Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#prawo



Walczyli jako wojska najemne, wygrywali dla nas wielkie bitwy i byli postrachem Turków, tatarów czy Moskali, później obrócili się przeciwko Rzeczypospolitej. W czasie wojen Kozacy zaporoscy dopuszczali się wobec wrogów najgorszych zbrodni. Rabowali, gw🤬cili i mordowali, ale równie okrutny był ich własny kodeks. No właśnie

Jak okrutni byli kozacy

Tworzyli coś w rodzaju zarządzanej oddolnie stolicy czyli Siczy. Ufortyfikowany obóz na Dnieprze do którego wstępu nie miały kobiety. Panowały tam iście drakońskie prawa. Przewinienia wobec innych kozaków takie jak morderstwo czy kradzież cennych kosztowności karano śmiercią. Najokrutniejszą egzekucją było zakopanie żywcem sprawcy razem ze zwłokami ofiary. Karą lżejszą było biczowianie do śmierci przy palu, ale to czekało tylko dezerterów czy złodziei. Inne winy karano powieszeniem na szubienicy lub haku za żebro. Z małe przewinienia obcięciem palca lub ucha. Kozacy podobno nie wbijali własnych przestępców na pal co robilły wobec nich wojska Rzeczypospolitej karzące za bunty. Co ciekawe wcześniej u nas kozakom podróżującym bez glejtu także groziła kara śmierci. Choć nasi hetmani byli pod wrażeniem porządku w wojskach kozackich „W swoich obozach mają dyscyplinę starożytnych Rzymian, a męstwem wojennym i spraw żołnierskich znajomością żadnej w świecie nacji nie ustępują" czytamy w pismach Jana Karola Chodkiewicza.
Zdelegalizować samoobronę
~Velture • 2025-01-20, 9:41
Nie wolno atakować nikogo tylko dlatego, że was uderzył albo chce okraść!
Pewnie by wolał inną formę...





[ Komentarz dodany przez: Centurion: 2025-01-20, 12:39 ]
Jedyne "źródło" tych rewelacji to poważny serwis 9gag skąd Velture to pobrał i przetłumaczył
9gag.com/gag/aVvv3Ed
Grecka mafia od lat współpracuje m. in. z włoskimi czy rosyjskimi, ale przede wszystkim z albańskimi grupami przestępczymi przy przemycie narkotyków oraz broni.

Nigdyś greckie rodziny mafijne miały też szerokie wpływy w Stanach Zjednoczonych - organizując nielegalny hazard w Nowym Jorku czy biorąc udział w wojnie gangów w Filadelfii w latach 80.

Gruzińska mafia stopniowo zdominowała środowiska worów w zakonie, czyli najwyżej postawionych przestępców w krajach postradzieckich. Dziś uważa się, że najbardziej wpływowe klany to te wywodzące się z Tbilisi i Kutaisi.

Najważniejsze postaci związane z tym środowiskiem to m. in. nieżyjący już Aslan Usojan ps. "Dziadek Hassan" czy Tariel Oniani.

Gruzińskie klany rywalizują nie tylko między sobą, ale również z rosyjskimi gangsterami, a większość krwawych porachunków miała miejsce w Moskwie. To właśnie z inicjatywy gruzińskiej miał zginąć m. in. Wiaczesław Iwankow ps. „Japończyk”.

Uważa się, że początki tureckiej mafii sięgają lat 70. XX wieku. Tamtejsi gangsterzy na przestrzeni lat, aż do dziś, zajmowali się m. in. handlem bronią, narkotykami, ludźmi czy zabójstwami na zlecenie. Mieli przy tym powiązania ze światem polityki i organizacjami terrorystycznymi. Turecka mafia była związana z zamachem na papieża Jana Pawła II w Watykanie w 1981 roku.

Od 2019 roku były turecki gangster, Sedat Peker, zaczął na swoim kanale YouTube ujawniać informacje o politykach związanych z mafią.

Peker zarzucił byłemu ministrowi spraw wewnętrznych (z 1996 roku), Mehmetowi Agarowi, związek z zabójstwem dziennikarza śledczego Ugura Mumcu w 1993 roku – mężczyzna zginął w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego podłożonego pod jego samochodem.

Zdaniem Pekera, syn byłego ministra, Tolga Agar, turecki parlamentarzysta, miał natomiast w 2019 roku zgw🤬cić i zamordować 21-letnią dziennikarkę Jeldanę Kacharman.

Wywodzące się z Albanii, zorganizowane struktury przestępcze, mają wpływy przede wszystkim w wielu krajach europejskich, ale także w Stanach Zjednoczonych czy w Chinach.

Albańska mafia współpracowała lub współpracuje z podobnymi sobie organizacjami z innych krajów. m. in. włoską ‘Ndranghetą, tamtejszą Sacra Corona Unita, kolumbijskim kartelem Klan del Golfo czy mafią bułgarską, turecką i wieloma innymi grupami.

Gangsterzy z Albanii mieli dopuszczać się m. in. kradzieży, napaści, zabójstw handlować środkami odurzającymi, bronią, czerpać korzyści z cudzego nierządu czy prać brudne pieniądze.

Czeczeńska mafia narodziła się ona przeszło 30 lat temu na Kaukazie Północnym, zyskując sławę przez swoją hermatyczność i brutalność. Bez wahania rywalizowała z rosyjskimi gangsterami na ulicach Moskwy.

W ostatnich latach czeczeńscy gangsterzy mieli zdominować też przestępczość zorganizowaną w Niemczech – obok klanów arabskich.

Na początku lipca zatrzymano Krystiana M., Polaka podejrzewanego o zlecenie zabójstwa holenderskiego dziennikarza śledczego, Petera R. de Vries, do którego doszło latem ubiegłego roku. Krystian M. miał zapłacić sprawcom, w tym innemu Polakowi, 150 tys. euro.

W materiale poza tym m. in. o:
*Skazującym wyroku dla byłych członków grupy mokotowskiej – Piotra G. ps. „Gulczas”, Marcina S. ps. „Mołek” vel „Molek” i Oskara Z. ps. „Oskar”
*Uchyleniu decyzji wobec Ryszarda Boguckiego o warunkowym, przedterminowym zwolnieniu z odbywania reszty kary 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo lidera grupy ożarowskiej, Andrzeja K. ps. „Pershing”
*Napadzie na konwojenta pod bankiem na stołecznym Mokotowie
*Akcie oskarżenia wobec Daniela G. ps. „Łoker” i członków dwóch gangów, którymi miał kierować

Pod koniec lat 90. na Śląsku postrach siał gang, na którego czele stał Marek C. ps. „Baca”.

Uważano go wtedy za największego handlarza amfetaminy na tamtych ternach.

Jego podwładni zajmowali się też wymuszeniami, handlem ludźmi czy bronią.

Grupę udało się rozbić m. in. dzięki zeznaniom świadka koronnego.

Powiązani z włoską mafią, 'Ndranghetą, przestępcy ze Słowacji, wyłudzali dotacje unijne. Korzystali też z kontaktów z politykami szczebla rządowego, w tym z premierem czy przedstawicielami ministerstwa sprawiedliwości. 

W późniejszym czasie doprowadziło to do oskarżenia byłego już dziś premiera, Roberta Fico, o kierowanie grupą przestępczą, a byłego szefa policji - Tibora Gaspara, o udział w innym gangu.  

Warte miliony euro przekręty przyczyniły się nawet do zlecenia i dokonania zabójstwa interesującego się sprawą dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej.