Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#bajka

Najwcześniejsze wersje wszystkim znanych bajek/baśni takich jak Czerwony Kapturek czy Śpiąca Królewna miały sadystyczne korzenie. Kto wie czy za 200 lat historie z sadola nie zostaną przepisane w języku dla dzieci?

Grudzin opowiada bajkę
gurup • 2014-05-28, 1:06
Noc się zbliża, więc czas na dobranockę! Zaczynajmy

Mały Jaś był bardzo spokojnym i ułożonym chłopcem. Jaś bardzo cenił swoją samotność. Można śmiało powiedzieć, że alienował się od społeczeństwa. Nie lubił bawić się z rówieśnikami, nie lubił rozmawiać z innymi, wolał być sam. Jednak czasami gdy siedział sam w pokoju słychać było jakby z kimś rozmawiał. Gdy matka zapytała się go z kim rozmawia odparł krótko "Z głosami". Nie wiedziała co na to poradzić, ale bała się iść z nim do psychiatry. Wiedziała, że jeśli wykryją u niego chorobę psychiczną, to zabiorą go do szpitala, a ona zostanie sama. Po śmierci męża jej ostatnią bliską osobą został Jaś. Najpierw podejrzewała autyzm, potem schizofrenie i rozdwojenie jaźni. Wiedziała, że są to bardzo niebezpieczne i w gruncie rzeczy nieuleczalne choroby, jednak na samą myśl o bólu jaki pozostałby po utracie chłopca przechodziły ją ciarki.
Pewnej nocy usłyszała jakby chłopiec z kimś rozmawiał. Podeszła do drzwi i zajrzała przez dziurkę od klucza. Zobaczyła chłopca wpatrzonego w ścianę. "Zaraz pójdę i zrobię to." - powiedział. Matka osłupiała. Setki czarnych scenariuszy przeszło jej przez głowę. Szybko jednak ocuciła się widząc, że chłopiec zmierza w kierunku drzwi. Odsunęła się i ukryła za framugą drzwi do jej pokoju. Postanowiła śledzić chłopca. Jaś bez przebierania się wyszedł w swojej piżamie z domu. Kierował się prosto w stronę lasu. Matka starała się podążać tuż za nim, jednak chłopiec powoli oddalał się. Mgła coraz bardziej przysłaniała widok. Chłopieć już znikał na koryzoncie, gdy nagle zatrzymał się. "To tu." - powiedział. Matka nerwowo rozejrzała się. Chłopiec zatrzymał się na polanie, tuż przed ogromną, starą studnią. Rozłożył ręce na boki, wyciągnął głowę do góry i patrzył prosto na pełnię księżyca. "Nadszedł ten moment" -mruknął. Matka nagle poczuła przeszywający chłód. Wiatr zaczął trząsać liśćmi drzew. Jednak ona powoli zbliżała się do syna. Nogi jej drżały a serce waliło jak młotem. Położyła mu rękę na ramieniu i delikatnie obróciła go w jej stronę. Ujżała sinobladą twarz chłopca. Jego oczy były pełne żaru, jakby chciał wyrzucić coś z siebie. Matka ledwo zdobyła się na siłę i wydusiła słowa "Jasiu... co ty tutaj robisz?" Na co chłopiec bez mrugnięcia okiem odpowiedział "Przyszedłem się wysrać."

No to to by było na tyle Miłych snów!
Tak nawiasem to specjalne pozdrowienia dla użytkownika 'Salmonella' za ból dupy o jeden błąd ortograficzny w ostatniej opowieści. Niech by cię szlag
Kotki
V................e • 2014-04-05, 22:12
Bajka na dobranoc:
"Opowiem Ci bajkę, jak kot palił fajkę,
A kocica papierosa...i przypalała nim małe kocięta, bo to chora k🤬a była"
Bajka o rasiźmie
wku11 • 2014-03-27, 20:00
W pewnym kraju były dwie wioski.

W pierwszej wiosce każdy wyglądał tak samo. Każdy był mniej więcej takiego samego wzrostu i takiej samej tuszy. Wszyscy w wiosce byli blondynami o niebieskich oczach i jasnej skórze. Na dodatek każdy, nie zależnie od płci, nosił taką samą fryzurę. Jakby tego było mało, każdy nosił takie samo ubranie oraz kapelusz. Wioska wyglądała jakby zamieszkiwały ją klony.
Pewnego dnia do wioski zawitało dwóch gości. Ich ubrania były inne niż te, w których chodzili mieszkańcy, a skóra była troszeczkę ciemniejsza.
Nim zdążyli przywitać się z mieszkańcami, oboje zostali powieszeni przed ratuszem.
To właśnie rasizm.

W drugiej wiosce mieszkańcy nie byli identyczni. Każdy jakoś się wyróżniał – to ubiorem, to fryzurą, a to masą ciała. Mimo wielu wspólnych cech, nie można było znaleźć w wiosce 2 jednakowo wyglądających osób. Do tej wioski też pewnego dnia przybyli goście. Dziwnie ubrani, o kolorze skóry innym niż mieszkańcy. Ci jednak ciepło ich przyjęli.
Niestety, odkąd w wiosce pojawili się przybysze, ludziom zaczęły ginąć rzeczy. To ukradziono komuś rower, to wyciągnięto komuś z kieszeni zegarek, a to ktoś zerwał jabłka z sadu. Mieszkańcom bardzo się to nie podobało. Wszyscy dobrze się znali, więc oczywistym było że za tym wszystkim stoją przybysze. Po tym gdy znaleziono u nich skradzione rzeczy, obaj zawiśli przed ratuszem.
To właśnie jest logiczne myślenie.

Bajka dla osób nie rozumiejących umiaru słowa „tolerancja”.

Zaj🤬e z…
A nie, zaraz. Nie jestem czarny.
Materiał własny.

Jak c🤬jowe to wyj🤬