#sen
Level: Azjata
Źródło: Gaweł Feliga / facebook
Na terenie gminy Trzeszczany doszło do włamania do domu. Mężczyzna wszedł do środka i zobaczył obcego mężczyznę śpiącego w jego łóżku. Kiedy rozejrzał się po mieszkaniu okazało się, że jego zapasy w lodówce zniknęły. Wygłodniały włamywacz zjadł dwie konserwy, a z pozostałych artykułów spożywczych ugotował sobie zupę.
Kiedy policjanci z Posterunku Policji w Trzeszczanach przyjechali na miejsce ustalili, że 62-letni mężczyzna jest mieszkańcem Białej Podlaskiej. Po sprzeczce z żoną, mężczyzna zdenerwowany wsiadł na rower i pojechał przed siebie. Podróż trwała prawdopodobnie dwa dni. Nie wiadomo, gdzie mężczyzna zatrzymywał się po drodze.
W końcu udało mu się dojechać, aż na teren gminy Trzeszczany, czyli ok. 180 km od miejsca zamieszkania. Kiedy tam dotarł zaczął zapadać zmrok. - Mężczyzna pomyślał, że musi się gdzieś schronić przed nocą. Zobaczył na swojej drodze dom, wyważył okno i wszedł do środka. W domu nikogo nie było, więc postanowił się posilić i odpocząć - tłumaczy Edyta Krystkowiak z hrubieszowskiej policji.
62-latek zjadł dwie konserwy, a z zebranych w lodówce składników ugotował sobie rosół, następnie położył się spać. Kiedy zdziwiony właściciel wrócił do domu i zobaczył nieznajomego w swoim mieszkaniu, poinformował policję.
Teraz strudzony cyklista odpowie przed sądem za włamanie. Może mu grozić do 10 lat więzienia.
Źródło:
dziennikwschodni.pl/zamosc/po-klotni-z-zona-wlamal-sie-do-czyjegos-dom...
- Słuchaj, miałem ostatnio dziwny sen. Stałem na wykładzie i nagle poczułem, że pasek w spodniach mi pęka a spodnie się zsuwają w dół. I tak stałem i nie wiedziałem co zrobić!
Drugi odpowiada:
- To jeszcze nic! Ostatnio śniło mi się, że prowadzę wykład. Obudziłem się i rzeczywiście!
Śniło mi się że bylem chyba w Sosnowcu. Spacerowałem po tym mieście wiosenną porą do czasu gdy wysoko usłyszałem krzyki. Na 10-tym piętrze chyba małżeństwo osiągało punkt krytyczny związku:
-Wyp🤬olę tego bękarta suko!
Koleś w wydziaranych, widocznymi z dołu łapskami trzymał płaczące 3-4 letnie dziecko. Ale mi się trafiło, pomyślałem - to wszystko jednak prawda![]()
Rozległ się przejmujący wrzask baby. Dziecko uderzyło w tym momencie o bruk aż sam podskoczyłem trochę z strachu, trochę z zdziwienia że ludzkie ciało potrafi wydać taki zaskakująco niemiły dźwięk gw🤬townej śmierci. Co gorsza od uderzenia oderwała się stopa dziecka i poleciała jakimś impetem na 4-5 metrów od ciała.![]()
Wbrew pozorom zachowałem się przytomnie wybierając na szybko 112...
Czekaja na połączenie popatrzałem jeszcze raz na zwłoki dziecka.
Stopy już nie było.
Teraz juz nie wiem czy to był Sosnowiec czy Radom.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie