Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#internet

Węgierski rząd vs internet
raaistlin • 2014-10-22, 12:59
Witam Sadoli, okazuje się że polskim rządzącym jeszcze daleko do światowej czołówki w kwestiach absurdów. Oto, na co natknąłem się dzisiaj przeglądając internet:

"Węgierski minister gospodarki Mihály Varga przedstawił w parlamencie projekt ustawy, który zakłada opodatkowanie internetu. Opłata miałaby być naliczana za każdy 1 GB pobranych przez internautów danych.

Nowy podatek specjalny wprowadzi opłatę 150 forintów (około 2,06 zł) za każdy gigabajt pobranych danych. Ustawa będzie obowiązywać od przyszłego roku. Opłata będzie naliczana za każdy rozpoczęty gigabajt danych.

Wśród zapisów ma się również pojawić odgórny limit opłat dla jednego użytkownika. Według mediów ma on wynosić maksymalnie 700 forintów (9,62 zł) dla klienta indywidualnego oraz 5000 forintów (68,75 zł) dla firm. Niestety aktualnie takiego limitu w ustawie nie ma.

Podatek ma spaść na dostawców internetu, jednak można się domyślać, że dzięki niemu podniesiony zostanie koszt dostępu do globalnej sieci, na czym bezpośrednio ucierpią użytkownicy.

Jako główny powód wprowadzenia podatku od internetu władze podają spadek zainteresowania rozmowami telefonicznymi i SMS-ami, które również były objęte specjalną opłatą. Zamiast tego obywatele coraz częściej korzystają z internetu. I właśnie to węgierski rząd zamierza wykorzystać."




Link do artykułu: instalki.pl/aktualnosci/internet/16161-wegry-podatek-od-internetu.html
kłótnia na sadolu
szwechu89 • 2014-10-18, 15:23
Podczas zażartej kłótni w Internecie nigdy nie atakuj oponenta za jego błędy gramatyczne i ortograficzne. Może być tak, że jego klasa jeszcze danego zagadnienia nie przerabiała.
Hidden Web, czyli co kryje ukryta sieć ?
Konto usunięte • 2014-09-17, 19:45
Oto dość ciekawy moim zdaniem splot informacji na temat zjawiska zwanego "Ukrytą siecią".

To mój pierwszy temat więc oczekuję plucia jadem.

Także, jeśli nie jesteś zainteresowany to SCROLL

Miłej lektury.

Level 0 –
Ten poziom odwiedzasz codziennie chociażby wchodząc na łatwo dostępne strony typu Facebook albo Youtube.

Level 1 – Surface Web
Ten poziom również jest łatwo dostępny (bez żadnego majstrowania) jest po prostu nazwany "ciemniejszym".

Level 2 – Bergie Web
Ten poziom jest ostatnim MOŻLIWYM do wejścia bez problemów: Tu znajdziemy tzw. "podziemie" internetowe, czyli np. Nielegalnie prowadzone sklepy, keyloggery itp.

Level 3 – Deep Web
Tutaj potrzebujemy już dostępu do PROXY (?) no więc... przemoc, hakowanie stron… Tu zaczyna się "Głęboka sieć". Druga część tej warstwy jest dostępna tylko przez Tora i zawiera więcej sensownych informacji. - Zakazane Porno, zabójstwa na zlecenie etc.

Level 4 – Charter Web
Ten poziom również podzielony jest na dwie części. Ten pierwszy osiągniemy jedynie za pomocą Tora (bez dobrych zabezpieczeń ani rusz). Rzeczy takie jak Narkotyki, HANDEL LUDŹMI, zbanowane filmy wideo (typu Rosyjska sekcja zwłok kosmity - nie wiem czy kiedyś widzieliście... było na necie, ale niby fake) zbanowane książki i black markety. Druga część tej warstwy ukaże nam się po modyfikacji naszego Hardware: a “Closed Shell System”. - (Czyli Dosłownie "Zamknięty System w muszli" lub jak podają inni "System zasłonięty Muszlą" - zapewne chodzi tu o ogromną ilość zabezpieczeń, zaś o CSS piszą o wiele więcej na angielskojęzycznych forach, przetłumacze w przyszłośći). Tutaj, całe to gówno zaczyna się na poważnie. Ta część Charter Web zawiera hardcore CP , eksperymentalne informacje hardware “Gadolinium Gallium Garnet Quantum Electronic Processors”… ale także mroczniejsze informacje, Takie jak "Prawo 13" (chodzi tu o Illuminati), Eksperymenty Drugiej Wojny Światowej, a nawet lokacja Atlantydy (ja uważam, że to po prostu starożytne miasto, które zostało zalane.
Level 5 – Mariana's Web
(Tutaj nic nie pisze, ludzie nie wiedzą... ale ja jestem ciekawski i przekopuje internety narazie bez rezultatów)

Jak pewnie zauważyliście nie napisałem nic o wyżej wymienionym "Gadolinium Gallium Garnet Quantum Electronic Processors" - nad tym spędziłem kiedyś najwięcej czasu... no więc, Gadolinium-pierwiastek chemiczny z grupy lantanowców, ma symbol Gd, występuje w skorupie ziemskiej i ma właściwości tzw. "Ferro Magnetyczne" - ale o tym zaraz... No więc teraz drugi człon z nazwy czyli Gallium -Czyli po prostu GAL, pierwiastek chemiczny o symbolu Ga, ciało stałe, metal. I ostatni już trzeci... Garnet - Czyli Granat a dokładniej minerał, po prostu kryształ granatu. A czym jest ten "Quantum Electronic Processor? a no Kwantowym Elektronicznym Procesorem (?) Czytałem (postaram się to znaleźć bo po formacie nie mam tego info) że Chodzi tu o Procesor zrobiony z tych właśnie minerałów... a dokładniej wygląda to niby jak diament i jest diamentem... bo Cały Hidden web jest "zapisany" prawdopodobnie na tym diamencie, jakąś dziwną metodą.

Nie jest to całkiem wiarygodne ale ciekawe... Dziękuje za wytrwałość w czytaniu moich wypocin i z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy, które się tu znajdują i zdaje sobie sprawę, że formatowanie tekstu może być po prostu z🤬b*ne.
No sadole, tak się kończy wygrażanie komuś śmiercią w internecie.

ukryta treść
Typek co siedzi podkulony zamieszczał w internecie groźby w stosunku do Pana w prawym rogu wideo. Groził mu nożem i poprzez starą metaforę jego rodzinie: "Pozdrów krewnych". Niestety redaktor portalu, na którym Ukrainiec wygłaszał swoje pogróżki, okazał się rosyjskim wojskowym, który ma wielu kolegów w armii.

Jak młodzi zarabiają w internecie?
Konto usunięte • 2014-06-11, 23:07
Może mało sadystyczna( DLA NIEKTÓRYCH RACZEJ NIE) i długa historia, ale na pewno dotyczy części z was bądź waszych znajomych.

Dzisiaj chciałem wam opowiedzieć o mojej rozmowie z kuzynem na temat zarabiania w internecie, a więc.

Youtube? Trzeba nagrać dobry film, który musi spełnić szereg
wytycznych, dzięki którym będzie możliwość umieszczenia w nim reklam przez google. No i zdobyć kilkaset tysięcy (kilka milionów?) widzów aby miało to sens.

Facebook i fanpage? Trzeba poświęcić kilka miesięcy żeby
zebrać odpowiednią liczbę fanów, wstawiać posty kilka razy dziennie. No i oczywiście mieć pomysł, który tych fanów przyciągnie. Pieniądze jednak i tak są marne ponieważ w Polsce bardzo mało firm chce (stać?) na wykupienie reklamy na FP, więc czasami w miesiącu wpadnie stówka, częściej nic, chociaż bierze się wszystkie zlecenia.

Są oczywiście jeszcze najróżniejsze blogi, na których firmy
reklamują swoje produkty i usługi płacąc za to autorom. Tutaj również potrzebny jest pomysł, szczęście, talent.

W jaki sposób wiec gimnazjalista, licealista ma zarobić
swoje pierwsze pieniądze nie wychodząc z domu?

O sposobach tego typu opowiedział mi dużo młodszy ode mnie kuzyn. Zdziwiony byłem tym, że młody chłopak z jednej z tych biedniejszych rodzin ma kasę, niezłe gadżety a przy tym całe dnie spędza przed laptopem. Nie jestem oczywiście za propagowaniem tego typu "pracy"(zaraz dowiecie się dlaczego), chciałem po prostu was trochę uczulić(chociaż sposób ten jak powiedział
kuzyn "jest mało opłacalny na Polakach").

Chodzi tutaj o tzw. serwisy PPA/PPD (Pay Per Action/Pay Per Download). No ale o co w tym chodzi? Działa to na takiej zasadzie, że wrzucasz swój plik na dany hosting PPA/PPD a następnie każdy kto chce pobrać Twój plik musi zrobić określoną akcję(wypełnić ankietę, pobrać "zagrożoną" wtyczkę do przeglądarki, "zgłosić się” po odbiór wygranego" iPhone 5S/Samsunga Galaxy S5, itd.) bądź za niego zapłacić. Proste, prawda? Można oczywiście napisać jakąś naukową prace, opowiadanie, książkę czy program i pobierać za to opłaty. Jednak jak dużo osób będzie chciało pobrać przykładowo książkę nieznanego autora?

I tutaj przychodzą nam z "pomocą" tzw. "fake" pliki. Na YT aż roi się od filmików jak to hackowane są gry facebookowe, na smartfony czy na PC i konsole. Wystarczy wpisać w google np.
"facebook games hack" i od razu mamy listę filmików jak to zrobić (oczywiście pobierając plik z „hackiem”). Zobaczymy również pełno portali i blogów(przykład: hackingbook . eu), które umożliwią nam pobranie takiego fake hacka razem z instrukcją. Pod każdym postem znajdziemy kilkanaście komentarzy zachwalających dany plik żeby wydawał się wiarygodniejszy.

Co się jednak stanie kiedy ten plik pobierzemy? Najczęściej będzie to spakowany plik zabezpieczony hasłem, którego na próżno szukać. Są jednak i tacy "zarabiający", którzy tworzą prosty programik w VB i przykładowo podczas jego ur🤬amiana wyświetla się komunikat o potrzebie pobrania aktualizacji. I co? Zarabiasz dwa razy na jednej naiwnej osobie.

Jakim cudem tym "hackerom" się to opłaca? Jak już wspomniałem, w przypadku Polaków średnio się to opłaca ponieważ "zarabiający” otrzyma prowizje w wysokości około 0.5$, w najlepszy wypadku 1$. Oczywiście idzie to przez pośredniczącą firmę więc my jako pobierający zapłacimy za to(za nic!) np. poprzez płatność sms około 10 zł, czasami więcej.
Jednak w tej "branży" są tak zwane "boomy". Pod koniec 2013
roku najlepiej zarabiało się na Brytyjczykach, za jedno ich pobranie dostawało się około 10-15$(ile więc płacili pobierający?). Teraz trwa boom na Francuzów, jedno pobranie w tych samych granicach czyli 10-15$, czasami ponoć zdarzy się ponad 20$. Fajnie, prawda? Przy dobrze rozreklamowanych filmikach na YT czy dobrze pozycjonowanej stronie niektórzy zarabiają 50-100$ dziennie, a są to "średniacy". No ale za głupotę trzeba płacić, więc jeszcze to jestem w stanie przełknąć.

TUTAJ PRZECHODZIMY DO RZECZY PIEKIELNYCH!

Jednak na PPA/PPD możliwości zarobku są nieograniczone, wystarczy wyobraźnia. Kuzyn opowiadał mi o przykładach osób, które na zagranicznych portalach wystawiają ogłoszenia o pracy. Super praca, wysokie zarobki, bez doświadczenia/wykształcenia. Nie podano jednak adresu na który trzeba wysłać CV czy numeru telefonu. Jest za to formularz np. w formacie PDF do pobrania. Tak, do pobrania za opłatą oczywiście. No to już mnie przeraża! Jak można w ten sposób oszukiwać ludzi?

Opowiadał mi jeszcze o kilku innych sposobach, niektóre z nich często używane są w przypadku nas, Polaków. Jeśli artykuł się przyjmie to chętnie go jeszcze podpytam i opowiem.

No i oczywiście muszę zapytać: Co o tym myślicie? Jak ludzie mogą być w stanie robić takie rzeczy jak ta przykładowa stronka hackingbook . eu?
Odnośnie do nadużywanego zwrotu 'gimbaza nie pamięta'
Konto usunięte • 2014-04-24, 0:37
Nie sądziłem, że dożyję kiedyś czasów, kiedy... młodzież... o której miałem takie a nie inne zdanie... zacznie wspominać Hyper i XXI w... z rozrzewnieniem... i słowami "gimbaza tego nie pamięta"...

Mili Państwo, gimnazja są w Polsce od 1999 roku i to od tego roku zaczął się kryzys inteligencji (tak to delikatnie nazwijmy) wśród polskiej młodzieży. Chcecie usłyszeć, czego gimbaza nie pamięta?

* Przepisywania po nocach gier w basicu z Bajtka na ukrytym pod kocem Spectrum i modlenia się, żeby ojciec nie usłyszał, jak się potem nagrywało kod na kasetę.

* Pierwszej sieci IPX/SPX w stodole na działce, na trzech 486 DX2 zawiezionych rozpadającym się Maluchem 70 km od miasta. Był sylwester, ponaddwudziestostopniowy mróz, a trzech szaleńców tłukło w Blooda, Dooma i GTA I (w tym ciągle zrywało połączenie, ale i tak się grało). Zagryzania browaru chrupkami nesquika. Kolega zerwał przy wtyczce kabel drukarkowy, kiedy się o niego potknął? Siedzieliśmy 3 godziny i ręcznie zawijaliśmy przewody, próbując sobie przypomnieć kolejność. W końcu działa. Gramy dalej.

* Uczenia się języka z angielskiego Cartoon Network (polskiego wtedy jeszcze nie było) ze słownikami papierowymi w ręku. Radości z każdego zrozumianego kawału i rozkodowanej gry słownej.

* Słuchania z wypiekami na policzkach pierwszych MOD-ów, a później narkotyzowania się wręcz pierwszymi S3M-ami od Future Crew. Do dziś mam kolekcję, której słucham już na "empetrójce".

* Prowadzenia ukrytego kabla telefonicznego do szafy, żeby można było w ukryciu przed rodzicami napawać się pierwszymi dyskusjami w internecie (wówczas pisownia Internet była jedyną słuszną, a tak naprawdę jeszcze się jej w Polsce nie używało) na BBSach, do których dzwoniło się na przekazywane sobie potajemnie numery dostępowe (kto pamięta Malokę, ten miał zajebistą młodość).

* Dyskusji o poprawności języka i budowania całych skryptów cenzurujących wulgaryzmy na IRC-u; do dziś pamiętam tasiemcowe tyrady na temat wulgarności "zajebiście" - co ciekawe, dziś słowo jest w SJP PWN uznane za "pospolite"... ot, signum temporis. I wieczny ból dupy nt. co zrobić ze słowami "wymac🤬je" i "pierdoł(l)y".

* Walk o kanały na IRC-u i hegemonii ośrodków akademickich w tym temacie, która trwała do czasu, kiedy pierwsi z nas zaczęli dostawać pracę w firmach posiadających własne extranety (pozdrowienia dla chłopaków z Agory z tamtych czasów).

* Pisania configów do eggdropa, co później przerodziło się w nową pasję "nie dać się złapać Wardenowi" (kto pamięta bot-runy z Buriza Armor w D2, z naśmiewaniem się z szumnie głoszonych przez Blizza zabezpieczeń "nie do oszukania", ten też miał zajebistą młodość).

Tego, mili Państwo, "gimbaza nie pamięta". A nie jakichś Hyperów i innych bajerów... A jak przeczytałem o "Mini-Maxie", to złożyłem się jak maszynka do mięsa... Żeby wam galasy wyrosły, fałszywe dębowe liście jedne, bo gówno widzieliście, a nie stuletni las... Widzieliście to, co zaserwował Wam współczesny, XXI-wieczny świat. To, co jeden marketingowy kretyn z drugim podali Wam na tacy, a Wy łykaliście to jak gąsior kulki i zostaliście grzecznymi konsumentami.

Chcecie więcej? Vox populi zadecyduje, czy opiszę szczegółowo różne sytuacje w nowych wątkach.