Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#chlew.lustro

Zenek
Stalovy • 2013-02-05, 14:53
Wczesny poranek, wieś, dom, obok chlew. Na niebie warstwa szarych chmur, z których siąpi rzadki deszcz. Z domu wychodzi rolnik Zenek (dwudniowy zarost, podkrążone oczy, ręce jak bochny, kufajka, gumofilce, berecik z antenką). Powolnym krokiem idzie przez błotniste podwórko do chlewu. Spod gumofilców z każdym krokiem wyrywa się mlaszczący odgłos, woda drobnymi strużkami leniwie spływa po kufajce. Z chlewu dochodzą pierwsze niepewne pokwikiwania. Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do środka. Zatoczywszy się trąca wiadrem o ścianę i rozlewa trochę na progu; lekko kwaśny zapach podnosi się w powietrzu, a wszystkie świnie kwiczą i tłoczą jak najbliżej. Zenek z pietyzmem, zamaszyście nalewa pomyje do koryta - świnie w spazmach, pełen entuzjazm, kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwilę stoi i patrzy się na nie z lekko zażenowanym uśmiechem. Cofa się do wyjścia, przez chwilę jeszcze patrzy na szamoczące się i kwiczące zwierzęta, po czym powoli odwraca się i wraca do domu. W domu zdejmuje kufajkę i podchodzi do sczerniałego kawałka lustra wiszącego nad miską, przygładza tłuste włosy i przekrwionymi oczami długo patrzy na swoje odbicie... W końcu mruczy do siebie:
- Kurde, co one takiego we mnie widzą???