Anomalia na rzece
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
26 minut temu
#kra
Dookoła ludzi gromada.
Akcja od 0:30.
Akcja od 0:30.
Zdz🤬ko gówniarza, że lód jest śliski oraz sadystyczny śmiech jego kolegi. Choć można go nazwać prawdziwym przyjacielem bowiem gimbusiarskie przysłowie syberyjskich aborygenów mówi, że najlepszy przyjaciel zamiast ci pomóc będzie się śmiał.
Rosyjski rybak ratuje psa, dryfującego na lodzie. Cysterna wódki dla tego pana
Autor zdjęć i filmu poniżej wybrał się do Moskwy by przywitać nowy rok. A że słońce przyświeciło postanowił wybrać się na spacer po parku.
Podróżując wzdłuż rzeczki oczom autora ukazał się taki oto widok:
Niczym Mały Książę na swojej małej planecie nasz bohater jak gdyby nigdy nic zamyślony pisał SMSy.
'Jak on się tam znalazł?!' - powiedziałem, to samo pytanie zadało sobie kilku innych przechodniów.
Okazało się, że pan Rosjanin również wybrał się na przechadzkę i wszedł sobie na zamarzniętą rzekę.
Po chwili zorientował się, że kra odpłynęła. Trudno. Czas na małą wycieczkę.
Przechodnie krzyknęli 'Dzwonimy po pomoc!' na co nasz podróżnik spokojnie odpowiedział 'Nie trzeba! Nie trzeba! Jakoś to będzie!'
Dodał jeszcze: 'Hej! Przyjacielu! Wyślij mi później te fotki!'
Niestety zakończenie historii jest raczej nudne. Ktoś wpadł na pomysł żeby wyrwać jakieś suche drzewko czy tam gałąź i za jego pomocą przyciągnąć księcia do brzegu.
Oto sam bohater:
Jest jeszcze filmik z samej akcji ratowniczej, ale sadistic nie ogarnia picassy
(a ja jestem zbyt leniwy żeby szukać wtyczek i innego dziadostwa do pobierania filmików i wysyłania ich później na sadola z prędkością 32kB/s). Poza tym mam małego c🤬ja, więc pisze małymi literkami
Bo to Rosja właśnie.
Podróżując wzdłuż rzeczki oczom autora ukazał się taki oto widok:
Niczym Mały Książę na swojej małej planecie nasz bohater jak gdyby nigdy nic zamyślony pisał SMSy.
'Jak on się tam znalazł?!' - powiedziałem, to samo pytanie zadało sobie kilku innych przechodniów.
Okazało się, że pan Rosjanin również wybrał się na przechadzkę i wszedł sobie na zamarzniętą rzekę.
Po chwili zorientował się, że kra odpłynęła. Trudno. Czas na małą wycieczkę.
Przechodnie krzyknęli 'Dzwonimy po pomoc!' na co nasz podróżnik spokojnie odpowiedział 'Nie trzeba! Nie trzeba! Jakoś to będzie!'
Dodał jeszcze: 'Hej! Przyjacielu! Wyślij mi później te fotki!'
Niestety zakończenie historii jest raczej nudne. Ktoś wpadł na pomysł żeby wyrwać jakieś suche drzewko czy tam gałąź i za jego pomocą przyciągnąć księcia do brzegu.
Oto sam bohater:
Jest jeszcze filmik z samej akcji ratowniczej, ale sadistic nie ogarnia picassy
(a ja jestem zbyt leniwy żeby szukać wtyczek i innego dziadostwa do pobierania filmików i wysyłania ich później na sadola z prędkością 32kB/s). Poza tym mam małego c🤬ja, więc pisze małymi literkami
Bo to Rosja właśnie.
Chodzi po rzece.
Jak nie pod lodem to nad lodem
jest kra, jest impreza
jak się nazywa wąż, który chodzi po krze?
krawężnik
krawężnik
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie