

AlbertoNihilo napisał/a:
U fryzjera a nie jakiegoś Barbera...
To jednak u barbera, fryzjer by go nie ciachnął.
Achtung! Dowcip:
wchodzi gość do fryzjera.
- O, widzę, że szanowny pan już u nas był - zagaja golarz.
- Nie, ucho straciłem na wojnie.
Kawał starszy od węgla, ale tak mi się skojarzyło...
wchodzi gość do fryzjera.
- O, widzę, że szanowny pan już u nas był - zagaja golarz.
- Nie, ucho straciłem na wojnie.
Kawał starszy od węgla, ale tak mi się skojarzyło...


Bloblas napisał/a:
P🤬dy chodzą do "bałbeła" a faceci do fryzjera z dyplomem mistrzowskim cechu rzemiosł. Ha tfu pedały!!
Niech zgadnę, cała głowa obcięta maszynką na 3 mm, bluza pitbull i każdy kto chodzi inaczej i nie otwiera żubra jednym zębem to pedał? Krzysiu wyjdź z piwnicy bo 2002 rok był już dawno.
pankruk napisał/a:
Niech zgadnę, cała głowa obcięta maszynką na 3 mm, bluza pitbull i każdy kto chodzi inaczej i nie otwiera żubra jednym zębem to pedał? Krzysiu wyjdź z piwnicy bo 2002 rok był już dawno.
Totalne pudło stary. Tyle mam do napisania

Nie wiem czemu, ale barber kojarzy mi się z pedałami i innymi tranzystorami.
W bazie USA w Afganistanie też mieli barbera, więc nie uważam tego za pedalski zawód.
Ale kapral Klinger niespodziewanie został odwołany do domu...
Ale kapral Klinger niespodziewanie został odwołany do domu...
Pedały wymyślają najmodniejsze fryzury, cieniowanie, grzywki, wzroki, przedziałki to tak się kończy.