty" dostawali taką kasę. Niech to będą ludzie naprawdę porządnie wykształceni, z powołaniem, którzy lubią to, co robią, kochają pracę z dziećmi. To nie da błyskawicznych skutków, ale wierzcie mi lub nie, przyniesie olbrzymie korzyści dla Jasia z ostatniej ławki, Zosi z V b, całego społeczeństwa i gospodarki naszego kraju. Co z tego, że 3/4 młodych ludzi to "magistry", jeśli jest to przygotowanie niesolidne, a edukacja to biznes.

Przepraszam za długi tekst, ale myślę, że da on niektórym do myślenia
Zgłoś
Witaj użytkowniku Sadol.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
konto usunięte 2013-05-09, 13:39
Jako uczeń aktualnie Liceum(jednego z najlepszych w woj.) powiem jedno. Uczniom przestaje zależeć na ocenach w szkole. Wiecie dlaczego ? Ja z doświadczenia wiem. Oceny nie mówią nic ABSOLUTNIE NIC o wiedzy. Dodam iż na etapie Liceum nic nie dają. Na studia liczy się tylko matura. Najgorsze są reformy które odbywają się co 2-3 lata. Ja również zostałem dotknięty reformą jako tzw "rocznik doświadczalny". Są tego plusy i minusy. Dodam jeszcze że powstanie gimnazjum jest najgorszy pomysłem. Ono zabija wszystko determinacje, chęć do nauki itp. Przeskok między gim a lic jest drastyczny. Gim to taka podstawówka tylko pare przedmiotów więcej, natomiast liceum to już kompletnie inna bajka. Nauczyciele się nie pieprzą z nikim, wymagają w cholere dużo (mimo że w moim przypadku połowa przedmiotów mi odpada po 1kl i nie będę ich zdawał) Poza tym najważniejsze. Trafić na DOBREGO nauczyciela jest bardzo trudno. Osobiście po 10 latach nauki jestem w stanie wymienić może 7 (chodzi o wymagania, sposób nauczania, prowadzenia lekcji i stosunek do uczniów).

Na koniec dodam iż problemy ze szkolnictwem w Polsce będą trwały i trwały bardzo dużo czasu.
Zgłoś
Avatar
Trimeresurus 2013-05-09, 14:02
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-05-09, 14:32
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
Trimeresurus 2013-05-09, 14:57 1
Nie ma etrapeza (etrapezu? - nie mam pewności jak odmienić ) wszystkiego chyba, o ile wiem. Sam korzystam, świetne, ,,dziękujemy, że jesteś, Krystian!" i te sprawy. Sam też nie mam lekkiego, ale skoro Ty też nie to zwracam honor, przyznaję się bez bicia do błędu.

Mam kumpla na matmie stosowanej i nie powiem, żeby to miał takie proste (teraz tak, bo pierwsze semestry zalicza jakoś luźno, ale wystarczyło, że zerknął co mają potem to już go boli).

,,Najtrudniejszy kierunek" to pojęcie względne. Jednym idzie lepiej tu, innym tam. Ale sam też się wkurzam jak widzę ludzi cisnących na jakieś pseudo-studia typu politologia, kulturoznawstwo, itd. a potem płaczących, że pracy brak.

Co do twoich kumpli, to mi się zdaje, że to od uczelni zależy, poziom jest różny jednak. Jak poszli na coś ,,niskich lotów" to nie dziwota, że lekko. Jak się trafi wykładowca z pazurem to się zwyczajnie zdziwią
Zgłoś
Avatar
Marshal 2013-05-09, 15:51
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
KMD 2013-05-09, 17:03
Aż rozwiążę tą maturę 2013, aby udowodnić tezę z ostatniego zdania najlepszego komentarza

#edit

teza obalona. Zdałbym, ale "przepaść" programową widać.
Zgłoś
Avatar
oozyxak0o 2013-05-09, 17:21 1
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-05-09, 18:01
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-05-09, 18:43
Ci co krytykują nauczycieli, nie mają po prostu pojęcia jak poza szkołą wygląda ta praca. A jeździć po innych jest najłatwiej, a co... Moja mama jest nauczycielką bardzo zaangażowaną w swoją pracę. Oprócz etatu, musi nieodpłatnie siedzieć dwa razy w tygodniu: za kółko + wyrównawcze, na które musi poświęcić czas by przygotować materiały, pokserować.
Także okienka nie są płatne.
Oprócz tego raz na miesiąc zebranie z rodzicami. Trzeba przepisać wczystkie oceny dzieciaków, policzyć nieobecne i nieusprawiedliwione godziny. Takie zebranie to ok. 40 min + 30 min prywatnych konsultacji. Oprócz tego raz na 2 miesiące drzwi otwarte, tez ok. 2-3 godzin wysłuchiwania pretensji rodziców. Raz na miesiąc trzeba przynieść do domu dziennik i uzupełnić, inaczej nagana dyrektora. To ok. 3 h (tak, są tam rubryczki, o których nawet nie macie pojęcia). Jeśli inny nauczyciel nie uzupełni tematu - jej problem, bo jej klasa.
Sprawdzanie klasówek - to dopiero strata czasu. Jest ok. 10 klas, każda po 30 osób, na semestr min 3 oceny. Każdy sprawdzian sprawdzany ok. 5-10 minut, czyli 75-150h na semestr. Ale przecież wiadomo, że nie wszystkie dzieci zdają I termin, ok. 30 przyjdzie na poprawę. Poza godzinami pracy. Znowu sprawdzić.
Ale zazwyczaj jest więcej niż 3 sprawdziany.
Poza tym dzieci chcą się wyciągać i proszą o albumy. Albumy przytachać, sprawdzić. Kolejne 20 h.
Oprócz albumów, prasówki - 10h.
Próbne testy wwgimnazjalne - poza klasówkami. Na każdym etapie klasa 1-3. 2 razy w roku. Ułożenie jednego to ok. 3-4h. Potem sprawdzić. Ponad 400 ku*wa prac. 10-15 min, bo próbne testy są długie.
Zdolne dzieci chodzące na konkursy - zawracają dupę, bo jedno kółko w tygodniu nie starczy. Trzeba im załatwić materiały, kserować - poza godzinami pracy. Konkursy są często w sobotę czy nawet w niedzielę - trzeba jechać do innego miasta za własną kasę. Niepłatne ok. 6h
Organizowanie własnych konkursów - oprócz ułożenia pieprzonych pytań trzeba obdzwonić inne szkoły, często przesłać listownie (często za swoją kasę). Znaleźć sponsorów, często np. posłów, radnych, których trzeba obdzwonić, za darmo pafatygować tyłek i się przymilać. Po wyłudzeniu pieniędzy, kupić nagrody. Zorganizować apel wręczenia nagród, wydrukować dyplomy. No sprawdzić te całe prace. No i dzieciaki zawracają dupę. Będzie z 70h.
Problematyczni rodzice - oprócz tego, że trzeba wysłuchać kim ważnym oni nie są, trzeba do nich dzwonić, jak dzieciaka nie ma w szkole albo coś odwalił. Za swoją kasę. Średnio 2 razy w tygodniu. Oprócz tego sami dzwonią - kilka razy w tygodniu. Każdy gada 5-10 min i marnuje czas.
Już nie mówię o opiniach o dzieciakach, które się nie uczą. Nawet nie wiedzą, ile sprawiają problemów. Ale i tak to pewnie mają w dupie. Na każdą proponowaną jedynkę trzeba wypisać kilka stron A4 programu naprawczego. Często ręcznie, więc nie ma kopiuj/wklej.
Jeszcze dzieciaki z problemami wychowawczymi. Trzeba oblatać pedagożki, dyrektorkę, spotkać się dodatkowo z rodzicami.
Wycieczki też masakra - ci co się sapią, że nauczyciele jadą za pieniądze dzieciaków, uwaga - oni ciągle śa w pracy. Muszą co chwila pilnować, by żaden nigdzie sobie nie polazł, nie zgubił się. Ale i tak się gubią, więc trzeba szukać. Dodatkowy stres. No i trzeba pilnować, by wycieczka przebiegała zgodnie z planem. Trzeba sprawdzać, czy w pokojach nie piją, nie ćpają, nie grają w słoneczko. To naprawdę, lepiej zaoszczędzić te parę stów i jechać samemu. WYCIECZKA NIE JEST WAKACJAMI DLA NAUCZYCIELA. Nauczyciel robi wycieczki, bo dzieciaki i rodzice zawracają dupę i nie dają spokoju, bo chcą wyjechać. Przy tak tanich ofertach biur podróży to nie jest żadna atrakcja. Tyle w temacie.

Moja mama średnio kończy pracę o 20. Łącznie z tymi niepłatnymi wyżej wymienionymi. A płacą jej za 20 h tygodniowo.
Zgłoś
Avatar
kopernikus1990 2013-05-09, 19:34
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-05-09, 19:51
kasia978 czy Twoja mama świadomie wybrała prace jako nauczyciel? Może była niepoczytalna w tym momencie? Nie rozumiem... nie lubi ludzi, dzieci i pracy z nimi to mogła pracować na taśmie w jakiejś fabryce. Czemu się nie przekwalifikuje jeśli jest jej tak ciężko i nie otworzy swojej firmy, może będzie spełniona jako florystka, kwiaty nie pyskują.
Sama świadomie wybrałam swój zawód, nie podołam, znudzi mi się, nie będę czuła się spełniona to go zmienię. Tylko że ja nie jestem nauczycielem- najbardziej niereformowalną grupą zawodową w Polsce.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-05-09, 20:10
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
WidziszINieGrzmisz 2013-05-09, 20:21
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
MastaKilla711 2013-05-09, 21:27
Chodzę do technikum (zawód- teleinformatyk, obym się odnalazł na rynku pracy, choć w czasach "magistrów" myślę dać radę). Szczerze, sram na maturę, jest mi zbędna, dla mnie najważniejszy jest wyuczony zawód, pracodawcy nawet nie spojrzą czy mam maturę czy nie, ich interesuje konkretny zawód.
Dam radę bez studiów. Najważniejszych rzeczy nauczę się teraz, w średniej. Tyle w temacie.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-05-09, 21:50
Wiecie co tak czytam i czytam te komentarze i stwierdzam, że jednak się poddaje. Macie rację. Obniżmy pensje nauczycielom do średniej krajowej i zamknijmy na 8h dziennie w szkole. Czy wakacje czy nie mają siedzieć na dupie i coś robić. Do tego rozliczajmy za wyniki, a najlepiej za stopnie. Im więcej piątek tym większa premia. I koniecznie trzeba zabrać wszystkie dodatki i ulgi. Proponowałbym jeszcze by, to uczniowie oceniali nauczycieli i na tej podstawie naliczano im pensję. To na pewno uzdrowi nasze szkolnictwo i przyciągnie do tego zawodu najlepszych. Pod takim rygorem na pewno poziom drastycznie wzrośnie i doczekamy się licznych polskich noblistów. W końcu dzieci to przyszłość tego narodu więc wypada w końcu zdjąć z nich jarzmo nauczycielskiego terroru. I koniecznie trzeba zakazać prac domowych i sprawdzianów wszak szkoła to nie wyścigi i każdy powinien móc w swoim tempie opanować materiał. Każdy powinien mieć równy dostęp do kształcenia się. Proponuję by miejsca na studiach przyznawać nie na podstawie matury, ale w wyniku losowania. Wtedy będzie najsprawiedliwiej. Pora wyplenić tę nauczycielską reakcyjną zarazę - pasożyta na zdrowym ciele pracującego ludu miast i wsi.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

 Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 5,00 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 3 miesiące. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem