Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#mamona

Za obrazę uczuć religijnych powinni odpowiedzieć parafianie z Psar w Wielkopolsce. Ksiądz w poruszającym liście ujawnił, że padł ofiarą uporczywego nękania z ich strony. "Skąpcy" i "głupcy" dali mu tylko 10 tysięcy złotych, a chciałby trochę więcej.



aszdziennik.pl/128377,parafianie-zniewazyli-ksiedza-z-wielkopolski-dal...

To nie pierwszy "wyczyn" w jego wykonaniu...

Dla niedowiarków
iturek.net/fakty/nadeslane/przykona-cena-drzwi-a-ofiarnosc-mieszkancow...
"Forbes" oskarża elitę polskich Ż🤬dów
Konto usunięte • 2013-09-02, 16:47
"Forbes" oskarża elitę polskich Ż🤬dów o drenowanie odzyskanego majątku

"Forbes" pisze o drenowaniu majątku dawnych gmin ż🤬dowskich przez liderów społeczności Ż🤬dów. "Wystarczy tego chowania głowy w piasek, marnie taka polityczna poprawność o nas świadczy" - zapowiada tekst wicenaczelny miesięcznika.

"Forbes" pisze, że zwracane gminom ż🤬dowskim mienie, warte nawet miliard złotych, zamiast na utrzymanie dziedzictwa Ż🤬dów, rozchodzi się w środowisku dwóch organizacji: Związku Wyznaniowych Gmin Ż🤬dowskich (ZWGŻ) i Fundacji Ochrony Dziedzictwa Ż🤬dowskiego.


Chociaż religia mojżeszowa zakłada nienaruszalność cmentarzy po wieczne czasy, pod młotek trafiały wydzielone z kirkutów działki, jak na przykład w Toruniu, Gliwicach czy Lublinie. Gminy spieniężały także elementy ż🤬dowskiego dziedzictwa. Chociażby świetnie zachowaną synagogę w Lubrańcu (za 500 tys. zł), neoklasycystyczny szpital w Siedlcach (za 610 tys. zł) czy remontowany przed sprzedażą Bejt Midrasz w Sokołowie Podlaskim (za 100 tys. zł - wylicza "Forbes".

Te przykłady transakcji znaleziono w wyniku dziennikarskiego śledztwa. Okazało się, że liderzy społeczności Ż🤬dów w Polsce drenują majątek dawnych gmin ż🤬dowskich i czerpią z niego prywatne korzyści.

Tylko w latach 1997-2009 gminy ż🤬dowskie odzyskały majątek wart ponad 205 mln zł, a 82 mln zł dostały w ramach rekompensat i odszkodowań. Spora jego część, w tym unikalne synagogi, kirkuty, mykwy oraz ubojnie rytualne, została spieniężona.

Kiedy państwo polskie zaczęło oddawać ż🤬dowskim organizacjom nasze synagogi i cmentarze, żywiłem nadzieję, że będą się nimi opiekowały, a nie sprzedawały. Myliłem się – mówi cytowany przez "Forbesa" Jakub Szadaj, założyciel i przewodniczący Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego.

Miesięcznik opisuje też inne sposoby drenowania - m.in. poprzez prawną pomoc w odzyskiwaniu mienia. Wysoko opłacaną. Odrębnym przypadkiem jest sprawa opisanego przez "Forbes" Piotra Kadlcika, szefa ZWGŻ.

Okazało się, że pieniądze ze sprzedaży majątku trafiały np. do lubelskiej fundacji Chrońmy Cmentarze Ż🤬dowskie, której Kadlcik jest prezesem. Z pieniędzy miały być utrzymywane kirkuty. Ale żadnych prac restauracyjnych nie przeprowadzono. Za to - jak sugeruje "Forbes" - syn Kadlcika wyposażył sobie z tej kasy dom.

Seweryn Aszkenazy, prezes stowarzyszenia "Beit Warszawa" nie szczędzi słów krytyki liderom polskiej społeczności ż🤬dowskiej. Nazywa rabina Schudricha i Kadlcika "ludźmi, którzy uzurpują sobie prawo do ż🤬dowskiego dziedzictwa". O pierwszym pisze, że to "idealny rabin do wspierania korupcji". O drugim, że "przeszedł na judaizm i się dorobił".

To jest bardzo złe, ale czasem się zdarza. Owszem, niektóre ż🤬dowskie nieruchomości zostały sprzedane. Jeśli gdzieś był jakiś opuszczony cmentarz, po którym został tylko kawałek ziemi, co możemy z tym zrobić? Sprzedajemy – tłumaczy "Forbes" Schudrich.

W wielu przypadkach odzyskujemy nieruchomości zaniedbywane przez dziesięciolecia lub nieruchomości zamienne, niemające nic wspólnego z mieniem przedwojennych gmin ż🤬dowskich. Jeśli nie są one częścią ż🤬dowskiego dziedzictwa lub nie mogą być odbudowane, w niektórych przypadkach mogą być sprzedane – broni się w tekście Kadlcik.

W rozmowie z Natemat.pl obaj zapowiadają zdecydowane reakcje po tekście "Forbesa".

"Forbes" oskarża elitę polskich Ż🤬dów o drenowanie odzyskanego majątku

Niech mi teraz ktoś powie że oni z "holokaustu" nie zrobili biznesu.