

Jest to manewr który w rajdach ochrzczono "aaltonen" od nazwiska kierowcy rajdowego Rauno Aaltonena który to po raz pierwszy go zastosował. Wykonują go bardziej ogarnięci kierowcy podczas "ratowania". Chodzi o to, że w krytycznej sytuacji łatwiej pozwolić się rajdówce obrócić niż z nią walczyć próbując wyciągnąć ze zbyt głębokiego poślizgu.
dużo szczęścia. Polecam oglądanie zimowych rajdów Szwecji. Nie wszyscy maja tyle farta
Żeby tym autem zrobić taki manewr nie trzeba byc nie wiadomo jakim wspaniałym kierowcą bo jeśli ja tak potrafiłem wywijać po deszczyku na asfalcie to moge spokojnie powiedzeić że E36 jest proste obzłudze przy jeździe bokiem tyłem i pośrednio. Ps obrót trzeba zrobić np jak wychylenie podczas lecenia bokiem jest zbyt duże i pojazd ma wpaść do rowu lub na chodnik.
To pewnie zap🤬la ten użyszkodnik sadistica co się w miarę dawno tak chwalił jak na rajdach zap🤬la. Zapomniałem jak się nazywa, wiem jedynie ze miał cyfry w nicku na zasadzie: [nick]1234567890
Nie mam pojęcie co wy tu widzicie za umiejętności, chyba że umiejętnością nazywacie zaj🤬ie przodem w zaspę śniegu. Przyjrzyjcie się uważnie, 2-3 sekunda pierwszego filmu jak i 16s w drugim, widać doskonale jak wj🤬 się przednim lewym błotnikiem w zaspę. To nie dziwota że go obróciło o 360, także więcej tutaj szczęścia niż skilla.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
