Nie chciała poczekać, to ma za swoje.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 10:04
#kibel
Kilka słów wstępu.
Od jakiegoś czasu pracuję na budowie. Ogólnie jest zap🤬l, kucie, noszenie gruzu, burzenie itd. Są jednak chwile kiedy można się rozluźnić i coś rozj🤬
Chcieliśmy użyć petard do rozwalenia sedesów i umywalek ale szefo się nie zgodził.. Żałuję że nie nagrywałem wszystkiego, chwilami rozwalaliśmy wszystko w zasięgu rzutu cegły
(wszystko w granicach bezpieczeństwa i w budynku byliśmy tylko my)
Jak za suche to wiecie co..
Materiał własny
Od jakiegoś czasu pracuję na budowie. Ogólnie jest zap🤬l, kucie, noszenie gruzu, burzenie itd. Są jednak chwile kiedy można się rozluźnić i coś rozj🤬
Chcieliśmy użyć petard do rozwalenia sedesów i umywalek ale szefo się nie zgodził.. Żałuję że nie nagrywałem wszystkiego, chwilami rozwalaliśmy wszystko w zasięgu rzutu cegły
Jak za suche to wiecie co..
Materiał własny
Witam chciałbym opowiedzieć wam autentyczną historię która wydarzyła się jeszcze za czasów gimnazjum.
Przebywając na obozie sportowym w ośrodku, ze swoją drużyną uznałem za konieczne odwiedzenie moich koleżanek które mieszkały piętro niżej ode mnie (koleżanki całkiem r🤬able). Mieszkały one dwa pokoje dalej od kibla, w pierwszym pokoju zaraz za toaletą mieszkała grupa najmłodszych chłopaków. Gnając ku pokojowi koleżanek, napotkałem małego chłopca który biegł w kierunku toalety. Uznałem za dobry dowcip, zagrodzenie mu drogi dwoma krokami, raz w lewo, raz w prawo.
Chłopiec napotkawszy blokadę poczuł się zdezorientowany i po jego wyrazie twarzy można było wyraźnie dojrzeć zakłopotanie.
Nic nie robiąc sobie z zaistniałej sytuacji dotarłem do punktu docelowego i ciągnąc za klamkę usłyszałem niewinny płacz małego sk🤬iela.
Pod koniec dnia gdy siedziałem już w swoim pokoju, nagle wpadł mój kumpel - spasła świnia która ledwo przecisnęła się przez próg i tako oto do mnie rzekł "Dominik" odparłem nie zwracając zbytnio uwagi "Co jest?" na to Gruby "Słyszałeś że jakiś chłopak z młodszego rocznika który miał grypę żołądkową od dwóch dni, zaj🤬 kloca pod drzwiami od kibla".
Gdy skleiłem sobie to w całość doszedłem do wniosku że z mojej winy, młody dzieciak musiał nauczyć czarne dziecko pływać na sucho.
Do dziś mam wyrzuty sumienia i z każdą wizytą w toalecie, wspominam zakłopotaną twarz małego chłopczyka.
Przebywając na obozie sportowym w ośrodku, ze swoją drużyną uznałem za konieczne odwiedzenie moich koleżanek które mieszkały piętro niżej ode mnie (koleżanki całkiem r🤬able). Mieszkały one dwa pokoje dalej od kibla, w pierwszym pokoju zaraz za toaletą mieszkała grupa najmłodszych chłopaków. Gnając ku pokojowi koleżanek, napotkałem małego chłopca który biegł w kierunku toalety. Uznałem za dobry dowcip, zagrodzenie mu drogi dwoma krokami, raz w lewo, raz w prawo.
Chłopiec napotkawszy blokadę poczuł się zdezorientowany i po jego wyrazie twarzy można było wyraźnie dojrzeć zakłopotanie.
Nic nie robiąc sobie z zaistniałej sytuacji dotarłem do punktu docelowego i ciągnąc za klamkę usłyszałem niewinny płacz małego sk🤬iela.
Pod koniec dnia gdy siedziałem już w swoim pokoju, nagle wpadł mój kumpel - spasła świnia która ledwo przecisnęła się przez próg i tako oto do mnie rzekł "Dominik" odparłem nie zwracając zbytnio uwagi "Co jest?" na to Gruby "Słyszałeś że jakiś chłopak z młodszego rocznika który miał grypę żołądkową od dwóch dni, zaj🤬 kloca pod drzwiami od kibla".
Gdy skleiłem sobie to w całość doszedłem do wniosku że z mojej winy, młody dzieciak musiał nauczyć czarne dziecko pływać na sucho.
Do dziś mam wyrzuty sumienia i z każdą wizytą w toalecie, wspominam zakłopotaną twarz małego chłopczyka.
Na otwarciu bardzo luksusowego hotelu pewnemu facetowi najzwyczajniej w świecie zachciało się srać.
Idzie, patrzy, a do męskiej toalety kolejka jak za dawnego ustroju.
- No, nie wytrzymam - myśli sobie, idzie do damskiej (bo akurat było pusto) i mówi do babci klozetowej, że to pilna sprawa.
- No to niech pan wchodzi - babcia się ulitowała.
- Tylko po wszystkim niech pan pamięta - nad klozetem są trzy przyciski. Najpierw niech pan wciśnie zielony, potem niebieski, a czerwonego, broń Boże, niech pan nie naciska!
Facet wszedł, zrobił co trzeba, a po wszystkim, jak kazała babcia klozetowa, nacisnął zielony przycisk.
Poczuł jak przyjemnie cieplutka woda obmywa jego pośladki.
- Pupcia umyta - odezwał się zmysłowy damski głos z automatu.
Nacisnął niebieski przycisk.
Poczuł jak przyjemnie ciepłe powietrze owiało jego pośladki.
- Pupcia wysuszona - odezwał się ten sam głos z automatu.
- Heh, ciekawe...
Nacisnął czerwony przycisk... I w tym momencie w całym budynku rozległ się jego przeraźliwy krzyk bólu.
- Tampon wyjęty - odezwał się głos z automatu.
Idzie, patrzy, a do męskiej toalety kolejka jak za dawnego ustroju.
- No, nie wytrzymam - myśli sobie, idzie do damskiej (bo akurat było pusto) i mówi do babci klozetowej, że to pilna sprawa.
- No to niech pan wchodzi - babcia się ulitowała.
- Tylko po wszystkim niech pan pamięta - nad klozetem są trzy przyciski. Najpierw niech pan wciśnie zielony, potem niebieski, a czerwonego, broń Boże, niech pan nie naciska!
Facet wszedł, zrobił co trzeba, a po wszystkim, jak kazała babcia klozetowa, nacisnął zielony przycisk.
Poczuł jak przyjemnie cieplutka woda obmywa jego pośladki.
- Pupcia umyta - odezwał się zmysłowy damski głos z automatu.
Nacisnął niebieski przycisk.
Poczuł jak przyjemnie ciepłe powietrze owiało jego pośladki.
- Pupcia wysuszona - odezwał się ten sam głos z automatu.
- Heh, ciekawe...
Nacisnął czerwony przycisk... I w tym momencie w całym budynku rozległ się jego przeraźliwy krzyk bólu.
- Tampon wyjęty - odezwał się głos z automatu.
- Wiesz synu co to jest prawdziwe szczęście?
- Nie wiem tato...
- Prawdziwe szczęście jest wtedy synu, kiedy siedzisz na kiblu, z d*py leci Ci kisiel, a w pobliżu widzisz końcówkę rolki papieru... I wtedy w panice zaczynasz otwierać wszystkie szafki w zasięgu ręki i znajdujesz jedną, cała, piękną, nieużywaną rolkę. Wtedy wiesz, że bd miał czystą dupę po wyjściu. To jest prawdziwe szczęście...
nie było itd...
- Nie wiem tato...
- Prawdziwe szczęście jest wtedy synu, kiedy siedzisz na kiblu, z d*py leci Ci kisiel, a w pobliżu widzisz końcówkę rolki papieru... I wtedy w panice zaczynasz otwierać wszystkie szafki w zasięgu ręki i znajdujesz jedną, cała, piękną, nieużywaną rolkę. Wtedy wiesz, że bd miał czystą dupę po wyjściu. To jest prawdziwe szczęście...
nie było itd...
Jak ktoś się boi, to niech nie jedzie do Australii.
i zaczął drzeć mordę.
źródło: gazeta.pl
Cytat:
Strażnik otworzył ogień do mężczyzny, bo myślał, że ma do czynienia z palestyńskim bojownikiem. Ofiara okazał się Izraelczyk. Okolice Ściany Płaczu, najświętszego miejsca judaizmu, zostały natychmiast zamknięte dla zwiedzających.
- Strażnik usłyszał z toalety okrzyki: "Allah Akbar", po arabsku "Bóg jest wielki" - podał rzecznik policji Micky Rosenfeld. Potem ochroniarz kilkakrotnie strzelił z pistoletu, podejrzewając, że ma do czynienia z palestyńskim bojownikiem. Izraelczyk zginął na miejscu.
Zdarzenie miało miejsce w jednym z najbardziej wrażliwych miejsc w Jerozolimie. Ściana jest jednym z najświętszych miejsc judaizmu, gdzie każdego tygodnia pojawiają się tysiące turystów i Izraelczyków.
źródło: gazeta.pl
Końcówka rozp🤬ala.
Jak w temacie. Co jak co, ale w trakcie defekacji cenię sobie spokój ducha.
Dziś rano, oddając się rutynowej czynności każdego z nas doszły mnie jakże niespotykane refleksje kiedy spojrzałem na rolkę papieru toaletowego. Papier był biały, miękki i były na nim porysowane jakieś niebieskie motylki i tutaj rodzą się moje przypuszczenia:
Producenci papieru chyba mają jakieś skłonności sadystyczne, albo robią kroki w kierunku sadola bo wyobraźcie sobie, podcieracie tyłek i jednocześnie mieszacie te motylki z gównem, a one nie mogą nic zrobić i zdychają w tej rurze zmieszane z szambem.
Swoją drogą mogą taki zrobić z budynkiem sejmu, c🤬tymi, ewentualnie samym tuskiem itp.
tak wiem, zryta bania musi być żeby coś takiego naszło do głowy.
Producenci papieru chyba mają jakieś skłonności sadystyczne, albo robią kroki w kierunku sadola bo wyobraźcie sobie, podcieracie tyłek i jednocześnie mieszacie te motylki z gównem, a one nie mogą nic zrobić i zdychają w tej rurze zmieszane z szambem.
Swoją drogą mogą taki zrobić z budynkiem sejmu, c🤬tymi, ewentualnie samym tuskiem itp.
tak wiem, zryta bania musi być żeby coś takiego naszło do głowy.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie