Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#szczepionki

Szczepionki i życie
MajkiB • 2020-05-16, 15:51
Chwyć za herbate kawe czy piwo i rozsiądź sie. Z powodu ostatniej popularności tematu szzczepień postanowiłem przybliżyć troche ten temat biorąc pod uwage że jest to temat w którym siedzę. Troche historii, medycyny i teorii spiskowych. Ale od początku....
1000 lat temu
Pierwsze próby kreowania preparatów chroniących przed chorobami przypominające dzisiejsze szczepionki można datować na 1000 lat temu w Indiach które od tamtego czasu pewnie nie ruszyły sie cywilizacyjnie do przodu zbytnio. Zdrapywano zmiany skórne przy ospie prawdziwej i podawano zdrowym ludziom by sie uodpornili. Jak sie domyślacie, metoda bardzo ryzykowna i najpewniej przyczyniła sie do rozprzestrzenienia tej choroby. Ale well, gdzieś trzeba zacząć


taki oto preparacik znaleziono

wiek XVIII
Tak, nie ominąłem zbyt wiele. Mimo wielu szalejących chorób po świecie, nikt nie wpadł na lepsze pomysły przez ten czas. Lekarze większość czasu zalecali przypadkowe terapie zgodne z lokalnymi zabobonami jak kamienie lecznicze, zioła czy modlitwy. Ale zajebiście przynajmniej wyglądali w tych maskach itp. Aż do 1796 gdy ojciec wakcynologii Edward Jenner nie wpadł na pop🤬lony pomysł. Zauważył że hodowcy bydła nie chorują na ospe prawdziwą więc podszedł do krowy, zdrapał jej strupa i zaaplikował chłopcu. Po jakimś czasie okazało sie że chłopiec jest odporny na ospe prawdziwą mimo dużego kontaktu z chorobą. Tak sie okazało że ospa krowia i ospa prawdziwa to kuzyni oraz są wystarczająco podobni by organizm sie nauczył jak z drugim walczyć po spotkaniu z pierwszym, A ospa krowia jest bardzo, bardzo łagodna z porównaniu z prawdziwą. Ostatni zanotowany przypadek to 1977 rok i w 1980 ogłoszono że wyrżnięto w pień tą chorobe.


tak sobie wygląda ospa prawdziwa, śmierć 30%, często blizny, ślepota i inne jako powikłanie

Lata późniejsze aż do dzisiaj...
Wielkim krokiem była szczepionka znanego i lubianego Ludwika Pasteura. Była to pierwsza która powstała w laboratorium, stosując metody ściśle naukowe. Szczepionka ta była przeciw cholerze kurcząt
Niektóre choroby które trzymamy w szachu dzięki szczepionkom to:
tężec
polio
odra
świnka
różyczka
wirusowe zapalenie wątroby typu B

tak wygląda niezaszczepiony pacjent jak nadepnie gołą stopą na np gwóźdź gdzie sobie lubi siedzieć tężec.Skurcz wszystkich mięśni a mięśnie pleców są silniejsze stąd charakterystyczny łuk. Śmierć następuje dość szybko, porażenie oddychania.

Dzisiaj
Żyjemy w czasach, porównując sie do np jeszcze 100 lat temu, niepojętego przepychu i bezpieczeństwa. Szansa na śmierć na chorobe zakaźną jest niesamowicie mała, ustępując chorobom spowodowanym przez nasz styl życia (choroby układu krwionośnego są pierwszą przyczyną śmierci w Polsce, prawie 50%). Nikt nie ma poczucia zagrożenia chorobą co powoduje że wielu ludzi podważa potrzebę istnienia szczepionek. Logika w tym jest taka że skoro w gniazdku jest prąd to po co elektrownia skoro ja nigdy prądu nie straciłem. Ale o tym później....

Ale jak to i co to???
Jak powstają szczepionki??? I w sumie co one dokładnie robią???? Aby to zrozumieć, musimy najpierw troszkę przynudzić was jak działa nasz układ odpornościowy. Muszę zaznaczyć- to będzie tak olbrzymie uproszczenie że aż sie płakać chce, ale mam nadzieje że starczy aby przybliżyć troche konceptów. Generalnie mamy wiele żołnierzyków którzy mają różne funkcje, bazofile limfocyty CK, B, T, makrofagi, mnóstwo. Kiedy mamy kontakt z np taką bakterią czy wirusem część naszych komórek po prostu siada i zaczyna wp🤬lać to co im sie podoba. Mało efektywne ale przy drobnych zakażeniach daje rade. Lepsza odpowiedzią są przeciwciała. Ale co to? Na powierzchni naszych ,,wrogów" są tak zwane antygeny. Są to po prostu związki chemiczne które nasz układ odp. rozpoznaje i potrafi zaprezentować reszcie. Taka komórka bierze ten antygen i leci do miejsca tworzenia nowych komórek. Nowi żołnierze z tego rodzaju są tworzeni losowo, mając przypadkowe możliwości łączenia sie z antygenami. Więc wyrzyna sie ich w pień aż sie natrafi na takiego który umie wytworzyć przeciwciała przeciwko antygenom co są prezentowane przez innego żołnierzyka naszego co go przywiało z pola bitwy. Zaczyna sie klonowanie tego, produkcja przeciwciał, wp🤬l tym złym i wogole sielanka i utopia. Później niektórzy żołnierze siadają i pamiętają jak to kiedyś było i dzięki temu wiemy jak walczyć gdy znowu sie ten sam wróg pojawi.

Więc jak sie robi szczepionkę?
Co roku praktycznie są nowe pomysły. Z obecnych należy wymienić:
żywe- zawierają naszą chorobe przed którą chcemy sie bronić, ale tak poturbowaną że ta nie jest w stanie sie rozwinąć, nasz organizm ją szybko pacyfikuje, ucząc sie jednocześnie jak z nią walczyć. One zwykle są tematem debat o odporności zbiorowej, bo często nie można ich podać osobom z osłabionym układem.
inaktywowane- takie gdzie podaje sie martwe choroby. Sam kontakt z ,,ciałami poległych" uczy organizm je rozpoznawać.
Podjednostkowe - zawierają tylko ten antygen, ten mały palec który służy nam później do odpowiedzi przeciw chorobie. Dzielimy na te które otrzymaliśmy z materiału biologicznego albo zrobiliśmy w laboratorium.
I wiele wiele innych... aż ciężko wymieniać, Przykładem niech będzie że teraz nad covidem między innymi pracuje sie żeby wziąc jego korone i nałożyć na adenowirusy, mniej zjadliwe wirusy, aby zrobić komuś przeziębienie które uodparnia na koroniarza.

TEORIE SPISKOWE
Na to wszyscy czekaliśmy. Wielka Big Pharma, Bill Gates światowy spisek i czipy zasilane pięć G. Najpopularniejsze chyba to:

1. Pan Wakefield



Ten o to pan jest totalnym sk🤬ysynem (moja opinia, teraz fakty). W 1998 wiele prawników prowadziło sprawy przeciwko szczepionce MMR gdyż rodzice stwierdzili że ich bombelki zachorowały na autyzm tuż po niej. Zapewnili oni fundusze Andrzejkowi i jego 12 kolegom którzy przeprowadzili badanie na rekordowo małej liczbie pacjentów- uwaga uwaga całe 12 dzieci- których dobrali sobie dokładnie pod badanie, z 9 dzieci które ponoć miały autyzm chore było jedno, kilka miało zaburzenia rozwoju jeszcze przed podaniem szczepionki. Pech chciał że zostało to opublikowane w Lancet, renomowanej i do dzisiaj poważanej gazecie medycznej. Lancet do dzisiaj powtarza że to był błąd, kłamstwo manipulacja i że przeprasza za tą publikacje, 10 z co autorów próbując ratować twarz przyznało sie do manipulacji danymi oraz przyjmowania pieniędzy od prawników a pan Andrzej zwietrzył pieniążek nosem i do dzisiaj robi z siebie bojownika o wolnosc, którego opresjonuje big pharma dajaca z bliżej nieznanych nikomu powodów autyzm dzieciom.
Dużo ludzi myśli że jeśli zaszczepienie jest w dzieciństwie i autyzm diagnozuje sie w dzieciństwie to muszą być pozwiązane. Zostawiam tych ludzi z tym obrazkiem i słowami ,,korelacja nie oznacza przyczynowości"



2.Rtęć uuuuuu
Ciężko tu cokolwiek napisać. Związki rtęci a dokładniej tiomersal, były używane do konserwacji szczepionek aby np można było z jednej fiolki pobierać kilka razy, co niesamowicie obniża cene. Niestety ruchy proludzobójcze (antyvaxy) wywierały presje przez co dzisiaj już nie robi się raczej nowych szczepionek z tym związkiem, co zwiększa koszt gdyż każda dawka musi być trzymana w osobnej fiolce. MMMM kocham zapach gnijących ciał w afryce po łatwo zapobiegalnych chorobach bo cena skoczyła do góry i nie było stać rządu na szczepionke ))) no i oczywiście żadne badanie nie wykazało jakiejkolwiek zbieżności rtęci z autyzmem czy innymi chorobami W TAKICH ILOŚCIACH I METODZIE PODANIA. Wszystko i nic nie jest trucizną, zależy od innych czynników.

3. Złowieszczy wodorotlenek glinu
Strasznie fajna rzecz, stosowana jako adiuwant, czyli środek który powoduje zwiększoną reakcje organizmu w danym miejscu, przez co więcej komórek wchodzi w kontakt ze szczepionką i większa jej skuteczność. Pozwala na podawanie mniejszych dawek i rzadsze wkucia. Ale oczywiście pro wymarcie ludzkości stwierdzili że powodują nieporządane odczyny poszczepienne. Abstrah🤬jąc od tego, że NOPy muszą zostać zgłoszone przez lekarza i nie widać istotnego powiązania między nimi a wodorotlenkiem, foliarze z rok temu prowadzili ,,badania" we włoskim ,,laboratorium" gdzie kłamali w prawie każdym zdaniu. Nie podali numeru badania, nie podali metodologii, nie napisali co dokładnie było próbką, mówili że użyto spektrometru masowego mimo że każdy kto miał kontakt z chemią i medycyną wie, że tego użądzenia nie używa sie do dużych cząsteczek bo nie daje żadnych przydatnych informacji i w sumie jest bezużyteczne. Ale oczywiście trąbili o tym w telewizji itp itd.

4.NOPy
W Polsce jako NOP można zgłosić wszystko. Praktycznie wszystko. W przeciągu roku zgłasza sie około ich 1000 a ciężkich kilka. Nie zarejestrowano w Polsce żadnego przypadku śmiertelnego. Pro koniec świata ludzie próbują naciągać śmierci z innych przyczyn jako poszczepienne jednak żadne badanie naukowe przestrzegające reguł metodologii naukowej nie potrafi jakoś tego potwierdzić. Peszek

Perfekcyjnym przykładem jak szkodliwi są ludzie którzy chcą zabijać chorobami innych ludzi (antyvaxy) jest krztusiec. W latach 70 stworzono kotrowersję w wielkiej brytanii na temat szczepionki na niego co spowodowało że w 1977 wyszczepialność spadła z 70% do 30% a następnie 3 epidemie tej choroby z 100 tysięcy zakażen i paredziesiąt śmierci dzieci. Bo rodzicom sie wydawało.
Już nie mówiąc o polio gdzie w 1996 kampania kick polio out of africa spowodowała wyszczepienie 50mln dzieci i spadek liczby chorych z 350 tysięcy na świecie do... 500 w 2001 roku. Niestety nie może być kolorowo i polityczni przywódcy w Afryce oskarżyli szczepionke o tak zwane c🤬jwiecoalebardzozłajest i polio wróciło do rejonów gdzie już nie notowano nowych przykładów...


chory na polio. w raz z rozwojem choroby najpewniej sie udusi.

Podsumowując, tych co boją sie że szczepionka będzie za szybko zrobiona na covid i pewnie coś im sie stanie bo nie będzie skontrolowana: nie. Ciężko nawet sobie wyobrazić jak niesamowicie skomplikowane są procedury dopuszczające szczepionkę do użytku. Właśnie dlatego nie mamy nowych szczepionek aż epidamia/pandemia jebnie: nikt nie ma tyle pieniędzy by móc zainwestować w tak drakoniczny system sprawdzający by pod koniec sie okazało że jednak coś źle poszło i nie można tego sprzedać. Dzisiaj przynajmniej firmy zap🤬lają mając garnek ze złotem przed oczami, co nie oznacza wcale że WHO, FDA czy EDA siedzą i walą konia.
To chyba będzie na dzisiaj tyle, jeśli ktoś ma jakieś pytania, z radością odpowiem w kom.
Szczepionki
K................x • 2020-01-05, 12:37
Dlaczego dzieci syjamskie nie zachorują na grypę?

Bo są szczepione.
Skład szczepionek.
Umcs • 2018-03-17, 10:51
Zapożyczone w celu szerzenia wiedzy.


Resources:
1. “Common Ingredients in U.S. Vaccines.” U.S. Food and Drug Administration. U.S. Department of Human Health and Services. www.fda.gov
2. Vaccine Education Center. Children’s Hospital of Philadelphia. vec.chop.edu
3. Centers for Disease Control and Prevention. www.cdc.gov
4. Harpocrates Speaks. www.harpocratesspeaks.com
sciencedaily.com/releases/2017/08/170816134721.htm
science20.com/frank_schnell/formaldehyde_fact_fiction-167829
Bezpieczeństwo szczepionek
Mateo. • 2017-10-14, 15:31
W związku z szerzącym się w internecie skretynieniem dotyczącym szczepionek i ich rzekomej szkodliwości, warto obejrzeć poniższy film który naukowo podchodzi do tematu bezpieczeństwa szczepień.
onet.pl napisał/a:


Wczoraj przed godziną 16 z oddziału noworodkowego białogardzkiego szpitala został zabrany jednodniowy wcześniak. Sprawcami są rodzice dziecka. Całej rodziny wciąż poszukuje policja.

Małżeństwo S. to mieszkańcy Połczyna-Zdroju. Kobieta w białogardzkim szpitalu urodziła w czwartek w 37, a nie jak wcześniej mówiono, w 36 tygodniu ciąży. Zdaniem szpitala dziecko miało jednak zbyt małą masę ciała i wymagało m.in. dogrzania w inkubatorze.

- Od momentu porodu rodzice dziecka nie wyrażali, w tym również na piśmie, zgody na podejmowanie przez personel szpitala podstawowych czynności medycznych - osuszenie dziecka, ogrzanie pod napromiennikiem ciepła, wytarcie z mazi płodowej, kąpiel dziecka w oddziale, podaż witaminy K domięśniowo lub doustnie, szczepienia ochronne, ewentualne dokarmianie dziecka, gdyby tego wymagało, wykonanie badań przesiewowych, profilaktykę zakażenia przedniego odcinka oka (inaczej zabieg Credego) - tłumaczy Witold Jajszczok, rzecznik szpitala.

Szpital postanowił zawiadomić sąd rodzinny, bo zdaniem lekarzy postępowanie rodziców mogło doprowadzić nawet do śmierci dziecka. Wczoraj sąd podjął decyzję. Rozprawa odbyła się w szpitalu. - Sąd orzekł o częściowym ograniczeniu sprawowania władzy rodzicielskiej w zakresie udzielanych świadczeń medycznych, powołał też adwokata, któremu takie prawa zostały nadane - tłumaczy Jajszczok.

Z tak przedstawioną przez rzecznika szpitala sytuacją nie zgadza się m.in. Justyna Socha, wiceprezes stowarzyszenia Stop NOP, które nie zgadza się z przymusowymi szczepieniami dzieci. Z postu wynika, że kobieta ma kontakt z rodziną. Według niej rodzicom nie dano nawet możliwości obrony na rozprawie, która odbyła się w szpitalu.

"Sąd próbował zignorować ojca, nie pozwolił na nagrywanie sprawy odbywającej się poza siedzibą sądu, w szpitalu, nie dał szansy reprezentacji przez adwokata, nie pozwolił zadawać pytań świadkom, nie dał możliwości przedstawienia żadnych dowodów - napisała na swoim profilu na Facebooku. - Teraz tata chroni dziecko i matkę najlepiej jak może i potrafi. Przebywają w bezpiecznym miejscu" - czytamy.

Rodzice postanowili uciec ze szpitala po tym, jak otrzymali postanowienie sądu. Dziecko przebywało z nimi cały czas na sali. Tuż przed godziną 16 razem z noworodkiem wymknęli się ze szpitala i odjechali w kierunku Połczyna-Zdroju granatową Mazdą. Wciąż poszukują ich policjanci.

Naukowe podejście do szczepionek
z................w • 2015-03-25, 17:24
Przedstawiam wam dwa filmiki na temat szczepionek i konsekwencji ich stosowania. Materiały są dość obszerne i moim zdaniem dobrze przygotowane merytorycznie.


A co wy myślicie na temat szczepionek i ich obowiązkowości?

Materiał wrzucam w celu ogólnego zastanowienia i dostarczenia informacji z innego źródła niż tv. Nie chcę wywołać shitstormu, ale pewnie i tak będzie. A jeśli będzie to




Grypa: organizacja głupoty w Polsce. #Część 1

Przypadkowo natrafiłem na opracowanie Dymitra Orłowa pt: „Zrozumieć organizację głupoty”. Praca ta pozwoliła mi otworzyć oczy na dużo zagadnień związanych z funkcjonowaniem służby zdrowia w kraju nad Wisłą. Autor używa także terminu „ku...ewsko głupi” w celu sprecyzowania diagnozy. I ten termin bardzo przypadł mi do gustu. A wszystko zaczęło się od cyklu wykładów p.prof. Bogusław Wolniewicza. P. Profesor w sposób niezwykle łopatologiczny sformułował tezę o ciążeniu mas w dół. Czyli, innymi słowy, im większa będzie jakaś populacja wypowiadająca się na dany temat, tym głupsze będą jej wnioski. Teoretycznie bowiem tzw. krzywa Gausa wskazuje, że zarówno mądrych, jak i głupich powinno być mniej więcej tyle samo, czyli co najwyżej kilka procent w danej populacji, grupie, komitecie. Niestety, jak wykazują obserwacje, w tzw. demokracji jest zupełnie odwrotnie. Krzywa przesuwa się w stronę głupoty w proporcji 1:20, lub nawet większej.

Dymitr Orłow twierdzi, że inteligencja zhierarchizowanej grupy ludzi jest odwrotnie proporcjonalna do jej wielkości. Generalnie to wszystko mieści się w pojęciach cywilizacji sformułowanych przez Feliksa Konecznego przed prawie 100 laty. Zawsze cywilizacje azjatyckie, zbiorowe, są bardziej prymitywne, aniżeli cywilizacje personifikujące. Właśnie z tego wyżej wymienionego powodu.

Funkcjonalna głupota jest niezbędna, aby utrzymywać hierarchiczne struktury w całości, aby nie uległy one dezintegracji. Jest to motyw przewodni wszelkich organizacji typu wodzowskiego- partii, partyjek, komisji i komitetów. Wszak do nas przyszły te pojęcia wraz z wojskami sowieckimi, nie sięgając dalej. Przecież przez całe 50 lat tzw. komunizmu, a faktycznie okupacji sowieckiej, o wszystkim decydowały komitety, od szczebla państwa, po szczebel gmin. Po prostu w ten sposób łatwiej można było trzymać tubylczy ludek, mniej wartościowy [St.Michalkiewicz] za przysłowiową mordę. Do kontroli potrzeba było znacznie mniej swoich ludzi. Było to ekonomicznie uzasadnione, dużo tańsze. Po 1990 roku także powstały zorganizowane struktury, łatwe do zarządzania, a więc wszelkiego rodzaju izby lekarskie, prawnicze etc., mające skanalizować indywidualne działania w kierunku odpowiednim dla armii urzędników. Można to obserwować na co dzień, śledząc doniesienia prasowe na temat działania tzw. Narodowego Funduszu Zdrowia [ciekawe jakiego to narodu jest ten fundusz, ponieważ Polska zawsze była wielonarodowa] .

Pisze się już otwarcie, że lekarz to nie leczy chorego, ale wypełnia procedury narzucone przez urzędnika. Skutki są widoczne. Oczekiwanie na wizytę u specjalisty trwa kilka, często kilkanaście miesięcy. A koszty nikomu niepotrzebnych badań dodatkowych wzrosły kilkanaście razy. Przypomnę, że w stanie wojennym było u nas ok. 50 000 urzędników, a obecnie, na dzień 31 grudnia 2012, jest ok. 968 000 plus 168 000 tzw. MOPS-ów [pomoc rzekomo społeczna] oraz ok. 130 000 strażników plus ok. 100 000 policjantów [a w II Rzeczypospolitej, większej o prawie 1/3 terytorium, wystarczało na wszystko 12 000 policjantów] czyli ok. 1 300 000 ludzi nic nierobiących, nie wytwarzających żadnego dochodu narodowego, ale w znaczącym stopniu pasożytujących na tym narodzie. Dla porównania np. budowlańcy, podstawowa grupa wytwarzająca dochód narodowy, liczy sobie tylko ok. 900 000 ludzi.

Opierając się na prawie prof. B. Wolniewicza, taka masa musi ciągnąć w dół, czyli w istotny sposób wpływać na zwiększanie tzw. funkcjonalnej głupoty w społeczeństwie. Możemy to wyraźnie prześledzić na licytowaniu się sejmu w ilości zatwierdzanych ustaw w kolejnych kadencjach. Czyli nie jakość, ale ilość decyduje.

Po tym przydługim może, ale niezbędnym wstępie, przechodzę do konkretów. Jak oszukać obywatela? Wszystko od wielu lat sprowadza się u nas do jednej, podstawowej wartości - pieniądza. Pieniądz rządzi obecnym światem. Czyli wszelkie działania tej grupy darmozjadów sprowadzają się do tego, jak oskubać ludzi, nie ponosząc ryzyka narażenia się na .... [proszę wpisać właściwe pojęcie].

Sprzedaż leków zawsze, od tysiącleci, była podyktowana strachem. Świetnie to pokazuje Akira Kurosawa w swoim filmie przedstawiającym sytuacje w Japonii na początku XX wieku pt. "Rudobrody" Ale jak wywołać strach w sytuacji kiedy się nic nie dzieje, a poprzednie machlojki z informacjami na temat świńskiej grypy zawiodły?

Jest to doskonale widoczne w tytułach artykułów przeznaczonych dla służby zdrowia. I tak, Medexpress z 13 września 2013 roku rusza z tytułem: „Rusza sezon na szczepienia przeciwko grypie”. Jest to tytuł w stylu: "Ruszają wykopki", czy "Rusza sezon na grzyby", "Rusza świąteczna wyprzedaż" itd. Innymi słowy, zaczynamy zarabiać. Niestety „głupi" nie chcą się szczepić. I to nie chcą się szczepić pomimo wysiłków rozmaitych organizacji, z nazwy pozarządowych. Np. Polskie Towarzystwo Oświaty Zdrowotnej, czy Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy, zorganizowany przez p.prof.mgr Lidię Brydak w 2008 roku. Jak wypowiada się prezes tego stowarzyszenia, p.Wł. Jezierski: „Zależy nam, żeby Polacy [a inne narodowości to nie?] wiedzieli dla kogo grypa jest szczególnie groźna. Grypa, oprócz negatywnego wpływu na zdrowie społeczeństwa [ a moim zdaniem, komunizm czy też dziki kapitalizm, o wiele bardziej uszkodził zdrowiu społeczeństwa, aniżeli grypa- jj] powoduje również poważne konsekwencje ekonomiczne, które w sezonie epidemii mogą wynieść 4.3 miliarda złotych". Ba, powstał jeszcze Instytut Oświaty Zdrowotnej - znowu prywatna firma [niewiadomy fundusz zasilania], który opracował Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy.

Wyraźnie widać, że pojęcie "grypa" ma działać jak straszak na ludzi. Pomimo, że jak wskazuje nazwa "Instytut", jest to placówka naukowa, to nauki tutaj niewiele widać. I tak, we wszystkich podręcznikach od 100 lat grypa jest znana jako wirusowa choroba, nie wymagająca specjalnego leczenia. Najlepszym dowodem, że nie jest ona specjalnym problemem medycznym jest fakt, że p. prof. L. Brydak od ok. 20 lat zajmująca się grypą w PZH, do dnia dzisiejszego nie umie rozdzielić grypy, od innych zakażeń paragrypy i chorób wirusowych dróg oddechowych. Na swoim portalu dowartościowuje się podając liczby dotyczące łącznych zakażeń ok. 200 wirusami. Nie umie, lub z niewiadomych powodów nie chce nawet przeprowadzić prostego rozdziału: ile osób z grupy chorych było uprzednio szczepionych, a ile nie, z rozbiciem na poszczególne województwa. Wypada także przypomnieć, że manipuluje danymi twierdząc, że świńska grypa A1H1N1 to jest inna grypa, niż ta sezonowa, kiedy od 1976 roku ok. 85% zachorowań w grupie sezonowej powodował właśnie wirus A1H1N1, czyli ten sam wirus. Problem polega na tym, że szczepionki wprowadzono do Polski dopiero po 2000 roku i trzeba ludzi postraszyć, ponieważ inaczej nie kupią. Przecież przez poprzednie ćwierć wieku, pomimo istnienia wirusa, żadnej epidemii pani prof. Brydak nie ogłaszała. Dlaczego więc nagle poczciwy wirus miałby się zbuntować?

Innym problemem, wymagającym nie tylko wyjaśnienia, ale i sprawdzenia, jest fakt podawania danych o rzekomych skutkach ekonomicznych zachorowań na grypę. I tak opracowanie to zostało dokonane przez firmę ERNEST I YOUNG, POWIĄZANĄ Z WYWIADEM. Opisane to szerzej jest tutaj Klik

Nie podano nigdzie, kto finansował takie opracowanie, czyli za czyje to pieniądze je wykonano, publiczne, czy też prywatne? Jeżeli prywatne, to kto płacił? Firma należy do drogich. I ile kosztowało takie opracowanie na zamówienie? Wiadomo nie od dzisiaj, że opracowania są robione pod zlecającego. Ile i za co płacono? Nie wiadomo więc, jakie były cele opracowania i jakie ustalenia dotyczące kosztów. To, że firma ta „odwaliła chałturę", jest widoczne z każdego prawie kawałka opracowania. PT Autorzy tego opracowania nie rozróżniają pojęcia "grypa", od pojęć "zachorowania grypopodobne", "zakażenia górnych dróg oddechowych" itd. Czyli sztucznie zawyżają liczbę chorych. A raport miał rzekomo dotyczyć grypy! Przecież rzekoma szczepionka nie działa na wszystkie 200 wirusów, tylko na kilka. Aby przybliżyć problem i pokazać go w odpowiedniej proporcji, podam dane amerykańskie. I tak, rzekoma świńska grypa była oceniana na ponad 61 000 zgonów, a nawet do 90 000, wg specjalistów od grypy i urzędników CDC, sprzedających szczepionki. Badania przeprowadzone po roku wykazały, że tak naprawdę w sezonie zmarło tylko 256 osób. Ale z tej liczby zgonów, z powodu grypy zmarło tylko 18 osób. Czyli dane urzędników i ekspertów od grypy były zawyżone 4000 razy czyli 400 000% .To robi wrażenie. Jakiej klasy muszą to być eksperci i jakimi pieniędzmi muszą dysponować, aby usłużni dziennikarze natychmiast publikowali takie bzdury. No ale skoro aż 4000 razy zawyżyli dane, to należy te kwoty, podane przez Ernest & Younga, odpowiednio podzielić, ponieważ oni także nie rozróżniali grypy od innych chorób. I tak, jeżeli koszt grypy wg tej renomowanej firmy, wynosi od 800 000 000 do 4.3 miliarda, to tak naprawdę wynosi on 200 000 do 1 075 000. Czyli koszt prawdziwy grypy to od 200 tysięcy do miliona, wg obliczeń firmy Ernest i Young, skorygowanych przez prawdziwą liczbę zachorowań.

Czyli mamy problem. Koszt leczenia wynosi w normalnym roku 200 000 zł, a chcą szczepionkowcy zaszczepić co najmniej 50% populacji, czyli ok. 15 milionów ludzi, po 50 złotych jedna szczepionka, tj.chcą wywieźć z kraju ok. 750 000 000 złotych. Czyli jest się o co bić!

Teraz chyba rozumiesz Wielce Szanowny Czytelniku, dlaczego tyle artykułów sponsorowanych i taka aktywność sekty szczepionkarskiej. Jeżeli koszt produkcji szczepionki wynosi ok. 33 groszy, to pomnożony przez 15 milionów „do zaszczepienia” , to koszty materialne całej imprezy wynoszą 5 000 000 złotych. A reszta to jest ponad 700 milionów to czysty zysk bezkarnie ściągnięty z frajerów. Jak zauważyliście, odliczyłem te głupie 50 milionów jako koszta reklamy. Ale moi koledzy oraz wpisy blogerów wskazują, że na „koszta pośrednie" idzie nawet 30% tej kwoty, czyli ok. 200 milionów. Warto więc szaleć z dezinformacją.

Grypa: organizacja głupoty w Polsce. #Część 2

Tak więc akcja straszenia grypą rusza do przodu. Już w październiku ukazują się tytuły: „Polacy nie chcą się szczepić i umierają po grypie” [GW 16.10.2013] P. prof. Antczak z Instytutu Oświaty Zdrowotnej [prywatnej firemki] już 07 listopada 2013 załamuje ręce: ”zabrakło szczepionek na grypę, jeszcze gorsze będą konsekwencje”. Oczywiście takie tytuły ukazują się w gazetach głównego nurtu dezinformacji, przedrukowywane potem gdzie się da. Ale ta sama redakcja dopiero 20 listopada podaje: "Grypa dotarła do Polski. Czy grozi nam epidemia?" No jak to, najpierw Polacy się nie szczepią, a po kilku tygodniach, że zabrakło szczepionek. No i oczywiście straszenie śmiercią przez p. prof. magister L.Brydak. Ale kilka dni wcześniej rynek zdrowia.pl 08.11 2013 podaje: "Zainteresowanie szczepieniami przeciw grypie nadal spada. Jak podaje producent firma Sanofi Pasteur zainteresowanie szczepionkami przeciw grupie w ciągu ostatnich 3 lat spadło o 45%". Już 13 listopada rusza do boju znana reklamówka przemysłu szczepionkarskiego "Medycyna Praktyczna", podając: „Media alarmują: Brakuje szczepionek przeciwko grupie. I szczepionki przesłane do POlski już się skończyły. To zainteresowanie pacjentów wzbudza nadzieję, że w ciągu najbliższych lat wzrośnie zainteresowanie pacjentów szczepionkami."

Ale zaraz? Jak to, najpierw podają, że zainteresowanie systematycznie spada. A potem nagle ludziska się obudzili i wykupują na zapas, tak jak ocet i papier toaletowy w stanie wojennym? Ale nie martwcie się drodzy Rodacy, starsi i mądrzejsi czuwają. I już niedługo pojawią się nowe szczepionki przeciwko grypie, w tzw. opakowaniach międzynarodowych. Co to znaczy z polskiego na nasze? A to znaczy, że będą to zbiorowe opakowania zawierające rtęć, czyli jedną z najsilniejszych neurotoksyn. No i o to chodziło. I dopiero w tym aspekcie należy zapoznać się z wywiadem, jakiego udzieliła tej wymienionej już reklamówce przemysłu szczepionkarskiego, tj.Medycynie Praktycznej, p.prof. Waleria Hrynkiewicz. Nie mogłem znaleźć informacji, jakie specjalizacje medyczne zdobyła p. Profesor, ale jej wypowiedzi bardziej przypomina reklamę aniżeli wypowiedź naukowca. I tak, pani Profesor powtarza wielokrotnie już dementowaną informację na temat szczepionek: ”Dzięki szczepieniom udało się wyeliminować ciężką chorobę wirusowa, jaką jest ospa prawdziwa”. Nie wiem czy płakać czy się śmiać. Kobieta pracująca w medycynie kilkadziesiąt lat nie zna zupełnie historii swojej specjalizacji. Szczepienia wprowadzono ok. 1700 roku. Wyeliminowanie ospy, jak twierdziło WHO, nastąpiło w 1978 roku, czyli po ok. 300 latach tj. 12 pokoleniach. Natomiast inna, równie groźna, lub nawet groźniejsza choroba wirusowa, tzw. poty angielskie, bez szczepień została wyeliminowana w okresie ok. 30 lat, tj. jednego pokolenia. Jakoś nie może to dotrzeć do główek pracowników PZH. Zaburzyłoby to ich marketingowy system dezinformacji?

Kolejny cytat: ”Polska przeżyła poważną epidemię ospy dokładnie 50 lat temu, we Wrocławiu". Zapomniała znowu podać szanowna pani Profesor, że ospę przywiózł agent Informacji Wojskowej z Indii. Lekarze wojskowego szpitala nie tylko nie umieli jej rozpoznać, ale u zakażonej innej osoby rozpoznali chorobę nowotworową i leczyli tak jak raka, skutecznie ją uśmiercając. Dopiero po kilkunastu zachorowaniach lekarze z Instytutu Medycyny Tropikalnej z Trójmiasta ustalili co to jest. Kolejny akapit dotyczy polio. I znowu same dyrdymały na poziomie gazetowym. P.Profesor nie wie, że polio dzikie już praktycznie nie istnieje. Do 2010 roku notowano na świecie kilkadziesiąt - kilkaset przypadków. Epidemia wybuchła dopiero jak „ONZ-Billy Gates and Company” zaczęli szczepienia. W samych Indiach epidemia poszczepienna objęła ponad 61 000 dzieci. Związek przyczynowo skutkowy był tak wyraźny, że zdesperowani rodzice zastrzelili ludzi od szczepionek. Trzeba przyznać, że była to zasłużona kara za inwalidztwo tylu tysięcy zdrowych dzieci. Szkoda tylko, że jak to zwykle bywa, cygan zawinił a kowala powiesili. Nikt z organizatorów nie poniósł żadnej kary. Wręcz przeciwnie, zarobili grube miliony. Oczywiście szczepionkarze spłynęli błyskawicznie z Indii. O żadnym odszkodowaniu nie ma mowy. O tym wszystkim p.prof. W.Hrynkiewicz nie wie albo woli nie mówić. Musisz sam Szanowny Czytelniku odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie są motywy takiej dezinformacji pracownika - urzędnika państwowej placówki, opłacanej przez podatnika. Kolejna dezinformacja pani prof. W.Hrynkiewicz: „Wiemy, że dzięki zastosowaniu szczepionki przeciw zapaleniu wątroby B w sposób spektakularny obniżyliśmy zachorowania na tą ciężką chorobę” Nie wiadomo co robić, ręce opadają. Student wyleciałby na zbity łeb po takiej odpowiedzi. Niestety potwierdza to cykl, który napisałem: „Polska medycyna sto lat za murzynami, z całym szacunkiem dla czarnoskórych". Proszę zobaczyć wykres, szczepienia wprowadzono w Polsce w 2007 roku. Natomiast spadek zachorowań obserwowaliśmy, po wycofaniu kartek na mydło wprowadzonych w stanie wojennym, już w roku 1994.

Żeby pracownik instytucji państwowej nie miał zielonego pojęcia o zachorowalności na kilka podstawowych chorób zakaźnych? Przecież tak naprawdę to mamy: żółtaczkę, choroby dziecięce, choroby wirusowe dróg oddechowych. Zgodzicie się ze mną PT Czytelnicy, że można się tych kilku wykresów nauczyć na pamięć. Może wypadałoby zakupić pracownikom PZH chociażby podręcznik dla szkół średnich pt. „Zarys epidemiologii”. W tym podręczniku wszelkie wykresy się znajdują. Kolejny akapit dotyczy gruźlicy. I to samo pomieszanie z poplątaniem. Pani Profesor nie wie, że ten wzorowy kraj USA w ogóle nie stosuje szczepień przeciwko gruźlicy, a spadek zachorowań miał lepszy, aniżeli Anglia, która stosowała szczepienia dzieci przeciw gruźlicy. Jeszcze było zrozumiałe, że bezpośrednio po wojnie stosowano szczepienia. Taka była w tamtym okresie wiedza. Ale obecnie wiemy, że gruźlica to głównie niedożywienie. Te wszelkie fast foody. Dlatego PZH miał pilnować tego co robią duże korporacje z produktami żywnościowymi. Dlatego jest opłacany przez podatników. I co? I nic. A już przed 10 laty były główny technolog rzeźni w Gdańsku powiedział mi, że gdyby w latach 70-tych produkował takie kiełbasy jakie obecnie sprzedają supermarkety, to z więzienia nie wychodziłby przez długi czas.

No i na końcu „nasza” ulubiona przez Narodowy Instytut Zdrowia P. jednostka chorobowa - grypa. Oczywisty wniosek wypływa z wypowiedzi p. prof. Hrynkiewicz: "Warto się szczepić” i nawoływanie do obowiązku szczepienia pracowników służby zdrowia. Ani jednego słowa o możliwości powikłań. Czysta reklama. No ale to wywiad do takiego biuletynu reklamowego. A tymczasem prasa medyczna donosi: "Szczepionka A1H1N1 spowodowała 700 procentowy wzrost poronień u kobiet". A więc szczepcie się przyszłe mamusie, skrobanka będzie niepotrzebna. Autorytatywne badania ujawniają brak przekonujących dowodów co do skuteczności szczepienia przeciwko grypie dzieci do 2 lat, osób zdrowych oraz starszych, a także pracowników służby zdrowia opiekujących się starszymi osobami. Masowe badania listonoszy w Anglii wykonane zgodnie z zasadami medycznymi, czyli grupa szczepiona i grupa nieszczepiona, udowodniły bezsens szczepień. Liczba dni opuszczonych była podobna, liczba hospitalizacji także, ale koszty szczepień zdecydowanie odstraszają od bezmyślności. Kolejne badania tym razem kanadyjskie wykazały, że przyjmowanie szczepionki przeciw grypie przez Kanadyjczyków faktycznie spowodowało wzrost zachorowań i hospitalizacji, spowodowanych grypą AH1N1. Najciekawsze jest to, że poważne podręczniki od ok. 100 lat podają, że szczepienie przeciwko grypie jest i będzie bezskuteczne z prostego powodu, te 200 wirusów powodujących podobne objawy chorobowe bardzo często mutuje. Czas przygotowania szczepionki to ok. 6-9 miesięcy. Nie ma więc żadnych możliwości przetestowania skuteczności szczepionki i wyeliminowanie powikłań. Tym bardziej, że zgadujemy, który to akurat wirus, z tych 200, będzie szalał. Innymi słowy PZH prowadzi testowanie leków - szczepionek, bez zgody i wiedzy królików doświadczalnych, to jest polskiego społeczeństwa, vide sprawa w Grudziądzu i Białymstoku.

19 września Rząd Jej Królewskiej Mości przyznał, że szczepionka przeciwko grypie może powodować narkolepsje czyli krótkotrwałą senność z zaburzeniami neurologicznymi, tj. zwiotczeniem mięśni. Szczepionka Pandermix sprzedawana prze GSK, głównego sponsora "Medycyny Praktycznej", podawana szczególnie dzieciom i osobom starszym, jest związana z narkolepsją. Szczególnie narażeni są młodzi ludzie, u których szczepionka może powodować trudności w nauce, prowadzeniu pojazdów mechanicznych, całkowitą utratę kontroli nad mięśniami, zaburzenia poczucia własnej wartości, zaburzenia w funkcjonowaniu w pracy, powodujące zwolnienia. Prawnicy oceniają, że odszkodowania będą w wysokości jednego miliona funtów na ofiarę. Rzecznik prasowy GSK przyznał się już do zanotowania ok. 900 przypadków takich powikłań. Sprawa musi być poważna, ponieważ GSK idzie na ugody wypłacając po 120000 funtów. Badania wykazały, że szczepionka przeciwko grypie może działać w ok. 1.5% przypadków. Cohrane Libery stwierdziło po analizie dostępnych prac naukowych, że skuteczność szczepionki przeciwko grypie jest taka sama jak mycia rąk. Ale do tej pory nikt po myciu rąk nie zmarł i mydła za 50 złotych jeszcze kupować nie musimy.

Zastanawiasz się Szanowny Czytelniku dlaczego profesorowie typu W. Hrynkiewicz, A. Antczak, L. Brydak o tym nie wiedzą? Albo dlaczego nie informują społeczeństwa? Tak, to poważny problem. Czym się kierują nie ujawniając prawdy? Zdziwienie budzi także fakt, że na stronie bądź co bądź jeszcze państwowej instytucji, jaką jest Narodowy Instytut Zdrowia Pub., brak konkretnych danych o składzie szczepionek. Przypominam, że p. prof. Bucholc publicznie zapraszała do odwiedzenia zakładu i zobowiązywała się do udostępnienia wszelkich materiałów związanych ze składem szczepionek, a jak umówiona osoba przyszła, to zakazała jej wpuszczania do Instytutu.

Ciąg dalszy nastąpi...

Źródło