Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#gitara

Gitara zrobiona z kości
MaciejLubicz • 2021-02-12, 13:43


Prince Midnight w niecodzienny sposób uhonorował wujka, który zaraził go pasją do muzyki. Wykorzystując jego szkielet zbudował... gitarę. - Czuję jego obecność. Myślę, że cieszy się ze swojego nowego "metalowego" wcielenia - powiedział miesięcznikowi "Guitar World".

Filip - wujek gitarzysty - zmarł w latach 90-tych w Grecji. Jeszcze przed śmiercią mężczyzna zadeklarował, że chce przekazać swoje ciało na cele naukowe. Przez ponad dwie dekady na jego zwłokach uczyli się studenci medycyny.

 

- Po dwudziestu latach jego szczątki zostały pochowane, a moja rodzina musiała płacić za miejsce na cmentarzu. Był to spory problem, bo Kościół w Grecji nie chce pozwalać na kremację - mówił Prince Midnight.

Mężczyźnie udało się uzyskać wszystkie wymagane zgody i sprowadzić szczątki zmarłego do Stanów Zjednoczonych.

 

- Dostałem pudełko pełne kości i nie za bardzo wiedziałem, co mam z nimi zrobić. Zakopać je? Skremować? Schować na strychu? Wszystko wydawało mi się złym pomysłem, by upamiętnić kogoś, kto wciągnął mnie w heavy metal - przyznawał.

Ostatecznie postanowił "popracować" przy kościach i stworzyć gitarę. Szukał pomocy u osób pracujących w sklepach ze sprzętem muzycznym, ale ci odmawiali współpracy, zbyt zszokowani jego pomysłem. Muzyk poradził sobie sam.

 

Największym wyzwaniem było skonstruowanie gitary w taki sposób, by się nie rozstrajała. Choć projekt ostatecznie można uznać za udany, to bicie w struny ograniczają... wystające żebra.

 

- Wierzę, że wujek Filip jest tutaj - w sensie przenośnym i dosłownym. Czuję jego obecność i mam wrażenie, że podoba mu się jego nowe, "metalowe" wcielenie - podsumował Prince Midnight.