Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 47 minut temu

#okręt

Lotniskowiec z lodu.
konto usunięte • 2013-11-20, 17:09


Było wiele dziwnych pomysłów na skonstruowanie broni, która zapewniłaby przewagę podczas zmagań drugiej wojny światowej. Jeden z nich to lotniskowiec Habakkuk.

Aby zrozumieć desperację Brytyjczyków, planujących wdrożenie tego pomysłu w życie, warto przypomnieć realia tamtego okresu. W 1942 roku wydawało się, że państwa Osi są na dobrej drodze do wygrania wojny, a konwoje, zaopatrujące Wielką Brytanię w sprzęt i surowce, były nieustannie atakowane.

W listopadzie 1942 roku alianci na samym Atlantyku stracili – głównie w wyniku działania U-bootów – 150 statków z zaopatrzeniem. Brakowało sił i środków, aby zapewnić konwojom wsparcie z powietrza. Na sposób rozwiązania tego problemu wpadł Geoffrey Pyke, Brytyjczyk oddelegowany do Kwatery Głównej Operacji Połączonych w Stanach Zjednoczonych.

Jednym z jego pomysłów było wykorzystanie w roli pływających lotnisk ogromnych gór lodowych z doczepionymi silnikami. Pyke słusznie zakładał, że do realizacji swojej wizji nie może użyć dużych ilości deficytowych, strategicznych surowców jak stal czy aluminium.

Niestety, góry lodowe miały istotną wadę – mimo znacznej odporności na uszkodzenia były bezbronne wobec temperatury. Propozycję obejścia tego problemu podsunął Pyke’owi Max Perutz, austriacki emigrant-naukowiec.

Rozwiązaniem okazała się mieszanina, składająca się z 86 proc. wody i 14 proc. trocin którą nazwano pykretem. Po zamrożeniu masa ta miała wytrzymałość zbrojonego betonu.

Odporność tego materiału dobrze pokazuje film poniżej.



Opracowano ponadto mieszaninę jeszcze odporniejszą – superpykret – składający się z wody oraz… sprasowanych gazet. Poza odpornością na uszkodzenia istotny okazał się fakt, że pyrket topi się wyjątkowo wolno, co udowodniono w praktyce budując model lotniskowca.



Testowy statek o wyporności 1000 ton wyposażono w niewielki silnik o mocy 1 KM, zasilający aparaturę chłodzącą. Próby zakończyły się sukcesem – statek okazał się nie tylko odporny na uszkodzenia, ale nie topił się, choć testy przeprowadzono w lecie.

Projekt gigantycznego lotniskowca o nazwie Habakkuk został przedstawiony Churchillowi, który początkowo odniósł się do niego z wielkim entuzjazmem. Okręt rozmiarami przewyższał wszystko, co kiedykolwiek pływało po oceanach. Miał mieć 610 metrów długości, potężne uzbrojenie artyleryjskie i grupę lotniczą składającą się z 300 samolotów.

Wielkość Habakkuka dobrze pokazuje poniższy szkic. Przedstawiono na nim w tej samej skali współczesny lotniskowiec klasy Nimitz, Habakkuka oraz pancernik klasy Iowa.



Ambitne plany szybko zostały zweryfikowane przez wojenne realia oraz kwestie techniczne. Mimo ograniczenia użycia deficytowych surowców okazało się, że problemem będzie dostarczenie odpowiedniej ilości drewna – potrzeby szacowano na 300 tys. ton.

Gwoździem do trumny Habakkuka okazała się coraz gorsza sytuacja strategiczna III Rzeszy. W grudniu 1943 roku ostatecznie zrezygnowano z budowy okrętu – gigantyczne, pływające lotnisko przestało być potrzebne.
Rosyjskie okręty
BongMan • 2013-06-22, 12:18
Amerykański Sekretariat Obrony ujawnił, że dwa rosyjskie atomowe okręty podwodne patrolują Atlantyk w okolicy amerykańskiego wybrzeża.
Rosyjskie ministerstwo obrony prostuje: nie dwa, a osiem i nie patrolują, tylko szukają flaszki wódki upuszczonej przez pasażera statku wycieczkowego.
Norweskie siły zbrojne
konto usunięte • 2013-06-05, 15:51
Niszczą stary okręt KNM Trondheim.
Całkiem fajnie to wygląda Szczególnie w drugim filmiku



ORP "ORZEŁ"
husar8822 • 2013-05-31, 21:52
zaj🤬e z "onetu"

Na jednym z tych akwenów spoczywa niezidentyfikowany wrak. – Polecenie, by mu się przyjrzeć otrzymała załoga niszczyciela min ORP "Czajka" – wspomina kmdr Nitner. Okręt wracał właśnie z Belfastu, gdzie zakończył służbę w natowskim zespole przeciwminowym. W wyznaczonym miejscu na Morzu Północnym marynarze opuścili z pokładu pojazd podwodny, który nagrał film. – Na głębokości około 70 metrów spoczywa wrak okrętu podwodnego. Ze wstępnych oględzin wynika, że może to być "Orzeł". Zgadzają się pewne elementy jego konstrukcji, no i długość. Poza tym nie mamy informacji, by w tym regionie zaginęły jakieś inne okręty – podkreśla kmdr Nitner. Niezależnie od tego, jest on bardzo ostrożny. – Wrak wymaga szczegółowych badań. Na razie szanse, że to ORP "Orzeł" oceniam na pięćdziesiąt procent – podkreśla.

Wkrótce pewnie będziemy wiedzieć więcej. Na początku czerwca na Morze Północne wyrusza okręt ratowniczy ORP "Lech", wzmocniony specjalistami od hydrografii oraz grupą nurków. Mają oni nagrać kolejne filmy, a potem zejść pod powierzchnię.

ORP "Orzeł" został zbudowany w holenderskiej stoczni De Schelde. Połowa kwoty na ten cel pochodziła ze składek społecznych. – W Polsce udało się wówczas zebrać przeszło osiem milionów złotych – wyjaśnia kmdr por. rez. Sławomir Kudela, historyk Marynarki Wojennej. Do służby okręt wszedł na początku 1939 roku. – W swojej klasie zaliczał się do najnowocześniejszych jednostek na świecie – podkreśla Kudela. Okręt mógł zabrać na pokład 20 torped, przepłynąć bez zawijania do portu siedem tysięcy mil i zejść na głębokość nawet stu metrów. – Była to jednostka oceaniczna. Niektórzy nazywali ją podwodnym krążownikiem – podkreśla Kudela.

We wrześniu 1939 roku ORP "Orzeł" wziął udział w operacji pod kryptonimem "Worek". Miał stawić czoła niemieckim okrętom na Zatoce Gdańskiej. Dowództwo floty planowało też użyć go w akcji przeciwko pancernikowi "Schleswig-Holstein". Ten jednak ostatecznie nie wyszedł z kanału portowego w Gdańsku.

Po kilku dniach ORP „Orzeł” opuścił swoje pozycje i przemieścił się na pełne morze. Dowództwo floty zakładało, że polskie okręty podwodne w skrajnych sytuacjach mogą schronić się w portach Finlandii i Szwecji. Dowódca „Orła” kmdr ppor. Henryk Kłoczkowski zdecydował się jednak płynąć do Estonii. Tam okręt został internowany, Kłoczkowski zaś trafił do szpitala. Wiele wskazuje na to, że symulował chorobę, by uniknąć kłopotliwej sytuacji. Do takiego też wniosku trzy lata później doszedł Polski Sąd Morski w Londynie, który skazał Kłoczkowskiego za dezercję i zdegradował do stopnia marynarza. Jednak jak było naprawdę, do dziś nie wiadomo.

Tymczasem ORP "Orzeł" pod nowym dowództwem kpt. mar. (późniejszego kmdr. ppor.) Jana Grudzińskiego pod koniec września 1939 roku dokonał brawurowej ucieczki z portu w Tallinie. Marynarze obezwładnili estońskich strażników, wywołali awarię prądu na nabrzeżu i pod osłoną nocy wyszli na wody Zatoki Fińskiej. Tam przeczekali dobę, kładąc okręt na dnie, a następnie ruszyli w kierunku Wielkiej Brytanii.

– Było to przedsięwzięcie wręcz karkołomne – podkreśla Kudela. Wcześniej okręt został niemal całkowicie pozbawiony uzbrojenia, Estończycy odebrali też załodze mapy. – Przejście przez Bałtyk udało się dzięki nawigatorowi por. mar. Marianowi Mokrskiemu, który posłużył się starym niemieckim spisem latarń morskich – tłumaczy Kudela. Po 44 dniach rejsu okręt dotarł do Szkocji. Wkrótce wraz z kilkoma innymi polskimi jednostkami rozpoczął służbę u boku Brytyjczyków.

ORP "Orzeł" brał udział w patrolach na Morzu Północnym, eskortował konwój idący do Bergen, zatopił też niemiecki transportowiec "Rio de Janeiro", który przewoził sprzęt i żołnierzy przygotowujących się do inwazji na Norwegię.

23 maja ORP "Orzeł" wyszedł w swój ostatni rejs. Po opuszczeniu portu ślad po nim zaginął. – Najbardziej prawdopodobna, według mnie, hipoteza mówi, że wszedł na pole minowe, o którym Brytyjczycy nie zdążyli go powiadomić – tłumaczy Kudela. Ale są też inne teorie. Zgodnie z nimi okręt miał zostać omyłkowo zatopiony przez sojuszniczą jednostkę holenderską, brytyjski bombowiec bądź podczas wynurzenia został zbombardowany przez niemiecki samolot.

Do dziś zarówno losy "Orła", jak i miejsce spoczywania wraku pozostają zagadką. Wydaje się jednak, że dziś jesteśmy bliżej jej rozwiązania niż kiedykolwiek przedtem.

Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z wrakiem ORP "Orzeł", czy też nie, wrak najpewniej nie zostanie wydobyty na powierzchnię. – Bohaterów należałoby uczcić, a przy okazji zaapelować do wszelkiego rodzaju eksploratorów, amatorów mocnych wrażeń, by uszanowali miejsce ich spoczynku – podsumowuje kmdr Nitner.







Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

 Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem