
#pis


- Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia! - mówi tradycyjnie rybka.
- Oke! Trzy?
- Nom, wal.
- Chcę piękną żonę... nie... wróć... 72 piękne żony, ogromny dom, ba, strzeżoną willę i aby nigdy nie zabrakło mi mamony!
- Oke! Się zrobi. Idź do domu, a jutro rano obudzisz się w nowym świecie!
Tak jak wskazała rybka, tak rybak zrobił. Co rusz udał się do obskórnego domu i wgramolił się do łóżka swojej przebrzydłej żony. Następnego ranka... budzi się, a tu nic! Wszystko po staremu! Wrócił więc nad rzekę i łowi... dzień... drugi... trzeci... ziup! Złapał złotą rybkę!
- Co to ma, k🤬a, być! Miałem mieć super dom, ekstra żonę i masę kasy! Tymczasem jestem nędzażem w biedocie we wszystkich przypadkach z 120kg wielorybem na drugiej poduszce! Co jest, psia mać!?
- Te, sorry guy. Ja jestem rybka z PIS'u, ja tylko obiecuję.

Domniemany homoseksualizm słonia z poznańskiego zoo stał się przedmiotem zainteresowania rady miasta. Za sprawą radnego z PiS.
Niezła heca w Poznaniu. Jak donosi tamtejsza "Gazeta Wyborcza":
Radny PiS Michał Grześ, posługując się internetem, odkrył długo skrywaną tajemnicę naszego słonia Ninio. On ma skłonności homoseksualne! - grzmiał na wtorkowej sesji. I domagał się wyjaśnień od dyrekcji ogrodu zoologicznego.
Z 10-letnim słoniem Ninio to w ogóle Poznań ma problem. Najpierw się okazało, że kiedyś nazywał się Lotek i mieszkał w Warszawie. Potem, że bił słonicę trąbą i wrzucił do basenu swojego przyrodniego brata. I że został zesłany do Węgier. Wszystko to da się wygrzebać w internecie. Ale nie tylko to.
Radny PiS Michał Grześ znalazł stary artykuł w tygodniku "Wprost", w którym pisano, że słoń Lotek zamiast interesować się samicami wolał kryć swojego kumpla Leona. Nota bene przyrodniego brata. Rewelacje te zbulwersowały radnego, który na dodatek odkrył, że w poznańskim zoo żyją dwa samce. Ninio vel Lotek i jeszcze jeden. Razem. Będą z tego kłopociki, twierdzi radny. Za "GW":
Jeśli mamy mieć w Poznaniu stado słoni afrykańskich, to preferencje Ninio mogą
temu zagrozić. Po co nam drugi samiec? Przecież z samicami powinien mieszkać tylko jeden.
Politykowi PiS chodzi o to, żeby poznańskie zoo świeciło przykładem. Żeby były i słonie, i słonice, i słoniątka. Żeby dzieci nie pytały rodziców, czemu są dwa słonie i to jakieś dziwne na dodatek. Żeby wszystko było normalnie.
Dyrektor poznańskiego zoo za pośrednictwem "Gazety" uspokaja, że jest normalnie. Po prostu słoń Ninio jeszcze jest młody i niedojrzały. Nie ma co mu od razu przypinać łatki geja:
To absurd. Gdy samce dorastają i dojrzewają płciowo, a dzieje się to w wieku ok. 14 lat, zaczynają zupełnie inaczej reagować na samice. To kwestia hormonów.
No i sprawa jasna, wystarczyło zapytać. Ale radny Grześ, zamiast pytać w zoo albo sięgnąć po książkę o słoniach, wolał zainteresować sprawą media i radę miasta.
Źródło





Made by myself


Wreszcie jakiś zwrot w kampanii Prawa i Sprawiedliwości! Wreszcie PiS odniósł się do najpoważniejszych wydarzeń! Nareszcie programowy akcent w kampanii PiS – Ludwik Dorn wysłuchał spotu o jego psie, który zżerał majątek państwowy i postanowił – Dorn, nie pies – podać do sądu LiD za znieważenie majestatu. Marszałka Dorna, bo Saba nie wyraziła opinii. Irasiad nie pozwolił?
Otóż bardzo nam się wizja sądowego pojedynku z Ludwikiem Dornem i jego meblożernym psem podoba. To bardzo dobry pomysł: pokażmy światu, jak wygląda praca ministra i jego psa. Wskażmy na palący problem: urzędy i ministerialne rezydencje trzeba przysposobić do pobytu czworonogów, zamontować legowiska, wyznaczyć miejsca na toaletę, wytyczyć ścieżki spacerowe, zatrudnić opiekunów (wszak minister i marszałek muszą trochę popracować), a następnie – uruchomić rezerwę budżetową. To przecież tanie państwo! I jeszcze pozwólmy każdemu urzędnikowi trzymać swój zwierzyniec w miejscu pracy. Pan Marszałek Ludwik Dorn już dał przykład.
Tak, Panie Marszałku, opowiedzmy wyborcom historię Pańskiego psa. Pokażmy jak się wiodło Sabie w czasach Pańskiego urzędowania. Zróbmy to – opinia publiczna czeka!
Tak oto psia sensacja zgrabnie przykryła politycznie kompromitującą, a moralnie – skandaliczną wypowiedź Ziobry o związku lewicy ze śmiercią Barbary Blidy. W przykrywaniu własnych afer PiS jest mistrzem. Tę – próbował przykryć psią mordą. Biedna ta Saba.
Źródło: wiadomosci.onet.pl/blogi/olejniczak.blog.onet.pl,257066047,blog.html