Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#demony

Historia która przytrafiła się mojej koleżance
Konto usunięte • 2013-07-08, 12:52
Opowiem historie która przytrafiła się mojej koleżance. Iga jako uczennica szkoły katolickiej była ukierunkowana przez religie w swoim życiu. Jednak jej chłopak Wojtek chodził do szkoły Metalowo-Drzewnej co oznacza , że obcował z szatanem i słuchał metalu.Pewnego wieczoru Wojtek razem z Igą oglądali film u Igi. Jednak nie było to zwyczajne oglądanie filmu iga zapomniała kupić piwa i przekąsek wiedziała , że Bóg to widzi i nie mogła pogodzić się z tym , że Wojtek cierpi. Czym predzej ruszyła do sklepu aby wykonać swoją kobiecą role. Jednak gdy wróciła coś się zmieniło w Wojtku , nie był taki jak wcześniej. W jego spodniach zauważyła dziwną postać jakby w spodniach miał wężą. Iga jako praktykująca katoliczka wiedziała , że to może być szatan więc poprosiła Wojtka aby zrzucił spodnie, chciała sama sprawdzić co to za demon siedzi w spodniach. Demon był jednak sprytniejszy popatrzył w same oczy Igi , I przemawiając przez Wojtka powiedział "żarty się skończyły do miecza ". Po tym incydencie ich związek nie był nigdy taki jak kiedyś. Iga zmieniła szkołę na Metalowo-Drzewną i od teraz codziennie walczy z demonem który zamieszkał w kroczu Wojtka.
Opętanie
Konto usunięte • 2013-05-14, 9:34
Wstęp

Przypadków opętania czyli zawładnięcia ducha i ciała człowieka przez moce które najczęściej przypisywane są szatanowi jest wiele na przestrzeni wieków.
Jedne z najbardziej znanych przypadków opętań człowieka przez siły szatana są te które zostały opisane w nowym testamencie, w Ewangeliach opisane zostały przykłady wypędzania złych istot z ciał nieszczęśników przez Chrystusa.
Sam wygląd egzorcyzmów został ustanowiony przez Jezusa który do sprawowania tej posługi upoważnił apostołów. Procedura wypędzenia ludzi złych mocy zmieniała się na przestrzeni wieków ulegała wielkim reformom m.in. 1998r. z inicjatywy Jana Pawła II.
Jak potrzebna jest ta instytucja egzorcysty pokazują przykłady z ostatnich lat i wieków.
Przez cały ten czas osoby odpowiedzialne za odpędzanie szatana miały ręce pełne roboty.

Wstrząsające przypadki opętania

Przypadki w których zetknęli się egzorcyści czyli wyznaczeni przez kościół specjaliści który zajmowali się wypędzaniem z ciał sił szatana/diabła, słynne horrory zaliczające się do klasyki kina grozy "Egzorcysta" oraz "Egzorcyzmy Emily Rose"- zainspirowane prawdziwymi przypadkami opętania, chociaż na potrzeby kina zostały one nieco ubarwione.
Zazwyczaj odprawianie egzorcyzmów nie przypomina przesyconych ekspresją scen z filmów kina grozy, podczas takich obrządków odmawia się przede wszystkim modlitwę, psalmy oraz czyta Ewangelię.Kapłan wykonuje także znaki krzyża, błogosławiąc w ten sposób osobę opętaną.

5 najsłynniejszych przypadków opętania

Anneliese Michel - Jednym z najbardziej ekstremalnych przykładów opętania przez diabła i jednocześnie jednym z najgłośniejszych jest przypadek Anneliese Michel. To właśnie jej losy posłużyły za kanwę wspomnianego już filmu "Egzorcyzmy Emily Rose".

Pochodząca z Niemiec Anneliese była głęboko wierzącą osobą, prowadzącą normalne życie. Nie wyróżniała się niczym spośród rówieśników, ale pewnego dnia zaczęła się dziwnie zachowywać i stopniowo oddalać od znajomych i rodziny. Pomimo objawów wskazujących na to, że nastolatka została opętana przez diabła, upłynęło aż 7 lat zanim Kościół wydał stosowną zgodę na przeprowadzenie egzorcyzmów. Odprawiało je dwóch duchownych od 1975 r.



Istniało wiele oznak świadczących o demonicznym opętaniu Anneliese. Dziewczyna mówiła wieloma głosami męskimi, żywiła się robactwem i piła własny mocz. Zaczęła też dysponować siłą nieproporcjonalnie większą w stosunku do swojej postury. Irytowały ją symbole religijne - Anneliese niszczyła krzyże i figurki świętych.
Egzorcyzmy prowadzone były do końca jej życia, zmarła podczas snu 1 lipca 1976 r. Niektóre egzorcyzmy zostały zarejestrowane na taśmach.

George Lukins - Żyjący w XVIII w. mężczyzna, który został rzekomo opętany przez diabła, a potem uwolniony od jego mocy pod wpływem odprawionych egzorcyzmów. Jego historia została opisana w kronikach oraz wielu czasopismach.

31 maja 1778 r. do wielebnego Josepha Easterbrooka rezydującego w Temple Church w Bristolu dotarła dziwna informacja przekazana mu przez kobietą przedstawiającą się jako Sarah Barber. Kobieta wyznała pastorowi, że podczas jednej z podróży do wsi położonej w dystrykcie Mendip natknęła się na mężczyznę, który cierpiał na dziwną chorobę. W jej przebiegu ów nieszczęśnik śpiewał dziwne pieśni, a także wydawał z siebie różne, trudne do zidentyfikowania dźwięki, które z pewnością nie przypominały ludzkiego głosu



Pastor dowiedziawszy się, że mężczyzna - z zawodu krawiec - był wcześniej poczciwym człowiekiem uczęszczającym w spotkaniach modlitewnych oraz przyjmującym sakramenty, postanowił mu pomóc. Szybko okazało się, że George Lukins znajdował się wcześniej pod opieką wielu lekarzy, którzy nie potrafili mu pomóc. Rezultatów nie przyniosło nawet jego 20-tygodniowy pobyt w Szpitalu św. Jerzego w Londynie. O przypadku mężczyzny obszernie informowały gazety, twierdząc, że jest on niezwykle agresywny, sam nazywa siebie diabłem i śpiewa wspak hymn "Ciebie Boga wysławiamy".

Egzorcyzmy zostały przeprowadzone 13 czerwca 1778 r. W obrządku uczestniczyło siedmiu duchownych, którzy śpiewali pieśni i modlili się. Ich wysiłek przyniósł rezultaty - to co nie udało się wcześniej lekarzom, udało się im. Mężczyzna został "uzdrowiony" po przeżywanych przez osiemnaście lat katuszach. Zaraz potem podziękował duchownym i zaczął się modlić wysławiając Boga.

Clara Germana - Pochodząca z Republiki Południowej Afryki dziewczyna, która w 1906 r., w wieku 16 lat miała zawrzeć pakt z diabłem. Zaraz potem w jej życiu zaczęły się dziać przedziwne rzeczy. Pobożna wcześniej sierota, która uczęszczała do zorganizowanej w ramach misji katolickiej szkoły, zyskała niezwykłe zdolności. Z relacji zakonnic, które były świadkami przemiany nastolatki wynika, że dziewczyna zaczęła przemawiać obcymi językami, z którymi z pewnością nie miała wcześniej styczności. Clara bez problemu potrafiła się komunikować m.in. w języku polskim, niemieckim i francuskim. Zyskała też dar jasnowidzenia. Z pamiętników prowadzonych przez jedną z sióstr zakonnych wynika, że 16-latka zaczęła ujawniać niechlubne sekrety z życia ludzi, których wcześniej nie widziała na oczy.



Świadkowie twierdzą, że w czasie opętania Clara Germana Cele dysponowała nadludzką siłą, wykazywała się agresją i nie mogła znieść obecności symboli religijnych. Po skropieniu święconą wodą zaczynała zaś lewitować.

Egzorcyzmy zostały odprawione przez dwóch katolickich kapłanów - księdza Mansueti, który przewodniczył misji katolickiej oraz spowiednika Clary Germany Cele, księdza Erasmusa. Rytuał trwał dwa dni. W ich trakcie opętana nastolatka m.in. zaczęła uderzać w Biblię znajdującą się w dłoniach jednego z duchownych, a także wyrwała mu stułę próbując się za jej pomocą udusić. Wg relacji, egzorcyzmy przyniosły oczekiwany efekt i dziewczyna została "uzdrowiona".

Michael Talor - Pochodzący z Wielkiej Brytanii Michael Taylor wraz ze swoją żoną należał do stowarzyszenia o profilu chrześcijańskim. W trakcie jednego ze spotkań żona Michaela wyjawiła, że jego relacja ze stojącą na czele stowarzyszenia Marie Robinson, była bliższa niż mogło się wcześniej zdawać. Kiedy w obecności członków stowarzyszenia prawda wyszła na jaw - Taylor, który wcześniej podobno miał zdolność mówienia językami przyznał, że już od jakiegoś czasu czuje, że coś złego się z nim dzieje. Zaczął też zachowywać się agresywnie i krzyczeć na Marie Robinson. W trakcie kolejnego spotkania Taylor otrzymał rozgrzeszenie, ale wtedy zaczął się zachowywać jeszcze bardziej napastliwie. Wkrótce ksiądz z pobliskiego kościoła zarządził odprawienie egzorcyzmów
Rytuał został odprawiony przez grupę kapłanów w dniach 5-6 października 1974 r. w Barnsley. Duchowni po zakończeniu obrządku wypuścili Michaela do domu, ale jednocześnie przyznali, że nie udało im się osiągnąć pełnego sukcesu. Kilka demonów - zgodnie z ich relacją - miało pozostać w jego ciele. Wśród nich miał być demon mordercy.

Ta historia nie ma niestety szczęśliwego zakończenia. Po powrocie do domu Taylor zamordował bowiem swoją żonę i zabił psa. Po dokonaniu zbrodni mężczyzna został znaleziony przez policjantów na ulicy - był nagi i brudny od krwi. W trakcie procesu sąd uznał, że Taylor był niepoczytalny.

Robbie Mannheim - Historia Mannheima stała się inspiracją do napisania książki pt. "Egzorcysta" przez Williama Petera Blatty'ego. Później na podstawie tego utworu powstał słynny film Williama Friedkina pod tym samym tytułem.

Dramat Robbiego miał swój początek po śmierci jego ciotki. Chłopiec postanowił, że nawiąże kontakt ze zmarłą krewną i zaczął organizować seanse spirytystyczne. Zresztą odprawiał je wcześniej niejednokrotnie właśnie ze swoją ciotką. Po jednej z prób skontaktowania się z duchem ciotki, w domu Robbiego zaczęły się dziać przerażające, trudne do wytłumaczenia rzeczy. W całym budynku dało się słyszeć tajemnicze dźwięki, przedmioty samoistnie się przemieszczały, a niektóre z nich także lewitowały. W nocy mieszkańców budziły zaś tajemnicze odgłosy czyichś stóp. Drastyczne zmiany dało się też zauważyć w zachowaniu chłopca, który ze spokojnego dziecka zamieniał w wulgarnego furiata.

Kiedy lekarze rozłożyli ręce nie potrafiąc wyjaśnić, co dolega młodzieńcowi, o pomoc poproszony został egzorcysta. Okres, w którym duchowni próbowali wypędzić demona z ciała chłopca, to czas istnego piekła w życiu osób, które były bezpośrednio związane ze sprawą. W opętanym nastolatku drzemały niesamowite siły, które były niejednokrotnie wykorzystywane przeciwko duchownym oraz bliskim Robbiego, a na jego ciele pojawiały się zagadkowe, układające się w napisy, rany.

Rytuał wypędzania złych duchów z ciała Robbiego odprawiany był głównie w nocy i właśnie wtedy dochodziło do dantejskich scen. Pomieszczenia, w których przeprowadzono egzorcyzmy każdej nocy ulegały destrukcyjnej sile ujawnianej przez dziecko.

Egzorcyzmy zakończyły się podczas świąt wielkanocnych w 1949 r. Właśnie wtedy, w poniedziałkowy poranek, chłopiec dał do zrozumienia duchownym, że siły demoniczne ustąpiły. Ceremoniał wypędzania diabła z ciała chłopca trwał przez 24 noce.

Jako bonus,taśma z egzorcyzmów Anelise Michel



Jeżeli temat był - wywalić
słowiańskie demony
00_maly_00 • 2013-01-18, 12:05
Ostatnio siedząc w pracy zainteresowała mnie mitologia słowiańska a w szczególności ich bóstwa a przede wszystkim demony jak kogoś również to interesuje to życze miłej lektury

Demony słowiańskie
Demony słowiańskie - byty nadprzyrodzone, które w mitologii słowiańskiej zajmują pozycję pośrednią między bogami, a ludźmi (między sferą ziemsko-ludzką, materialną, a sferą boską, czysto duchową, czyli zajmują miejsce w sferze astralnej), o cechach na wpół ludzkich i na wpół boskich. Podobnie jak w mitologii greckiej pierwotnie pojęcie to miało charakter ambiwalentny, stanowiło zarówno pozytywne jak i negatywne określenie nadludzkiej istoty - demony są groźne, ale i dobrotliwe (jako takie pełnią na przykład funkcję duchów opiekuńczych; mogą się przyczynić do zyskania przez człowieka bogactwa i władzy, ale też do utraty zdrowia, a nawet życia).

Mara(stąd powiedzenie sen mara, Bóg wiara)
w wierzeniach słowiańskich istota półdemoniczna, dusza człowieka żyjącego lub zmarłego, która nocą męczyła śpiących, wysysając z nich krew. Według ludowych podań zmorami zostawały dusze grzesznych niewiast, dusze ludzi skrzywdzonych, zmarłych bez spowiedzi, potępionych. Zmorami często bywały siódme córki danego małżeństwa lub osoby, którym przy chrzcie przekręcono imię, ale "zmorowatość" dotykać też mogła osoby mające zrośnięte nad oczyma brwi lub różnokolorowe oczy.

Bełt
inne nazwy: błąd, błęd, błądzeń, błądzón, błędnik, błud, błudón i obłęd jest to złośliwy polny lub leśny demon, który mylił podróżnym drogę i sprowadzał na błędne szlaki. Występuje w tradycji wschodniej Małopolski. Może oznaczać również demona nękającego zwierzęta domowe.
(w dziesiejszych czasach Bełt w sumie także "myli drogę" niektórym xD)

Bieda
w mitologii słowiańskiej nieśmiertelny demon, sprowadzający na ludzi niedostatek, zgryzoty i troski. Przedstawiano ją w postaci wychudłej kobiety, wysysającej z ludzi siły witalne. Potrafiła wcielić się w jakąś rzecz, np. polano. Najlepszą metoda pozbycia się biedy było podrzucenie tej rzeczy swojemu wrogowi.
(Akurat ten demon jest pewnie znany większości obywatelom Polskim)

Czart
W przedchrześcijańskich wierzeniach Słowian demon symbolizujący zazwyczaj bliżej nieokreślone złe moce. Zamieszkuje bagna, lasy i zbiorniki wodne, objawia się także w wirach powietrznych, co dało podstawę do wysunięcia teorii według której czart był upersonifikowaniem niszczycielskiej siły wiatru. Czart zsyłał na ludzi niepogodę i choroby, a także namawiał do samobójstwa. Mógł przyjmować postać węża, psa, świni lub czarnego kota.

Ognik
w mitologii słowiańskiej małe demony, które rozpalały migoczące światełka koloru żółtego bądź niebieskiego, najczęściej pojawiające się nocą ponad bagnami i moczarami, rzadziej na polach. Migotaniem swoich światełek mamiły one ludzi przechodzących przez takie tereny, tak, że gubili oni drogę i mogli błąkać się w jej poszukiwaniu przez całą noc - mogły go nawet uśmiercić. Podobno kiedy podróżnemu udało się schwytać ognika – jednak zdarzało się to bardzo rzadko, dlatego też mitologia nie podaje wyglądu demona – mógł on w zamian za wypuszczenie spełnić jego życzenie, a kiedy ogniki zapalały swoje światełka, w pobliżu działy się niewytłumaczalne rzeczy. Według opowieści ogniki zapalały światła tylko wtedy, kiedy w pobliżu był jakiś groźniejszy demon, taki jak np. Bies.

Bies
Biesy mogły wnikać w poszczególne osoby i kierować ich działaniami (stąd określenie "zbiesiony"), przypisywano im też pilnowanie skarbów ukrytych w ziemi. Bytowały w lasach, bagnach i w głębinach wodnych

Polewik
Słowiański demon polny, żyjący w zbożu i opiekujący się nim. W południe i o zachodzie słońca polewik wychodził na miedzę. Napotkanych ludzi wodził na manowce, zaś śpiących w tym czasie na miedzy podduszał i deptał. Był szczególnie agresywny wobec napotkanych pijanych ludzi, których potrafił nawet zabić.

Rusałki
Zwane też boginkami, to w mitologii słowiańskiej demoniczne istoty zamieszkujące lasy, pola i zbiorniki wodne. Ukazywały się zazwyczaj jako piękne, nagie dziewczęta z rozpuszczonymi zielonymi włosami, rzadziej jako stare i odrażające kobiety. Rusałkami stawały się panny, które zmarły przed zamążpójściem. Rusałki pojawiały się w czasie nowiu i wabiły do siebie młodzieńców, których zabijały poprzez łaskotanie lub opętańczy taniec.

Skarbnik
w wierzeniach słowiańskich duch zamieszkujący podziemia (zwłaszcza kopalnie), strzegący naturalnych zasobów ziemi i zakopanych w niej skarbów. Był także władcą podziemnej krainy, do której zabierał dusze górników, którzy zginęli podczas pracy w kopalni. Wobec osób które były leniwe, niesolidne, skąpe i złorzeczyły w kopalni, skarbnik bywał bardzo zawzięty i mściwy. Ukazywał się najczęściej pod postacią starego, brodatego górnika z kagankiem w ręku, potrafił też przybrać kształt kozy, konia, psa, myszy, żaby, pająka, muchy. Mógł także pozostawać niewidzialny, wówczas górnik mógł wyczuć jego obecność bądź słyszeć stukanie

Żmij
skrzydlata gadzia postać z wierzeń dawnych Słowian. Stanowi prastare, ogólnoindoeuropejskie wyobrażenie uosabiającego siły chaosu smoczego antagonisty Gromowładcy (u Słowian Peruna), związanego ze sferą chtoniczną i wodami. Miał rozpościerać się u stóp Drzewa Kosmicznego, pilnując wejścia do Wyraju wężowego.
Demony i bogowie piekła.
Keepo • 2012-12-20, 2:49
Witam słuchaczy! Jest to mój pierwszy temat kopiuj+wklej+obrazek. Zazwyczaj wrzucałem tutaj c🤬jowe filmiki, które i tak hejtowaliście
Opiszę tutaj kilka bytów z którymi większość z nas będzie musiała się zakumplować po 21.12.2012r. no to zaczynamy!


Przede wszystkim
Ten, któremu często spuszczaliśmy wp🤬l w D2.

Mefistofeles-(Mefistofiel, Mefistofilis, Mefisto, "ten, który nie lubi światła") imię jego pochodzi z języka hebrajskiego ("Mefir" - niszczyciel; "tofel" - kłamca, lub "Mephistoph"-niszczyciel dobrego) albo z greckiego ("Mephostophiles" - nie lubiący światła, duch ciemności). Ma być jednym z siedmiu wielkich książąt piekła. Nazywany jest sługą Szatana (Samaela ) lub też samym Szatanem. W literaturze pięknej to właśnie Mefistofeles (na rozkaz Szatana) zawiera pakt z Faustem, towarzyszy mu przez jakiś czas by zabrać jego duszę do Piekła. Jest "symbolem wartości negatywnej", a poznać go można "po zimnym okrucieństwie, jadowitym śmiechu, który doprowadza do łez, i okrutnej radości, jaką wywołuje u niego czyjś ból".

Nie wygląda na strasznego sk🤬ol

Kontynuując
Nasz najukochańszy.

Lucifer-("nosiciel światła", "dawca światła") niesłusznie utożsamiany z upadłym aniołem (Samaelem - Szatanem) na skutek błędnego odczytania fragmentu Księgi Izajasza 14, 12 "O, jakże spadłeś z nieba, jaśniejący Synu Jutrzenki". Apostrofa ta w rzeczywistości skierowana jest do Nabuchodonozora, króla Babilonu (poza tym w Starym Testamencie nie ma mowy o aniołach upadłych, pomimo że Bóg "sługom swoim nie ufa / a i w aniołach braki dostrzega" (Hi 4, 18)). Lucyfera i Szatana utożsamili dopiero Ojcowie Kościoła tacy, jak św. Hieronim oraz słowiańska "Księga Henocha". W okultyzmie Lucyfer miał być niegdyś cherubinem, a obecnie jest Cesarzem Piekła, jednym z jego Czterech Uświęconych Książąt (wschód). Ukazywać się ma pod postacią najpiękniejszego dziecka. Jest demonem grzesznej pychy i oznacza gwiazdę lub planetę Wenus; jest "najjaśniejszym aniołem, Dzieckiem Światłości".


Ponadto
Tego też katowaliśmy w Gothic'u

Beliar-("nic nie wart") stworzony zaraz po Lucyferze z garści ognia anioł chóru cnót i chóru aniołów, miał upaść "jako pierwszy wśród cnotliwszych", strącony za odmowę uznania obrazu Boga. Beliar wspomniany był w kilku księgach Starego Testamentu jako zły duch, symbol i personifikacja zła. W Drugim Liście do Koryntian św. Paweł pyta: "(...) jaka jest wspólnota Chrystusa z Beliarem?" traktując Beliara jako wodza demonów lub personifikując go z samym Szatanem. W literaturze apokryficznej Beliar jest księciem ciemności, często też nazywa się go prymasem Piekła. Według niektórych Beliar nigdy nie był aniołem, ale, podobnie jak Aryman, niezależnym i równym Bogu przeciwnikiem.


Dodam również
Tej zalegam duszę.

Agrat bat Machlat-żeński anioł nierządu, jedna z trzech pomocnic Samaela (oprócz Lilith i Naamy). "Talmud" ostrzega: "Nikt nie powinien samotnie wychodzić w nocy, szczególnie w środę i w sobotę ( Ja p🤬le :o ), ponieważ Agrat córka Machlat przebywa na zewnątrz z osiemnastoma miriadami aniołów zniszczenia, z których każdy oddzielne ma zezwolenie na to, by czynić zło".


Podsumowując
Ta jest jeszcze dziewicą.

Astarte-(Aszterot, Asztoret, Isztar-Wenus) główne żeńskie bóstwo starożytnych Fenicjan, Syryjczyków i Kartagińczyków, bogini Księżyca i płodności (pierwowzór Afrodyty). W okultyzmie żeński demon kwietnia, w "Raju Utraconym" I, 509-510, upadły anioł, utożsamiany z Astarotem.
(Się suka nie dała naszkicować )

P.S
Dodam od siebie tak na zakończenie, że miałem to szczęście w życiu i miałem styczność z jakimś ciemnym bytem stał w moim domu( sp🤬oliłem jak c🤬ka ). Do tego widuję duchy i potrafię wyczuć obecność tych różnych "postaci". Mój wujek bardzo religijny człowiek kiedyś mi powiedział "Badaj duchy, bo nie ma dobrych duchów są tylko demony". Dodam, że jestem ateistą i, mimo że jestem p🤬lonym X-man'em i przeżyłem to, nie dopuszczam tego do siebie, mimo że to widziałem i do dzisiaj odczuwam te "anomalie". Dziękuję za uwagę !
Lilith,Księżna Demonów
Konto usunięte • 2012-12-18, 23:09
Talmud głosi, że Lilith stworzona została jednocześnie z Adamem, z którym była połączona plecami. Bóg nie mogąc znieść ich ciągłych kłótni i przepychanek w końcu rozłączył ich ciała. Jednak nie zmieniło to sytuacji. Oboje różnili się głównie w sprawie modelu kierowania rodziną. Lilith uznać można za pierwszą kobietę dążącą do supremacji nad własnym potomstwem i mężem. Nie mogąc dojść do porozumienia w tej pierwszorzędnej kwestii Lilith wypowiadając Niewypowiedziane Imię sprawiła, że wyrosły jej skrzydła, dzięki którym uciekła z Raju.

Jak mówi stare porzekadło: "Z kobietą źle, ale bez niej jeszcze gorzej". Po stracie małżonki Adam załamał się. Stwórca chcąc jakoś to naprawić wysłał trzech aniołów żeby namówili krnąbrną kobietę do powrotu na łono rodziny. Lilith jednak nie zgodziła się nawet wówczas, gdy usłyszała, że w razie odmowy Bóg wyznaczył jej straszna karę - miała rodzić dużo dzieci, które umrą w niemowlęctwie. Zrozpaczona Lilith chciała rzucić się do morza. Poruszeni aniołowie zgodzili się, aby miała ona w zamian władzę nad nowonarodzonymi dziećmi (nad chłopcami przez osiem, a nad dziewczynkami przez dwadzieścia dni).

Pewnego dnia rozpaczającą Lilith odnalazł demon Samael, który zakochał się w niej. Ona odwzajemniła jego uczucie upewniwszy się o poglądach diabła co do równouprawnienia płci. W dniu ślubu diabeł pokazał jej olbrzymie skarby, które oddano Lilith do dyspozycji. Prócz tego miało jej usługiwać czterysta osiemdziesiąt szwadronów diabelskich. Jednak nie mogło jej to zrekompensować braku dzieci. Stąd Lilith nazywana jest Panią Smutku. Inna tradycja ż🤬dowska mówi, że po opuszczeniu Adama Lilith została matką demonów. Z jej związku z Samaelem urodzili się między innymi Asmodeusz i Lewiatan oraz sukkuby.

Miej się na straży przed pięknem jej włosów
I klejnotami, co w dal błyszczą het.
Gdy raz tym spęta któregoś z młokosów,
Już go ze swych objęć nie wypuści wnet.
(Faust I, 4134 - 4137)



Historia czterech nawiedzonych przedmiotów
Konto usunięte • 2012-11-02, 7:28
Suknia ślubna

W amerykańskim mieście Altoona, stoi wielka rezydencja pewnej zamożnej rodziny. W połowie XIX wieku mieszkał tam pan Barker. Jego córka - Anna zakochała się w jednym z jego pracowników i w tajemnicy przed swoim tatą planowała ślub. Przygotowania do tej ceremonii szły pełną parą – dziewczyna kupiła nawet piękną suknię. Niestety, młodzi popełnili błąd i dali się nakryć surowemu ojcu Anny Barker. Na nic się zdały błagania i tłumaczenia - wściekły rodzic, nie mogąc pogodzić się z tym, że jego córka mogła w ogóle wpaść na pomysł poślubienia mężczyzny z niższej klasy społecznej, zwolnił ukochanego Anny i zrobił wszystko, co mógł, aby para nigdy więcej już się nie spotkała.



Zraniona dziewczyna nigdy nie stanęła na ślubnym kobiercu, a jej suknia trafiła na kilka dekad do szafy. Wiele lat później rezydencja państwa Bakerów została kupiona przez towarzystwo historyczne Blake Country, które uczyniło z tego miejsca muzeum. Ślubne ubranie Anny zostało wywieszone w szklanej gablocie. Wówczas zaczęły się dziać dziwne rzeczy...
Jak donoszą kustosze oraz goście muzeum, suknia ruszała się powodując, że niektórym z gości serce niemalże zatrzymywało się ze strachu. Właściciele muzeum uwierzyli w relacje przerażonych świadków, dopiero wówczas, gdy kamera umieszczona w pomieszczeniu, w którym znajduje się gablota, zarejestrowała wyraźny ruch sukni Anny Barker. Po tym wydarzeniu, ekspozycja ta została usunięta, a nawiedzoną kiecę nieszczęśliwej kobiety, nigdy nie już nie odważono się wystawić na widok publiczny.



Lustro

Zanim przedstawimy Wam nawiedzone lustro, warto powiedzieć parę słów o domu, w którym się ono znajduje. Rezydencja położona jest na terenie dawnej plantacji „Myrtles”. Przez prawie 200 lat swego istnienia, dom ten przechodził z rąk do rąk, a jego właściciele często skarżyli się na obecną w nim złą energię. Nic więc dziwnego, że mówi się o nim jako o jednym z najbardziej przerażających miejsc w USA. Przyjmuje się, że w domu tym rezyduje przynajmniej 12 duchów. Budynek został postawiony na terenie indiańskiego cmentarza – być może ta zniewaga spowodowała, że dzieją się tam upiorne rzeczy. I to nie tylko związane ze zjawami, które snują się po korytarzach posesji, ale i sprawami całkiem „ludzkimi”. W domu tym zostało zamordowanych 10 osób...

W rezydencji zabito m.in. jedną z jej pierwszych mieszkanek – Sarę Woodruff i dwójkę jej dzieci. Zgodnie ze zwyczajem, po śmierci domownika zwykło się zakrywać wszystkie lustra w domu. Tak też zrobiono i tym razem. Zapomniano jednak o jednym z nich... Legenda mówi, że dusze Sary i jej dzieci zostały wciągnięte do lustra i uwięzione tam na zawsze. Goście tego miejsca często zauważają dziecięce rączki odciśnięte „po drugiej stronie zwierciadła”.



Lalka Robert



Pamiętacie laleczkę Chucky? Wygląda na to, że historia nawiedzonej rudowłosej kukiełki o demonicznym uśmiechu, wcale nie została wyssana z palca.

W 1906 roku chłopiec o imieniu Eugene, dostał prezent od pewnego gościa z Bahamów. Była to lalka, którą nowy właściciel nazwał Robertem. Chłopczyk nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że mężczyzna będący znajomym rodziców Eugene'a, w głębi duszy wcale nie żywił do nich pozytywnych uczuć. Żeby tego było mało - człowiek, który podarował brzdącowi lalkę, parał się czarną magią i voodoo. Eugene wkrótce się przekonał, że z jego prezentem jest coś nie tak...
Rodzice zauważyli, że ich syn mówi do swojej zabawki. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że... lalka czasem chłopczykowi odpowiadała. Również i sąsiedzi rodziny małego Eugene'a zaczęli się niepokoić. Gdy nikogo nie było w domu, kukła znienacka pojawiała się w oknach i wypatrywała powrotu jego właścicieli. Najbardziej przerażające było to, że w ciągu kilku godzin, Robert potrafił wielokrotnie zmienić swoje położenie...



Czasem, w nocy, dało się słyszeć przerażający śmiech i stukot małych nóżek. Na tym nie kończyły się psoty Roberta – zdarzało się, że upiorna lalka wywracała meble i zrzucała przedmioty z szafek.

Mimo że zabawka dawała się wszystkim we znaki, nikomu nie przyszło do głowy pozbyć się jej.
W 1974 roku Eugene zmarł, a jego dom kupiony został przez nowych właścicieli. Para, która tam się wprowadziła, miała dziesięcioletnią córkę. Dziewczynka „przywłaszczyła” sobie niemłodego już Roberta... i wkrótce bardzo tego żałowała. W nocy wielokrotnie budziła swoich rodziców przeraźliwym wrzaskiem. Opowiadała im, o tym, że lalka chodzi po jej pokoju, wywraca różne przedmioty, a nawet, że usiłuje zrobić jej krzywdę.

Obecnie zabawka znajduje się w muzeum na Florydzie. Nikogo już nie dziwi, że od momentu przeprowadzki lalki, dziwaczne i niewytłumaczalne zjawiska mają miejsce w nowym lokum Roberta...

Krzesło

Wygląda na to, że złe siły mogą nawiedzić nawet i tak prozaiczny przedmiot jak krzesło. To, które tu opisujemy to prawdziwie morderczy kawałek drewna. Trzynaście osób zmarło, siedząc na nim. Wygląda na to, że krzesło ma zdolność „wysysania” życia z tyłków osób, które zdecydowały się przycupnąć na jego kuszącym, miękkim obiciu... Nie jest to jedyna rzecz, którą zajmuje się ten upiorny przedmiot – podobno w pokoju, w którym mebel się znajduje, trzeba regularnie zmieniać żarówki – przepalają się one wyjątkowo często. Żeby tego było mało, nawiedzony przedmiot wyjątkowo nie lubi być fotografowany. Jeśli wierzyć temu, co mówi jego obecny właściciel, nie ma żadnego zdjęcia, na którym krzesło wyszłoby czytelnie...
A no i warto dodać, że mimo swojego wieku, mebel ten do dziś pozostaje w świetnym stanie. Może dlatego, że mało kto chce na nim siadać (jedną z ostatnich ofiar tego czworonożnego, drewnianego mordercy był pewien kot, który postanowił uciąć sobie na nim drzemkę).