Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#błąd

Wycięli pacjentowi zdrową nerkę.
Konto usunięte • 2015-05-14, 12:38
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu lekarze wycięli pacjentowi zdrową nerkę. Mężczyzna miał przejść operację, ponieważ na drugiej nerce ma złośliwy nowotwór. Szpital przyznaje, że doszło do karygodnego błędu lekarskiego. Lekarz, który przeprowadzał operację został już zawieszony.

Operację przeprowadzono na początku tygodnia w szpitalu przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. U 57-letniego pacjenta zdiagnozowano guza nerki. Lekarze zdecydowali się ją wyciąć, ale omyłkowo usunęli zdrową nerkę.

- Doszło do karygodnego błędu, to nie ulega wątpliwości. Nie wiemy dlaczego tak się stało. Być może rutyna, być może zmęczenie. W każdym razie procedury nie zostały zachowane - przyznaje prof. Romuald Zdrojowy, ordynator Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.

Lekarz, który przeprowadzał operację został już zawieszony. W szpitalu powołano specjalną komisję, przed którą doktor ma się stanąć. - To bardzo dobry, doświadczony lekarz. Bardzo przeżywa teraz to co się stało - dodaje ordynator. O sytuacji powiadomiono również rzecznika dyscyplinarnego.
- Jak tylko zakończymy wewnętrzną procedurę wyjaśniającą, powiadomimy prokuraturę - zapowiada prof. Zdrojowy.

W tej chwili zespół lekarzy ma zdecydować, jaką metodą przeprowadzić operację na chorej nerce. Będą chcieli usunąć guza. Nowotwór jest złośliwy, a w takiej sytuacji zazwyczaj wycina się całą nerkę.

Szpital prowadzi już rozmowy z rodziną pacjenta na temat ewentualnych odszkodowań.

- Najważniejsze dla nas jest teraz przygotowanie pacjenta do operacji, w której usuniemy guza z chorej nerki. Jest duża szansa, że operacja się powiedzie - dodaje ordynator i zapowiada, że osobiście przeprowadzi zabieg.

i oświadczenie szpitala:

Oświadczenie

" We wtorek 12 maja w USK doszło do błędu medycznego. Lekarz operator podczas usuwania guza nerki u 57-letniego mężczyzny zamiast chorego narządu usunął zdrowy.

W celu ustalenia przyczyn zdarzenia została powołana wewnętrzna komisja ds. wyjaśnienia sprawy i przeanalizowania realizacji procedur. Po zebraniu dodatkowych danych o przebiegu zdarzenia niezwłocznie poinformujemy prokuraturę.

Sprawa została zgłoszona do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Dolnośląskiej Izby Lekarskiej.

Do czasu zakończenia wyjaśnienia okoliczności zdarzenia członkowie zespołu operującego zostali zawieszeni w wykonywaniu zabiegów medycznych.

Działania szpitala są teraz skoncentrowane na zminimalizowaniu szkód zdrowotnych pacjenta oraz wyeliminowania ryzyka wystąpienia podobnych zdarzeń w przyszłości. Pacjent został niezwłocznie poinformowany o zdarzeniu oraz o dalszym postępowaniu. Chory będzie ponownie operowany w poniedziałek po odpowiednim przygotowaniu, celem zabiegu będzie zachowanie funkcji nerki."

nic mnie już w tej służbie zdrowia nie zaskoczy...

źródło tvn wiec nie wiadomo ile w tym prawdy
Seryjny samobójca
Konto usunięte • 2013-10-15, 21:59
Zasłyszane od znajomej:
Kurs prawa jazdy. Babka z pogotowia opowiada kursantom historię. Otóż był sobie pewien miły pan, który najprawdopodobniej cierpiał na jakieś zaburzenia psychiczne, gdyż regularnie dzwonił na pogotowie, grożąc, że się zabije. Zgłoszenia nie mogli zlekceważyć, bo typ jeszcze faktycznie by sobie coś zrobił. Wysyłano karetkę, a gdy pacjent słyszał jej sygnał, skakał z taboretu z pętlą u szyi. Sanitariusze wchodzili do mieszkania, ratowali go i podjeżdżali. Jednak pewnego dnia facet skoczył i umarł. Karetka, którą akurat usłyszał nie jechała do niego.
A nauka dla kursantów była następująca: nigdy nie zaprzestawaj resuscytacji krążeniowo-oddechowej, gdy usłyszysz sygnał nadjeżdżającej karetki.
Straż miejska uznała plecak za... pojazd ;)
Konto usunięte • 2013-10-13, 1:32
Mieszkaniec Genui otrzymał mandat wystawiony na podstawie zdjęcia z kamery za to, że poruszał się po strefie ograniczonego ruchu w centrum miasta.



Tyle tylko, że szedł po chodniku, a starą tabliczkę rejestracyjną skutera przyczepił dla ozdoby do plecaka.

Weekendowa prasa we Włoszech podała, że mandat wystawiła dwudziestolatkowi straż miejska (Polizia Munic🤬ale), jako dowód przedstawiając zdjęcie z tablicą rejestracyjną pojazdu, którym rzekomo wjechał do ścisłego centrum Genui bez zezwolenia. "Przyłapała" go kamera, która kontroluje automatycznie ruch samochodów przy wjazdach do strefy ograniczonego ruchu.

Zdjęcie było na tyle niewyraźne, że nie dostrzeżono, iż tabliczka z numerem rejestracyjnym nie widniała na aucie czy motorze, ale na plecaku przechodnia. Młody Włoch w ten sposób ozdobił go tablicą skutera, nieważną od sześciu lat.

Nie wystarczyło zwykłe wyjaśnienie nieporozumienia. Ukarany przechodzień musiał złożyć oficjalne odwołanie i wniosek o to, by nie uznawać jego plecaka za pojazd mechaniczny.