
#lekarz


- W takim razie proszę tam nie chodzić.

Info
23Merseyside Police were called to Royal Liverpool University Hospital on Monday after the act of aggression by the 17-year-old boy and has since been investigating

Brak informacji jak sie zakonczylo.

- Rozumiem, pan poczeka chwilę - Lekarz wziął szczelny worek, nasrał do niego, nasikał i na koniec napluł.
- Proszę włożyć głowę do worka i zaciągnąć się kilka razy.
Rusek wsadza łeb do wora, bierze głęboki wdech, potem drugi, trzeci...W końcu powoli wyciąga głowę, już uśmiechnięty, rozpromieniony. Lekarz pyta się:
- No i jak, pomogło?
-Tak od razu lepiej, co to było?
- Tęsknota za ojczyzną.



Itzhak Rabin, lekarz kliniki medycznej w Hajfie w Izraelu, próbował ożywić pacjenta po zabiegu eutanazji. Powodem, który skłonił lekarza do podania martwemu ciału elektrowstrząsów przez dwie godziny, był brak pieniędzy na karcie bankowej mężczyzny.
Lekarz powiedział, że pacjent zostawił swoją kartę w recepcji, a sam poszedł przygotować się do operacji. Podczas gdy terminal płatniczy przetwarzał informacje, jego ekran pokazywał stan „W przetwarzaniu”. Zakładając, że pieniądze trafią na konto kliniki w ciągu pół godziny, lekarz przeprowadził operację i ustalił przyczynę zgonu. Kilka minut później lekarz odebrał telefon z sali operacyjnej: transakcja została odrzucona z powodu braku środków na karcie klienta.
Próby wskrzeszenia pacjenta nie powiodły się. Klinika skontaktowała się z bankiem, mając nadzieję, że instytucja finansowa będzie w stanie zapłacić za operację, ale odmówiono jej, ponieważ zmarły miał tylko jedno konto. Towarzystwo ubezpieczeniowe również nie zwróciło kosztów, ponieważ nie dokonano płatności za eutanazję.
Placówce udało się odnaleźć krewnych zmarłego, ci jednak odmówili zapłaty za zabieg. Klinika planuje opłacenie rachunku w sądzie.


I cyk 300 zł za poradę




-Panie doktorze, a czy może być w dupę?
Na co lekarz odpowiada mu:
-Może, ale najpierw szczepionka.

-Panie doktorze, mam silny ból, tam na dole.
-Hmm, ale gdzie dokładnie?
-No, wie pan... Tam na dole.
-Ale niech pan sprecyzuje, gdzie?
-U wejścia.
-Panie, skoro nazywasz pan odbyt wejściem, to nie dziwię się, że pana boli.
