Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#rząd



Odbiorą ci dziecko, bo za mało zarabiasz – zapłacisz podatek od wzbogacenia!

To nie żart, to nowy przepis prawa polskiego.

PŁACENIE REALNYCH PIENIĘDZY OD WIRTUALNYCH PRZYCHODÓW STAŁO SIĘ FAKTEM!

Pazerność fiskusa nie zna granic. Szuka pieniędzy wszędzie, gdzie się tylko da. Teraz sięga do kieszeni rodziców, których dzieci zostały przekazane rodzinie zastępczej. Muszą płacić za ich utrzymanie. Jeśli tego nie zrobią – zapłacą podatek.

To, co robi fiskus, i to w majestacie prawa, zakrawa na kpinę. O co chodzi? Już wyjaśniamy.

Rodzicom, którzy mają poważne kłopoty finansowe, odbiera się dziecko i umieszcza u opiekunów zastępczych. Jednak zgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (art. 193 ust. 1) matka i ojciec powinni co miesiąc przekazywać pieniądze na utrzymanie swojego potomka.

Gdy takiej opłaty wnieść nie mogą, samorządy – w większości przypadków – zwalniają ich z tego obowiązku. Ale uwaga! Według organów fiskusa jeśli rodzice nie mogą zapłacić za opiekę nad swoim dzieckiem, to jest to dla nich przychód z tzw. innych źródeł, bo w kieszeni zostaje im więcej pieniędzy. A od tego trzeba zapłacić podatek.

Takie stanowisko potwierdził w interpretacji podatkowej (numer IPPB4/415-892/12-2/JK3) dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie (pełen tekst poniżej).

Można to zrozumieć w ten sposób, że rodzic, któremu z powodu ubóstwa dziecko zostało zabrane i umieszczone w rodzinie zastępczej i który nadal na to dziecko nie może płacić, odnosi z tego powodu korzyść majątkową. Musi więc zapłacić podatek z pieniędzy, których na oczy nie widział.

W ten sposób, nie dość, że karze się go zabierając potomka, to jeszcze trwale uniemożliwia się mu wyjście z nędzy.

Czytaj dalej....

Pełny tekst przepisu

PPB4/415-892/12-2/JK3
2012.12.20
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie


Umorzenie osobie fizycznej należności z tytułu opłat za pobyt dziecka w pieczy zastępczej wraz z odsetkami stanowi dla niej przychód z innych źródeł w rozumieniu art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zatem na Wnioskodawcy będzie ciążyć obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C.

Na podstawie art. 14b § 1 i § 6 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa (t. j. Dz. U. z 2012 r., poz. 749 ze zm.) oraz § 7 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 20 czerwca 2007 r. w sprawie upoważnienia do wydawania interpretacji przepisów prawa podatkowego (Dz. U. Nr 112, poz. 770 ze zm.) Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie działając w imieniu Ministra Finansów stwierdza, że stanowisko przedstawione we wniosku z dnia 10.10.2012 r. (data wpływu 22.10.2012 r.) o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego dotyczącej podatku dochodowego od osób fizycznych w zakresie obowiązku wystawiania druków PIT – 8C w związku z umorzeniem kwot opłaty wraz z odsetkami od rodziców dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej – jest nieprawidłowe.

UZASADNIENIE

W dniu 22.10.2012 r. został złożony ww. wniosek o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego w indywidualnej sprawie dotyczącej podatku dochodowego od osób fizycznych w zakresie obowiązku wystawiania druków PIT – 8C w związku z umorzeniem kwot opłaty wraz z odsetkami od rodziców dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej.

W przedmiotowym wniosku został przedstawiony następujący stan faktyczny.

Wnioskodawca zwrócił się z wnioskiem o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego w zakresie podatku dochodowego od osób fizycznych dotyczącego obowiązku wystawiania druków PIT w związku z umorzeniem kwot opłaty wraz z odsetkami od rodziców dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej. Podstawą prawną do umarzania opłaty wraz z odsetkami są przepisy art. 193-194 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 z późn. zm.) oraz uchwały Rady miasta z dnia 17 maja 2012 r. w sprawie określenia warunków umorzenia w całości lub części, łącznie z odsetkami, odroczenia terminu płatności, rozłożenia na raty lub odstępowania od ustalania opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej. Podstawą umarzania ww. opłat są szczególnie uzasadnione okoliczności dotyczące sytuacji finansowej i rodzinnej osób zobowiązanych. Wysokość opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej ustalana jest w kwocie przyznanych świadczeń oraz dodatków, o których mowa w art. 80 ust. 1 i art. 81 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w przypadku umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej spokrewnionej, rodzinie zastępczej zawodowej, rodzinie zastępczej niezawodowej lub rodzinnym domu dziecka albo w kwocie średnich miesięcznych wydatków przeznaczonych na utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej w przypadku umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-wychowawczej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym. Wydatki wskazane w art. 80 ust. 1 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej to świadczenie na pokrycie kosztów utrzymania dziecka w rodzinie zastępczej, natomiast w art. 81 ustawy wskazane są dodatki na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania przysługujący na dziecko legitymujące się orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności oraz na dziecko umieszczone na podstawie przepisów ustawy z dnia 26 października 1982 r. o postępowaniu w sprawach nieletnich.

W związku z powyższym zadano następujące pytanie.

Czy kwota umorzonych opłat stanowi przychód z innych źródeł skutkujący obowiązkiem wystawienia informacji o jego osiągnięciu na druku PIT – 8C…

Zdaniem Wnioskodawcy, skoro otrzymywane świadczenia, dodatki i inne kwoty oraz wartość nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych z tytułu szkolenia, o których mowa w art. 31, art. 44 ust. 1, art. 80 ust. 1 art. 81, art. 83 ust. l i 4, art. 84 pkt 2 i 3, art. 140 ust. 1 pkt l i art. 156 ust. 4 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 i Nr 288, poz. 1690) oraz środki finansowe na utrzymanie lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym lub domu jednorodzinnego, o których mowa w art. 83 ust. 2 i art. 84 pkt 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w części przysługującej na umieszczone w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka dzieci i osoby, które osiągnęły pełnoletność przebywając w pieczy zastępczej są zwolnione opodatkowania na mocy art. 21 ust. 1 pkt 24 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, to umorzenie opłat od rodziców ustalanych na podstawie tych świadczeń, dokonywane na podstawie szczególnie uzasadnionych okoliczności dotyczących sytuacji finansowej i rodzinnej osób zobowiązanych, nie powinno stanowić przychodu i rodzić obowiązku podatkowego u osób, którym te świadczenia umorzono, a tym samym obowiązku wystawiania PIT-u przez płatnika.

W świetle obowiązującego stanu prawnego stanowisko Wnioskodawcy w sprawie oceny prawnej stanu faktycznego uznaje się za nieprawidłowe.

Zgodnie z zasadą powszechności opodatkowania wyrażoną w art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t. j. Dz. U. z 2012 r., poz. 361 ze zm.), opodatkowaniu podatkiem dochodowym podlegają wszelkiego rodzaju dochody, z wyjątkiem dochodów wymienionych w art. 21, 52, 52a i 52c oraz dochodów, od których na podstawie przepisów Ordynacji podatkowej zaniechano poboru podatku.

Stosownie do art. 11 ust. 1 ww. ustawy przychodami, z zastrzeżeniem art. 14-15, art. 17 ust. 1 pkt 6, 9 i 10 w zakresie realizacji praw wynikających z pochodnych instrumentów finansowych, art. 19 i art. 20 ust. 3, są otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika w roku kalendarzowym pieniądze i wartości pieniężne oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń.

Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych nie precyzuje, co należy rozumieć przez “nieodpłatne świadczenie”. Z tego też względu pojęcie “świadczenia” należy rozpatrywać z punktu widzenia zobowiązaniowego, tj. na tle art. 353 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, póz. 93 ze zm.), zgodnie z którym zobowiązanie polega na tym, że wierzyciel może żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić. Świadczenie może polegać na działaniu albo na zaniechaniu (art. 353 § 2).

Zatem pojęcie “nieodpłatne świadczenie” w prawie podatkowym ma szerszy zakres niż w prawie cywilnym. Obejmuje ono nie tylko działanie lub zaniechanie na rzecz innej osoby, ale w jego zakres wchodzą także wszystkie zjawiska gospodarcze i zdarzenia prawne, których następstwem jest nieodpłatne przysporzenie majątku innej osobie kosztem majątku innego podmiotu, mające konkretny wymiar finansowy.

Zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych źródłem przychodów są “inne źródła”.

W myśl art. 20 ust. 1 ww. ustawy za przychody z innych źródeł, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9, uważa się w szczególności: kwoty wypłacone po śmierci członka otwartego funduszu emerytalnego wskazanej przez niego osobie lub członkowi jego najbliższej rodziny, w rozumieniu przepisów o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych, zasiłki pieniężne z ubezpieczenia społecznego, alimenty, stypendia, dotacje (subwencje) inne niż wymienione w art. 14, dopłaty, nagrody i inne nieodpłatne świadczenia nienależące do przychodów określonych w art. 12-14 i 17 oraz przychody nieznajdujące pokrycia w ujawnionych źródłach.

Użyte w ww. przepisie sformułowanie “w szczególności”, świadczy o tym, że definicja przychodów z innych źródeł ma charakter przykładowy i otwarty, zatem do tej kategorii należy zaliczyć również przychody inne niż wymienione wprost w przepisie art. 20 ust. 1 ww. ustawy.

W świetle powyższego opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych podlega dochód, uzyskiwany w wyniku określonych czynności faktycznych i prawnych, w następstwie których mamy do czynienia z przyrostem mienia. Tak więc, podstawą uzyskania przychodów z innych źródeł mogą być tylko takie czynności, w wyniku których następuje po stronie osoby fizycznej przysporzenie majątkowe.

Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 79 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wolne od podatku dochodowego są świadczenia z pomocy społecznej.

Stosownie do art. 42a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, osoby prawne i ich jednostki organizacyjne oraz jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej, które dokonują wypłaty należności lub świadczeń, o których mowa w art. 20 ust. 1, z wyjątkiem dochodów (przychodów) wymienionych w art. 21, art. 52, art. 52a i art. 52c oraz dochodów, od których na podstawie przepisów Ordynacji podatkowej zaniechano poboru podatku, od których nie są obowiązane pobierać zaliczki na podatek lub zryczałtowanego podatku dochodowego, są obowiązane sporządzić informację według ustalonego wzoru o wysokości przychodów i w terminie do końca lutego następnego roku podatkowego przekazać podatnikowi oraz urzędowi skarbowemu, którym kieruje naczelnik urzędu skarbowego właściwy według miejsca zamieszkania podatnika, a w przypadku podatników, o których mowa w art. 3 ust. 2a, urzędowi skarbowemu, którym kieruje naczelnik urzędu skarbowego właściwy w sprawach opodatkowania osób zagranicznych.

Z wniosku wynika, iż podstawą prawną do umarzania opłaty wraz z odsetkami są przepisy art. 193-194 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 z późn. zm.) oraz uchwały Rady m. W. z dnia 17 maja 2012 r. w sprawie określenia warunków umorzenia w całości lub części, łącznie z odsetkami, odroczenia terminu płatności, rozłożenia na raty lub odstępowania od ustalania opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej. Podstawą umarzania ww. opłat są szczególnie uzasadnione okoliczności dotyczące sytuacji finansowej i rodzinnej osób zobowiązanych. Wysokość opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej ustalana jest w kwocie przyznanych świadczeń oraz dodatków, o których mowa w art. 80 ust. 1 i art. 81 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w przypadku umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej spokrewnionej, rodzinie zastępczej zawodowej, rodzinie zastępczej niezawodowej lub rodzinnym domu dziecka albo w kwocie średnich miesięcznych wydatków przeznaczonych na utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej w przypadku umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-wychowawczej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym.

Wskazać należy, iż z dniem 01 stycznia 2012 r. weszła w życie ustawa z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 ze zm.).

Zgodnie z art. 193 ust. 1 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej za pobyt dziecka w pieczy zastępczej rodzice ponoszą miesięczną opłatę w wysokości:
przyznanych świadczeń oraz dodatków, o których mowa w art. 80 ust. 1 i art. 81 – w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej spokrewnionej, rodzinie zastępczej zawodowej, rodzinie zastępczej niezawodowej lub rodzinnym domu dziecka;
średnich miesięcznych wydatków przeznaczonych na utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym – w przypadku umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej typu socjalizacyjnego, interwencyjnego lub specjalistyczno-terapeutycznego, regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym;

Za ponoszenie opłaty, o której mowa w ust. 1, rodzice odpowiadają solidarnie (art. 193 ust. 2 ww. ustawy). Stosownie do art. 193 ust. 6 pow. ustawy opłatę, o której mowa w ust. 1, ponoszą także rodzice pozbawieni władzy rodzicielskiej lub którym władza rodzicielska została zawieszona albo ograniczona.

Zgodnie z art. 194 ust. 1 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej opłatę, o której mowa w art. 193 ust. 1, ustala, w drodze decyzji, starosta właściwy ze względu na miejsce zamieszkania dziecka przed umieszczeniem w rodzinie zastępczej, rodzinnym domu dziecka, placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej albo interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym.

W myśl art. 194 ust. 2 cyt. ustawy rada powiatu określa, w drodze uchwały, szczegółowe warunki umorzenia w całości lub w części, łącznie z odsetkami, odroczenia terminu płatności, rozłożenia na raty lub odstępowania od ustalenia opłaty, o której mowa w art. 193 ust. 1.

Stosownie do art. 194 ust. 3 ww. ustawy starosta na wniosek lub z urzędu, uwzględniając uchwałę, o której mowa w ust. 2, może umorzyć w całości lub w części łącznie z odsetkami, odroczyć termin płatności, rozłożyć na raty lub odstąpić od ustalenia opłaty, o której mowa w art. 193 ust. 1.

Mając na uwadze przedstawiony stan faktyczny oraz powołane wyżej przepisy prawa stwierdzić należy, iż umorzenie zobowiązania osoby fizycznej z tytułu opłat za pobyt dziecka w pieczy (która to osoba, na mocy stosownej decyzji była wcześniej zobowiązana do poniesienia takiej opłaty) jest co do zasady tożsame ze spełnieniem na jej rzecz nieodpłatnego świadczenia. Należy bowiem zauważyć, iż w wyniku umorzenia należności z ww. tytułu osoba ta odnosi rzeczywistą korzyść, nie wydatkując środków, które byłaby zobowiązana wydatkować płacąc za pobyt dziecka w pieczy zastępczej. W efekcie zwolnienia osoby z ponoszenia ww. opłat następuje u niej trwały przyrost majątku.

Świadczenia otrzymane na podstawie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej nie korzystają ze zwolnienia, gdyż nie są to świadczenia otrzymane na podstawie ustawy o pomocy społecznej a ponadto, jak wynika z treści art. 21 ust. 1 pkt 24 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w katalogu zwolnień zawartych w tym przepisie mieszczą się ściśle określone świadczenia otrzymane na podstawie wskazanej ustawy; wśród nich brak jest świadczeń będących przedmiotem analizy w niniejszej interpretacji.

Reasumując należy stwierdzić, iż umorzenie osobie fizycznej należności z tytułu opłat za pobyt dziecka w pieczy zastępczej wraz z odsetkami stanowi dla niej przychód z innych źródeł w rozumieniu art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zatem na Wnioskodawcy będzie ciążyć obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C.

Jeżeli przedstawiony we wniosku stan faktyczny różni się od stanu faktycznego występującego w rzeczywistości, wówczas wydana interpretacja nie będzie chroniła Wnioskodawcy w zakresie dotyczącym rzeczywiście zaistniałego stanu faktycznego.

Interpretacja dotyczy zaistniałego stanu faktycznego przedstawionego przez Wnioskodawcę i stanu prawnego obowiązującego w dacie zaistnienia zdarzenia w przedstawionym stanie faktycznym.

Stronie przysługuje prawo do wniesienia skargi na niniejszą interpretację przepisów prawa podatkowego z powodu jej niezgodności z prawem. Skargę wnosi się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, ul. Jasna 2/4, 00-013 Warszawa po uprzednim wezwaniu na piśmie organu, który wydał interpretację w terminie 14 dni od dnia, w którym skarżący dowiedział się lub mógł się dowiedzieć o jej wydaniu – do usunięcia naruszenia prawa (art. 52 § 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi – Dz. U. z 2012 r., poz. 270 ze zm.). Skargę do WSA wnosi się (w dwóch egzemplarzach – art. 47 ww. ustawy) w terminie trzydziestu dni od dnia doręczenia odpowiedzi organu na wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, a jeżeli organ nie udzielił odpowiedzi na wezwanie, w terminie sześćdziesięciu dni od dnia wniesienia tego wezwania (art. 53 § 2 ww. ustawy). Skargę wnosi się za pośrednictwem organu, którego działanie lub bezczynność są przedmiotem skargi (art. 54 § 1 ww. ustawy) na adres: Izba Skarbowa w Warszawie Biuro Krajowej Informacji Podatkowej w Płocku, ul. 1-go Maja 10, 09-402 Płock.

finanse.wp.pl/kat,98674,page,2,title,Zabiora-ci-dziecko-zaplacisz-poda...

PODSUMOWANIE

Nie mieli pieniędzy na utrzymanie dziecka, więc odebrano im dziecko i nałożono obowiązek płacenia na utrzymanie dziecka w rodzinie zastępczej [Czy ja dobrze czytam, co te j🤬e k🤬y, co te gównojady wymyśliły? - admin]
W tej chwili jest to ustalona kwota 1500 zł na jedno dziecko.

Nie zapłacą, bo nie mają pieniędzy, a właśnie za to, że nie mieli pieniędzy, zabrano im dziecko.

Ale jeśli nie zapłacą, to fiskus uznaje, że ZOSTAŁO IM W PORTFELU 1500 zł – a więc mają DOCHÓD, od którego należy się ZAPŁACIĆ PODATEK dochodowy.

A jeśli podatku nie zapłacą, to dzierżące w Polsce władzę k🤬y, złodzieje i bydlaki mają do dyspozycji środki egzekucyjne.

Środki egzekucyjne

Ustawodawca określa, jakimi środkami egzekucyjnymi może posługiwać się organ egzekucyjny w celu dochodzenia należności. Środki te zostały zróżnicowane w zależności od tego, czy egzekwowane należności mają charakter pieniężny czy niepieniężny.

W postępowaniu egzekucyjnym dotyczącym należności pieniężnych stosuje się egzekucję:

* z pieniędzy,
* z wynagrodzenia za pracę (egzekucja należności podatkowych z wynagrodzenia za pracę może objąć maksymalnie połowę otrzymywanego wynagrodzenia, po uprzednim odliczeniu składki na ubezpieczenia społeczne oraz zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych),
* ze świadczeń z zaopatrzenia emerytalnego oraz ubezpieczenia społecznego, a także z renty socjalnej,
* z rachunków bankowych,
* z innych wierzytelności pieniężnych,
* z praw z instrumentów finansowych w rozumieniu przepisów o obrocie instrumentami finansowymi, zapisanych na rachunku papierów wartościowych lub innym rachunku, oraz z wierzytelności z rachunku pieniężnego służącego do obsługi takich rachunków,
* z papierów wartościowych niezapisanych na rachunku papierów wartościowych,
* z weksla,
* z autorskich praw majątkowych i praw pokrewnych oraz z praw własności przemysłowej,
* z udziału w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością,
* z pozostałych praw majątkowych,
* z ruchomości,
* z nieruchomości.


Rodzice biedni, bo o takich tu mowa, będą obdzierani jedynie z tego, co podkreślono.

Nigdy już nie odzyskają dzieci, bo ich dochody, które nie były zajęte przez komornika, były już i tak zbyt małe, aby mieć dzieci.

A w efekcie dochody będą mieć jeszcze mniejsze.

Za miziaforum.wordpress.com
Gajowy nieco zmodyfikował “Podsumowanie” i uczynił je wulgarnym, czego nie było w oryginale.

Jak rozumiemy, rządzące Polską k🤬y i złodzieje znalazły prosty patent na odbieranie dzieci rodzicom i rozbijanie rodzin – patent, którego nie powstydził by się ani Stalin, ani Hitler.

1. Należy tak opodatkować rodzinę, żeby nie starczało jej na dzieci.
2. Zamiast wspomóc biologiczną rodzinę pieniędzmi, lepiej jest odebrać jej dzieci i przeznaczyć dużo większe pieniądze dla “rodziny zastępczej”, co staje się nb. coraz lepszym biznesem.
3. Następnie jeszcze raz opodatkować (już pozbawioną dzieci) rodzinę, gdyż jej dochody wzrosły po odebraniu dzieci.
4. Napisać na Onecie albo w innych gnojówkowych mediach artykuł na temat owej rodziny, przedstawiając ich jako patologicznych katolików oraz ilustrując zdjęciami jakichś meneli.


Tu nie chodzi o żadną “pazerność” fiskusa. Fiskus jest tylko biernym wykonawcą poleceń likwidacji narodu polskiego, jakie płyną z zupełnie innych ośrodków władzy. Rozbijanie rodzin i wpędzanie ich w nędzę to tylko jeden z aspektów ludobójstwa dokonywanego na Polakach.

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ


Czasy chlubnego „dziennikarstwa śledczego” już dawno minęły,media głównego nurtu niegdyś mające za zadanie patrzenie na ręce elitom i rządom stały się obecnie tresowaniem mas i promowania globalistycznej zarazy.

Był czas, nie tak dawno temu (mówiąc oględnie), w którym rządy oraz kontrolujące je elity nie uważały za konieczność angażować się w wojny informacyjne.

Propaganda była względnie prosta, nieskomplikowana. Kłamstwo było dużo prostsze. Przepływ informacji był łatwy do kontroli. Zasady były narzucane pod groźbą konfiskaty własności każdemu, kto pozostawał nieugięty wobec społeczno-politycznych struktur. Posiadający wiedzę teologiczną, metapsychiczną lub naukową spoza konwencjonalnego źródła byli torturowani i mordowani. Elity zachowywały informacje dla siebie, usuwały jej wolno dostępne resztki; czasem upływały całe stulecia zanim wiedza zdołała powrócić do zwykłych ludzi.

Wraz z nadejściem anty-feudalizmu, a przede wszystkim wraz z sukcesem rewolucji amerykańskiej, elity nie były już w stanie kontrolować informacji na pomocą siły. Establishment republiki, wraz ze swoją filozofią otwartego rządu kierowanego przez naród, zmusił arystokratyczną mniejszość do bardziej subtelnych metod obstrukcji prawdy oraz takiego zarządzania światem, by pozostawać niezauważonym przez masy. Tak oto narodziła się sztuka dezinformacji.Technika „magii” kłamstw została wydelikacona i udoskonalona. „Mechanika” ludzkiego umysłu oraz ludzkiej duszy stała się obsesją elit.

Cel był zjadliwy i radykalny; dano ludziom wolność myślenia jednak ich olbrzymie zasoby energii, które wydzielali w celu dotarcia do prawdy, kierowano w maliny, we mgłę obskurnej i zaplanowanej wiedzy. Skręcali z prawdy węzeł gordyjski mając nadzieję, że większość ludzi podda się zanim zdoła odkryć oszustwo. Celem nie było niszczenie prawdy, ale ukrycie jej poza obszarem widzenia.

W nowych czasach, dzięki dobrze obmyślanym metodom, cel ten w większej części został osiągnięty. Jednakże metody te posiadają swoje nieodłączne wady. Każde kłamstwo ma jakąś słabostkę. Potrzebuje stałej uwagi, by utrzymać je przy życiu. Pojedyncze lśnienie prawdy może wywrócić dogóry dnem ocean kłamstw w jednej chwili.

W tym artykule przeegzaminujemy metody wprowadzania i promowania dezinformacji oraz to jak identyfikować jej korzenie i skutecznie z nią walczyć.



MEDIALNE METODY DEZINFORMACJI:

Media głównego nurtu niegdyś mające za zadanie patrzenie na ręce elitom i rządom stały się obecnie niczym więcej niż firmami public relations do tresowania mas i promowania globalistycznej zarazy. Czasy chlubnego „dziennikarstwa śledczego” już dawno minęły (jeśli w ogóle kiedykolwiek coś takiego istniało), a dziennikarstwo stoczyło się do poziomu bagienka tzw. „edytoriali”, w których to reporter przedstawia przede wszystkim własne bezpodstawne opinie ignorując fakty.

Od momentu wynalezienia prasy drukarskiej metody prezentowania informacji zmieniały się. Jednakże pierwsze metody dezinformacji są owocem magnata prasowego Wiliama Randolpha Hearsta, który uważał, że prawda jest względna i podlega jego własnym interpretacjom.

Oto kilka sposobów używanych przez media w celu zwodzenia mas:

1. Kłam głośno, sprostowuj po cichutku.

Źródła głównego nurtu (szczególnie dzienniki prasowe) notorycznie prezentują na pierwszych stronach bezwstydne kłamstwa i niepotwierdzone opowiastki, a gdy zostaną schwytane za rękę – robią sprostowania cichcem na ostatnich stronach. W takich przypadkach celem jest przeforsowanie kłamstwa do zbiorowej świadomości. Kiedy w końcu prawda zostaje odkryta, jest już za późno – większa część populacji nie zauważy tego lub nie będzie zainteresowana dotarciem do niej.

2. Niepotwierdzone lub kontrolowane źródła.

Dziennikarskie „kable” często podają informacje z „nieznanych” źródeł, źródeł zbliżonych do sfer rządowych, które są oczywiście „skrzywione” własną agendą lub od tzw. „ekspertów” bez podania alternatywnych poglądów na dany problem. Informacje takiego pochodzenia zazwyczaj opierają się na niczym więcej niż ślepej wierze.

3. Celowe zaniedbania.

Inaczej znane jako „przeżuwanie” informacji [wybieranie faktów potwierdzających pewną tezę i ignorowanie pozostałych – T. N.]. Cząstka informacji lub element prawdy może wykoleić się w całkowitą dezinformację – zamiast spróbować wytłumaczyć fakt udają po prostu, że kwestia nie istnieje. Jeśli pominiemy fakty, kłamstwo może wydawać się w zupełności jako racjonalne. Taktyka ta używana jest często używana, gdy agenci dezinformacji i oszukańczy dziennikarze angażują się w publiczną debatę.

4. Dekoncentracja.

Fabrykowanie okoliczności. Czasami prawda przecieka do publicznej świadomości, niezależnie od tego jak bardzo media chciałyby ją pogrzebać. Jeśli już do tego dojdzie, jedyną rzeczą jaką mogą zrobić to spróbować zmienić uwagę publiki, tym samym odwrócić uwagę od prawdy którą już już masy miały pochwycić. Media osiągają to poprzez „podsumowanie” tematu, w taki sposób by „udowodnić”, że dany fakt nie miał żadnych związków z poważnymi problemami. I na abarot – media mogą wziąć na warsztat nic nie znaczącą historię i rozdmuchać ją do absurdalnych rozmiarów, ponieważ wielu Amerykanów uważa, że skoro media o czymś gadają to musi to być ważne!

5. Taktyki nieuczciwej debaty.

Czasami w telewizji pojawia się człowiek, który szczerze jest zainteresowany problemami politycznymi i próbuje je identyfikować oraz nazywać. Jednakże rzadko pozwala się takiej osobie spokojnie prezentować własne przemyślenia – musi ona walczyć z chytrze prowadzoną propagandą i oszustwem. Ponieważ media wiedzą, że stracą wiarygodność jeśli nie będą zapraszały żadnych gości, osób o przeciwstawnym punkcie widzenia – „ustawiają” przebieg debat i w ogóle robią całą „choreografię” – ustawiają gościa w pozycji obronnej i starają się jak najbardziej utrudnić mu przekazywanie jego myśli, spostrzeżeń, uwag.

Telewizyjni eksperci często są wyćwiczeni w tym co sami nazywają „taktyką Alinsky’ego”. Saul Alinsky był moralnym relatywistą, mistrzem kłamstwa jako narzędzia „większego dobra”, zasadniczo nowoczesnym Machiawellim. Jego „Zasady dla radykałów” były niby to przeznaczone dla szeregowych aktywistów przeciwnych establishmentowi i kładły nacisk na zwalczanie przeciwnych opcji politycznych. Czy jednak możliwe jest pokonanie establishmentu wspierającego się na kłamstwie poprzez używanie nawet jeszcze bardziej wykwintnych kłamstw i porzuceniu etyki? W rzeczywistości strategie te są idealne do korumpowania instytucji oraz rządów, do tworzenia podziałów między dysydentami a masami. Obecnie zasady Alinsky’ego częściej są używane przez elity niż przez ich opozycję.

STRATEGIA ALINSKY’EGO: ZWYCIĘSTWO BEZ WZGLĘDU NA KOSZTY, NAWET JEŚLI MUSISZ KŁAMAĆ

Zasady Alinsky’ego zostały zaadaptowane przez rządy i specjalistów od dezinformacji na całym świecie; najwyraźniej widzimy je w telewizyjnych debatach. Podczas gdy Alinsky mówił o potrzebie konfrontacji, rozmowy w społeczeństwie, jego zasady obecnie sprowadzono do omijania uczciwego sporu poprzez użycie różnych sztuczek i wybiegów. Tak oto mogą być podsumowane obecne zasady Alinsky’ego:

1. Władza to nie tylko to co masz lecz również to co twój wróg uważa że posiadasz.

Tę zasadę widzimy w wielu formach. Np. projektowanie własnego popularnego ruchu wraz z jednoczesnym konstruowaniem opozycji jako „kwiatka do kożucha”. Przekonanie przeciwnika, że jego walka jest daremna. Twoja opozycja może działać inaczej, lub nawet całkiem się wahać, bazując na wyobrażeniu twojej potęgi. Jak często to słyszeliśmy: „Rząd ma drony-predatory. Ludzie już nic nie mogą zrobić…” Jest to wyolbrzymiona projekcja potęgi rządu prowadzona w celu wywołania apatii społeczeństwa.

2. Nigdy nie okazuj swojego doświadczenia, a gdy tylko jest to możliwe, wyprzedzaj doświadczenie przeciwnika.

Nie daj się wciągnąć do debaty, której temat nie jest ci tak dobrze znany jak twojemu przeciwnikowi. Jeśli tylko jest to możliwe – staraj się doprowadzać do odwrotnej sytuacji. Jedź po bandzie. Doprowadzaj przeciwnika do braku pewności siebie, wywołuj niepokój i niezdecydowanie. Jest to często robione w różnego rodzaju show wobec niczego nieświadomych gości, których pozycja na starcie jest ustawiona. Cel jest bombardowany pozornie nieistotnymi argumentami. W telewizji i w radiu stosuje się ten chwyt także po to by zyskać na czasie i nie dać szansy na wypowiedzenie się dla zaproszonego gościa.

3. Spraw, by wróg postępował według własnych zasad.

Weź na cel wiarygodność i reputację wroga – oskarż go o hipokryzję. Jeśli nie jest możliwe pochwycenie przeciwnika nawet na najmniejszym błędzie, otwiera to furtkę, daje szansę na przyszły atak oraz ogólnie odwraca uwagę od kwestii moralnych.

4. Kpina jest najpotężniejszą bronią.

„Ron Paul jest głupkiem.” „Konstytucjonaliści to malowani terroryści.” Bezpodstawne kpiny są niemożliwe do odparcia, ponieważ są irracjonalne, nie da się z nimi dyskutować. Rozwścieczają opozycję na twoją korzyść. Zmuszają także wroga do ustępstw.

5. Dobra taktyka to taka, która odpowiada twojemu wrogowi.

Spopularyzowanie terminu „pakowacze herbaty” [picie herbaty bostońskiej, wydarzenie z czasów rewolucji w Ameryce w 1773 r.; a bardziej aktualne to np. „młodzi, wykształceni z dużych miast” - T. N.] jest klasycznym przykładem; przeciwnik sam się na to złapał, ponieważ ludziom wydaje się to mądre i lubią tak mówić. Utrzymywanie prostych hasełek i frajdy pomaga twojej stronie w motywacji, twoja taktyka rozprzestrzenia się anonimowo bez instrukcji czy wspomagania.

6. Przeciągająca się taktyka staje się zawadą.

Zobacz zasadę nr 5. Nie bądź staromodny. Ze świeżą taktyką łatwiej będzie utrzymywać ci aktywność twoich ludzi na wysokim poziomie. Nie wszyscy agenci dezinformacji są płatni. „Pożyteczni idioci” muszą być motywowani innymi sposobami. Dezinformacja mainstreamu często zmienia biegi – od jednej metody do drugiej i od początku.

7. Utrzymuj presję poprzez różne strategie i akcje oraz neutralizuj wszelkie przeszłe wydarzenia do własnych celów.

Staraj się by nowości wytrącały oponentów z równowagi. Uderzaj nowościami w liderów opozycji z flanki, zachodź ich od tyłu. Nigdy nie dawaj celowi szansy na restart, na przegrupowanie się, czy zmianę strategii. Wykorzystuj bieżące wydarzenia do wspierania własnej pozycji. Nigdy nie pozwalaj na to by dobry kryzys się zmarnował.

8. Zazwyczaj zagrożenie wydaje się być poważniejsze niż w rzeczywistości jest.

Wiąże się to z zasadą nr 1. Zmysły przesłaniają rzeczywistość. Pozwól opozycji marnować energię na spodziewane a nieprzezwyciężone scenariusze wydarzeń. Skrajne możliwości, przewidywania mogą zatruć umysł i skutkować demoralizacją.

9. Główne założenie taktyki to rozwój operacji, które będą wywierały stałą presję na opozycję.

Celem wywierania tej presji jest zmuszenie opozycji do reagowania i popełniania błędów koniecznych do osiągnięcia naszego ostatecznego zwycięstwa w kampanii.

10. Jeśli rzucisz „negatywem” wystarczająco mocno – narobi bałaganu przeciwnej stronie.

Jako aktywator szeregowych członków organizacji, strategie Alinsky’ego były używane (np. przez ruchy robotnicze lub w tajnych operacje specjalnych) w celu zmuszenia opozycji do reagowania z użyciem przemocy przeciwko aktywistom, którzy cieszyli się sympatią ruchu a byli niewygodni. Obecnie fałszywe (lub preparowane) ruchy i rewolucje używają tej techniki w debatach jak i w planowanych akcjach ulicznych (ostatnio np. wydarzenia w Syrii).

11. Ceną udanego ataku jest konstruktywna alternatywa.

Nigdy nie pozwalaj wrogowi zbierać punków, ponieważ zostałeś złapany na braku rozwiązania problemu. Dzisiaj jest to często używane wobec uzasadnionych protestów np. wobec protestujących przeciwko Rezerwie Federalnej. Tłumacz, że twój przeciwnik tylko „wytyka problemy”. Żądaj, by przedstawił nie rozwiązanie, a ROZWIĄZANIE. Oczywiście nikt nie może przedstawić cudownego rozwiązania. Kiedy nie będzie w stanie dostarczyć cudu, którego się domagasz, obal całą jego argumentację oraz wszelkie fakty, które przedstawił jako bezsensowne.

12. Wybierz cel, osacz, rób wycieczki osobiste, spolaryzuj.

Odetnij od wsparcia, izoluj od sympatii. Wspierający cel sami się odsłonią. Następnie wyjdź do pojedynczych ludzi, nie organizacji czy instytucji. Ludzi można zranić szybciej niż instytucje.

Gdy następnym razem będziesz oglądał debatę, zwracaj uwagę na „ekspertów”. Najprawdopodobniej zauważysz wiele, jeśli nie wszystkie, z tych strategii stosowanych wobec niczego nie spodziewających się osób próbujących mówić prawdę.

DEZINFORMACJA W INTERNECIE

Liczba internetowych trolli, zwanych „płatnymi słupami” lub „płatnymi bloggerami”, gw🤬townie rośnie; są oni jawnie zatrudniani zarówno przez prywatne korporacje jak i przez rządy, często do celów marketingowych i „public relations” (Obama jest z tego dobrze znany). „Trolling” internetowy jest gw🤬townie rozwijającym się przemysłem.

Troll używa wielu sztuczek, niektóre są wyjątkowe i przeznaczone specjalnie dla sieci www. Oto kilka z nich:

1. Pisz skandaliczne, oburzające komentarze w celu odwrócenia uwagi lub sfrustrowania.

Taktyka Alinsky’ego wykorzystuje ludzkie emocje, chociaż tutaj ma to mniejsze zastosowanie ponieważ natura internetu jest bardziej bezosobowa.

2. Udawaj zwolennika prawdy, a następnie pisz komentarze dyskredytujące ruch.

Obserwujemy to nawet na naszych forach – trolle pozują na zwolenników Liberty Movement, a zaraz robią długie niekoherentne diatryby wychodząc albo na rasistów albo na obłąkańców. Kluczem jest tu dorobienie „referencji” dla Liberty Movement – porządne argumenty zostają zdyskredytowane poprzez asocjację z bełkotem. W ekstremalnych przypadkach te „trollowe konie trojańskie” znane są z publikowania postów nawołujących do przemocy – technika oczywiście obliczona na „krzepnięcie” fałszywych opinii różnych think tanków jak np. SPLC, które utrzymują, że konstytucjonaliści powinni być uważani za potencjalnych terrorystów wewnętrznych.

3. Dominuj w dyskusjach.

Trolle często wtrącają się w wartościowe dyskusje prowadzone w sieci, w celu zakłócenia ich oraz sfrustrowania zaangażowanych w nie dyskutantów.

4. Z góry przygotowane odpowiedzi.

Wielu trolli wspiera się listami lub bazami zaplanowanych konspektów rozmów – zawierają uogólnione, wprowadzające w błąd odpowiedzi na szczere, porządne argumenty. Ich posty wyglądają wtedy na dobrze oszlifowane, ale plastikowe.

5. Fałszywe skojarzenia.

Zasada współdziała z zasadą nr 2 przez odwoływanie się do stereotypów tworzonych przez „trollowe konie trojańskie”. Np. nazywając ludzi protestujących przeciwko Rezerwie Federalnej „zwolennikami teorii spiskowych” lub „lunatykami”; celowe zestawianie ruchów antyglobalistycznych z rasistami, terrorystami krajowego pochodzenia poprzez nieodłączne i negatywne konotacje; także używanie fałszywych asocjacji w celu tworzenia uprzedzeń oraz odwodzenia ludzi od obiektywnego badania dowodów.

6. Fałszywa moderacja.

Pretendowanie do bycia „głosem rozsądku” wobec argumentów, które są najwyraźniej jednostronne w celu odwiedzenia ludzi od prawdy i wprowadzeniu ich w maliny – tam gdzie prawda staje się względna.

7. Sianie argumentów.

Bardzo powszechna technika. Troll oskarża opozycję o odwoływanie się do pewnego punktu widzenia, nawet jeśli jest to nieprawda, następnie atakuje ten punkt widzenia. Także wkłada w usta przeciwnika pewne słowa, a następnie je obala.

Czasami te strategie używane są przez przeciętnych ludzi z poważnymi zaburzeniami osobowości. Jednakże jeśli zobaczysz kogoś, kto często ich używa, lub wiele z nich w jednym czasie, możliwe że spotkałeś się z płatnym trollingiem.

POWSTRZYMANIE DEZINFORMACJI

Najlepszym sposobem na rozbrojenie agentów dezinformacji jest poznanie ich metod działania. Daje to możliwość punktowania, dokładnego nazywania po imieniu tego co robią i próbują zrobić w danym momencie. Natychmiastowe demaskowanie taktyk dezinformacyjnych jest dla nich wysoce szkodliwe, neutralizuje je. Sprawia, że wyglądają głupio, nieuczciwie i słabo. Trolle internetowe zazwyczaj niewiedzą co robić, gdy ich metody zostają zdemaskowane i zwykle wtedy rezygnują z dyskusji, uciekają.

Prawda jest cenna. To smutne, że w naszym społeczeństwie tak wielu straciło dla niej szacunek; tak wielu ludzi przehandlowało swoje sumienie i dusze za chwilowy komfort finansowy, jednocześnie poświęcając stabilność i równowagę reszty kraju w tej pogoni.

Ludzka psyche oddycha powietrzem prawdy. Bez niej ludzkość nie może przetrwać. Bez tego załamie się, umierając z braku intelektualnych i emocjonalnych wartości.

Dezinformacja nie tylko zakłóca nasze postrzeganie świata, ale czyni nas także skłonnymi do strachu, niezrozumienia i wątpliwości – wszystko to wiedzie do zniszczenia. Może sprowokować dobrych ludzi do popełniania strasznych czynów wobec innych, a nawet przeciwko samym sobie. Bez wspólnego i zorganizowanego wysiłku w celu rozproszenia masowych kłamstw – przyszłość w rzeczy samej będzie niewesoła.

Autor: Brandon Smith
Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
Oszczędności Rządu Tuska
Nietzsche • 2013-02-28, 23:58
Z cyklu "Oszczędności Rządu Tuska"

Delegacja rządowa,składająca się z ministów i osób im towarzyszących, z prime ministerem naszym na czele, wyrusza z wizytą do Izraela. Na lotnisku konferancja prasowa. Pada zdeka ironiczne pytanie od jednego z dziennikarzy:
- Panie premierze, to ile oszczędzimy na tej "wizycie"?
- Jak to - mnóstwo kasy, każdy z nas zatrzyma się u rodziny.
900 000 dzieci...
Mr.Drwalu • 2013-02-26, 9:09


900 000 dzieci w Polsce GŁODUJE.Milion dzieci nie je obiadu!

Polska Fundacja Pomocy Dzieciom „Maciuś”:Głód i niedożywienie dzieci w Polsce największe w województwie pomorskim i dolnośląskim.Koniec z głodowaniem dzieci w Polsce.Naród polski potrzebuje następnego pokolenia.Koniec głodowania dzieci w Polsce!

Fundacja sfinansowała już ponad 1 300 000 bezpłatnych posiłków dla najuboższych dzieci w szkołach – mówi Grzegorz Janiak, Prezes Polskiej Fundacji Pomocy Dzieciom „Maciuś” – Żeby pomoc do dziecka dotarła niezbędna jest wrażliwość dorosłych. Proszę pamiętać, że głód spowodowany ubóstwem to sprawa wstydliwa. Dziecko samo nie poprosi opomoc - muszą zareagować nauczyciele, pedagodzy szkolni lub sąsiedzi. Bardzo proszę: nie bądźcie Państwo obojętni.Największy problem z głodem występuje w dużych miastach. Najmniejszy w społecznościach wiejskich, gdzie ludzie lepiej się znają i szybciej reagują.

To jest związane z tematem Polska wymiera? Trzeba dać rodzicom po 1 tys. zł. Gratyfikacja.

W Polsce co 4 dziecko jest niedożywione, a co 8 żyje w ubóstwie.Według raportu GUS „Zasięg ubóstwa w Polsce” aż 29% dzieci żyje w warunkach poniżej granicy ubóstwa relatywnego. Zgodnie z tymi danymi, Polska zalicza się do krajów o najwyższym stopniu zagrożenia ubóstwem dzieci i młodzieży wśród państw należących do Unii Europejskiej. Najtrudniejszą sytuację materialną odnotowano w rodzinach wielodzietnych, w których na utrzymaniu rodziców znajduje się czworo lub więcej dzieci. Rodziny ograniczają wydatki na żywność, czego skutkiem jest niedożywienie i głód.

Informacje o 900.000 głodnych dzieciach w Polsce są aktualne.

Fundacja “Maciuś” jest dyplomatyczna.Ja ,jako Hobby- Bloger mam aktualne informacje.Głównymi symptomami niedożywienia u dzieci są m.in. zaburzenia rozwoju centralnego układu nerwowego, zaburzenia społeczne i emocjonalne, zmniejszenie masy ciała, obniżenie sprawności fizycznej.

Niedożywienie dzieci negatywnie wpływa na ich rozwój psychofizyczny i prowadzi do obniżenia odporności, zwiększając ryzyko zachorowań oraz czas i koszty leczenia
Niedożywienie dzieci negatywnie wpływa na zdolności do uczenia się, ograniczając przez to szanse dzieci na przyszłość
Dzieci niedojadające i zaniedbane są odrzucane przez rówieśników, co powoduje znerwicowanie dzieci dyskryminowanych i trudności wychowawcze. Poczucie głodu ściśle łączy się z niskim poczuciem własnej godności, dzieci czują się gorsze.

2,9 miliona Polaków GŁODUJE!




Czy historia Was nie nauczyła? Czy faszyzm hitlerowski z jego obozami was niczego nie nauczył?Tak dbacie o polski Naród że ja muszę wam przypominać?Wasze metody polityczne są straszne.To jest lista hitlerowskich obozów:Dlaczego ta lista?Co to ma wspólnego z tematem?W obozach ludzie umierali z głodu a w roku 2013 znowu mamy w Polsce Głód.Zapomnieliście z Historii Wielki Głód na Ukrainie?

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
Wolne Miasto Christiania
Selus93 • 2013-02-24, 20:23
W ostatnie wakacje miałem przyjemność
być w następnym kraju gdzie brudasy z Afryki i Azji zaczynają robić co im się podoba-Dania, miałem również okazję zwiedzić, chyba jedne z najbardziej ciekawych i interesujących miejsc w Europie,
ale na pewno w Danii- Christiania

Początki
Dzielnica powstała w 1971 roku, kiedy grupa hippisów - squatersów zajęła opuszczone koszary, rozsiane na obszarze ok. 40 hektarów w byłej jednostce wojskowej Christianshavn (duń. Port Chrystiana). Jeden z bardziej wpływowych założycieli, Jacob Ludvigsen, ogłosił wtedy na łamach anarchistycznej prasy utworzenie wolnego miasta, co spotkało się z szerokim odzewem środowisk alternatywnych. Osiedlający się tu przybysze otwierali szkółki i przedszkola dla własnych dzieci, a okolicę szybko zapełniły prowizorycznie sklecone domostwa, nierzadko interesujące pod względem architektonicznym. Zawiązano nawet reprezentację piłkarską. Powstał także szereg nieformalnych organizacji kulturalno-artystycznych, mających niemały wpływ na rozwój kultury alternatywnej i powstanie ruchu punkowego w Wielkiej Brytanii. W szczytowym okresie Wolne Miasto zamieszkiwało kilka tysięcy ludzi, obecnie ich liczba nie przekracza 900.
Wraz z nowymi mieszkańcami do dzielnicy zaczęli jednak ściągać narkomani, prostytutki i pospolici przestępcy. Nielegalne okupowanie terenów wojskowych przyciągnęło również uwagę duńskiego rządu, ale z uwagi na nie do końca wyjaśnioną sytuację prawną obszaru pierwsze próby nacisków na wspólnotę Christianii zakończyły się niepowodzeniem

Lata 90. i teraźniejszość
W 1994 mieszkańcy Christianii opracowali własny, nieoficjalny, obowiązujący do dziś "kodeks" praw, będący zupełnie niezależny od usankcjonowanego przez państwo. Zabronione jest w nim m.in. używanie samochodów, kradzieże, korzystanie z broni, kamizelek kuloodpornych i ciężkich narkotyków. Pomimo tego obszar dzielnicy przez długi czas sprzyjał rozwojowi grup przestępczych. W Christianii panuje również bezwzględny zakaz filmowania i robienia zdjęć miejscowym. Warto także wiedzieć - by uniknąć kłopotów i zatargów - o zasadzie "no running" (nie biegaj). Osoba, która biegnie po ulicach Christianii, często postrzegana jest przez mieszkańców jako złodziej lub policjant.
Do Wolnego Miasta można się aktualnie dostać poprzez dwa główne wejścia oraz od strony jeziora (droga obok piramidy). Według prawa mieszkańców cała dzielnica jest wyłączona z ruchu drogowego. Władze systematycznie usuwają jednak kamienie blokujące wjazd, tłumacząc to koniecznością zapewnienia dróg przeciwpożarowych. Społeczność Christianii kontrargumentuje, twierdząc, że rzeczywistym celem tych działań jest ułatwienie dostępu do obszaru dla policji, a kamienie są konsekwentnie umieszczane z powrotem na swoich miejscach.
Słynnym miejscem Christianii jest jej główna ulica, znana jako Pusher Street (Ulica Dealerów) położona niedaleko od głównego wejścia, gdzie mimo zakazu wprowadzonego przez władze nadal ustawione są straganiki z haszyszem oraz marihuaną (odmiany z całego świata). Jest to głównym argumentem dla władz, dążących do likwidacji Christianii. Paradoksalnie problemem okazało się być duńskie prawo, zakazujące usuwania dealerów za pomocą siły. Dzielnica wynegocjowała w 1995 umowę z Ministerstwem Obrony Narodowej Danii (które jest faktycznym właścicielem ziemi), na podstawie której pobyt squatersów został tymczasowo zalegalizowany. W zamian za to mieszkańcy zobowiązali się płacić podatki (215 euro miesięcznie, w tym bezpłatny żłobek dla dzieci).

Trwająca przeszło 30 lat walka rządu ze wspólnotą Christianii nie była pozbawiona humoru. Kiedy w 2002 władze wystosowały wobec mieszkańców społeczny apel o "zapewnienie wszelkich działań, czyniących handel narkotykami mniej widocznym", dealerzy rozpoczęli sprzedaż towaru w wojskowych mundurach kamuflujących. Duńskie Muzeum Narodowe posiada obecnie specjalną ekspozycję, dotyczącą historii działalności dealerów w Christianii. Do historii przejdzie także happening z grudnia 1974 - mieszkańcy dzielnicy w strojach św. Mikołaja rozdawali na ulicach Kopenhagi towary z okolicznych sklepów.

Równolegle do opisanych wydarzeń wzrasta popularność turystyczna dzielnicy, której sława wyszła już dawno poza środowiska anarchistyczne. W obronie jej mieszkańców przez całą Danię przetoczyły się w 2004 serie protestów, co było jasnym sygnałem dla rządu, że nawet Duńczycy są w tej sprawie podzieleni. Problematyka dzielnicy będzie więc jeszcze długo stałym punktem obrad kopenhaskiego parlamentu, w którym Christiania nazywana jest urzędowo "eksperymentem socjalnym".
Przez ponad 30 lat istnienia dzielnicy termin "Christiania" znalazł także dość szerokie zastosowanie w skandynawskich mediach, gdzie mianem tym określana jest często wizja w pełni wolnego, utopijnego społeczeństwa.
Istotnym problemem jest również postępująca komercjalizacja miejsca.

Tyle z Wikipedii, od siebie mogę dodać, że zaskoczyła mnie ilość pijanych Eskimosów już w promieniu kilometra od tego miejsca.
(wódą ich pokonali na tej Grenlandii... )
Tak samo jak zapach palonej trawki przy samym wejściu.
Krzaki konopi rosną tam prawie przy każdym budynku.
Widok setki ludzi na haju i tripie robi wrażenie.
Ceny jointów wąchają się od 20-40 koron(około 12-24 zł).
LSD też ma branie aczkolwiek nie kojarzę ile kosztowało.
Z tego co słyszałem od ludzi którzy już dłużej mieszkają w Danii, to ci anarchiści mają sponsorów którzy zapewniają im np energie elektryczną.
A około kilometra od tego miejsca znajduję się opera

Flaga Wolnego Miasta



Wejścia do dzielnicy





Kodeks



Z lotu ptaka



Dla fanów deskorlki



Tamtejsza śmieciarka



Przykładowe stoiska z narkotykami




Poza narkotykami można tam też znaleźć stoiska z hipisowską odzieżą lub kiosk Jamajczyków którzy sprzedają Fajki itp.


Pocztę też mają



Mieszkańcy



Tamtejsza sztuka




















Jeden z budynków



Christiania nocą



I bonus, ale już z drugiej części miasta

Cała prawda o fotoradarach
petru23 • 2013-02-20, 18:04
Witajcie Sadole.

Jako że ostatnio tak głośno o fotoradarach mam dla Was ciekawostkę. Nie będę tworzył czegoś, co zostało już stworzone a i wydaje mi się że dobrego się nie poprawia. Także poniżej macie skopiowany tekst z Auto Świat okraszony szczyptą zdjęć. Szczyptą, ale jakże pikantną

Zastanawialiście się o co chodzi z tymi całymi fotoradarami? Czemu nagle tyle ich się pojawiło, komu tak na prawdę kasa za mandaty ma wypełnić kieszeń? No to przeczytajcie... Świem twierdzić, że nie jednego z nas dupa zaboli... zupełnie, jakby ktoś porządnie nas wyr🤬ał w kakao.



Na podstawie zdjęcia z fotoradaru kierowca może zostać ukarany wysokim mandatem lub stracić prawo jazdy. Czy konstrukcja takiego urządzenia gwarantuje jego całkowitą nieomylność?
Dobra wiadomość jest taka, że rozebrany przez nas fotoradar Fotorapid CM przez jakiś czas nie będzie robić zdjęć, bo zanim ponownie trafi na drogę, musi przejść badania legalizacyjne. Ale jest też wiadomość dla kierowców gorsza: w Polsce działa wiele urządzeń tego typu, a kierowcy są karani na podstawie robionych przez nie zdjęć – coraz częściej bez udziału czynnika ludzkiego i bez możliwości weryfikacji, co naprawdę zarejestrowało urządzenie! W takiej sytuacji warto sprawdzić, jak ten sprzęt jest zbudowany i czy można mu zaufać.

Co jest w środku fotoradaru?

Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej najpopularniejszemu na naszych drogach radarowi, czyli Fotorapidowi CM wyprodukowanemu przez państwową firmę Zurad. Pogłoski, że to co ma w środku polski fotoradar, może nie do końca spełniać swoją powinność, pojawiają się od dawna. Niektóre z nich wychodzą z ust użytkowników tego sprzętu, źródłem innych jest oczywiście konkurencja, której Zurad mocno zalazł za skórę.
O kompetencjach firmy w dziedzinie konstruowania fotoradarów można dyskutować, za to w kwestii wygrywania publicznych przetargów jest ona niekwestionowanym liderem w branży. Sprzęt tego typu nie może jednak być rozplombowany bez utraty legalizacji, wszystkie egzemplarze znajdują się w rękach służb albo producenta, mało kto ma więc szansę zajrzeć do środka, by ocenić, ile ten sprzęt jest wart. My zajrzeliśmy!

Urządzenie składa się z trzech podstawowych modułów: komputera, bloku radarowego oraz aparatu fotograficznego. Ten ostatni to stary dobry znajomy – w otwartym egzemplarzu znaleźliśmy popularnego Nikona D300 (choć wiemy, że w innych egzemplarzach bywają montowane też modele D200 albo D300s) – zwykła, półprofesjonalna lustrzanka.



Taki sprzęt to marzenie niejednego fotoamatora, ale – co ciekawe – wspomniany aparat fotograficzny według opinii producenta nie powinien pracować w ujemnych temperaturach i przy wilgotności powietrza powyżej 85 proc. ani w warunkach prowadzących do skraplania pary wodnej. Cały fotoradar ma jednak dopuszczenie do pracy w temperaturze do -10ºC (lub do -30ºC w obudowie z grzałką i wentylatorem) i musi – zgodnie z przepisami – znosić wilgotność powietrza do 95 proc.!

Czy aparacik jest w jakiś sposób zaizolowany? Nic podobnego!

Producent radaru: Firma Nikon udzieliła nam wielu wskazówek technicznych. Były one pomocne przy adaptacji aparatów do pracy w fotoradarze. Przedstawiciel producenta aparatu odmówił nam komentarza, czy rzeczywiście tak było. By się upewnić, czy aparat w fotoradarze to standardowy sprzęt, wzięliśmy pierwszego z brzegu Nikona D300 i podłączyliśmy go do fotoradaru. Działał! Także aparat wyjęty z fotoradaru pracuje zupełnie normalnie, ma standardowe oprogramowanie, modyfikacji ani śladu. Jeśli Zurad rzeczywiście coś w nim zmienił, to zrobił to dyskretnie.



Za powiązanie zdjęcia z wynikiem pomiaru prędkości wykonanego przez radar odpowiada niewielki komputer przemysłowy, wyposażony w procesor zbliżony do tych, jakie stosowane są np. w netbookach.

Podobnie jak w przypadku aparatu i znacznej części bloku radarowego, nie są to wyroby Zuradu, ale produkty kupowane u poddostawców. Autorskim wyrobem producenta jest przede wszystkim blaszana obudowa urządzenia. W wersji przenośnej podstawa to zwykły statyw geodezyjny, który można kupić w sklepach budowlanych.

Każdy fotoradar, aby mógł być używany przez służby, musi mieć niezbędne dokumenty wystawione przez Główny Urząd Miar. Najważniejsze jest tzw. zatwierdzenie typu, wymagające wykonania wielu kosztownych, czasochłonnych badań – koszt jego uzyskania może z łatwością przekroczyć 100 tys. zł. Kiedy dany model urządzenia raz je otrzyma, to każdy kolejny egzemplarz może zostać wdrożony do służby na podstawie świadectwa legalizacji, wydawanego po skróconym badaniu weryfikującym to, czy dany egzemplarz działa poprawnie. Jednak pod jednym warunkiem – musi on być identyczny z urządzeniem, jakie przedstawiono do zatwierdzenia typu.

W przypadku Fotorapida CM, niezależnie od rodzaju zamontowanego aparatu oraz dodatkowych urządzeń, które trafiają do nowszych wersji, używane jest to samo zatwierdzenie typu. W najnowszych egzemplarzach znajdziemy aparat Nikon D300s, który trafił do sprzedaży w 2009 roku, podczas kiedy zatwierdzenie typu radaru wystawiono w 2008 roku. Producent twierdzi, że to legalne, bo zmiany nie wpływają na wyniki pomiarów (do testowanego fotoradaru próbowaliśmy podłączyć Nikona D200, ale nie udało się. Czyżby i oprogramowanie fotoradaru było modyfikowane?).

O nowe dokumenty nie zatroszczono się nawet po zamontowaniu w górnej części obudowy modułu Wi-Fi w wersji fotoradaru na trójnogu czy tzw. urządzenia integrującego, mającego automatycznie przesyłać zdjęcia do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym ITD. Najwyraźniej nikomu to nie przeszkadza, nawet GUM nie interweniował w tej sprawie.
Nie wiemy, czy państwowy urząd odpowiadający za dokładność sprzętu pomiarowego ma słabość do państwowego producenta i stosuje wobec niego inną miarę, bo kiedy jedna ze straży miejskich zapytała, czy na maszcie od fotoradaru można umieścić kamerę monitoringu miejskiego, urząd stanowczo zaprotestował i stwierdził, że wymagałoby to wykonania nowych badań.

Jak zbudowany jest fotoradar fotorapid CM
Zwykła, półprofesjonalna lustrzanka Nikon

Użycie zwykłej lustrzanki w fotoradarze to odważne działanie. Większość producentów fotoradarów korzysta ze specjalistycznych kamer przemysłowych, które oferują mniej pikseli, ale działają bardziej przewidywalnie. Lustrzanka ma własny, wbudowany procesor obrazu, którego pracy komputer fotoradaru nie kontroluje.

W fotoradarze do niczego nie przydadzą się też: 51-punktowy autofokus, wbudowana lampa błyskowa czy układ stabilizacji obiektywu, który pomaga w wykonywaniu zdjęć z ręki. Dlaczego więc Zurad decyduje się na taką rozrzutność? Daje mu to przewagę marketingową! Dla amatora – a do tej grupy należą urzędnicy decydujący o przetargach – aparat o rozdzielczości 12 megapikseli jest lepszy od takiego, który ma tych pikseli 12 razy mniej, choćby z technicznego punktu widzenia nie miało to znaczenia! Żeby „wyciąć” konkurencję Zuradu, wystarczy wpisać do warunków zamówienia odpowiednią rozdzielczość matrycy!

Blok radarowy

Widoczny na zdjęciu element odpowiada za pomiar prędkości obiektów przemieszczających się przed fotoradarem. Ze względu na obowiązujące w Polsce przepisy metrologiczne można liczyć na to, że przy prawidłowym użytkowaniu wyniki są obarczone najwyżej minimalnym błędem.

Warto jednak wiedzieć, że takie urządzenia nie mogą być nieomylne. Sam radar mierzy prędkość każdego obiektu, który znajdzie się w jego (bardzo dużym) polu widzenia. Do testowania fotoradaru używa się kamertonu o odpowiednio dobranym dźwięku. Przyrząd trzeba umieścić tuż przed głowicą – urządzenie nie odróżni go od pędzącego auta! Radar można też wzbudzić choćby przy użyciu głośnika emitującego dźwięk o określonej wysokości. W tym modelu ton o częstotliwości 4479 Hz daje odczyt ok. 100 km/h.

Ekran i komputer

Na tylnej ściance umieszczono ekran dotykowy pozwalający na przeglądanie zdjęć oraz sterowanie urządzeniem. Szczególnie w niskich temperaturach wymaga to jednak dużej cierpliwości, bo ekran słabo reaguje na dotyk, a zwykłych przycisków nie przewidziano. Ekran połączono przewodem z komputerem przemysłowym sterującym pracą radaru i aparatu. To komputer przyporządkowuje odczyt prędkości do konkretnego zdjęcia.

Jedno urządzenie, wiele zastosowań

Widoczny na zdjęciach fotoradar może być używany w różnych konfiguracjach. Zgodnie z wydanym przez GUM zatwierdzeniem typu występuje jako: wersja przewoźna ze statywem, wersja przewoźna kontenerowa (z obudową przypominającą przydrożny śmietnik), zestaw do montowania w bagażniku samochodowym oraz wersja stacjonarna montowana na przydrożnych masztach. W przypadku urządzeń stacjonarnych producent przewiduje dwa typy obudów – z klimatyzacją lub bez niej.

W wersji klimatyzowanej fotoradar ma dopuszczenie do stosowania nawet w temperaturze -30°C! Niezależnie od rodzaju obudowy samo urządzenie powinno mieć identyczną konstrukcję. Wersję przenośną po zdjęciu ze statywu można zamontować na przydrożnym maszcie, tak samo jak radar wyjęty z masztu da się ustawić na statywie. Przepisy zabraniają jednak używania jakichkolwiek innych niehomologowanych obudów, np. radaru nie wolno umieścić w zwykłym śmietniku, choć niektóre służby robiły już takie eksperymenty.

Zdjęcia z fotoradarów. Mierzy dokładnie, ale kto jest na zdjęciu?

Zdecydowana większość zdjęć z Fotorapida jest wysokiej jakości i na ich podstawie można stwierdzić przynajmniej, które auto przekroczyło prędkość. Zdarza się jednak (tak jak na zaprezentowanych, wybranych tendencyjnie, przykładowych fotografiach), że aut na zdjęciu jest więcej niż jedno lub znajduje się ono w niewłaściwym miejscu.

Co wtedy? Urządzenie nie wskazuje, którego auta prędkość została zmierzona. Producent przewidział opcję wykonywania dwóch zdjęć (wtedy doskonale widać, jak poruszały się pojazdy), ale wymaga ona świadomego uruchomienia i nie działa po zmroku, bo lampa błyskowa nie nadąża z doświetleniem kolejnych fotografii. W większości radarów funkcja ta jest wyłączona, bo korzystanie z niej podwaja ilość danych zapisywanych na niewielkim twardym dysku urządzenia.

Świadomy operator fotoradaru lub osoba obrabiająca zdjęcia na potrzeby postępowania mandatowego wątpliwe ujęcia po prostu kasuje. Niestety, jeżeli zostaną zrealizowane plany Inspekcji Transportu Drogowego, to już niebawem większość zdjęć z przydrożnych fotoradarów będzie poddawana wyłącznie obróbce automatycznej i wtedy każda taka wątpliwość nabierze wielkiego znaczenia! Wniosek? Zawsze warto nalegać, aby pokazano nam zdjęcie – w ciemno fotoradarowi ufać nie należy!

Służby wierzą na słowo?

Dla służb wykorzystujących sprzęt pomiarowy najważniejszym kryterium jest to, żeby miał on wymagane prawem dokumenty, w szczegóły nikt nie wnika. W ubiegłym roku szerokim echem w mediach odbiła się sprawa radarów ręcznych Iskra kupionych przez policję wraz z radiowozami. Diler samochodowy, który dostarczył sprzęt, sprowadził część urządzeń z republik poradzieckich, bo tam można je było kupić taniej niż u oficjalnego przedstawiciela wytwórcy.

Producent oficjalnie poinformował policję, że są to radary wykonane w wersji na rynek lokalny, które nie spełniają wymogów obowiązujących w Polsce, stąd ich niższa cena. Co na to policja? Dla funkcjonariuszy wyjaśnienia sprzedawcy aut okazały się bardziej wiarygodne od deklaracji producenta urządzeń!

Spore kontrowersje wzbudziły też inne elementy wyposażenia dostarczonych aut, m.in. wideorejestratory Polcam, które zgodnie z oczekiwaniami policji sprzężono z radarami ręcznymi, tworząc w ten sposób zupełnie nowe urządzenie o zmienionych parametrach i możliwościach. Producent tego zestawu również nie postarał się o zdobycie nowego zatwierdzenia typu dla takiej hybrydy, a policja na to nie nalegała.

Źródło: Auto Świat nr 50/2012


Do czego dążą od pierwszego rozbioru Polski po dziś dzień?

Przechodzenie Międzynarodowej Lichwy w Rząd Światowy trwało ponad dwa wieki.


Oto ramy tego procederu:

1772

Pierwszy rozbiór Polski, następne pod koniec wieku. Decydujący o losach Europy proces podboju wielkiego mocarstwa słowiańskiego, katolickiego, położonego w centrum Europy. W rezultacie tej bandyckiej anihilacji polskiego państwa, trzy główne mocarstwa Europy: Prusy, Austro-Węgry i Rosja zaczynają ze sobą sąsiadować granicami rozbiorowymi. To status quo potrwa prawie 150 lat (począwszy od pierwszego rozbioru) do wybuchu pierwszej wojny europejskiej, wkrótce światowej zaplanowanej i zrealizowanej przez ż🤬domasonerię syjonistyczną. W wyniku podboju Polski następuje radykalna dekompozycja Europy, której nieuchronnym skutkiem będzie druga wojna światowa, zaprogramowana i zrealizowana przez te same siły syjonistyczno-”komunistyczne”, stanowiące dwie bratnie frakcje syjonizmu światowego rządzącego Stanami Zjednoczonymi i Rosją ż🤬dobolszewicką.

1773

Mayer Amschel Rothschild gromadzi u siebie kilkunastu swoich najbardziej wpływowych, w większości ż🤬dowskich przyjaciół i zapoznaje ich ze swoim Wielkim Planem: jeżeli wszyscy połączą swoje pieniądze, wpływy, mogą przejąć władzę nad światem. Spotkali się we Frankfurcie w domu Rothschilda, przedtem nazywającego się “Bauer”, a wtedy już “Rothschild” – “Czerwona Tarcza”, “Czerwony Szyld” – od Gwiazdy Dawida widniejącej nad frontonem jego domu jako znaku graficznego zastępującego nazwisko.
Na tym spotkaniu Rothschild zawiadamia ich, że znalazł idealnego kandydata do kierowania super – tajną organizacją, który podejmie dzieło konsolidacji tych wysiłków, tworząc sieć elity intelektualnej, która w pierwszej kolejności podporządkuje sobie tradycyjną masonerię, w większości stanowiącą stada użytecznych durniów dla masonerii najwyższych stopni wtajemniczenia. Człowiekiem tym okazał się Adam Weishaupt.

1776

Rewolucja Amerykańska.

1776

Jakże trudno nam się rozstać z tą datą: 1776 rok! Od tego właśnie roku rozpoczyna się cykl rewolucyjnych wystąpień w krajach Ameryki Łacińskiej, w wyniku których powstają tamtejsze państewka. Wszystkie były tworem masonerii. Najlepszym,niepodważalnym tego dowodem są flagi tych państw. Wszystkieposiadają klasyczne insygnia masońskie, co łatwo sprawdzić w pierwszej lepszej encyklopedii powszechnej, zwłaszcza zawierającej reprodukcje kolorowe. Oto ten cykl rewolucji, wielkich etapów marszu ż🤬domasonerii do panowania nad współczesnym światem, a wtedy do panowania nad Ameryka Południową.

Argentyna. od 1776 roku wicekrólestwo hiszpańskie. Rok 1816 i rewolucyjne walki o niepodległość. Od roku 1826 – Republika Federalna Argentyny.

Brazylia. W 1882 roku “odrywa” się od Portugalii. W 1889 roku ogłoszenie republiki pod nazwą: Stany Zjednoczone Brazylii!

Boliwia. Uzyskuje “niepodległość” w 1825 roku.

Chile. W latach 1810-1818 walki o niepodległość. Od 1818 roku – republika.

Gwatemala. Posiadłość hiszpańska od 1821 roku. W latach 1823-1839 wchodzi do Unii Środkowo – Amerykańskiej wraz z Costa Ricą, Hondurasem, Nikaraguą i Salwadorem. Od 1839 roku – “samodzielna” republika .

Honduras. Od 1839 roku “samodzielna” republika.

Urugwaj. Od 1828 roku “samodzielna” republika.

Meksyk. Niezależność od 1821 roku. Od 1823 – republika. Lata 1864-1867: pod naciskiem masońskiej Francji utworzono Cesarstwo Meksyku z arcyksięciem Maksymilianem na czele, którego zamordował słynny potem Juarez. W latach 1877 – 1911 dyktatura prezydenta Diaza i uzależnienie Meksyku od Anglii i USA. Walki domowe i rewolucje do 1922 roku, w których kluczową rolę odgrywa ż🤬domason, członek ż🤬dowskiej loży Bnai-Brith Józef Hieronim Retinger, “doradca” komunistycznych prezydentów Obregona i Callesa. 1934 – prezydent Cardenas przeprowadza reformę rolną i upaństwawia przemysł naftowy. W latach 1936-1938 Meksyk śpieszy z wydatną pomocą hiszpańskim ż🤬dokomunistom w ich krwawej rewolucji, wojnie domowej stłumionej wreszcie przez generała Franco. Oficjalna nazwa państwa: Stany Zjednoczone Meksyku. Zresztą nie wszystkie stany zjednoczone, bo Kolorado zagarnęły Stany Zjednoczone Ameryki.

1776

Pierwszy dzień maja: Adam Weishaupt (1748 – 1839), posługując się pseudonimem “Spartakus”, zakłada tajne stowarzyszenie i nazywa je “Zakonem Iluminatów” (Oświeconych).Weishaupt jest z pochodzenia Ż🤬dem, wykładowcą prawa kanonicznego na Uniwersytecie w Ingolstadt w Bawarii. Iluminaci zakładają sobie cel ostateczny – ustanowienie Nowego Porządku Świata, Rządu Światowego. Cel ten rozpisali na następujące kierunki totalnej destrukcji w świecie chrześcijańskim. Jest ich wszystkich siedem, lecz każdy zaczyna się od słów: “zniszczenie”, “likwidacja”:

- Zniszczenie wszystkich istniejących rządów.
- Likwidacja postaw patriotycznych.
- Likwidacja własności prywatnej (późniejszy komunizm Marksa).
- Likwidacja prawa dziedziczenia własności.
- Likwidacja rodziny jako podstawowej komórki ludzkiej.
- Zniszczenie wszelkich religii (poza judaizmem).
- Stworzenie na gruzach tych sześciu fundamentów cywilizacji, wszechwładnego Rządu Światowego.

To cele dokładnie pokrywające się z odwiecznym programem masonerii wszystkich rytów i programem rodzącego się wówczas teoretycznego komunizmu. Dzieło niszczenia zacząć należy od “nadbudowy”, czyli kanonu wartości chrześcijańskich; etycznych, moralnych, solidaryzmu rodzinnego i narodowego. Dopiero potem nastąpi ostateczne uderzenie w państwo, własność prywatną, etc., z zastosowaniem przemocy i terroru, którego preludium stanie się Rewolucja Francuska 1789 roku.

Należy więc “odkatolicyzować świat” metodą destrukcji w religii, preferowaniem bezbożnictwa, wolnomyślicielstwa, z jednoczesnym niszczeniem instytucji kościelnych i struktur państwa katolickiego, zwłaszcza monarchii katolickich w tamtych czasach, takich jak Austro-Węgry. Należy obalić dynastie Burbonów przez rewolucję, zniszczyć monarchię rosyjską i rozczłonkować Amerykę Łacińską na wiele rywalizujących ze sobą państewek. Tło szersze tej destrukcji to zniszczenie porządku naturalnego uosobionego w rodzinie, narodzie, Kościele: albo przez otwarte prześladowanie, albo przez “rozdział Kościoła od państwa”. Laicyzacja całego życia prywatnego i publicznego, a zwłaszcza oświaty powszechnej. Rozwijać w umysłach dziatwy szkolnej “wolność” myśli i sumienia, oderwać ją od zgubnego wpływu Kościoła, a nawet wpływu własnych rodziców. Generalną, uniwersalną zasadą programu powinna być maksyma “Solve et coagula” – “Niszcz by odbudować” – maksyma alchemików przyjęta przez Różokrzyżowców. Mason o pseudonimie Hiram nauczał: “Podkopywaliśmy, wywracaliśmy, burzyliśmy, demolowaliśmy z wściekłością.” Ponad 150 lat później, w 1968 roku zrewoltowani studenci Sorbony paryskiej wywiesili na murach uczelni zwycięski slogan: “ZABRANIA SIĘ ZABRANIAĆ!”

Destrukcja w rodzinie i państwach narodowych zaczęła święcić pełnię sukcesów dopiero w drugiej połowie XX wieku, poprzez “prawa dziecka”, antagonizowanie dzieci z rodzicami, męża z żoną, przez forsowanie feminizmu, a na płaszczyźnie państw narodowych podjudzanie mniejszości przeciwko narodowej większości i rozmywanie spójności narodowej przez masowy “import” mniejszości narodowych i religijnych (obecnie muzułmanów) do Europy Zachodniej.

Rząd Światowy nieformalnie istniał już od kilkudziesięciu lat (od 1913 roku), ale dopiero po pierwszej wojnie światowej masoneria i jej dyrygenci – Iluminaci, powołali masońską “Ligę Narodów”, a po drugiej wojnie światowej – “Organizację Narodów Zjednoczonych”, kabaretową marionetkę w rękach Wielkiej Lichwy i tajnego Rządu Światowego.

1782, lipiec

Wysłannik Iluminatów o nazwisku Lanze ginie od uderzenia pioruna (!) w okolicach Ratyzbony, jego bagaże zdradzają istnienie Zakonu Iluminatów i szczegółowe plany wywołania rewolucji we Francji. Rząd Bawarii usiłuje ostrzec rząd Francji o nadciągającym niebezpieczeństwie, lecz rząd to lekceważy. Bawarscy Iluminaci zostają aresztowani razem z Weishauptem. Odtąd schodzą do podziemia, ale nie przerywają przygotowań do rewolucji francuskiej.

1789
Wybucha ludobójcza rewolucja we Francji. W programie m.in. upaństwowienie własności prywatnej, prekursostwo komunizmu, fizyczna rozprawa z Kościołem katolickim.

1796

Trwa krwawa rewolucja we Francji, natomiast w Stanach Zjednoczonych głównym wydarzeniem staje się konfrontacja z masonerią w kontekście wyborów prezydenckich. Prezydentem zostaje przeciwnik masonerii i Wielkiej Lichwy John Adams. Jego syn, John Quincy Adams ostrzega naród amerykański o niebezpieczeństwie, jakim są loże masońskie. Quincy Adams oświadcza odważnie:

“Szczerze i w głębi sumienia wierzę, że Zakon Wolnomularski jest jednym z największych, jeśli nie największym złem moralnym i politycznym, z którym borykają się teraz Stany.”

W zaborze rosyjskim już wcześniej upadło Powstanie Kościuszkowskie zorganizowane przez Iluminatów, głównie francuskich i pruskich. Emisariusz Weishaupta w tajnej korespondencji przyznaje, że na tę prowokację antypolską, pośrednio antyrosyjską, masoneria wydała 60000 franków.

1797

Profesor Robinson, wykładowca historii naturalnej na uniwersytecie w Edynburgu (Szkocja), publikuje swoją książkę pod tytułem “Dowody spisku”.Ujawnia w niej, że Weishaupt próbował go zwerbować do Iluminatów. Robinson omawia w książce diaboliczne, antyludzkie cele Iluminatów.

1821

Słynny filozof Georg Hegel (1770-1831) definiuje zasady dialektyki nazwanej wkrótce dialektyką heglowską. To od niego Iluminaci czerpią wskazówki do swej działalności. Według Hegla, teza plus antyteza dają syntezę: walka przeciwieństw daje nową jakość, ani tezę, ani antytezę. W przełożeniu na metody walki społeczno-politycznej, najpierw należy sprokurować kryzys, który wywołuje powszechny protest przeciwko kryzysowi i powszechne oczekiwanie mas, aby z nim skończyć. Sprawcy tej tezy i jej antytezy, czyli protestu wobec kryzysu, proponują rozwiązanie, które powoduje zmiany z góry przez nich założone i oczekiwane. Zmiany te zostają zaakceptowane przez społeczeństwo, choć przedtem nie miało ochoty na taką akceptację.
Przenosząc się lotem “koszącym” we współczesność, gang światowych podpalaczy dokonuje kontrolowanego i przez nich wykonanego “aktu terroru” 11 września 2001 na wieże WTC, po czym przerażone społeczeństwo amerykańskie akceptuje prezydencką decyzję rodem z hitleryzmu o “wojnie totalnej” z terroryzmem. Wcześniej, takim pretekstem stała się masakra portu wojennego USA w Pearl Harbor, której prezydent Roosevelt i jego mafiozi nie chcieli zapobiec: rozwścieczony, wstrząśnięty “naród amerykański” w pełni akceptuje decyzję o przystąpieniu USA do drugiej wojny światowej.

1826-1827

Powstają pierwsze w historii świata kołchozy, wspólnoty społeczno-produkcyjne, o których świat do dziś nie wie:

w latach 1826-1827 – kołchoz w Orbiston, (Lanarkshire) Anglia
w latach1825 – 1828 – kołchoz New Harmony, (Indiana), USA
w latach 1831 – 1833 – kołchoz w Ralahine, powiat Cork, Irlandia
w latach 1835- 1845 – kołchoz w Quenwood (Hampshire), Anglia
w latach 1841 – 1846 – kołchoz Brook Farm (Massachusetts) USA
w latach 1845- 1846 – kołchoz pod nazwą “North American Phalangs” w Red Bank, stan New Jersey1.


Autor wspomnianego “Atlasu komunizmu” (zob. przypis 1) publikuje tam ponad 30 barwnych map ilustrujących ekspansję komunizmu od zarania, aż po “dekompozycję” sowieckiego ż🤬dobolszewizmu.

Warto zwrócić uwagę na to, że ostatni prekursorski kołchoz – North American Phalangs, tłumaczy się na język polski jako “Północnoamerykańska Falanga na Czerwonym Brzegu”! To dowód, że słowa “falanga” nie wymyślili faszyści!

Te kibucowo – komunistyczne eksperymenty nie zdały egzaminu i rozpadały się po kilku latach istnienia. Dopiero ż🤬dobolszewicy uczynili z tego prekursorstwa trwałą surrealistyczną praktykę.

Jakże wymowne jest powołanie się przez autora tego albumu na rok 1776 – datę Rewolucji Amerykańskiej w prekursorskich etapach dochodzenia do komunizmu praktycznego. To dowód, nie będący zresztą “wynalazkiem” dr. G. Sterna, że cykl rewolucji wcale nie rozpoczął się od Karola Marksa i jego “Manifestu komunistycznego” tylko od momentu, kiedy Adam Weishaupt założył w 1776 roku “zakon” Iluminatów i od wybuchu Rewolucji Amerykańskiej w tym samym roku.

Rok 1848 to nie tylko “Manifest komunistyczny”, ale także, a może głównie tzw. “Wiosna Ludów”, przygotowana przez tych samych podpalaczy ówczesnego porządku europejskiego. Prześledźmy chronologię tejże “Wiosny Ludów” i związane z nią podróże głównych podpalaczy świata.

W marcu 1848 niemal jednocześnie wybuchają zamieszki rewolucyjne w Budapeszcie, Wiedniu, Pradze, Berlinie, Monachium, Mediolanie, Wenecji, Palermo, Florencji. Rozruchy uliczne wybuchają nie tylko w wymienionych miastach, lecz również w Dublinie, Kolonii, Londynie, Frankfurcie, Stuttgarcie, Baden, Szlezwiku-Holsztynie, Saksonii, Galicji, Dalmacji.

A oto podróże podpalaczy w czasie tego wrzenia rewolucyjnego – w marcu 1848 roku Marks jedzie z Brukseli do Paryża, w czerwcu do Kolonii nad Renem, w maju 1849 znów do Paryża i stamtąd do Anglii , kiedy już wiedział, że rewolucja europejska zakończyła się fiaskiem.

W marcu 1848 roku Kossuth ogłasza niepodległość Węgier, ale już w sierpniu salwuje się ucieczką do Turcji, z Turcji do Anglii. F. Engels w czerwcu 1848 roku udaje się z Paryża do Kolonii, w sierpniu 1848 roku dociera do Włoch, a stamtąd ucieka do Manchester w Anglii.

W poprawnych podręcznikach historii XIX wieku te jednoczesne próby podpalenia Europy w kilkudziesięciu centrach, nazywa się próbą obalenia tyranii wielkich mocarstw, polepszenia doli “mas robotniczych i chłopskich”. Nie mówi się, że ta próba dekompozycji Europy nie miała żadnego związku z “walką klas”, tylko walką z chrześcijańską monarchistyczną Europą. W Galicji także były rozruchy, szybko jednak stłumione.

Dlaczego to się nie powiodło w skali Europy? Było na to za wcześnie, co tłumaczono w “hagiografii” komunizmu brakiem “świadomości klasowej” robotników. Od pierwszej wojny światowej dzieliło ich ponad 55 lat. Ż🤬domasoneria zrozumiała, że bez udziału Stanów Zjednoczonych, nie uda się jej podpalić świata. Organizowali więc wojny lokalne w Europie, jak np. francusko-pruską, terroryzm w Rosji i na ziemiach zaboru rosyjskiego, nawet udawało się im zabijać carów, ale dopiero Wielka Lichwa amerykańska sprzęgnięta z europejską, zdołała wstrząsnąć “posadami świata”.

1828

Mayer Amschel Rothschild (junior, bo senior Mayer Amschel zmarł w 1812 roku) wyraża butną pogardę dla rządów narodowych, którą z taką samą nienawiścią kultywują masoni: Pozwólcie mi emitować pieniądze kraju, a ja nie dbam o to, kto ustanawia jego prawa.

1843

Dwunastu wpływowych Ż🤬dów z Frankfurtu powołuje w USA hermetycznąż🤬dowską lożę Bnai-Brith(Synowie Przymierza), która wkrótce rozprzestrzeni się na cały świat, oplatając go mackami tajnych wpływów ż🤬dowskich.

1846

Matka Boska w La Salette ostrzega: “Rzym utraci wiarę…”. Rzym czyli Watykan.

1848

Wybuchają zamieszki w wielu krajach Europy, zwane potem “Wiosną Ludów”, czyli próbą generalną rewolucji światowej.

1848

Niejaki Mojżesz Mordechaj Marx Levy, ksywa “Karol Marks” (1818 – 1883) publikuje “Manifest komunistyczny”. Marks był już wtedy członkiem aktywnej organizacji Iluminatów pod nazwą “Liga Sprawiedliwych”. Postuluje radykalne rewolucyjne burzenie struktur państw oraz ich ekonomii, z jednoczesną destrukcją w sferze moralnej i duchowej. Postuluje likwidację rodziny, przekazanie dzieci na wychowanie państwowe. Z nienawiścią mówi o Bogu:

Musimy walczyć ze wszystkimi obecnymi ideami religii, państwa, ojczyzny i patriotyzmu (zob. siedmiopunktowy program Iluminatów – H.P.). Idea Boga jest myślą przewodnią zepsutej cywilizacji. Musi zostać zniszczona.

Marks wyraźnie cierpiał na dezintegrację osobowości. Z protestanckiego przechrzty stał się wojującym ateistą i satanistą. Pisząc o nadchodzących rewolucjach zapowiadał: “W tej rewolucji będziemy musieli obudzić w ludziach diabła, wzniecić najpodlejsze namiętności” 2). W jego pismach roi się od straszliwych bluźnierstw przeciwko Bogu, wszelkiemu Bogu. Jego młodzieńcze poezje pławią się w paroksyzmach nienawiści do Boga, Dobra, sławią Zło, Szatana. O jego bezgranicznym cynizmie świadczy stosunek do umierającego wuja, po którym spodziewał się spadku. “Jeżeli ten pies umrze – pisał do Engelsa – będę poza intrygą”. Godny mu kompan Engels odpowiedział: “Gratuluję choroby tego, który utrudnia ci otrzymanie spadku…”. Kiedy umarła Marksowi matka, pisał do Engelsa tylko o spadku po niej. Żadnych uczuć. Choć był Ż🤬dem z rodziny rabinackiej, napisał złośliwą książkę “Kwestia ż🤬dowska”. Wypowiadał się tam z pogardą o współplemieńcach, nie oszczędzał też Niemców, mówił o “obrzydliwej narodowej ograniczoności Niemców”: “Niemców, Chińczyków i Ż🤬dów trzeba porównać z handlarzami i drobnymi kupcami”. Nie zapomniał o narodach słowiańskich, nazywając je “słowiańską hołotą”, “etnicznym śmietnikiem” 3)

1870

Albert Pike (1809-1891), Niezależny Wielki Komandor Rady Najwyższej Jurysdykcji Południowej Obrządku Szkockiego, główny dyktator programowy ówczesnej masonerii, generał amerykański, który wsławił się okrucieństwem wobec Indian, w liście do włoskiego Iluminata Giuseppe Mazziniego (1805-1872), informuje go opowołaniu tajnego stowarzyszenia wewnątrz masonerii:

Musimy stworzyć super obrządek, który pozostanie nieznany i do którego powołamy tych masonów wysokiego stopnia, których wybierzemy. Z szacunkiem dla naszych braci masonów, ci ludzie muszą zachować najściślejszą tajemnicę. Poprzez ten obrządek będziemy kierowali całą masonerią, która stanie się jednym międzynarodowym centrum o wiele silniejszym, ponieważ jego kierownictwo będzie nieznane.

Tym nowym “zakonem w zakonie” był “Nowy i Zreformowany Obrządek Paladiański”. To nic innego, jak reanimacja Zakonu Iluminatów pod inną nazwą, zresztą stale działającego w ukryciu od czasu jego delegalizacji przez rząd Bawarii.

1875

Rosyjska Ż🤬dówka, okultystka Helena Pietrowna Blawatsky zakłada Towarzystwo Teozoficzne. Wiele lat przebywała w Indiach studiując tamtejsze “religie”. Po powrocie twierdziła, że tybetański święty z Himalajów, którego nazwała “Mistrzem Mądrości”, komunikował się z nią telepatycznie w Londynie. Oznajmiała, że u chrześcijan wszystko jest na opak, bo Szatan jest dobry, a Bóg zły. Dalej, że chrześcijanie i naukowcy muszą respektować swoich hinduskich zwierzchników (bardzo bliskie realizacji obecnie! – H.P.). Mądrość Indii, ich filozofia i osiągnięcia, muszą być znane w Europie i Ameryce.

1884

W Anglii powstaje “Towarzystwo Fabian”.Cel: promowanie socjalizmu. Nazwa tej masońskiej, w ogromnej większości członków ż🤬dowskiej sitwy, pochodzi od imienia rzymskiego dowódcy Fabiusa Maksymusa zwanego “Kunktatorem”, który walczył z armią Hannibala stosując strategię małych potyczek i odskoków, a nie frontalnej konfrontacji. W przyjęciu imienia Fabiusa za patrona zawarta jest istota ich programu: małymi krokami, małymi potyczkami budować świat socjalistycznej szczęśliwości. “Lenin” nazwał to inaczej: “Dwa kroki naprzód, krok w tył”.

1889, lipec

Albert Pike znów daje znać o sobie, wydając słynną “Instrukcję” dwudziestu trzem “Radom Najwyższym Świata”.Ujawnia tam, kto jest rzeczywistym Bogiem masonerii wyższych stopni wtajemniczenia:

Mówimy Wam, Niezależni Najwyżsi Wielcy Dozorcy, żebyście powtórzyli to braciom 32, 31 i 30 stopnia wtajemniczenia; religia masońska powinna być utrzymywana przez nas wszystkich – wtajemniczonych najwyższych stopni – jako czysta doktryna Lucyfera.

1893

Cecil Rhodes (1853-1902), fanatyczny uczeń soc-komunisty Johna Ruskina, zostaje premierem Afryki Południowej (Rodezja – od jego nazwiska), wtedy kolonii brytyjskiej. Eksploatuje on bogactwa naturalne – złoża złota i diamentów. Bogactwa te wykorzystuje do podporządkowywania innych części świata panującym elitom. Ustanawia znane “stypendium Rhodesa”.

1893

Towarzystwo Teozoficzne Blawatskiej sponsoruje działalność “Parlamentu Religii Światowych” z siedzibą w Chicago. Pytanie o to, skąd Towarzystwo Teozoficzne bierze fundusze na takie akcje, jest już zbędne. Rozpoczyna się masowe pączkowanie przeróżnych “towarzystw”, “parlamentów”, “światowych kościołów” z jednym wspólnym ich celem: rozkładanie chrześcijaństwa od wewnątrz i zewnątrz. Zadaniem tego “Parlamentu Religii Światowych”, jakby konkurenta Watykanu na gruncie religii, jest upowszechnianie hinduizmu i buddyzmu, szczególnie ich “wiary” w reinkarnację – powrót dusz w kolejnych wcieleniach, a nawet organizmach zwierzęcych.

1905-1907

Rewolucje “robotnicze”w Rosji i zaborze rosyjskim. Krwawe zajścia w wielu miastach polskich, setki zabitych. Masakra tłumu wiernych wychodzących z kościoła po Mszy św. przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie, przygotowana przez socjalistę Józefa Piłsudskiego i jego terrorystyczny gang z PPS – Frakcji Rewolucyjnej. To wszystko jest przygrywką, próbą generalną do przyszłych rewolucji w Rosji z lutego 1917 (rewolucja masońska Kiereńskiego) i rewolucji ż🤬dobolszewickiej z października tego samego roku.

1911

Socjalistyczna Partia Wielkiej Brytanii ogłasza broszurę: “Socjalizm i religia”, gdzie otwarcie precyzuje swoje stanowisko w sprawie chrześcijaństwa:

Jest to zatem głęboka prawda, że socjalizm jest naturalnym wrogiem religii. Chrześcijański socjalista jest faktycznie antysocjalistą. Chrześcijaństwo jest antytezą socjalizmu.

Gdziekolwiek wypowiadali się komuniści, socjaliści, masoni o chrześcijaństwie jako swoim głównym przeciwniku i przyszłej ofierze, mieli na myśli głównie katolicyzm. Wiedzieli, że protestantyzm jest już całkowicie zjudaizowaną przez nich atrapą chrześcijaństwa. W Wielkiej Brytanii nastąpiło jawne połączenie monarchii z “kościołem” protestanckim i masonerią. Powiedział to otwarcie Cornelup – “Wielki Komandor Wielkiego Kolegium” rytów “Wielkiego Wschodu Francji w: “Universalisme franc-maconnerie” 4) w połowie XX wieku, ale to odnosiło się do Francji i Anglii czasów Napoleona Bonaparte.

Cornelup:
Gdy Napoleon Bonaparte został cesarzem, Święta Unia okazała się jeszcze bardziej niezbędna; jego zwycięstwa i zarządzenie blokady kontynentalnej wstrząsnęły Albionem (Anglią – H.P.). Z tego okresu datuje się potrójne przymierze, nie pisane, niemniej rzeczywiste, dynastii Kościoła anglikańskiego i masonerii, przymierze, które pozostało w mocy aż do naszych czasów.

O protestantyzmie jako swoim rzekomym przeciwniku, masoni pisali z pogardą i lekceważeniem, natomiast katolicyzm wciąż postrzegali jako bardzo odpornego wroga. Oto wypowiedź masona C. Bauhütte, Lipsk, 1884:

Jeśli chodzi o protestantyzm, który w sposób żałosny pozostał zamknięty w bagnie dosłownej niewoli jednej księgi i który, pozbawiony ożywczej energii pchającej do przodu pracę umysłu, załamał się i rozpadł na pozbawione siły dominacje wyznaniowe, można go brać pod uwagę głównie jedynie jako rubrykę statystyczną. Tylko tak silnie spoista organizacja katolicka jest jeszcze czynnikiem aktywnym, zdolnym powstrzymać formację ludzi w drodze do emancypacji rodzaju ludzkiego (…). W rozumieniu nieomylnego Kościoła katolickiego, papieskiego, rzymskiego, mason nie może absolutnie być chrześcijaninem. Ten Kościół jest wyzwaniem rzuconym zakonowi masonerii, lecz również całemu cywilizowanemu społeczeństwu.

Powtarzają więc expressis verbis heglowską dialektykę walki przeciwieństw, ścierania się tezy i antytezy, wcielaną w życie przez Iluminatów Weishaupta oraz ich kontynuatorów. Trzydzieści lat później wywołają pierwszą wojnę światową. Europa i świat wyjdą z niej z dziesiątkami milionów zabitych, zgliszczami i ruinami. Upadną chrześcijańskie monarchie Europy. Otworzy się pole do zwycięstwa rewolucji chazarskiego ż🤬dobolszewizmu i pochodu ż🤬dokomunizmu przez wszystkie kontynenty.

1912

Pułkownik 5) Edward Mandel House (1858-1938)“doradca” prezydenta Woodrowa Wilsona, a tak naprawdę to jego nadzorca z ramienia Globalnej Lichwy, publikuje książkę: “Philip Dru: Administrator”. Propaguje w niej – uwaga: “socjalizm o jakim marzył Karol Marks”. Wszystko więc jasne aż do bólu: wiemy tym samym, że Stanami Zjednoczonymi rządzą, włącznie z dyrygowaniem prezydentem Wilsonem, komunistyczni “marzyciele”! Wiemy coś jeszcze więcej w związku z tą deklaracją miłości do socjalizmu Marksa: to, że nie istnieje żadna różnica pomiędzy amerykańską “demokracją” a ż🤬dowskim komunizmem, między Światową Lichwą a Światowym Rządem; między Stanami Zjednoczonymi, a Europą: wszyscy “marzą” o komunizmie Marksa, czyli zniszczeniu państw narodowych, zagładzie chrześcijaństwa, tradycyjnych postaw, zniszczeniu rodziny. Nie istnieje więc żadna różnica między nimi a masonerią wszystkich rytów, dla których zniszczenie chrześcijaństwa jest pierwszym i najważniejszym programowym przykazaniem.

1913

W lutym zostaje przyjęta tzw. szesnasta poprawka do Konstytucji USA.Umożliwia ona rządowi federalnemu nakładanie progresywnego podatku od dochodów. W punkcie drugim “Manifestu komunistycznego” Karola Marksa i Fryderyka Engelsa wzywa się do wprowadzenia progresywnego podatku dochodowego. Taki podatek zostaje wprowadzony w Kandzie w 1917 roku jako “tymczasowy środek” finansowania przygotowań do wojny.

1913

Z tą datą trudno się rozstać. Prezydent Woodrow Wilson publikuje swoją pracę pt. “Nowa Wolność”, a w niej słynne potem zdania, w których udaje, że on nie wiedział, na co się godził pod dyktando socjalistyczno-syjonistycznej Wielkiej Lichwy:

Odkąd zacząłem zajmować się polityką, zapatrywania ludzi przekazywane mi były prywatnie. Niektórzy z największych ludzi w Stanach Zjednoczonych w dziedzinie przemysłu i handlu czegoś lub kogoś się obawiają. Wiedzą, że jest gdzieś władza tak zorganizowana, tak nieuchwytna, tak czujna, tak zwarta, tak doskonała i tak przenikliwa, że lepiej żeby nie mówić głośno, kiedy się ją potępia.


1913, grudzień

Największe zwycięstwo “oświeconych” gangsterów Lichwy – zostaje powołany “Bank Rezerw Federalnych”,w istocie prywatne konsorcjum ż🤬dowskich mafii finansowych, które przywłaszczyły sobie prawo emisji waluty Stanów Zjednoczonych i dyktowania wszystkiego, co jest związane z obrotem pieniądza, stawkami procentowymi pożyczek, ich wielkościami, podażą pieniądza, grą na giełdach. Odtąd Stany Zjednoczone tracą swoją suwerenność finansową, a tym samym ekonomiczną i gospodarczą, co przekłada się na zniewolenie polityczne Kongresu i całej administracji państwa. USA stają się nieformalną kolonią tych, którzy rozdają nominacje prezydenckie, rządzą mediami, nadają kierunki polityki socjalnej w kraju i polityki międzynarodowej; rządy mega – gangu; którzy wypowiadają wojny, zawierają “pokoje”, nadają kierunki ekspansjonizmu tego mocarstwa na kontynentach globu. W sferze “nadbudowy”, w dziedzinie ludzkich postaw i preferencji, prowadzą wyniszczającą wojnę z katolicyzmem, a największe spustoszenia nastąpiły za pontyfikatu Jana Pawła II, przez nich wybranego na to stanowisko, przez nich kontrolowanego, całkowicie im posłusznego, obecnie forsowanego do beatyfikacji (a może jednoczesnej kanonizacji!) przez najbardziej wrogie katolicyzmowi kręgi masonerii, ż🤬domasonerii, wielkiego biznesu, Wielkiej Lichwy.

Data 1913, w niej 23 grudnia, to faktyczna data powstania Rządu Światowego. Mamy obecnie zbliżające się stulecie jego powstania. Zniszczenia są straszliwe, na wszystkich frontach walki, we wszystkich dziedzinach życia człowieka i narodów: zniszczenia materialne i duchowe.

Louis McFadden – Przewodniczący Komisji Bankowości i Waluty w Izbie Reprezentantów wygłosił – jakże późno bo w 1931 roku – taką oto mowę pogrzebową nad finansową suwerennością Stanów Zjednoczonych:

Kiedy przyjęto ustawę o Rezerwie Federalnej, mieszkańcy Stanów Zjednoczonych nie zauważyli, że został tutaj ustanowiony światowy system bankowy. Superpaństwo kontrolowane przez międzynarodowych bankierów i międzynarodowych przemysłowców działających wspólnie, w celu zniewolenia świata dla swojej przyjemności. FED podejmował każdy wysiłek, żeby ukryć swoją władzę, ale prawdą jest, że FED uzurpuje sobie prawa rządu. Kontroluje on tutaj wszystko i kontroluje wszystkie nasze stosunki zagraniczne. Tworzy i rozbija rządy zależnie od swojego widzimisię.

Nawiązując do Wielkiej Depresji, czyli sprokurowanej przez ten globalny gang finansowy wielkiej inflacji lat 1929-1931 w Stanach Zjednoczonych, L. McFadden zapewniał:

To nie był przypadek. Były to pieczołowicie wymyślone zdarzenia. Międzynarodowi bankierzy postanowili wywołać tutaj stan rozpaczy, żeby mogli wyłonić się jako władcy nas wszystkich.

Wszelkie dodatkowe komentarze do tego “Requiem” nad wolnością narodu amerykańskiego, stają się najzupełniej zbędne, bowiem ich następcy wiernie splagiatowali ten ich gigantyczny szwindel we wrześniu 2008roku. Obecnie miliony oszukanych ciułaczy i pożyczkobiorców marzy podobnie jak ich dziadkowie w latach 1929-1931, aby jakieś siły wyprowadziły ich “ze stanu rozpaczy”. Już się pojawiły: to pomysł częściowej “nacjonalizacji” upadłych banków, głównie “Lehman Bradhers” i pomniejszych gigantów na glinianych (giełdowych) nogach .

To wszystko, co z ludzkością wyprawiali gangsterzy międzynarodowej lichwy w całym wieku XX, będzie tematem tej właśnie książki.

1914, sierpień

“Wybucha”
pierwsza wojna światowa, dobrze przygotowana przez “oświeconych” zbrodniarzy rzeź narodów. Pod jej koniec dokonują rewolucyjnego przewrotu w Rosji carskiej, niszcząc monarchię prawosławną, wielkie mocarstwo. Ż🤬d “Lenin” zapowiedział, a tak naprawdę głośno potwierdził symbiozę komunizmu i kapitalizmu w ich wspólnym dziele, jakim był krwawy spisek przeciwko ludzkości:

Istnieje także inny sojusz – na pierwszy rzut oka niezwykły i zadziwiający – lecz jeśli pomyślimy o tym, faktycznie dobrze ugruntowany i łatwy do zrozumienia. Jest to sojusz między naszymi komunistycznymi przywódcami i waszymi kapitalistami.

1917, październik

Wybuch rewolucji ż🤬dowskiej w Rosji carskiej – najgłębszy dramat ludzkości XX wieku.

Heglowska dialektyka walki przeciwieństw, w tym przypadku sprzeczności pozorowanych, odnosi pełny sukces. Słychać tryumfalne chichoty Weishaupta, masonów wszelkiej maści, wrogów Dobra i Prawdy.

1919

Krzepnie międzynarodowy sojusz – zgodna choć tajna symbioza i współpraca organizacyjna “kapitalistów” z “komunistami”: 30 maja w Wielkiej Brytanii zostaje założony przez najbardziej wpływowych masonów i ż🤬domasonów tego kraju,“Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych” oraz wkrótce potem jego bliźniaczy duplikat w USA – Instytut Spraw Międzynarodowych. Głównym organizatorem tych mateczników Rządu Światowego był “pułkownik” Mandel (Mendel?) House. W spotkaniu założycielskim uczestniczyli czołowi socjaliści z Towarzystwa Fabianistów, w tym główny ich teoretyk ekonomii – John Maynard Keynes.

1920

Winston Churchill, brytyjski mason “Zakonu Druidów” potwierdza tożsamość “komunizmu” i “kapitalizmu”, programu Iluminatów i ż🤬dobolszewików amerykańskich i europejskich, twórców rewolucji w Rosji:

Od czasów “Spartakusa” Weishaupta do czasów Karola Marksa, a potem Trockiego, Róży Luksemburg i Emmy Goldman, ogólnoświatowa konspiracja dla zburzenia cywilizacji i przywrócenia społeczeństw opartych na zasadzie wstrzymywanego rozwoju, zawistnej wrogości i niemożliwej równości, stale rozwijała się. Odgrywała ona wyraźnie rozpoznawalną rolę w tragedii Rewolucji Francuskiej. Była ona przyczyną każdego wywrotowego ruchu w XIX wieku, a teraz w końcu ta zgraja nadzwyczajnych typów z podziemia wielkich miast Europy i Ameryki, chwyciła Rosjan za włosy i stała się praktycznie niekwestionowanymi panami tego olbrzymiego imperium.


Tu również czujemy się zwolnieni z potrzeby komentarza. Krwawym suplementem do tej wypowiedzi Churchilla stał się los Polski po 1939 roku: straszliwy Armagedon, po którym zostaliśmy oddani przez kapitalistycznych mafiozów świata w niewolę ich kumpli spod znaku Czerwonej Gwiazdy, Sierpa i Młota, Globalnej Lichwy.

1939-1945

Adolf Hitler tworzy militarną i gospodarczą potęgę Niemiec rozbitych zaledwie 19 lat przedtem (zob. rozdz. o “I.G. Farben”), zajmuje Austrię, Czechosłowację i we wrześniu 1939 roku wraz z Sowietami uderza na Polskę. W 1943 roku Stalin i Roosevelt porozumiewają się co do powojennej dekompozycji Europy: Środkowa Europa ma przypaść ż🤬dobolszewickim współbraciom, a w przyszłości ma dojść do ekonomicznego i politycznego zjednoczenia USA i ZSRR w jedno mocarstwo światowe, dające początek globalnemu zniewoleniu ludzkości. Już w 1942 roku w miejscach publicznych w USA, zwłaszcza na dworcach kolejowych, rozplakatowano wielką mapę powojennej Europy, na której z zadziwiającą dokładnością ustala się ten tajny spisek ż🤬dostwa amerykańskiego i sowieckiego.

Główną ofiarą stała się Polska, ale właśnie Polacy żyjący na emigracji w USA mogli odwrócić tę tragiczną dla nas kartę historii. Jak? Rąbka tej sensacyjnej tajemnicy odsłonił dopiero w 1999 roku Leonard Jarząb, ówczesny prezes Polish-American Guardian Society. Opublikował on w emigracyjnym “Naszym Głosie” z 31 sierpnia l999, dwutygodniku wydawanym w Nowym Jorku, w formie listu do redakcji, streszczenie swego szerszego opracowania pt. “Roosevelt and the Ultimate Fraud and Betrayal” – “Roosevelt i krańcowe oszustwo i zdrada”. Artykuł, choć w czasopiśmie polskim, opublikował w języku angielskim, aby mogli się z jego treścią zapoznać także Amerykanie nie znający języka polskiego. Prezes Jarząb udowadnia w nim, że Roosevelt przegrałby wybory prezydenckie z 1944 roku gdyby nie to, że Karol Rozmarek oraz David K. Niles, członek administracji Roosevelta, urodzony w Rosji Ż🤬d, utworzyli Kongres Polonii Amerykańskiej wyłącznie w tym celu, aby nie dopuścić obywateli polskiego pochodzenia do głosowania na Thomasa E. Deweya, kandydującego wówczas do prezydentury z ramienia Partii Republikańskiej.

Autor wykazuje, że Karol Rozmarek i David Niles konspirowali w podejmowaniu wysiłków, aby nie dopuścić do głosu kilkumilionowej Polonii Amerykańskiej i aby nie miała ona wpływu na wybór Deweya i na politykę powstałego Kongresu Polonii Amerykańskiej.

Karol Rozmarek i jego towarzysze produkowali się jako “hurra patrioci”, dzięki czemu pozyskali zaufanie i poparcie Polonii. Rezultatem było masowe głosowanie Polaków na zaż🤬dzoną Partię Demokratyczną. Niewykluczone, że wybór Deweya, a nie ż🤬domasona Roosevelta mógłby odwrócić bieg wehikułu wojennej i powojennej historii Europy i świata. Wybór Roosevelta, przyjaciela Stalina i jak on masona, przyniósł tzw. “politykę jałtańską”, politykę zdrady sojuszników i “zapewnił” Polsce ograbionej z połowy przedwojennych terytoriów, ż🤬dobolszewicką okupację przez 44 lata.

Szkoda, że Polonia Amerykańska dowiedziała się o tym dopiero w 1999 roku!


1980-1981

Zachodnie, sowieckie i polskojęzyczne ż🤬dowskie służby specjalne organizują strajki w Stoczni Gdańskiejprzy współdziałaniu CIA i Watykanu (Jan Paweł II). Był to klasyczny przykład tzw. “rewolucji kontrolowanej”, w której nie było miejsca dla robotników i w ogóle dla Polaków przy Okrągłym Stole i przyszłych “konfiturach”. Władzę przejęli Ż🤬dzi (“eksperci”, “doradcy”) i po tajnych ustaleniach z ż🤬dokomunistami jawnymi w Magdalence i przy “Okrągłym Stole”, przy którym zasiadło 47 Ż🤬dów i dla zachowania pozorów 10 gojów polskich, przekazali Polskę europejsko-amerykańskiej oligarchii finansowej do “wzięcia od zaraz” oraz za darmo cały majątek narodowy wypracowany przez dwa pokolenia polskich tyraków w czasach PRL.

Kilka lat później następuje cudowna “pokojowa” transformacja” sowieckiej Ż🤬dobolszewii, zorganizowana i nadzorowana przez Ż🤬dów amerykańskiej CIA i Ż🤬dów sowieckich na czele z Jurijem Andropowem, szefem KGB i I Sekretarzem KPZR w jednej postkoszernej osobie. Na swojego następcę Andropow promował i pilotował na wiele lat przedtem swojego nacyjnego pobratymca Michaiła Gorbaczowa, późniejszego I Sekretarza KPZR i prezydenta Rosji.

Tu znów polska dygresja do tego tematu. W 1984 roku, podczas obchodów 40 rocznicy bitwy pod Monte Casino, mój późniejszy czytelnik pan Andrzej Sz. 6) postanowił przy tej okazji odwiedzić sędziwego księdza Józefa Warszawskiego mieszkającego w Rzymie w dzielnicy Frascati, w willi należącej do Watykanu. Chciał porozmawiać z księdzem Józefem jako autorem książki pt. “Duchowość Józefa Piłsudskiego”, która w kolejnym wydaniu ukazała się pod tytułem “Religijność Józefa Piłsudskiego” 7). Ksiądz Józef Warszawski dożywał swoich dni w tej willi dla emerytowanych duchownych, ale po cichu mówiło się o nim, że jest dyskretnym “więźniem Watykanu” z powodu jego wcześniejszych “obrazoburczych” wypowiedzi i niektórych publikacji, m.in. w wydanej na emigracji broszurze, w której przedstawił nagonkę kół ż🤬domasońskich na papieża Piusa XII w polskojęzycznej i nie tylko, prasie emigracyjnej.

Ksiądz przyjął gościa na schodach, zapytał co go sprowadza, zaprosił do swojego pokoju i tam rozmawiali ponad godzinę. W pewnym momencie powiedział: – A teraz panu coś pokażę – następnie wygrzebał z głębi szuflady zdjęcie dużego formatu i bez słowa podał je gościowi. Ten zdumiał się i zaniemówił. Na fotografii ujrzał Adolfa Hitlera z głową przechyloną w lewo: na jego skroni zastygła gruba struga krwi cieknąca pod nasadą nosa, ku ustom. Obok Hitlera siedziała cała i zdrowa jego kochanka Ewa Braun. Patrzyła prosto w obiektyw aparatu fotograficznego! Kto wykonał tę fotografię? – Jak to się stało, że Ewa Braun żyła, gdy Hitler był już martwy, podczas gdy rzekomo oboje jednocześnie popełnili samobójstwa?

Ale nie to sensacyjne zdjęcie, o którego pochodzenie nasz gość nie śmiał zapytać księdza Warszawskiego, było najważniejszym doznaniem gościa księdza Warszawskiego. Kiedy ksiądz odprowadzał go do wyjścia, zatrzymał się z nim na wysokich schodach willi. W pewnej chwili pokazał dłonią willę sąsiadującą z jego domem. Zapytał retorycznie, czy gość jego wie, czyja to była willa. Ten oczywiście nie wiedział, ale się dowiedział od księdza Warszawskiego.

- Ta willa należała niegdyś do Pierwszego Sekretarza Komunistycznej Partii Włoch, Enrico Berlinguera. Potem Watykan odkupił od niego tę willę, ale w połowie lat 70. sprzedał ją Klubowi Rzymskiemu. Tu właśnie zbierali się najwybitniejsi przywódcy świata, a ja widywałem ich wyraźnie i wcale się z tym nie kryli wiedząc, że nasz dom to przystań emerytów. Od jakiegoś czasu zaczął tu bywać pewien dżentelmen w średnim wieku, już niemal łysy, a znakiem szczególnym była duża ciemna plama na jego głowie. Po latach media ogłosiły wybór nowego genseka, potem prezydenta Rosji. Rozpoznałem go natychmiast z zamieszczonych fotografii i migawek telewizyjnych. Był to Michaił Gorbaczow. Proszę sobie wyobrazić, że Klub Rzymski podejmował z wielką atencją takiego śmiertelnego wroga wrednego kapitalizmu! To wyjaśnia, jacy to byli wzajemni wrogowie…

2001, 11 września

Dzień, miesiąc i rok ataku “terrorystów islamskich” na nowojorskie wieże. Na swój pisarski użytek, wbrew kalendarzowi, uznaję ten dzień za początek XXI wieku i koniec wieku XX. To monstrualna zbrodnia Ameryki na Ameryce, dokonana wspólnie z tajnymi służbami Izraela, aby zyskać pretekst do permanentnej wojny totalnej z rzekomym światowym terroryzmem, wrogiem miłujących pokój państw i narodów świata. Ten dzień, wojskową “Operację 9/11″ można uznać jako początek trzeciej wojny światowej i taki właśnie tytuł dałem swojej książce o tej precyzyjnie zorganizowanej zbrodni na trzech tysiącach obywateli amerykańskich (“Trzecia wojna światowa”, wyd. Retro, 2001). Sprawcą tej rzezi jest Lichwa, Rząd Światowy, a nie konkretna grupa fachowców “amerykańskiego” lotnictwa, nawigacji lotniczej, etc. Ta zbrodnia stała się pretekstem do ataku na Afganistan, Irak, do okupacji złóż naftowych Zatoki Perskiej. Opiera się jeszcze Iran, ale jego los wydaje się być przesądzony na wzór Iraku.
Możliwe, że i los znacznej części ludzkości.

“Trzecia wojna światowa już się zaczęła. Jest to cicha wojna. Ale z tego powodu nie mniej groźna. Wojna ta rozdziera Brazylię, Amerykę Łacińską i praktycznie cały Trzeci Świat. Zamiast umierających żołnierzy, umierają dzieci. Jest to wojna o dług Trzeciego Świata. Wojna, która używa jako swojej głównej broni odsetek, broni bardziej śmiertelnej niż bomba atomowa, bardziej niszczącej niż promień lasera.”

(Wypowiedź pewnego polityka brazylijskiego)


Henryk Pająk
(Fragment książki “LICHWA – RAK LUDZKOŚCI”, Wydawnictwo “Retro”, 2009)

PRZYPISY:

1) Podaje dr Geoffrey Stern w luksusowo wydanym “Atlasie komunizmu” (wyd. Macmillan Publishing Company, New York, 1991). Z tym opracowaniem powinien się zapoznać każdy poważny historyk, polityk, zwłaszcza modni dziś tzw. “socjologowie idei”, czyli dyletanci od wszystkiego – do niczego.
2) W jego sztuce: “Qulanem”. Cytuje Richard Wurmbrand w pracy: “Czy Karol Marks był satanistą?” (“Was Karl Marx a satanist?”). Wyd. polskie “Wers”, s. 11.
3) Karl Marx and Friedrich Engels: “The Russian Menace to Europe”. W: “The Free Press”, 1992.
4) Wydawnictwo “Vitiano”, 1963. Cytuje Arnauld de Lassus, w “Masoneria. Czyżby papierowy tygrys?”, s. 40.
5) Ten tytuł wojskowy dodano mu “dla powagi”.
6) Obecnie zamożny biznesmen w jednych z krajów skandynawskich
7) Z tej książki obficie korzystałem przy pisaniu mojej książki: “Ponura prawda o Piłsudskim” w kontekście owej masońskiej “religijności” J. Piłsudskiego



Źródło: KLIKNIJ TUTAJ