Staruszek, były jeniec w obozie koncentracyjnym wygrał w totolotku wielką kasę. Oczywiście zjechało się mnóstwo ludzi, prasa, radio, telewizja...
- Co Pan zrobi z taką masą pieniędzy?
- No... Kupię dom synowi, samochód, wyśle wnuczków na wczasy, dam im na szkołę, pojadę na wakacje, no i postawie pomnik Adolfowi Hitlerowi.
- Ale jak to? Hitlerowi? Mordercy? Pan? Więzień obozu koncentracyjnego?
- No, może i to morderca był, ale numery dał dobre...
Czytając wiadomości, natrafiłem na takowy artykuł.
Na cmentarzu Rakowickim w Krakowie ma być pochowanych ponad 1200 czerwonoarmistów, którzy zmarli w obozie jenieckim po wojnie w 1920 roku. Rosjanie mają już projekt pomnika i latem zwrócili się do władz Krakowa z prośbą o wydanie zgody na postawienie monumentu. Jak twierdzą, odpowiedzi do tej pory nie otrzymali.
"Zginęli w obozach koncentracyjnych w czasie sowiecko-polskiej wojny w latach 1919-1921" - czytamy na oficjalnej stronie rosyjskiego towarzystwa.
W tej inicjatywie nie byłoby nic kontrowersyjnego, gdyby nie kolejny raz powtarzane kłamstwa rosyjskiej propagandy, nazwane jeszcze za czasów Gorbaczowa "antykatyniem".
Rosjanie powtarzają, że bolszewicy po rozgromieniu ich pod Warszawą trafili do "polskich obozów koncentracyjnych" lub "polskich obozów śmierci" oraz, że w obozach zginęło i zostało zamęczonych nawet 60 tysięcy jeńców. Polsko-rosyjska komisja historyków już dawno liczbę zmarłych jeńców oszacowała na 18 tysięcy. Przy czym Rosjanie umierali najczęściej z powodu chorób.
W samej Rosji opanowanej przez bolszewików ludzie umierali wtedy z głodu. Niedożywionych i często chorych rekrutów wysyłano na polski front. Polska, która ledwie odzyskała niepodległość, zniszczona po pierwszej wojnie, nie była w stanie zapewnić im odpowiedniej opieki.
"Ten temat jest przemilczany i Polacy starają się umniejszyć liczbę ofiar. Nie chcą spojrzeć prawdzie w oczy" - twierdzi w "Komsomolskiej Prawdzie" Jurij Nikiforow kierujący wydziałem naukowym Towarzystwa Wojskowo-Historycznego.
"Nikt nie porównuje Katynia, gdzie zabito cztery tysiące polskich obywateli , a w Polsce dziesiątki tysięcy naszych" - podkreśla Nikiforow.
"Przy czym oni byli zamęczeni najdzikszymi sposobami, ich długo męczyli, morzyli głodem, znęcali się nad nimi. I ani jednego normalnego pomnika nie ma w Polsce" - tłumaczy. A wypowiadając się, w wiadomościach państwowego "Kanału Pierwszego" Nikiforow używa określenia "polskie obozy śmierci"
Moim skromnym zdaniem, tych to już całkowicie poj🤬o. Chcą postawić pomnik ludziom, którzy pod czerwonymi sztandarami, przyszli nas mordować, gw🤬cić i rabować. A co wy o tym sądzicie?
W miejscowości Hruszowice - gmina Radymno, która jest położona osiem kilometrów od granicy z Ukrainą zniszczono pomnik upamiętniający Ukraińską Powstańczą Armię . Pomnik znajdował się na cmentarzu i został wzniesiony nielegalnie w 1994 roku. Pomimo oficjalnych starań nie udało się go zlikwidować.
Zniszczono kwiatową dekorację, tablice z napisem „Chwała bohaterom UPA, bojownikom o wolną Ukrainę” oraz nazwami sotni UPA zamalowano i rozbito. W zamian znalazły się napisy „Śmierć katom Wołynia i Donbasu” oraz „Falanga”, pojawiły się symbole ręki z mieczem i odwróconego tryzuba.
Pomnik komunistycznej partyzantki w Sofii, tzw. Bracka Mogiła mieszcząca się w największym stołecznym parku, został w środę częściowo przemalowany w barwy polskiej flagi narodowej, by uczcić pamięć ofiar Katynia.
Dwie z centralnych figur pomnika wokół 15-metrowego obelisku zostały przemalowane na biało-czerwono. Na postumencie pod prawą grupą rzeźb umieszczono napis "Katyń, 5 III 40". Zaś za każdą "polską" figurą stoi figura w barwach ukraińskich, niebiesko-żółtych.
Na pomniku pojawiły się także napisy 'Krym 2014" oraz "Putin do domu!"
Media bułgarskie przypominają, że dziś mijają 64 lata od wydania rozkazu o mordzie katyńskim, którego ofiarą padło ponad 22 tys. obywateli polskich - oficerów Wojska Polskiego, Policji Państwowej, urzędników państwowych.
Wieczorem przed pomnikiem Armii Czerwonej w centrum Sofii, który ostatnio coraz częściej staje się swoistą ilustracją bieżących wydarzeń politycznych lub ważnych rocznic, minutą ciszy zostaną uczczone ofiary Katynia. Organizatorami wydarzenia są liderzy antyrządowych protestów studenckich oraz grupa przeciwników obecności 38-metrowego pomnika radzieckiego żołnierza z pepeszą w ręku, stojącego w centrum bułgarskiej stolicy. Grupa ta od lat opowiada się za usunięciem pomnika.
Dnia 30 stycznia br.(czwartek) Rada Miejska w Pieniężnie, woj.Warmińsko-Mazurskie, przegłosowała uchwałę wyrażającą wolę rozbiórki pomniku radzieckiego generała Iwana Czerniachowskiego (najmłodszy generał Armii Czerwonej ,razem z gen. Iwanem Sierowem był odpowiedzialny za rozbrojenie dowództwa oraz oficerów Armii Krajowej)
Oburzenie w tej sprawie wyraziło rosyjskie MSZ.
To właśnie w tych okolicach zmarł ów generał. Według jednej z wersji umarł podczas walki z Nazistami, według drugiej
Cytat:
Według publikacji rosyjskich i białoruskich, jechał wówczas z Kowna swoim luksusowym zdobycznym oplem admirałem. Towarzyszył mu samochód z ochroną. Pod Pieniężnem generał musiał zwolnić, bo drogą jechała kolumna czołgów T 34. Kazał kierowcy je wyprzedzić, ale podczas tego manewru opel stoczył się do rowu. Generał się zdenerwował i zatrzymał czołgistów. Według jednej z wersji zastrzelił lub nakazał enkawudyście zastrzelić, ich dowódcę. Potem ruszył dalej. I wtedy ze strony kolumny poleciał pocisk. Nie trafił w samochód, ale rozerwał się i odłamek zranił ciężko generała, który zmarł w drodze do szpitala.
Niektóre źródła podają, że gen. armii Iwan Czerniachowski miał zostać awansowany na marszałka Związku Radzieckiego, ale zmarł przed ogłoszeniem dekretu Rady Najwyższej ZSRR.
Jak powiedziała Elena Wołowa, wicepremier ds polityki wewnętrznej, władze obwodu Kaliningradzkiego są gotowe zaopiekować są monumentem.
Do Pieniężna we wtorek(4 lutego) przyjechali Alexander Karachevtsev — konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Gdańsku, Aleksiej Zalivatskij, mer Mamonowa oraz minister Ałła Ivanova. Było też wielu rosyjskich dziennikarzy. Mieli rozmawiać o dalszych losach pomnika.
Burmistrz, Kazimierz Kiejdo, tłumaczy, że na temat likwidacji pomnika wypowiedziały się już odpowiednie instytucje i poparły stanowisko Rady Miejskiej. Zrobiły to Instytut Pamięci Narodowej, Rada Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa oraz parlamentarny zespół ds. usunięcia z przestrzeni publicznej symboli nazizmu i komunizmu.
Tymczasem w rosyjskim internecie wrze. W wypowiedziach są oskarżenia o manipulowaniu przez Polaków historią, ale jest też ton żalu, że Polacy lekceważą wojennego bohatera i że zapominają o 600 tys. rosyjskich żołnierzy, którzy oddali życie za niepodległość Polski.(i kto tu manipuluje - kroplowa)
13 lutego, czwartek, do Pieniężna przyjechali Rosjanie, którzy bez zezwolenia odnowili pomnik. Wczoraj, 18 lutego wtorek, zorganizowali tu PIERWSZĄ oficjalną uroczystość. Jak twierdzą włodarze Pieniężna nie do końca legalną.
Rosjanie przyjechali do Pieniężna kilka godzin przed oficjalnymi uroczystościami. Rosyjska młodzież posprzątała teren wokół pomnika. Towarzyszyli im m.in. Aleksiej Zaliwackij, mer Mamonowa oraz minister z obwodu kaliningradzkiego Ałła Iwanowa. Około godz. 13 kwiaty pod pomnikiem złożyli między innymi: ambasador Federacji Rosyjskiej Aleksander Aleksiejew, gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow, członkowie rządu obwodu oraz konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Gdańsku.
Na rosyjskich uroczystościach pojawili się przedstawiciele Solidarnych 2010 z transparentem upamiętniającym żołnierzy Armii Krajowej. Byli także zwolennicy pomnika. Dochodziło między nimi do ostrych wymiany zdań.
Z przeciwnikami pomnika rozmawiał Nikołaj Cukanow gubernator obwodu kaliningradzkiego. Tłumaczył, że dla Rosjan generał Czerniachowski jest symbolem walki z faszyzmem. (a dla Polaków ów generał jest symbolem komunizmu i totalitaryzmu-kroplowa )
Parę fotek, już odnowiony pomnik:
Od siebie dodam, że fajnie się tam piło, a i niejedna osoba straciła dziewictwo na tym pomniku . A i bociany sobie robiły gniazdo na szczycie pomniku.