Ten moment kiedy zapominasz, że jesteś zwykłym k🤬iszczem i zarabiasz tańcząc na rurze do starych oblechów...
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
18 minut temu
#dziwka
I ten multikulturowy bolec.
Rozmowa telefoniczna Andrzeja Biesa znanego z kultowego serialu dokumentalnego o bezrobotnych górnikach "Serce z Węgla"
zapowiadał się szybki numerek a wyszło na ostro
Nie lubię takich pranków, ale ten zza naszej poludniowej granicy przypadł mi do gustu.
Pierwsza najlepsza i te pozdrowienia do męża
dla leniwych od 1:04 ale polecam od początku.
Scrollując znany wszystkim portal natknąłem się na coś takiego:
nawet bułgarska dz🤬ka się go brzydziła
Poniżej treść artykułu:
prawę rozstrzygnął właśnie Sąd Okręgowy w Lublinie. Postępowanie trwało od lutego. Ze względu na charakter sprawy, toczyło się za zamkniętymi drzwiami. Główny oskarżony to Marcin O., ps. „Świnia”, 37-letni glazurnik z okolic Ryk. Latem ubiegłego roku zaatakował dwie prostytutki z Bułgarii. Jedną z nich razem z kolegą zgw🤬cił.
Kobiety przyjechały do Polski zaledwie kilka tygodni przed zdarzeniem. Zamieszkały w Lublinie, skąd dojeżdżały do lasu w okolicach Kocka. Na klientów czekały przy trasie nr 19.
Z akt sprawy wynika, że na swoich oprawców Bułgarki trafiły przez przypadek. Wcześniej Marcina O. nie znały.
37-latek chciał ubić interes z jednym z sutenerów. Sprzedał mu telewizor, który wcześniej potajemnie zabrał szwagrowi. Sutener wziął sprzęt, ale za niego nie zapłacił. Marcin O. postanowił więc odzyskać dług. Wpadł na ten pomysł, kiedy imprezował z trzema kolegami: 19-letnim Włodzimierzem B., 28-letnim Danielem A. oraz 30-letnim Rafałem J. Panowie pili alkohol i jeździli BMW należącym do jednego z nich. Po drodze odwiedzali bary między Puławami, a Dęblinem. Grali na automatach i pili.
„Świnia” postanowił odszukać dłużnika. Razem z kolegami pojechał w miejsce, gdzie zwykle stały prostytutki. Panowie zastali tam tylko dwie Bułgarki. Postanowili skorzystać z ich usług. Uzgodnili cenę, ale w ostatniej chwili odmówili płatności z góry.
Jedna z kobiet zaczęła wówczas protestować. Mężczyźni siłą wepchnęli ją do samochodu. Druga kobieta wyrwała się napastnikom. Uciekając usłyszała, że za wypuszczenie koleżanki ma zapłacić 5 tys. zł. Wymiana miała się odbyć na pobliskiej stacji benzynowej. Jadąc na miejsce, „Świnia” i jego koledzy zatrzymali się na bocznej drodze. 37-latek miał wtedy pobić uwięzioną prostytutkę. Śledczy dowodzą również, że razem z kolegą zmusił ją do seksu oralnego. Trzeciemu z mężczyzn dziewczyna odmówiła twierdząc, że jest zbyt brzydki. Panowie nie protestowali.
Na stacji benzynowej Marcin O. dostał za uprowadzoną 900 zł. Zadowolił się tym i wypuścił dziewczynę. Oznajmił jej, że teraz „będzie pracowała dla niego”. Obie kobiety zgłosiły się jednak na policję. Na miejscu gw🤬tu mundurowi znaleźli później dowody przestępstwa.
Dla „Świni” sprawa zakończyła się wyrokiem 5 lat więzienia. Mężczyzna musi też zapłacić pokrzywdzonej 4 tys. zł zadośćuczynienia. Włodzimierz B. i Daniel A. dostali po 3,5 roku więzienia. Z kolei Rafał J. ma spędzić za kratami 3 lata. Wyrok nie jest prawomocny.
źródło: dziennikwschodni.pl/lublin/swinia-i-koledzy-napadli-i-zgwalcili-prosty...
nawet bułgarska dz🤬ka się go brzydziła
Poniżej treść artykułu:
prawę rozstrzygnął właśnie Sąd Okręgowy w Lublinie. Postępowanie trwało od lutego. Ze względu na charakter sprawy, toczyło się za zamkniętymi drzwiami. Główny oskarżony to Marcin O., ps. „Świnia”, 37-letni glazurnik z okolic Ryk. Latem ubiegłego roku zaatakował dwie prostytutki z Bułgarii. Jedną z nich razem z kolegą zgw🤬cił.
Kobiety przyjechały do Polski zaledwie kilka tygodni przed zdarzeniem. Zamieszkały w Lublinie, skąd dojeżdżały do lasu w okolicach Kocka. Na klientów czekały przy trasie nr 19.
Z akt sprawy wynika, że na swoich oprawców Bułgarki trafiły przez przypadek. Wcześniej Marcina O. nie znały.
37-latek chciał ubić interes z jednym z sutenerów. Sprzedał mu telewizor, który wcześniej potajemnie zabrał szwagrowi. Sutener wziął sprzęt, ale za niego nie zapłacił. Marcin O. postanowił więc odzyskać dług. Wpadł na ten pomysł, kiedy imprezował z trzema kolegami: 19-letnim Włodzimierzem B., 28-letnim Danielem A. oraz 30-letnim Rafałem J. Panowie pili alkohol i jeździli BMW należącym do jednego z nich. Po drodze odwiedzali bary między Puławami, a Dęblinem. Grali na automatach i pili.
„Świnia” postanowił odszukać dłużnika. Razem z kolegami pojechał w miejsce, gdzie zwykle stały prostytutki. Panowie zastali tam tylko dwie Bułgarki. Postanowili skorzystać z ich usług. Uzgodnili cenę, ale w ostatniej chwili odmówili płatności z góry.
Jedna z kobiet zaczęła wówczas protestować. Mężczyźni siłą wepchnęli ją do samochodu. Druga kobieta wyrwała się napastnikom. Uciekając usłyszała, że za wypuszczenie koleżanki ma zapłacić 5 tys. zł. Wymiana miała się odbyć na pobliskiej stacji benzynowej. Jadąc na miejsce, „Świnia” i jego koledzy zatrzymali się na bocznej drodze. 37-latek miał wtedy pobić uwięzioną prostytutkę. Śledczy dowodzą również, że razem z kolegą zmusił ją do seksu oralnego. Trzeciemu z mężczyzn dziewczyna odmówiła twierdząc, że jest zbyt brzydki. Panowie nie protestowali.
Na stacji benzynowej Marcin O. dostał za uprowadzoną 900 zł. Zadowolił się tym i wypuścił dziewczynę. Oznajmił jej, że teraz „będzie pracowała dla niego”. Obie kobiety zgłosiły się jednak na policję. Na miejscu gw🤬tu mundurowi znaleźli później dowody przestępstwa.
Dla „Świni” sprawa zakończyła się wyrokiem 5 lat więzienia. Mężczyzna musi też zapłacić pokrzywdzonej 4 tys. zł zadośćuczynienia. Włodzimierz B. i Daniel A. dostali po 3,5 roku więzienia. Z kolei Rafał J. ma spędzić za kratami 3 lata. Wyrok nie jest prawomocny.
źródło: dziennikwschodni.pl/lublin/swinia-i-koledzy-napadli-i-zgwalcili-prosty...
Jak płaci dz🤬ka, która nie ma przy sobie gotówki?
Zbliżeniowo
Zbliżeniowo
Pewnego styczniowego wieczoru w pomieszczeniu dzwoni telefon. Stalin podchodzi do stolika na którym aparat jest usytuowany i podnosi słuchawkę. Halo - powiedział damski głos w słuchawce.
Tak, wąsacz wyraźnie poznaje ten głos. To jedna z jego prywatnych ladacznic.
- Odwiedzisz mnie teraz kochany? - pyta dz🤬ka.
- Nie mogę, zamykam ludzi do gułagu. - odparł stalin.
- Oj no chodź, rodziców nie ma w domu.. - mówi ladacznica, nadal próbując przekonać józka aby ten przeczyścił jej komin..
- Wiem. - powiedział stalin tym samym ucinając rozmowę.
Tak, wąsacz wyraźnie poznaje ten głos. To jedna z jego prywatnych ladacznic.
- Odwiedzisz mnie teraz kochany? - pyta dz🤬ka.
- Nie mogę, zamykam ludzi do gułagu. - odparł stalin.
- Oj no chodź, rodziców nie ma w domu.. - mówi ladacznica, nadal próbując przekonać józka aby ten przeczyścił jej komin..
- Wiem. - powiedział stalin tym samym ucinając rozmowę.
Jaka jest różnica między dz🤬ką, a żoną?
Z dz🤬ką przynajmniej kontrolujesz wydatki.
Z dz🤬ką przynajmniej kontrolujesz wydatki.
Rosyjskie poczucie humoru.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie