Siakiś Paryż czy coś ..
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 12:24
#biustonosz
Gruba jest dobra
Co za ulga!
No i nie wiem, co to było- nie przewidziała tego, czy też chciała dać do zrozumienia: " Och! Jaka ja jestem pijana!".
God bless america!
Uczcie się polaczki, robaczki, cebulaczki jak to w cywilizowanych krajach ludzie żyją a nie jak w tej zacofanej cebulandii gdzie nie ma demokracji.
Uczcie się polaczki, robaczki, cebulaczki jak to w cywilizowanych krajach ludzie żyją a nie jak w tej zacofanej cebulandii gdzie nie ma demokracji.
... i spocznij.
Jak już lecą takie suchary na tle rasowo- religijnym, to i ja się podzielę, może się spodoba...
Ż__ prowadzi sklep typu "mydło i powidło", czyli wszystko i nic. Pewnego dnia wpada do niego Chińczyk i pyta:
- Ma pan może staniki w rozmiarze takim a takim, taki a taki fason, w czarnym kolorze?
- No mam.
- A po ile?
- A po piętnaście dolarów.
- To ja bym wziął z 50 sztuk.
Ż__ nieco zdziwiony, ale zadowolony z transakcji zapakował, podziękował. Na drugi dzień ten sam Chińczyk znów pyta o takie same staniki.
- No mam.
- A po ile?
Ż__ wietrząc niezły interes mówi:
- A po siedemnaście dolarów...
- To ja wezmę 100 sztuk.
Ż__ jeszcze bardziej zdziwiony i jeszcze bardziej zadowolony niż poprzednio, cieszy się z zarobionej forsy. Następnego dnia wpada znów Chińczyk i pyta, czy są jeszcze takie staniki.
- No są.
- A po ile?
- Po dwadzieścia dolarów!
- To da pan 150 sztuk...
Ż__ nie wytrzymuje w końcu i mówi:
- Ja panu sprzedam i pięćset tych staników, tylko niech mi pan powie, co do cholery pan z tym wszystkim robi! Masz pan jakąś hurtownię, czy jak?
- Nieee, jaką znów hurtownię?! - Śmieje się Chińczyk.
- Tu obcinam o tooo, tu taką tasiemkę też ucinam i ż__om jako jarmułki po trzydzieści dolców za sztukę sprzedaję...
Ż__ prowadzi sklep typu "mydło i powidło", czyli wszystko i nic. Pewnego dnia wpada do niego Chińczyk i pyta:
- Ma pan może staniki w rozmiarze takim a takim, taki a taki fason, w czarnym kolorze?
- No mam.
- A po ile?
- A po piętnaście dolarów.
- To ja bym wziął z 50 sztuk.
Ż__ nieco zdziwiony, ale zadowolony z transakcji zapakował, podziękował. Na drugi dzień ten sam Chińczyk znów pyta o takie same staniki.
- No mam.
- A po ile?
Ż__ wietrząc niezły interes mówi:
- A po siedemnaście dolarów...
- To ja wezmę 100 sztuk.
Ż__ jeszcze bardziej zdziwiony i jeszcze bardziej zadowolony niż poprzednio, cieszy się z zarobionej forsy. Następnego dnia wpada znów Chińczyk i pyta, czy są jeszcze takie staniki.
- No są.
- A po ile?
- Po dwadzieścia dolarów!
- To da pan 150 sztuk...
Ż__ nie wytrzymuje w końcu i mówi:
- Ja panu sprzedam i pięćset tych staników, tylko niech mi pan powie, co do cholery pan z tym wszystkim robi! Masz pan jakąś hurtownię, czy jak?
- Nieee, jaką znów hurtownię?! - Śmieje się Chińczyk.
- Tu obcinam o tooo, tu taką tasiemkę też ucinam i ż__om jako jarmułki po trzydzieści dolców za sztukę sprzedaję...
Paris w czasach swojej świetności...
Im większe tym trudniej.
wakacje w pełni
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie