Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#książki

Filmy, gry, książki - czyli jak sprzedają nam gnioty.
Konto usunięte • 2013-09-13, 13:53


Materiał zajumany z walicki.info/10-praw-beletrystyki-2/
Autor prezentuje dlaczego sprzedają się gnioty i pornole dla nastolatek, a nie lepsze książki.

1) Prawo jakości: prawo jakości to iloczyn talentu i pomysłu, pomnożony przez czas poświęcony na wyprodukowanie książki przez autora. Oczywiście talent jest najważniejszym czynnikiem. (Z pustego i Salomon nie naleje). Przez co np. taki Walicki może spędzić nad opowiadaniem 400h, a efekt będzie gorszy od Grzędowicza, który pisał opowiadanie godzin 40.

Dla zobrazowania tego umysłom ścisłym:
(T∗I)∗t=Q
(T=Talent,I=Idea,t=time,Q=quality)

Oczywiście talent, pomysł i czas nie są jedynymi zmiennymi, które mają wpływ na jakość książki. (O tym później).

2) Pierwsze prawo kontynuacji: sequel jest z założenia gorszy. Jeśli pierwsze części książki/filmu/gry dobrze się sprzedały, to kolejne będą gorsze. Gdzie kończą się pomysły, tam zaczynają się pieniądze i główny czynnik skłaniający autorów do stworzenia kolejnych części pełnią przesłanki ekonomiczne, a nie nowe pomysły i „chęć dokończenia” dzieła (przykład: ostatnia odsłona kinowa przygód Indiana Jonesa). Oczywiście zdarzają się odstępstwa od tej reguły – w przypadku pisarzy i dłuższych cykli możliwa jest poprawa w ostatnich tomach (przykłady: „Świat Dysku” Terrego Pratchetta, „Czarna Kompania” Glena Cooka).

3) Drugie prawo kontynuacji: nie jest możliwe trzymanie równego poziomu cyklu. Oczywiście im lepszy pisarz, tym później dochodzi do trendu spadkowego. Tylko najlepsi kończą cykl w momencie wyczerpania pomysłów (nie zabija się kury znoszącej złote jajka).

4) Prawo smoka: (zwane również trzecim prawem kontynuacji) gdy kończą się pomysły, to zaczynają się smoki, magia, elementy niezgodne z pierwotnymi częściami cyklu (przykład: najnowsza odsłona serii gier The Elder Scrolls i tytułowe smoki). Oczywiście nie dotyczy to pierwotnych utworów. Czasami wtórne do bólu elfy i smoki mogą pojawić się w całkiem niezłej książce i być zgodne z lore.

5) Prawo powielania (prawo wtórności): pisałem już, że talent, czas i pomysł, to nie jedyne zmienne, które wpływają na jakość końcową dzieła. Jeden z brakujących elementów znajdziemy w prawie powielania. Jest nim dosyć trudny do zdefiniowania, (a zarazem bardzo wpływowy dla rozpoznawalności potencjalnej książki) współczynnik wtórności i powielania schematów. Niektórzy autorzy wykorzystują go poprzez kreację świata i zaludnianie go przysłowiowymi elfami, krasnoludami, smokami … Inni wykorzystują nieco bardziej wyrafinowane i subtelne „pożyczanie” pomysłów, które kolą w oczy bardziej oczytanych odbiorców (czerwie w ostatniej części Pana Lodowego Ogrodu Grzędowicza). Z jednej strony ciężko jest nie popełnić czegoś, choć w części wtórnego, z drugiej – wtórność zapewnia większą rozpoznawalność dzieła i zwiększa liczbę czytelników. Całkowicie innowacyjne pomysły, nieokraszone zupełnie powielanymi elementami odstraszają mniej ambitnych czytelników (tak pisze np. Jacek Dukaj, oryginalność nie idzie niestety w parze z popularnością). Dlatego doświadczeni autorzy wykorzystują utarte schematy (w pewnych granicach) z pełną premedytacją. Ciężko określić, jaki powinien być dokładnie współczynnik wtórności – pomiędzy puszczaniem do czytelników oka, a popadaniem w kicz są bardzo cienkie granice, które zależą również od odbiorcy.

6. Prawo marki b=Brand (prawo produktów pochodnych) – dobra marka ma stałych fanów i zyskuje na wartości. By ją zmonetyzować, wystarczy odsprzedać prawo do ekranizacji i tworzenia dzieł pochodnych (gry, koszulki, akcesoria). Monetyzacja marki, prócz zastrzyku gotówki, niesie również pewne implikacje. Jeśli produkty pochodne okażą się słabe, to jakość marki spadnie (np. chłodno przyjęte przez graczy tytuły bazujące na „Grze o Tron”).

7. Prawo oszustwa – wszystkie nasze książki dobrze się sprzedały, ale nie mamy ochoty już pisać i brakuje pieniędzy? Wystarczy zatrudnić dobrego ghostwritera. Oszukiwanie fanów i podpisywanie się swoim nazwiskiem pod cudzymi książkami, to w przypadku poczytnych i znanych autorów cios poniżej pasa dla czytelników. Cios, który dosyć często jest stosowany (począwszy od celebrytów, polityków i gwiazdeczek porno, skończywszy na cenionych pisarzach). Powinniśmy pamiętać, że przypadki, gdy ghostwritter wyszedł na światło dzienne świadczą o braku profesjonalizmu lub złamaniu poufności przez osoby wtajemniczone (np. prawnik spisujący umowę). O ile możemy przyjąć, że skala ghostwrittingu w przypadku autobiografii i celebrytów sięga 90%, to oszacowanie jej w środowisku pisarskim jest niemal niemożliwe.

Co w przypadku, gdy autor nie żyje? Nic straconego. Wystarczy wmówić, że zostawił „prawie gotowe” szkice i fragmenty kolejnych książek. Kończenie ich przyniesie wydawnictwu i spadkobiercom sporo pieniędzy (np. książki Ludluma).

8. Prawo skandalu (sex wszystko sprzeda) – jesteś słabym autorem, a może ładną celebrytką? Jeśli nie umiesz niczego stworzyć, to wystarczy nakręcić sextaśmę lub napisać erotyk i rozkręcić jak największą burzę medialną. Oczywiście „momenty” zdarzają się w niemal każdej książce przeznaczonej dla dojrzałego odbiorcy, niemniej nie są one elementem przewodnim i powinny być prezentowane w określonym celu i przy zachowaniu konwencji (pokazanie charakteru postaci, budowanie klimatu, kulminacja uczuć pomiędzy dwojgiem kochanków).

9. Prawo ilości – jeśli odniosłeś sukces, to możesz pisać kontynuację. Ilość sequeli (lub prequeli) świadczy o miarze sukcesu autora. Niestety bardzo rzadko przekłada się to na jakość cyklu.

Prawo ilości bazuje na równaniu znanym z prawa jakości (pierwsza część dekalogu).
(T∗I)∗t=Q

T=Talent,I=Idea,t=time,Q=quality)

Oczywiście mnożenie jest przemienne. Nawias istnieje tylko ze względu na wzory pochodne, które opisują dokładniej dekalog beletrystyki. Jeśli będziecie nimi Państwo zainteresowani, to postaram się je umieścić. Obecnie nie zamierzam zanudzać humanistów i przedstawię jedynie podstawy.

Najpierw musimy wyprowadzić wzór na jakość dla sequeli.

T=Talent można pominąć (zakładamy, że jest identyczny w przypadku tego samego autora). I=Idea (pomysł) jest z reguły rozmyciem wizji z poprzednich książek i jego wpływ, na jakość jest o wiele niższy. Najważniejszą rolę odgrywa czas poświęcony na pisanie książki.
(T∗I/2)∗t2=Q

Prawo ilości stanowi drugi człon wzoru, który poszerzamy o czynnik marki.
t2+b=q (q=quantity,b=Brand)

Prawo ilości to kwadrat czasu poświęcony na pisanie książki plus czynnik b=Brand (rozpoznawalność marki)

10. Prawo odbiorcy – kluczem do napisania poczytnej książki nie jest jakość, a analiza rynku i pisanie pod określonego odbiorcę. Im szerszy jest to krąg, tym lepiej dla autora. Przykładami pisarzy, którzy stosują prawo odbiorcy są King, Rowling i Coelho. Ich zasięg jest o wiele większy niż w przypadku bardziej ambitnych (niszowych) autorów.http://walicki.info/10-praw-beletrystyki-2/
Cytat idealny
Konto usunięte • 2013-08-19, 22:28
Cytat z pewniej wspaniałej książki "Głupcy umierają". Jak się z nim nie zgodzić? Autorem jest Mario Puzo, który napisał min "Ojca chrzestnego".

„Nigdy nie traktuj kobiety zbyt dobrze. Kobiety trzymają się ochlaptusów, k🤬iarzy, szulerów i brutali. Nie mogą wytrzymać ze słodziutkim, milusim facetem. A wiesz dlaczego? Nudzą się. Nie chcą być szczęśliwe. To nudne.”
Wspinaczka górska
r3gnol29 • 2013-08-19, 12:09
... trochę "zmęczonego" kibica.



Jedna z najciekawszych sytuacji podczas zawodów DMP Załuż 2013 Oczywiście, poza samymi zawodami

HD znajdziecie TUTAJ.
Na kanale są również inne ujęcia z zawodów - dla zainteresowanych.
Czytamy z Dohtorem Menele, odc.2: "Pan Lodowego Ogrodu&
Konto usunięte • 2013-08-15, 15:41
Witam wszystkich Sadoli w drugim felietonie mojego autorstwa dotyczącego promowania polskiej literatury. Pierwszy, o serii "Samozwaniec" znajdziecie tutaj: sadistic.pl/historia-polski-inaczej-pisana-vt194694.htm . Uważam też, że warto trochę zmienić nutę, bo od wojen, spisków i iluminatów przez kilka poprzednich stron "Dokumentu" niedobrze już się robi.

Dzisiaj chciałbym zwrócić waszą uwagę na jedną z najlepiej napisanych w Europie i być może na świecie serii fantasy. Jest to o tyle ciekawe, że w czasie, kiedy wszyscy się jarają tronami, krukami i smokami, na naszym własnym podwórku mamy pisarza, który stworzył świat porównywalny swoim rozmachem i szczegółowością do samego Tolkiena, a samego Martina zostawiając daleko w tyle.

Panie, panowie, panio-panowie - przed Wami Jarosław Grzędowicz ze swoją sagą "Pan Lodowego Ogrodu"

Nie będę przytaczał fabuły, po krótce tylko dam Wam zarys tego, co znajdziecie na ponad 1000 stron łącznie.

I wątek główny -Czas - przyszłosć niedaleka, grupa nuakowców zostaje wysłana na planetę Midgaard w celu zbadania tamtejszej cywilizacji. Niestety kontakt się urywa, wiec ziemianie wysyłają na misję ratunkową Vuko Drakkainena, który ma z powrotem przywlec naukowców na ziemię.

II wątek główny - Midgaard, pustynie Kierenenu. Młody pretendent do Tygrysiego Tronu, Kai Tohimon Klanu Żurawia jest świadkiem zamachu stanu w swoim królestwie i musi uciekać przed terrorem "Czerownych Wież".



Jaki związek mają te wydarzenia z przybyciem ziemskiej ekipy? W jaki sposób zostaną przywrócone ład i porządek ustanowione przez bogów? I co z tym wszystkim ma wspólnego tytułowy Pan Lodowego Ogrodu? Dowiecie się, jeżeli podniesiecie dupy i zawleczecie je do biblioteki (taki budynek z książkami, które mozna wypożyczać za free), albo do Empiku (oprócz filiżanek, gier na Xboxa i wielopłytowych pakietów Zdzisławy Sośnickiej też znajdziecie tam ksiażki).



Dlaczego ta seria jest godna uwagi? Ano dlatego, że do tej pory za najbardziej złożony świat fantasy uważano ten tolkienowski, ewentualnie przebąkiwano coś o Wiedźminie.

Grzędowicz wyprzedził Sapkowskiego w stworzeniu rzeczywistości, w czasie czytania ma się wrażenie, jakby autor sam był na Midgaardzie i po prostu opisał to, co sam widział. Stworzone zostały na potrzebę książek języki ludów tam występujących. Mają swoją gramatykę, ortografię, a w czwartym tomie zawarty został słowniczek podstawowych wyrażeń - ot taka wisienka na torcie.

Warto również zwrócić uwagę na "pokręconość" świata. Ma się wrażenie, jakby był efektem naćpanego kwasem boga. Zderzenie dwóch cywilizacji. Nowoczesnej ziemskiej, uposażonej we wszystkie nowinki techniczne i antyczno - średniowiecznej na Midgaardzie wspieranej dodatkowo przez magię. Efekt ? Totalny rozpie*dol. Surrealistyczny, momentami wręcz psychodeliczny.



Zatem won od zwłok i shemalów na hardzie i czytać. Czytać ludu, bo warto !
Małżeństwo
Konto usunięte • 2013-03-30, 19:57
- Zenek wracasz do domu pijany o 4 nad ranem. Brak mi słów na ciebie…
- Zośka mało książek czytasz to i słownictwo ubogie.
Jan Fijor o Książkach
Konto usunięte • 2013-02-24, 20:43


Ekonomista z Nowej Prawicy przedstawia literature do miazdzenia socialistow,komunistow i szeroko pojetego lewactwa , podczas debat o gospodarce.Postac rownie madra i rosadna jak sam Korwin
Żółw - Hobbit - Empik
Konto usunięte • 2013-02-07, 18:28
Chciał wejść żółw do kina na seans porno, ale nie chcieli go wpuścić. Stał pod kinem i płakał. Zaczepił go facet wchodzący do środka - czemu płaczesz?
- Nie chcą mnie wpuścić bo jestem za mały, a bardzo chciałbym obejrzeć ten film.
- Chodź schowam cię pod bluzą, nikt nie zauważy- powiedział facet.
Tak zrobili. Gdy zgasły światła facet mówi do żółwia rozpinając rozporek - wystaw głowę i możesz oglądać.
Po 15 minutach siedząca obok dziewczyna trąca swojego chłopaka i mówi - słuchaj, obok mnie siedzi gość i ma fiuta na wierzchu.
- Co z tego - odpowiada - ja też wyjąłem.
- Ale twój nie wp🤬la krakersów!!!

W kinie:
- Dwa bilety...
- Hobbit?
- Nie, żona....

Gdyby ktoś był zainteresowany, to jutro w Empiku będę podpisywał książki. Od 9:00 rano, aż do momentu gdy nie wyprowadzi mnie ochrona.
Czytaj - podrywaj
Konto usunięte • 2013-02-06, 14:04
Szansa dla wielu fanów internetu w wieku produktywnym



Sadystyczne aktorstwo