Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#zyczenie

Złota rybka
MCanczej • 2017-05-23, 0:40
Pewien stary rybak złowił złotą rybkę.
– Spełnię twoje trzy życzenia, jeśli mnie wypuścisz – oznajmiła rybka – czego byś chciał, rybaku?
– Chciałbym być bogaty – rzecze rybak.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny… srrruuu! I rybak jest bogaty.
– Czego jeszcze byś chciał, rybaku? – pyta rybka.
– Chciałbym taką zajefajną, młodą kobitkę.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i z wody wyszła seksowna, młoda dziewczyna, aż rybakowi krew w żyle zaczęła żwawiej krążyć.
– Zostało ci ostatnie życzenie. Czego jeszcze ci potrzeba, rybaku?
– Niemłody już jestem, chęć mnie ogarnia, ale w kroku coś nie teges… więc chciałbym, żeby mi jeszcze c🤬j zagrał na stare lata.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i… wyszedł Kurski z gitarą.
Ponizsza bajka tylko potwierdza regule, ze wszelkie zyczenia nalezy formulowac precyzyjnie.

W pewnej popegieerowskiej wsi mieszkal stary Mateusz. Pewnego letniego dnia siedzial sobie przed domem i spogladal na swiat. Okolo poludnia zar lal juz sie z nieba niesamowity i Mateusz podjal decyzje. Wyjal ze skrzyni ostatnie pieniadze, które zostaly mu z emerytury, poszedl do obory i odnalazl stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczlapal z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazal sobie nalac pelny kanister zlotego, pysznego piwa, zaplacil ostatnimi pieniedzmi i mimo ciezaru i ogromnej spiekoty wesolo podreptal w strone domu, myslac juz o tym jak wpusci kanister do studni a potem bedzie popijal super schlodzone piweczko. Gdy byl juz niedaleko chalupy zobaczyl lezaca przy drodze zakorkowana butelke. Podniósl ja i wyciagnal korek. Wtedy z butelki wylecial Dzin i odezwal sie w te slowa:
- Za to, ze mnie uwolniles z niewoli spelnie twoje jedno zyczenie.
Zar juz wrecz kapal z nieba. Mateusz Kita zastanowil sie, usmiechnal sie do siebie i powiedzial :
- Chcialbym aby ten kanister byl zawsze pelny piwa tak jak teraz.
- OK , zrobione - powiedzial Dzin i zniknal.

Wlasnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi mozliwymi narzedziami próbuje otworzyc ten p🤬lony kanister.