Ile się trzeba nakombinować żeby w tym Iraku zobaczyć jakąś gołą dupę
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:42
#amerykanie
Czy Amerykanie się poddadzą takiemu argumentowi?
I znowu ci wspaniali amełykańscy naukowcy.
dla Amerykanów.
Rok 1960
Treść zadania:
Producent sprzedaje ciężarówkę desek za 100 dolarów.
Jego koszt produkcji stanowi 4/5 ceny.
Pytanie: ile wynosi zysk?
Rok 1980
Treść zadania:
Producent sprzedaje deski za 100 dolarów, koszt produkcji wynosi 80 dolarów, a zysk 20 dolarów.
Pytanie: ile wynosi zysk?
(instrukcja do zadania: należy podkreślić liczbę 20)
Rok 2000
Treść zadania:
Wycinając piękne drzewa, przedsiębiorca zarobił 20 dolarów.
Pytanie: jak oceniasz człowieka zarabiającego na życie w ten sposób?
Jak czują się leśne zwierzątka: ptaki i wiewiórki, którym zniszczono domki?
(uwaga! nie ma złych odpowiedzi na te pytania)
Rok 1960
Treść zadania:
Producent sprzedaje ciężarówkę desek za 100 dolarów.
Jego koszt produkcji stanowi 4/5 ceny.
Pytanie: ile wynosi zysk?
Rok 1980
Treść zadania:
Producent sprzedaje deski za 100 dolarów, koszt produkcji wynosi 80 dolarów, a zysk 20 dolarów.
Pytanie: ile wynosi zysk?
(instrukcja do zadania: należy podkreślić liczbę 20)
Rok 2000
Treść zadania:
Wycinając piękne drzewa, przedsiębiorca zarobił 20 dolarów.
Pytanie: jak oceniasz człowieka zarabiającego na życie w ten sposób?
Jak czują się leśne zwierzątka: ptaki i wiewiórki, którym zniszczono domki?
(uwaga! nie ma złych odpowiedzi na te pytania)
Strach ma wielkie oczy
Tylko proszę - czytajcie do końca
Przyjechało dwóch Amerykanów do Rosji, ale wysiedli 10 km od miasteczka. Jeden mówi:
-Już niedaleko, więc chodź się przejdziemy.
-Ok - odparł drugi i poszli drogą przez las.
Przeszli tak 2 km i nagle z lasu wyskoczył jakiś Rusek z kierownicą od Kamaza i udaje, że jedzie. Amerykanie pomyśleli:
-Jakiś psychol, dobrze, że nas minął i pojechał dalej. - Nagle jednak facet się zatrzymał "wrzucił" wsteczny i cofa. Zatrzymał się obok nich, "otworzył" drzwi i mówi:
-Do miasta jedziecie?
-Tak - odparli.
-To wsiadajcie, podwiozę was.
Amerykanie nie chcąc zadawać się z psycholem odparli:
-Nie, dojdziemy sobie, dziękujemy...
Na to Rusek otwiera kieszeń, wyjmuje pistolet i mówi:
-Wsiadać albo was rozp🤬olę - i przesuwa się z kierownicą na środek jezdni tak, aby pasażerowie mogli wsiąść.
Ci wsiedli, zamknęli drzwi i od tej pory już we trzech udają, że jadą Kamazem. Nagle na horyzoncie wyłonił się posterunek policji. Rusek zatrzymał się i mówi:
-Wiecie co, ja mam na pieńku z komendantem, bo jeżdżę bez prawa jazdy, to ja was tu wysadzę, wy sobie przejdziecie kawałek, a ja pojadę przez las i spotkamy się za posterunkiem.
Amerykanie snując plan, że zaraz zajdą na komisariat i powiedzą i powiedzą komendantowi o psycholu, od razu się zgodzili. Wysiedli i poszli, a psychol pojechał przez las. Doszli do komisariatu i mówią do komendanta:
-Panie władzo, idziemy sobie ulicą, a z lasu wyleciał jakiś psychol z kierownicą od Kamaza i mówił, że jak nie wsiądziemy, to nas pozabija.
-Zaraz zaraz, to ten, co bez prawa jazdy jeździ? zapytał komendant.
-Tak - odparli.
-Ja go już dwa lata ścigam, poczekajcie ja tylko pójdę po motor i zaraz go poszukamy.
I poszedł na zaplecze. Słychać szmery, stukot i za chwile wychodzi komendant z kałachem na plecach i kierownicą motoru w ręce i mówi:
-Siadajcie, zaraz go znajdziemy.
-Nie nie, my sobie już pójdziemy.
Na to komendant zdjął kałacha, wycelował w jednego i mówi:
-Wsiadać, bo was rozp🤬olę.
Jeden stanął za komendantem, a drugi nie wiedział co zrobić i patrzy na niego, a komendant na to:
-Wsiadaj k🤬a, to jest motor z koszem!
I pojechali.
Biegną już tak z pół kilometra, jeden za komendantem, drugi z boku. Nagle komendant się zatrzymał, patrzy na tego z boku, wyciąga kałacha i mówi:
-Siadaj k🤬a, przecież w koszu się nie stoi!
Ten od razu kucnął i tak w kucki biegł dalej.
Biegną, biegną, nagle ten z kosza się odzywa do drugiego:
-K🤬a, ale ty jesteś głupi! W Kamazie było wygodniej!
Przyjechało dwóch Amerykanów do Rosji, ale wysiedli 10 km od miasteczka. Jeden mówi:
-Już niedaleko, więc chodź się przejdziemy.
-Ok - odparł drugi i poszli drogą przez las.
Przeszli tak 2 km i nagle z lasu wyskoczył jakiś Rusek z kierownicą od Kamaza i udaje, że jedzie. Amerykanie pomyśleli:
-Jakiś psychol, dobrze, że nas minął i pojechał dalej. - Nagle jednak facet się zatrzymał "wrzucił" wsteczny i cofa. Zatrzymał się obok nich, "otworzył" drzwi i mówi:
-Do miasta jedziecie?
-Tak - odparli.
-To wsiadajcie, podwiozę was.
Amerykanie nie chcąc zadawać się z psycholem odparli:
-Nie, dojdziemy sobie, dziękujemy...
Na to Rusek otwiera kieszeń, wyjmuje pistolet i mówi:
-Wsiadać albo was rozp🤬olę - i przesuwa się z kierownicą na środek jezdni tak, aby pasażerowie mogli wsiąść.
Ci wsiedli, zamknęli drzwi i od tej pory już we trzech udają, że jadą Kamazem. Nagle na horyzoncie wyłonił się posterunek policji. Rusek zatrzymał się i mówi:
-Wiecie co, ja mam na pieńku z komendantem, bo jeżdżę bez prawa jazdy, to ja was tu wysadzę, wy sobie przejdziecie kawałek, a ja pojadę przez las i spotkamy się za posterunkiem.
Amerykanie snując plan, że zaraz zajdą na komisariat i powiedzą i powiedzą komendantowi o psycholu, od razu się zgodzili. Wysiedli i poszli, a psychol pojechał przez las. Doszli do komisariatu i mówią do komendanta:
-Panie władzo, idziemy sobie ulicą, a z lasu wyleciał jakiś psychol z kierownicą od Kamaza i mówił, że jak nie wsiądziemy, to nas pozabija.
-Zaraz zaraz, to ten, co bez prawa jazdy jeździ? zapytał komendant.
-Tak - odparli.
-Ja go już dwa lata ścigam, poczekajcie ja tylko pójdę po motor i zaraz go poszukamy.
I poszedł na zaplecze. Słychać szmery, stukot i za chwile wychodzi komendant z kałachem na plecach i kierownicą motoru w ręce i mówi:
-Siadajcie, zaraz go znajdziemy.
-Nie nie, my sobie już pójdziemy.
Na to komendant zdjął kałacha, wycelował w jednego i mówi:
-Wsiadać, bo was rozp🤬olę.
Jeden stanął za komendantem, a drugi nie wiedział co zrobić i patrzy na niego, a komendant na to:
-Wsiadaj k🤬a, to jest motor z koszem!
I pojechali.
Biegną już tak z pół kilometra, jeden za komendantem, drugi z boku. Nagle komendant się zatrzymał, patrzy na tego z boku, wyciąga kałacha i mówi:
-Siadaj k🤬a, przecież w koszu się nie stoi!
Ten od razu kucnął i tak w kucki biegł dalej.
Biegną, biegną, nagle ten z kosza się odzywa do drugiego:
-K🤬a, ale ty jesteś głupi! W Kamazie było wygodniej!
Czy te stringi ją pogrubiają?
Czyli nieważne o co, nieistotne po co byle się pokazać.
Ale ci przynajmniej w słusznej sprawie.
Ale ci przynajmniej w słusznej sprawie.
Strefa przygraniczna z Meksykiem, więc kierowców należy ostrzec:
Nieco bardziej w głębi kraju:
Nieco bardziej w głębi kraju:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie