Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#knajpa

Scena zazdrości
Konto usunięte • 2015-08-21, 11:33
Wczoraj w knajpie jakiś koleś zaczął zarywać do mojej kobiety jak poszedłem do kibla.

Jak to zobaczyłem to podszedłem do niego i mówię:

- Weź gościu wyp🤬alaj stąd, najlepiej to skocz se z mostu albo pod autobus.

Koleś się stlenił, a moja kobieta zachwycona:

- Bardzo mi się podoba jak jesteś o mnie zazdrosny.

a ja do niej

- Nie o to chodzi, po prostu przedstawiłem mu kilka lepszych opcji niż twoje towarzystwo.
Pop
Mercury001 • 2015-07-14, 13:12
- Chyba nasz pop jeszcze nie wytrzeźwiał po wczorajszym święceniu otwarcia nowej knajpy...
- Czemu tak sądzisz?
- Podczas mszy zamiast kadzidłem wymachiwał grillem
Dysputa o c🤬kach
Konto usunięte • 2015-06-10, 9:46
Trzech chłopów przechwala się c🤬kami swoich kobiet przy piwie. Porównują je do miast.

1 - C🤬ka mojej starej jest jak Paryż wspaniale oświetlony w letnią noc

2 - C🤬ka mojej starej jest jak Wenecja, urokliwe miasto zakochanych

3 - C🤬ka mojej starej jest jak Białystok, niby wiocha zabita dechami, ale ma swój klimat
Nazwa knajpy
BongMan • 2015-06-09, 13:39
W knajpie.
- Szefie, dlaczego ta buda nazywa się "Pod Mleczną Krową”? Przecież chlejemy tu tylko piwsko...
- O, widzę, że nie widział pan jeszcze mojej żony...
Arab w barze
BongMan • 2015-05-05, 12:13
Wchodzi Arab do baru. Siada przy stoliku i zauważa siedzącego w rogu Ż🤬da. Wstaje i woła:
– Barman, kolejka dla wszystkich w knajpie. Wszystkich z wyjątkiem tego pieprzonego Ż🤬da w rogu.
Ż🤬d tylko się uśmiechnął i wrócił do swoich papierów. Wkurzony Arab po kilku minutach powtarza:
– Barman, jeszcze jedna kolejka dla wszystkich. Oczywiście z wyjątkiem Ż🤬da.
Stary Ż🤬d ponownie skomentował zachowanie Araba uśmiechem i wrócił do pracy. Rozwścieczony Arab ponownie zwraca się do barmana:
– Barman, co jest z tym cholernym Ż🤬dem? Obrażam go, dwa razy stawiam wszystkim tylko nie jemu, a on się uśmiecha.
– To jego knajpa.
Kościół vs knajpa
BongMan • 2015-04-19, 14:19
Był sobie kościół i był sobie bar po drugiej stronie ulicy. Proboszcz od dawna zabiegał o to, by bar zamknąć, lecz właścicielowi wciąż udawało się jakoś swój interes bez szkody dla zysku prowadzić. Ksiądz groził karą boską, wyklinał, przeklinał i wzywał wiernych do modlitwy, aby niewygodnego przedsiębiorcę z pomocą bożą usunąć. Bez efektu. Aż kiedyś przydarzyła się burza, pioruny waliły gdzie popadnie, a jeden rzeczywiście trafił w knajpkę, która niewiele myśląc wzięła się i spaliła do imentu. Właściciel także się nie zastanawiał, tylko wziął i z miejsca podał proboszcza do sądu, za to, iż to z jego przyczyny szkodę on sam jako człowiek interesu poniósł. Proboszcz oczywiście zaprzeczył: "To jakiś absurd!", a po jego stronie opowiedziała się większość wiernych z parafii. Rzecz jasna wkrótce spotkali się wszyscy w sądzie.
Na rozprawie sędzia rozłożył przed sobą akta, przewertował, potoczył wzrokiem po sali i powiedział:
- Nie wiem, co się tu kurde dzieje, ale z tego, co widzę w tych papierach, to mamy tu jednego szynkarza, który wierzy w potęgę sił boskich i setkę parafian wraz z księdzem, którzy temu stanowczo zaprzeczają...
Konik Garbusek beznadziejnie i całkiem nie platonicznie zakochał się w Królewnie Śnieżce...
A że był nieśmiały i doświadczenia w obcowaniu z kobietami zupełnie nie miał, udał się po poradę do Baby Jagi.
Zwierzył się Babie Jadze ze swoich marzeń, a ona mu na to:
- Po dobroci to ona ci się na pewno nie odda. Jesteś mały, garbaty, śmierdzisz końskim potem... Mam! Możesz ją spić w jakiejś knajpie i wtedy... No, nie Królewna Śnieżka nie pije...
Po dłuższym zastanowieniu:
- Jedyne co ci pozostaje: zaczaić się za rogiem, pałką w łeb i walić póki ciepła.
Na to Konik Garbusek:
- Ale ja ją KOCHAM!!!! Nie mogę tak postąpić!
- Przykro mi. Innego wyjścia nie widzę.
Poszedł więc Konik Garbusek do Dziadka Mroza i zwierzył mu się ze swoich marzeń.
- Po dobroci to ona ci się na pewno nie odda. Jesteś mały, garbaty, śmierdzisz końskim potem... Mam! Możesz ją spić w jakiejś knajpie i wtedy... No, nie Królewna Śnieżka nie pije...Jedyne co ci pozostaje: zaczaić się za rogiem, pałką w łeb i walić póki ciepła.
- Ale ja ją KOCHAM!!!! Nie mogę tak postąpić!
- Przykro mi. Innego wyjścia nie widzę.
Zdesperowany Konik Garbusek udał się do herosa Ilji Muromca.
Ilja powiedział mu:
- Po dobroci to ona ci się na pewno nie odda. Jesteś mały, garbaty, śmierdzisz końskim potem... Mam! Możesz ją spić w jakiejś knajpie i wtedy... No, nie Królewna Śnieżka nie pije... Ale... Jest taki sposób, tylko na pewno na to nie pójdziesz...
- Pójdę na wszystko - to jest miłość!!!
- Otóż, za siedmioma morzami, za siedmioma lasami jest taka kraina... Ale tam trzeba iść 30 lat w jedną stronę...
- Pójdę, w imię miłości!!!
- Dobrze... W tej krainie rośnie roślina, która nazywa się JebieZiele. Narwij pełen worek i przyjdź do mnie- powiem ci, co dalej z nią robić.
Konik Garbusek dzielnie przewędrował 30 lat w jedną i 30 lat w druga stronę. W końcu zjawił się u Ilji Muromca.
- A teraz musisz tę roślinę suszyć tylko przy pełni księżyca przez 5 lat.
Po wyznaczonym czasie Konik Garbusek zapytał Ilję o dalsze instrukcje.
- Teraz to już wszystko prosto. Rozsyp to pod swoim łóżkiem. Zaproś ją do siebie do domu. Ona wejdzie, wciągnie w nozdrza zapach i zapyta:
- "Co to tak pięknie pachnie?"
A ty odpowiesz:
- "JebieZiele, jest u mnie pod łóżkiem"
Ona schyli się żeby powąchać, a ty ją pałką w łeb i walisz póki ciepła.
Wpadka w klubie
~CrazyEdek • 2014-11-10, 18:48
Drużba nakrywa żonę kolegi. Żeby było ciekawiej, kolega sam go tam wysłał.

Czelabińska knajpa
Mercury001 • 2014-10-25, 22:25
W Czelabińskiej knajpie młody oficer milicji podchodzi do baru:
- Macie coś wegetariańskiego?
- Tak. Wódkę z pszenicy, piwo z chmielu i wino z winogron.