Lekko sadystyczna animacja
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:23
#babcia
Lekko sadystyczna animacja
Grubo chłopak się zabawił
14-letni chłopiec z Douglasville w stanie Georgia (USA), przy użyciu miecza zabił swoją prababcię tylko dlatego, że chciała, by przestał grać w gry komputerowe. W ataku ucierpiała także jego babcia, która została zraniona w rękę.
Wezwanym na miejsce funkcjonariuszom ukazał się obraz niczym z horroru. Na trawniku przed domem w kałuży krwi leżała 77-letnia kobieta, jak się później okazało, prababcia 14-latka zabita mieczem. Babcia chłopca prawdopodobnie też straciłaby życie, ale zdołała uciec i zabarykadowała się w jednym z pokoi. Krewki 14-latek zdążył zranić także i ją. Na szczęście tylko w rękę.
Według telewizji CBS, funkcjonariusze policji musieli użyć paralizatora, by obezwładnić szalejącego nastolatka, który przywitał ich strzałami z wiatrówki.
- Na podwórku zobaczyliśmy chłopca stojącego z mieczem w jednym ręku i pistoletem pneumatycznym w drugim - powiedział szeryf powiatu Douglas, Phil Miller.
- Kule z wiatrówki wybiły dwie szyby w radiowozach. 14-latek strzelał do nas i wymachiwał mieczem - relacjonował Miller.
Zazwyczaj porywcza policja, tym razem wykazała zimną krew. Przeciwko szalejącemu nastolatkowi nie użyto broni. Zamiast tego funkcjonariusze postanowili wysłać psa ze specjalnej jednostki K-9, który odwrócił jego uwagę, przypłaciwszy to kulką z wiatrówki. Policjantom udało się wówczas podejść bliżej i przy pomocy elektrycznego paralizatora obezwładnić nastolatka.
Szeryf Miller ujawnił, że wtorkowa interwencja była trzecim w tym roku wezwaniem do tego samego chłopca. Był on już dwukrotnie aresztowany.
Według relacji rodziny, 14-latek wpadł w furię, kiedy prababcia powiedziała mu, że musi przestać grać na komputerze.
- Po każdym zatrzymaniu z komendy przewoziliśmy go do lekarza, by zbadał chłopca i stwierdził czy nie cierpi na zaburzenia psychiczne. Zawsze był jednak zwalniany do domu - powiedział szeryf Phil Miller, pytany czy tragicznemu zdarzeniu można było zapobiec.
Ze stanem psychicznym chłopca coś chyba było jednak nie tak. Jedna z sąsiadek określiła go jako skrytego młodzieńca.
- Często machałam do niego z naprzeciwka jednak nigdy nie odpowiadał. Był takim skrytym, niewielkim chłopcem w okularach. Był inny od wszystkich - powiedziała mieszkającą po drugiej stronie ulicy Pam Mayercik.
nasygnale.pl/kat,1025343,title,14-latek-zabil-mieczem-prababcie-bo-zab...
14-letni chłopiec z Douglasville w stanie Georgia (USA), przy użyciu miecza zabił swoją prababcię tylko dlatego, że chciała, by przestał grać w gry komputerowe. W ataku ucierpiała także jego babcia, która została zraniona w rękę.
Wezwanym na miejsce funkcjonariuszom ukazał się obraz niczym z horroru. Na trawniku przed domem w kałuży krwi leżała 77-letnia kobieta, jak się później okazało, prababcia 14-latka zabita mieczem. Babcia chłopca prawdopodobnie też straciłaby życie, ale zdołała uciec i zabarykadowała się w jednym z pokoi. Krewki 14-latek zdążył zranić także i ją. Na szczęście tylko w rękę.
Według telewizji CBS, funkcjonariusze policji musieli użyć paralizatora, by obezwładnić szalejącego nastolatka, który przywitał ich strzałami z wiatrówki.
- Na podwórku zobaczyliśmy chłopca stojącego z mieczem w jednym ręku i pistoletem pneumatycznym w drugim - powiedział szeryf powiatu Douglas, Phil Miller.
- Kule z wiatrówki wybiły dwie szyby w radiowozach. 14-latek strzelał do nas i wymachiwał mieczem - relacjonował Miller.
Zazwyczaj porywcza policja, tym razem wykazała zimną krew. Przeciwko szalejącemu nastolatkowi nie użyto broni. Zamiast tego funkcjonariusze postanowili wysłać psa ze specjalnej jednostki K-9, który odwrócił jego uwagę, przypłaciwszy to kulką z wiatrówki. Policjantom udało się wówczas podejść bliżej i przy pomocy elektrycznego paralizatora obezwładnić nastolatka.
Szeryf Miller ujawnił, że wtorkowa interwencja była trzecim w tym roku wezwaniem do tego samego chłopca. Był on już dwukrotnie aresztowany.
Według relacji rodziny, 14-latek wpadł w furię, kiedy prababcia powiedziała mu, że musi przestać grać na komputerze.
- Po każdym zatrzymaniu z komendy przewoziliśmy go do lekarza, by zbadał chłopca i stwierdził czy nie cierpi na zaburzenia psychiczne. Zawsze był jednak zwalniany do domu - powiedział szeryf Phil Miller, pytany czy tragicznemu zdarzeniu można było zapobiec.
Ze stanem psychicznym chłopca coś chyba było jednak nie tak. Jedna z sąsiadek określiła go jako skrytego młodzieńca.
- Często machałam do niego z naprzeciwka jednak nigdy nie odpowiadał. Był takim skrytym, niewielkim chłopcem w okularach. Był inny od wszystkich - powiedziała mieszkającą po drugiej stronie ulicy Pam Mayercik.
nasygnale.pl/kat,1025343,title,14-latek-zabil-mieczem-prababcie-bo-zab...
Joł ziomy! Czek dis szit.
Babcia broni wnuczka, któremu shakowano konto w jakiejś tam grze (pewnie WOW)
Co prawda wnuczka nie widać, ale doskonale słychać jego ekspresyjność
Co prawda wnuczka nie widać, ale doskonale słychać jego ekspresyjność
Dziadek pyta babci:
-Babkaa jak ja mam na imię?
Babka po chwili namysłu:
-A na kiedy ci to potrzebne?
-Dziadku, możemy pobawić się twoimi jajkami?
-Dobrze tylko za daleko nie idźcie
-Babkaa jak ja mam na imię?
Babka po chwili namysłu:
-A na kiedy ci to potrzebne?
-Dziadku, możemy pobawić się twoimi jajkami?
-Dobrze tylko za daleko nie idźcie
Goście tworzą historyjkę która nie ma najmniejszego sensu
nieźle musieli się nabakać żeby teki coś stworzyć.
Mój pierwszy temat.
nieźle musieli się nabakać żeby teki coś stworzyć.
Mój pierwszy temat.
Historia ponoć prawdziwa, mimo że autobusowa to bez ' owacji na stojąco i porodu '. Enjoy:
Z pół roku temu jechałem autobusem z trzema "chłopaczkami - melomanami" typu umcyk-umcyk z komórki. Obok nich siedział jeszcze taki łysy koleś "dwa na dwa" w dresie, a przed nimi dwie starsze panie. Autobus właśnie stanął na przystanku przy Wileniaku i jedna ze staruszek zapytała "muzykalnych", czy nie mogliby ściszyć, bo ją głowa boli. W odpowiedzi usłyszała śmiech, głupawe komentarze i oczywiście poza tym żadnej reakcji. Zanim ktokolwiek zdążył coś zrobić, dresiarz złapał komórkę, wyrzucił przez otwarte drzwi do śmietnika i pyta szczyli:
- Wysiadacie, czy was też mam wyj...ć?
Mało się nie pozabijali w drzwiach.
A dres z uśmiechem do staruszki:
- Wkur...ją mnie takie ch...je. Przecież ja też mam babcię.
Z pół roku temu jechałem autobusem z trzema "chłopaczkami - melomanami" typu umcyk-umcyk z komórki. Obok nich siedział jeszcze taki łysy koleś "dwa na dwa" w dresie, a przed nimi dwie starsze panie. Autobus właśnie stanął na przystanku przy Wileniaku i jedna ze staruszek zapytała "muzykalnych", czy nie mogliby ściszyć, bo ją głowa boli. W odpowiedzi usłyszała śmiech, głupawe komentarze i oczywiście poza tym żadnej reakcji. Zanim ktokolwiek zdążył coś zrobić, dresiarz złapał komórkę, wyrzucił przez otwarte drzwi do śmietnika i pyta szczyli:
- Wysiadacie, czy was też mam wyj...ć?
Mało się nie pozabijali w drzwiach.
A dres z uśmiechem do staruszki:
- Wkur...ją mnie takie ch...je. Przecież ja też mam babcię.
Tak jak ma być
czyli kilka sek i pointa
Kawał niemowlaka
Fragment popularnego swego czasu programu Agent.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie