Chyba nie pomogło
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 11:45
#lekarz
Przychodzi facet do lekarza, zdejmuje spodnie i pokazuje strasznie posiniaczonego i spuchniętego penisa.
Lekarz: Kto panu to zrobił?
Facet: Ja sam.
Lekarz: Ale jak?
Facet: Kładę penisa na stole, zamykam oczy i z całej siły uderzam młotkiem.
Lekarz: I to sprawia panu przyjemność?
Facet: Tak - jeżeli nie trafię.
Lekarz: Kto panu to zrobił?
Facet: Ja sam.
Lekarz: Ale jak?
Facet: Kładę penisa na stole, zamykam oczy i z całej siły uderzam młotkiem.
Lekarz: I to sprawia panu przyjemność?
Facet: Tak - jeżeli nie trafię.
Żona została wezwana do szpitala, bo jej mąż miał wypadek samochodowy. Zdenerwowana czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nim, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: mąż, niestety będzie musiał przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to żona.
- Potem potrzebna mu będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową żona
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, który zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pani mężowi, a to bardzo drogie leki.
- Ile? - blednie żona
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pani koszt. Tu już się może pani dogadać. Myślę, że znajdzie pani kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Żona chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie żonę po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!!
- I co?! Co z nim, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: mąż, niestety będzie musiał przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to żona.
- Potem potrzebna mu będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową żona
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, który zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pani mężowi, a to bardzo drogie leki.
- Ile? - blednie żona
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pani koszt. Tu już się może pani dogadać. Myślę, że znajdzie pani kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Żona chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie żonę po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!!
Przychodzi baba do lekarza .
- Czy umie pani zmieniać pieluchy?
- Co? Naprawdę? Jestem w ciąży?
- Nie. Ma pani raka jelita grubego.
- Czy umie pani zmieniać pieluchy?
- Co? Naprawdę? Jestem w ciąży?
- Nie. Ma pani raka jelita grubego.
Pewnego dnia rano zdarzył się straszny wypadek- gość jadący do pracy się zagapił i wjechał do przydrożnego rowu, przy czym mocno się poturbował.
Traf chciał, że tą samą drogą do pracy jechał policjant. Niewiele myśląc się zatrzymał na poboczu, ustawił trójkąt, zadzwonił po karetkę i lawetę oraz zaczął zabezpieczać miejsce zdarzenia.
Do pracy tamtęty zmierzał również lekarz- widząc całe zdarzenie zatrzymał się i pospieszył udzielić nieszczęśnikowi pierwszej pomocy.
Podobnie, do pracy jechał też strażnik miejski. Niewiele myśląc zatrzymał się, i wystawił całej trójce mandaty za złe parkowanie
Traf chciał, że tą samą drogą do pracy jechał policjant. Niewiele myśląc się zatrzymał na poboczu, ustawił trójkąt, zadzwonił po karetkę i lawetę oraz zaczął zabezpieczać miejsce zdarzenia.
Do pracy tamtęty zmierzał również lekarz- widząc całe zdarzenie zatrzymał się i pospieszył udzielić nieszczęśnikowi pierwszej pomocy.
Podobnie, do pracy jechał też strażnik miejski. Niewiele myśląc zatrzymał się, i wystawił całej trójce mandaty za złe parkowanie
Ale poród się nie udał
Przychodzi żaba do lekarza:
-Co pani dolega?
-Coś mnie jebie w stawie...
-Podejrzewam raka.
Edit:
Ostatnia linijka od Dziad_z_Lasu
-Co pani dolega?
-Coś mnie jebie w stawie...
-Podejrzewam raka.
Edit:
Ostatnia linijka od Dziad_z_Lasu
Przychodzi facet do lekarza i mówi że jak gra w pokera to wszystkim facetom stają pały.
Lekarz popuka się w głowę i odpowiedział że to nie możliwe
Facet na to że ma przy sobie talię kart i może udowodnić.
Mija kilka rozdań lekarz i zauważyl u siebie erekcję.
Podrapał się po głowie i mówi:
- Wiem gdzie tkwi przyczyna pańskiej dolegliwości...
...Pan gra jak p🤬da!!
Lekarz popuka się w głowę i odpowiedział że to nie możliwe
Facet na to że ma przy sobie talię kart i może udowodnić.
Mija kilka rozdań lekarz i zauważyl u siebie erekcję.
Podrapał się po głowie i mówi:
- Wiem gdzie tkwi przyczyna pańskiej dolegliwości...
...Pan gra jak p🤬da!!
Podekscytowany ginekolog zaczepia kolegę chirurga:
- Słuchaj, mam u siebie pacjentkę, która ma łechtaczkę jak grapefruit. Choć, to Ci pokażę.
- Ale nie mam czasu, pacjęci czekają, operacje mam zaraz.
- Ale chodź, to tylko chwila.
Potem idą do gabinetu i patrzą na pacjentkę.
Chirurg mówi:
- No wiesz, specjalista nie jestem, ale wg mnie ta łechtaczka wygląda normalnie.
- No ale weź spróbuj.
- Słuchaj, mam u siebie pacjentkę, która ma łechtaczkę jak grapefruit. Choć, to Ci pokażę.
- Ale nie mam czasu, pacjęci czekają, operacje mam zaraz.
- Ale chodź, to tylko chwila.
Potem idą do gabinetu i patrzą na pacjentkę.
Chirurg mówi:
- No wiesz, specjalista nie jestem, ale wg mnie ta łechtaczka wygląda normalnie.
- No ale weź spróbuj.
Lekarz do pacjenta: - Mam dla Pana dwie wiadomości. Pierwsza jest taka , że ma Pan raka. Druga , że ma Pan silną sklerozę.
Pacjent:
- Najważniejsze , że nie mam raka.
Pacjent:
- Najważniejsze , że nie mam raka.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie