Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#bezludna

Facet budzi się po katastrofie samolotu
na bezludnej wysepce. Zaczyna panikować, bo nie umie pływać. Nagle zauważa sąsiednią wysepkę, a tam nagie laski, głośna muzyka itd. Facet krzyczy, macha rękami ale nikt go nie słyszy. Zrezygnowany idzie wzdłuż brzegu i zauważa żabę. Myśli sobie:
-Jestem głodny, to chociaż żabę zjem
Chwyta ją więc, a żaba krzyczy:
-Nie jedz mnie, a spełnię jedno twoje życzenie! Ale pamiętaj, masz tylko jedno, więc dobrze się zastanów!
Facet spogląda to na żabę, to na sąsiednią wysepkę, i mówi:
-Dobra, to zrób mostek.
A żaba wygina się do tyłu i mruczy pod nosem:
Aleś se k🤬a chłopie wymyślił...
John i Bob na bezludnej wyspie
BongMan • 2013-10-02, 21:22
Po dwutygodniowym pobycie na bezludnej wyspie Bob i John zaczęli robić się napaleni.
"Słuchaj", powiedział Bob. "Nie jesteśmy gejami, ale jak będziesz udawał kobietę dla mnie, to ja później poudaję dla ciebie".
John się zgodził i po dziesięciu bardzo upokarzających minutach, podczas których Bob mocno zajechał mu odbyt, prosi o zamianę.
"Sp🤬alaj", odpowiedział Bob. "Głowa mnie boli".
Bezludna wyspa
fazzie • 2013-07-07, 21:25
Jaki jest najlepszy kompan do rozbicia sie na bezludnej wyspie?

Ktoś ze schizofrenią, pogadacie sobie we trójkę, a jeść bedzie tylko dwóch, genialne

ba dum tss
Bezludna wyspa
Konrad26b • 2013-04-19, 10:18
Na bezludnej wyspie znalazł się facet, pies i świnia.
No i mieszkali sobie tak razem przez rok, wreszcie facet
odczuwając nieprzeparty zew natury postanowił dobrać się do świni.
Ale co się do niej zabierał, to pies go gryzie w dupę...
Nic nie pomogło przekonywanie psa, że chyba lepiej ze świnią,
jak z psem... Aż pewnej nocy usłyszał krzyk kobiety. Wybiegł na plażę i w
ostatniej chwili uratował tonącą się całkiem, całkiem
ładną babeczkę. Ona mówi:
-Ponieważ mnie uratowałeś, zrobię dla ciebie wszystko.
-Dobra, weź tego psa i idź z nim na spacer.
Bezludna wyspa
BongMan • 2011-01-19, 1:32
Po katastrofie statku na bezludnej wyspie wylądowali: Francuz, Anglik, Amerykanin, Rosjanin i pewna dama. Od razu doszło do awantury!

Francuz mówi:
- Panowie, ta pani jest Francuzka, ja będę się nią opiekował.

Anglik:
- Ależ, panowie, to wykluczone, płynęliśmy angielskim statkiem, wiec to ja zostanę opiekunem tej pani.

Amerykanin:
- Panowie, bądźmy poważni, ta wyspa znajduje się pod rządami USA i to ja będę opiekować się naszą uroczą towarzyszką.

W tym momencie Rosjanin wychodzi zza skały, podciąga spodnie, zapina rozporek i zadowolony mówi:
- A ja uże po wsjem.