Wymarzone zaślubiny!
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 12:10
#władca
Alternatywny bieg wydarzeń we Władcy Pierścieni.
Później bonus (nie cycki)
Później bonus (nie cycki)
Takie głupie że aż szkoda komentować.
Stare ale chyba nie było.
Stare ale chyba nie było.
Reszta w komentarzu.
Powodzenia
...czyli ostra jazda bez trzymanki
Władca pierścieni:
Star Trek:
Transformers:
Star Trek:
Transformers:
Aragorn, Gimli i Legolas zasiedli za długim stołem, podczas gdy hobbici zniknęli za jednymi z wewnętrznych drzwiczek.
- To spiżarnia, która nie została zalana - oznajmił Pippin, który wraz z Merrym wrócił obciążony talerzami, misami, kubkami, sztućcami oraz najróżniejszym jedzeniem...
Aragorn, Gimli i Legolas wcale nie zniknęli za drzwiami, a hobbici wcale nie zasiedli za długim stołem.
- Jebut! - powiedziała butelka.
- K🤬a mać! - uspokoił się Pippin i wyjechał do Budapesztu fotografować motyle nocą. - Rozj🤬a się butelka!
- Ty pierdoło j🤬a w dupę ty! - zsikał się Merry i zmoczył, ale nie został umyty tak jak inni mieszkańcy szpitalu psychiatrycznego. - Zlizuj teraz procenty zanim rozpiechrzną się w p🤬du!
Obaj pojawili się nie znikając w drzwiach. Hobbici nieśli ze sobą wódę, kaszankę, wódkę, ogóry, wódzię, kieliszki, wódeczkę i jakiś alkohol.
- Ooooo Bałtycka! - zalśnił Legolas, który wzrok miał najpewniejszy.
- Ooooo Legolas coś mówi! - pierdnął Aragorn, który słuch miał najostrzejszy.
- Ooooo zesrałem się - parsknął Gimli, który rzeczywiście się zesrał.
Merry i Pippin porozp🤬alali na stole butelki, kieliszki oraz zagrychę i tyle.
- No to chlup w ten głupi dziób - podjął Merry.
- Łap się za ogona i na Saurona - dodał Gimli, zapalczywy masturbaton.
- Ale o co chodzi? - dumnie wygadził Aragorn.
- A się zawżdy - zakonkluźnił Pippin, który zapewne nawet sam siebie nie zrozumiał.
Legolas zdążył już zaprzyjaźnić się z podłogą pod stołem, ale zabrakło mu trzech punktów, żeby dostać się na wydział Politechniki Warszawskiej - 'śruby przestrzenne w łucznictwie'. Elfowi po kilku kieliszkach zwiędła strzała i łuk się napiął, ale wcale się nie porzygał. Nagle z twarzą Edyty Bartosiewicz spłonął.
- Dziwne te elfy - skomentował Gimli. - Tak po prostu się spalił.
- Ale kto? - zainteresował się Aragorn.
- No Legolas - odparł Gimli.
- Aaa Legolas - rozbrzmiał Aragorn, ale zrazu pojawiło się mu na gębie zadumanie. - Ale gdzie on jest?
- No k🤬a spalił się! - wyrzygał Gimli.
Aragorn wyraźnie się sp🤬olił z krzesła. Powstał jednak zrazu i dobył miecza z pochwy.
- Co się spaliło?!! Gdzie się pali?!! - zapluł się. - Co?!!! Że niby ja już nie domagam?!!! Tak twierdzisz?!!! Że się wypaliłem, powiadasz?!!! Nie wiesz kim ja jestem!!!
Aragorn był duży, silny i mógł rozp🤬olić Gimlego.
- Ciach - powiedział miecz Aragorna.
Kurduplowata głowa kurduplowatego krasnoluda niekonwencjonalnie potoczyła się po podłodze.
- Pryt - wtrąciła się dupa Pippina, która nie wytrzymała narastającego napięcia.
A więc, gdyż Merry dotąd zajęty konsternacją zuchwale sp🤬olił.
Nie mniej jednak, nagle, wtem bum-bum pojawiła się czarna postać w białej mgle i bum-bum wewtem zniknęła.
Władca Pierścionka vol.3 by Zenek (IMHO najlepsza część)
Jakby był ktoś zainteresowany jego różnoraką "twórczością":
kabanos.net/glupoty.php
- To spiżarnia, która nie została zalana - oznajmił Pippin, który wraz z Merrym wrócił obciążony talerzami, misami, kubkami, sztućcami oraz najróżniejszym jedzeniem...
Aragorn, Gimli i Legolas wcale nie zniknęli za drzwiami, a hobbici wcale nie zasiedli za długim stołem.
- Jebut! - powiedziała butelka.
- K🤬a mać! - uspokoił się Pippin i wyjechał do Budapesztu fotografować motyle nocą. - Rozj🤬a się butelka!
- Ty pierdoło j🤬a w dupę ty! - zsikał się Merry i zmoczył, ale nie został umyty tak jak inni mieszkańcy szpitalu psychiatrycznego. - Zlizuj teraz procenty zanim rozpiechrzną się w p🤬du!
Obaj pojawili się nie znikając w drzwiach. Hobbici nieśli ze sobą wódę, kaszankę, wódkę, ogóry, wódzię, kieliszki, wódeczkę i jakiś alkohol.
- Ooooo Bałtycka! - zalśnił Legolas, który wzrok miał najpewniejszy.
- Ooooo Legolas coś mówi! - pierdnął Aragorn, który słuch miał najostrzejszy.
- Ooooo zesrałem się - parsknął Gimli, który rzeczywiście się zesrał.
Merry i Pippin porozp🤬alali na stole butelki, kieliszki oraz zagrychę i tyle.
- No to chlup w ten głupi dziób - podjął Merry.
- Łap się za ogona i na Saurona - dodał Gimli, zapalczywy masturbaton.
- Ale o co chodzi? - dumnie wygadził Aragorn.
- A się zawżdy - zakonkluźnił Pippin, który zapewne nawet sam siebie nie zrozumiał.
Legolas zdążył już zaprzyjaźnić się z podłogą pod stołem, ale zabrakło mu trzech punktów, żeby dostać się na wydział Politechniki Warszawskiej - 'śruby przestrzenne w łucznictwie'. Elfowi po kilku kieliszkach zwiędła strzała i łuk się napiął, ale wcale się nie porzygał. Nagle z twarzą Edyty Bartosiewicz spłonął.
- Dziwne te elfy - skomentował Gimli. - Tak po prostu się spalił.
- Ale kto? - zainteresował się Aragorn.
- No Legolas - odparł Gimli.
- Aaa Legolas - rozbrzmiał Aragorn, ale zrazu pojawiło się mu na gębie zadumanie. - Ale gdzie on jest?
- No k🤬a spalił się! - wyrzygał Gimli.
Aragorn wyraźnie się sp🤬olił z krzesła. Powstał jednak zrazu i dobył miecza z pochwy.
- Co się spaliło?!! Gdzie się pali?!! - zapluł się. - Co?!!! Że niby ja już nie domagam?!!! Tak twierdzisz?!!! Że się wypaliłem, powiadasz?!!! Nie wiesz kim ja jestem!!!
Aragorn był duży, silny i mógł rozp🤬olić Gimlego.
- Ciach - powiedział miecz Aragorna.
Kurduplowata głowa kurduplowatego krasnoluda niekonwencjonalnie potoczyła się po podłodze.
- Pryt - wtrąciła się dupa Pippina, która nie wytrzymała narastającego napięcia.
A więc, gdyż Merry dotąd zajęty konsternacją zuchwale sp🤬olił.
Nie mniej jednak, nagle, wtem bum-bum pojawiła się czarna postać w białej mgle i bum-bum wewtem zniknęła.
Władca Pierścionka vol.3 by Zenek (IMHO najlepsza część)
Jakby był ktoś zainteresowany jego różnoraką "twórczością":
kabanos.net/glupoty.php
W Polsce też mam takiego - nazywa się Rydzyk, kaczki za nim wszędzie pójdą :p
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie