Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#tommy

The disaster artist
K................h • 2018-01-11, 20:17
Nie wiemy ile ma lat, nie wiemy skąd pochodzi, jest Amerykaninem, choć nie urodził się w Stanach Zjednoczonych. Kilka dociekliwych osób na podstawie akcentu oraz typowych błędów popełnianych w języku angielskim wskazuje, że to Polak. O kim mowa? Poznajcie Tommy'ego Wiseau.

Każdy, kto interesuje się kinem, na pewno słyszał o produkcji, która przez wielu nazywana jest najgorszym filmem świata. Mowa oczywiście o „The Room” - dramacie (w tym przypadku dosłownie), który stał się... kultową komedią. Tommy Wiseau jest autorem scenariusza, producentem a także wcielił się w głównego bohatera.


„The Room” jest tak kiepskim filmem, że widzowie pokochali dzieło, jak i jego twórcę. James Franco postanowił nawet zrobić film o powstawaniu opus magnum Wiseau. „The Disaster Artist” wejdzie do polskich kin już 9 lutego 2018 roku, a Franco wcielił się w główną rolę.

ukryta treść

ukryta treść
http://www.youtube.com/watch?
v=P8HF_aUroS4


„The Room” to kino niezależne. I chociaż wygląda, jakby był stworzony za darmo, na produkcję wydano 6 milionów dolarów! Skąd nikomu nieznany mężczyzna wziął tak ogromne pieniądze na debiut filmowy? Na ten temat krąży wiele teorii, ale sam zainteresowany twierdzi, że uzbierał... sprzedając kurtki ze sztucznej skóry. Kiedy przybył do San Francisco, zajmował się sprzedażą wielu rzeczy. Ale prawdziwe pieniądze zarobił dopiero, importując koreańskie kurtki, które później sprzedawał Amerykanom. Są jednak tacy, którzy nie wierzą w te zapewnienia. Złośliwi twierdzą, że część majątku pochodzi z prania brudnych pieniędzy. Inni uważają, że Tommy pochodzi z jednej z europejskich rodzin królewskich i dzięki swoim krewnym był w stanie stworzyć „The Room”.

ukryta treść


Według książki Grega Sestero, członka obsady The Room, Tommy przeniósł się do Francji, gdzie pracował myjąc naczynia, lecz po niesłusznym zatrzymaniu i poniżeniu przez francuską policję wyjechał do Ameryki i zmienił nazwisko na Wiseau, ponieważ znany był z tego, że przez pewien czas sprzedawał zabawkowe ptaki (oiseau to z francuskiego ptak, a W prawdopodobnie pochodzi od jego prawdziwego nazwiska - Wieczorkiewicz)

ukryta treść


Sestero twierdzi też, że jakiś czas po przeprowadzce do USA Wiseau przeżył poważny wypadek drogowy, gdy kierowca przejeżdżający na czerwonym świetle uderzył w jego samochód. To zdarzenie i późniejszy pobyt w szpitalu, podczas którego Wiseau był bliski śmierci, miały być punktem zwrotnym w jego w życiu. To wtedy miał zdecydować się spełnić swoje marzenie o zostaniu reżyserem i aktorem, które wcześniej bał się zrealizować. Nie wiemy też jaki wpływ na jakość twórczości Tommy'ego miał wspomniany wypadek.

ukryta treść


Tommy Wiseau nie poprzestał na laurach i idąc za ciosem nagrał kolejne produkcje. Na fali popularności założył własną stronę internetową, na której można kupić ciekawe gadżety, oczywiście z motywem przewodnim "The Room".

tommywiseau.com/
Tata Superbohater
S................i • 2014-08-21, 19:12
Nie mojego autorstwa a Prentkiego, ma swój blog jak ktoś jest zainteresowany to sam znajdzie ale myśle że warte przeczytania. Jak dla mnie to wielkie piwo dla niego!

"Niechcący stworzyłem superbohatera
Wybaczcie chaotyczną formę – spisywałem na szybko późnym wieczorem, żeby nie umknęło. Miałem edytować ale ostatecznie stwierdziłem, że tak jest lepiej.

Czas akcji: 20 sierpnia, godzina 18:05
Miejsce akcji: Bielsko-Biała, myjnia samoobsługowa przy ulicy Górskiej – przygotowania do kamerowania #postępyRobię.

***
Kręcę się wokoło samochodu, szukam drobnych po spodniach. 5 złotych wpadło pod wóz. Wóz za niski.
Nowe spodnie. Mokre kolana – niedobry dzień.
Stanowisko obok – ciemno czerwone grande punto. Seryjne alufelgi, ciemna szyba na tyle.
Wysiada ojciec na oko lat 35 – typ: informatyk. Z drugiej strony z fotelika wyswobadza się brzdąc w wielu lat około cztery.
Tata, a ty będziesz mył auto?
Tak.
Wybucha euforia. Szaleństwo. ADHD. Koncert Disco-Polo w Szamotułach. Młody biega jak mały motorek dookoła wozu wykrzykując pokrzepiające hasła o szamponie i hydrowosku. Ojciec ma podobne problemy z drobnymi co ja. Młody zauważa BMW. Zawał. Śpiączka. Padaczka. Hiperwentylacja. Wszystkie stadia depresji po znalezieniu rachunku za buty swojej kobiety. Po chwili wracają mu funkcje życiowe.
Tata – tam jest BMW!
BMW!
B M W !!!
Tata zmieszany. Patrzy na mnie przepraszającym wzrokiem.
Daj panu spokój. Stój. Odsuń się. Nie oddychaj.
Bo będziesz mokry.
Młody dwa kroki w tył – obczaja. Punto nie istnieje – jest już tylko BMW. Myję wóz. Kładę hydrowosk. Na koniec wyjmuję szmatkę z kufra i przecieram ranty. Młody dalej w transie.
Dialog:
Ja: Cześć młody
U młodego wracają funkcje życiowe.
Młody: Fajne BMW
Ja: Fajna czapka
Młody ponownie: Fajne BMW
Ja: fajne buty
Zaczyna się robić Monty Python więc zmieniam wątek: Fajną twój tata ma wyścigówę.
Młody złapał error – przetwarza dane, coś iskrzy. Zdezorientowany, skanuje wzrokiem: Punto, Tata, Tommy, BMW, znowu Punto i znowu Tommy.
Tak?
Wyraźnie zbity z tropu.
No pewnie – Najfajniejsza wyścigówa w całym mieście!
Czerwona!
Młody przetwarza… Przetwarza… W końcu przetworzył.
Ojciec patrzy z zaciekawieniem znad lancy, szampon fruwa, woda huczy. Nic nie słyszy.
Młody patrzy na ojca. Kapitan Ameryka to teraz przy nim mięka faja. Młody duma +500. Ojciec nie wie o co chodzi.
Ojciec superbohater.
Ma najlepszą wyścigówę.
Pan z BMW powiedział.
BMW już nie istnieje. Jest już tylko tata i jego czerwona wyścigówa.
Życie jest zajebiste."

źródło: prentki-blog.pl/niechcacy-stworzylem-superbohatera/