Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#krapkowice

Oczy w dupie...



Tym razem piesza 23-letnia mieszkanka Krapkowic miała bardzo dużo szczęścia. Kobieta po bardzo groźnie wyglądającym wypadku drogowym jeszcze tego samego dnia o własnych siłach wyszła ze szpitala. Kierowca passata 25-letni mieszkaniec Gogolina teraz będzie musiał wyjaśnić policjantom dlaczego nie widział pieszej oraz dlaczego nie zachował szczególnej ostrożności poprzez np. „ściągnięcie nogi z gazu” w rejonie oznakowanego przejścia dla pieszych" - piszą policjanci z KPP Krapkowice, publikując nagranie z wypadku.

żródło: youtube.com/watch?v=XFERI9wxEuU
Finał sprawy
Vof • 2013-09-05, 18:26
sadistic.pl/niemiec-zrobil-ich-w-bambuko-vt226860.htm
Finał sprawy sprzed kilku dni.

Eksmisja w Dąbrówce Górnej. W ruch poszły kosa i siekiera.

Dramatyczne sceny rozegrały się dzisiaj w Dąbrówce Górnej pod Krapkowicami w czasie eksmisji rodziny Nolberczyków, którzy stracili dom po wielu latach sądowej batalii. Bolesław Nolberczyk nie wytrzymał nerwowo. Chwycił za kosę, siekierę i ruszył w kierunku policjantów.







Sprawa Nolberczyków sięga 1988 roku, gdy kupili dom od Jana S., który opuszczał wtedy Polskę, żeby osiedlić się w Niemczech. Rodzina nie dopełniła wtedy formalności u notariusza i została bez aktu notarialnego.

Po latach Jan S. upomniał się o swój dom w sądzie, twierdząc, że nigdy nie sprzedał nieruchomości. Sprawę wygrał, a Nolberczykowie stracili nie tylko własne cztery katy, ale też pieniądze, które zapłacili za dom.

Dzisiaj do domu Nolberczyków zapukała komornik Monika Pawlewska w asyście policji. Kazała rodzinie opuścić posesję.

Bolesław Nolberczyk błagał komornik o wstrzymanie egzekucji o kilka tygodni.

- Mamy papiery na to, że Jan S. wziął w Niemczech pieniądze za mienie pozostawione w Polsce - tłumaczył. - To jest potwierdzenie, że ten dom przestał być jego własnością. Dajcie nam tylko trochę czasu, żeby ściągnąć te dokumenty do Polski.

Komornik się jednak nie zgodziła. W pewnym momencie Bolesław Nolberczyk nie wytrzymał i wybiegł z domu z domu do szopy. Po chwili wrócił z kosą i siekierą w rękach i rzucił się w kierunku policjantów.

- Po dobroci się nie da!? - krzyczał w kierunku mundurowych.

Funkcjonariusze widząc to zabarykadowali się w za drzwiami domu. Jeden z nich wyciągnął pistolet.

W trakcie szamotaniny w drzwiach policjantom udało się jednak chwycić za trzonek siekiery i kosy. Po chwili obezwładnili mężczyznę.

źródlo : nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130905/POWIAT04/130909737