#dachowanie
Ciekawe czy wezwali policję czy się dogadali
Do groźnego zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem na ul. Zemborzyckiej w Lublinie. 61-letni kierowca peugeota, jadąc w kierunku centrum miasta, nagle stracił panowanie nad pojazdem. Auto zjechało z jezdni, przejechało przez ścieżkę rowerową, a następnie dachowało na poboczu. Siła uderzenia była na tyle duża, że samochód został poważnie uszkodzony.
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Na miejscu okazało się, że kierowca był pod silnym wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie aż 2 promile. 61-latek nie odniósł poważnych obrażeń, ale został przewieziony do szpitala na badania.
Funkcjonariusze zatrzymali kierowcy prawo jazdy, a sprawa trafi do sądu. Mężczyzna odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
więcej info: https://www.rmf24.pl/regiony/lublin/news-pijany-kierowca-dachowal-w-lublinie-mial-2-promile-alkoholu-,nId,7952655
Niech eksperci się wypowiedzą
Po południu 30 marca pięciotonowa ciężarówka firmy Raleigh z łatwością przeskoczyła barierkę ochronną na autostradzie 50 kilometrów od Kuala Lumpur (Malezja) i zmiażdżyła cztery samochody.
Pierwsze i największe uderzenie miało miejsce w Hondzie Accord, w której znajdowało się sześć osób. Przeżyły tylko trzy osoby: trzyletnia dziewczynka, jej pięcioletni brat i ich ojciec, którzy odnieśli poważne obrażenia. Matka dzieci, babcia i wujek zginęli na miejscu. Czwartą ofiarą był spedytor, który towarzyszył 52-letniemu sprawcy wypadku.
Podejrzanego zatrzymano na cztery dni; w jego krwi nie znaleziono żadnych narkotyków. Według policji kierowca został ukarany grzywną cztery razy za wypadki drogowe i wykroczenia.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie